Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

LUDZIE DO DIABLA.NAPISALEM WAM KONKRETNA WIADOMOSC PRZECZYTAJCIE DOBRZE.KONKRETNY WNIOSEK z NIEJ TO NIE BAWIC SIE W SAMODIAGNOZE TYLKO POJSC DO LEKARZA.SKAD WNIOSEK ZE OD RAZU SCHIZOFRENIA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to super! Teraz to jestem zalamana. Przeczytalam wypowiedz przyszlego pana psychiatry i od razu poczytalam o objawach schizofrenii.Jak doszlam do momentu,ze brak poczucia wlasnej tozsamosci jest objawem schiz.,to sie zalamalam :( Czyli jestem chora psychicznie :why:

 

[Dodane po edycji:]

 

Ale z drugiej strony,jak np. rozmawiam z szefowa i jestem zestresowana rozmowa,to przestaje myslec o objawach i pozniej mowie sobie: o kurcze ,czulam sie calkowicie dobrze,soba i wogole. Czy osobie chorej psychicznie tez tak moze przechodzic?? Ja mowilam pani psycholog o tym,ze czuje sie tak dziwnie,nie soba itp,ona mi powiedziala,ze to reakcja organizmu na stres. Zapytalam ja czy nie strace przez to zmyslow,czy w koncu nie oszaleje,a ona sie usmiechnela i powiedziala,ze napewno nie. Ja juz sama nie wiem,ale po przeczytaniu powyzszego posta znow uwierzylam ze to schiz. i strasznie sie boje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stokrotka, Co Ty sie przejmujesz ,ten człowiek jest totalnie nieodpowiedzialny. Nie ma pojęcia jak rozmawiać z ludźmi (tym bardziej z ludźmi z problemami)

Módlmy się jedynie ..O ,to ..żeby ten człowiek nigdy nie leczył nikogo chorego . Boże chroń nas przed psychiatrami bez wiedzy o ludziach ,bez odrobiny empatycznego podejścia ,bez talentu lekarskiego ..to wszystko .Nie zwracaj na niego uwagi ,po chu..a masz się dodatkowo przejmować Ja mam poważne wątpliwości ,czy ten kolo ma coś wspólnego z medycyna ,może to jakiś niedowartościowany nastolatek,udający studenta ?

 

[Dodane po edycji:]

 

WawTomek123, A Tobie gratuluje ,kilka postów i co najmniej dwie osoby przyjęły sugestie .

Eeee zal żeś nie wybrał włókna ,socjologi (animacja kultury) albo jakiegoś innego nie groźnego kierunku .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Jak jeden czlowiek potrafi zniszczyc wszystkie nadzieje i pozytywne myslenie! Ale wiecie co? Pisze tu nas duzo i chyba kazdy z nas byl juz u psychiatry lub psychologa szukajac ratunku i odpowiedzi co sie z nami dzieje,prawda? Jeszcze nikt nie napisal,ze lekarz powiedzial mu,ze to jest schiz.,wszyscy psychiatrzy i psychologowie zapewniaja nas,ze to nerwica i te uczucia nie zblizaja nas do zadnej choroby psychicznej. Znaczy to wiec,ze wszyscy lekarze sa glupi? Tylko jeden madry sie odezwal? Chcialam napisac jeszcze,ze kilka lat temu,kiedy jeszcze bylam pelna zycia osoba,pracowalam w osrodku z ludzmi psychicznie chorymi,w tym m.in. na schizofrenie. Oni naprawde slysza jakies glosy,ktorych nie ma,czuja czyjs dotyk,uciekaja na ulicy wierzac,ze ich ktos goni,sa przekonani,ze maja racje,tylko ludzie zdrowi widzieli,ze z nimi dzieje sie cos zlego,oni byli przekonani,ze maja racje. A my przeciez mimo tych straszliwych odczuc,derealizacji,depersonalizacji caly czas jestesmy swiadomi,ze zle sie czujemy,ze mimo poczucia utraty tozsamosci wiemy jak sie nazywamy,idziemy tam gdzie trzeba,robimy tak jak trzeba,czyz nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stokrotka w zupełności się z Tobą zgadzam :smile: Jak można być tak mało wrażliwym na męki drugiego człowieka i zamiast dawać mu nadzieję, odbierać ją :?::?: Większość z nas każdego dnia stara się myśleć pozytywnie, że nerwica w końcu odpuści, każdego dnia zadajemy sobie pytanie: "A może to jednak schizofrenia? Może ja już postradałam zmysły?", wspieramy się nawzajem, że przecież to niemożliwe skoro każdego dnia obcy nam ludzie nawet nie zauważają, że coś nam dolega, a tu nagle taki "psychiatra" wszystko burzy... Ja także byłam u psychiatry, stwierdził nerwicę lękową, mimo, że mam derealizację, depersonalizacje, odczuwam dezorientację w czasie...Przyjmuję SSRI, który nasilił te objawy, dzisiaj na przykład mam wrażenie, że może faktycznie zwariowałam, ale od rana powtarzam sobie, że to niemożliwe, bo przecież lekarz zapewniał mnie, że to nieprawda, a teraz na tym forum jeden człowiek znowu zachwiał moją "pewność" :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku trudno to jednoznacznie powiedzieć. Np. jak brałem prozac inaczej niz mi zalecil lekarz ( wszedlem za szybko na maksymalną dawkę) to derealizacja mi się baaaardzo mocno nasilila, także nalezy uwazac z dawkami u lękowców. Jak brałem lexapro (10mg), to przez pierwsze 3 tyg derealizacja sie troche nasilila przez to ze organizm sie musial przyzwyczaic do leku, a potem juz bylo coraz lepiej, ale bardziej przez to, że dzięki lekowi coraz mniej o niej myślałem, aż po mniej więcej 3-4 miesiącach przestała być dla mnie problemem. Jak brałem 20 mg, to miałem trochę poczucie, że wszystko się dzieje za szybą, ale było to coś innego niż derealizacja-nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. W każdym razie trzeba stopniowo zwiekszac dawki i starac sie nie obserwowac siebie w miare mozliwosc-wtedy derealizacja przechodzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz odstawiam Fluanxol i musze powiedziec ze derealizacja sie bardzo wzmocnila, nie jest caly czas ale chwilami, jest bardzo silna, mysle ze to minie jak organizm sie odzwyczai leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Ja otwieram rano oczy i czuje strach niewiadomo przed czym,serce szybko mi bije i czuje sie kompletnie obca sobie jesli chodzi o tozsamosc. Nie czuje dzieki Bogu odrealnienia,tylko ta obcosc w srodku i strach. Myslicie,ze jakies leki moglyby mi pomoc? Pozdrawiam!

 

[Dodane po edycji:]

 

Mam do Was jeszcze jedna prosbe,znacie jakiegos dobrego psychiatre na terenie Katowic?? Bede wdzieczna!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejkuś... przeglądam to forum i takie stany się naprawdę leczy? Ostatnio na nauce jazdy ogarnęło mnie takie poczucie obcości i nie siebie i nie wiedziałam co się dzieje i zupełnie nie wiedziałam co w tym samochodzie robię i wszystko było tak okropnie dziwne i jakieś takie dalekie nieosiągalne mimo że tak sobie jechałam i bałam się okropnie że coś się zaraz stanie przez to że niezbyt siebie czułam nie mówiąc o samochodzie ale zebrałam w sobie tyle siły aby przebić się przez to wszystko i powiedzieć instruktorowi że czuje że jakoś dziwnie jadę a on powiedział że ok nic to nie zmieniło ale wiedziałam że jest, zawsze gotowy do reakcji, innym razem ale to już w domu cofnęłam się do głowy, nie wiem jak to określić ale tak było, i to nie-czucie jak bym była skamieniała sparaliżowana, tak jak bym gdzieś ulatywała? Czemu tak się dzieje? Co to jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik,

To wyglada na derealizacje. Ja zanim zachorowalem na Nerwice wlasnie mialem derealizacje i sie tego balem, balem sie ze cos mi sie stanie podczas tego stanu.

Uspokoje cie, nigdy podczas derealizacji nie zrobilem nic glupiego mimo ze myslalem ze cos zrobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przeraża sam fakt takiego nie-czucia bo nie wiem co się dzieje, to tak jak bym nagle znalazła się poza czasem i przestrzenią będąc jednak w miejscu gdzie jestem ale wszystko takie nierealne? Nie wiem czy boje się że zrobię coś głupiego, ja bardziej się boje że coś się stanie ale nie wiem co bo nie wiem co się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik,

A stalo ci sie cos zlego podczas derealizacji? Jesli nie to raczej nic sie nie stanie, nie wiem jak to wytlumaczyc ale "automat" caly czas dziala i chocbys nie wiem co myslal nic glupiego nie zrobisz podczas tego stanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Doszlam do wniosku,ze juz gorzej byc chyba nie moze,nekaja mnie straszne leki,boje sie niewiadomo czego,nie czuje sie soba,ale gorzej juz byc chyba nie moze! Dzisiaj doszlam do wniosku,ze jak juz to tak dlugo mnie trzyma,to juz chyba nie oszaleje?! Jestem wkurzona i smieje sie mimo wszystko,spiewam ile tylko moge i mysle optymistycznie,mimo,ze w srodku wyje z bolu psychicznego . Nie wiem czy takie podejscie cos pomoze,ale chyba sprobuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×