Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica? Szpital? Co robić?! Pomocy!


Guzik

Rekomendowane odpowiedzi

To mój pierwszy temat na tym forum chyba potrzebuję rady bo nie wiem co ze sobą zrobić. Jakiś miesiąc temu znalazłam się na pogotowiu gdzie po zrobieniu badań odesłali mnie do domu z zaleceniem udania się do poradni zdrowia psychicznego z rozpoznaniem "nerwica". Byłam pijanym warzywem niezdolnym do niczego i miałam nadzieję że może w końcu ktoś mi pomoże bo od bardzo dawna czułam się beznadziejnie ale jakoś do lekarza się nie wybrałam bo zawsze miałam jakieś wytłumaczenie a tu taka niespodzianka. Od kilku dni wydaje się mi że czuje się lepiej ale tak naprawdę nawet nie pamiętam jak to jest czuć się normalnie. Myślałam aby udać się do psychiatry ale okres oczekiwania dwóch miesięcy to trochę długo zwłaszcza że rozpoczyna się rok akademicki i boje się że ze względu na to jak funkcjonuję albo wegetuję sobie nie poradzę. Czy udanie się do szpitala jest konieczne? Czy to nie takie zajmowanie łóżka oddziałowego osobą które potrzebują pilniej pomocy? Czy ktokolwiek z powodu nerwicy był w szpitalu? Czy tam by mnie jakoś dokładniej przebadali i zdiagnozowali i ewentualnie wypisali gdyby uznali że pobyt jest bez sensu i tylko czas im zabieram nie wiadomo czemu? Miałam już iść do lekarza po skierowanie na oddział ale czy to nie głupie? Może to niepotrzebnie tak iść i lepiej czekać już na tą wizytę? Nie wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem możesz po prostu udać się na ostry dyżur do szpitala psychiatrycznego i powinni Cię przyjąć na wizytę, ale nie jest to równoznaczne z tym, że położą Cię w szpitalu, najpierw jest psychoterapia i farmakoterapia, szpital jest raczej dla przypadków, którym te pierwsze metody nie pomagają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostry dyżur? Nie rozumiem... mam wejść i powiedzieć że chciała bym umówić się na wizytę? A jeśli tam nie ma poradni? Byłam ostatnio dowiadywać się w Klinice zaburzeń nerwicowych i tam jest diagnostyka i terapia i wszystko ale właśnie poradni nie ma (już chciałam umówić się do psychiatry) tylko oddział, więc jeśli ktoś już chce się leczyć czy diagnozować to jest oddział "sanatoryjny" tak mi pani powiedziała gdzie są leczone też osoby z depresją i zaburzeniami odżywiania, bo jeszcze są zamknięte ale to już nie-nerwicowe, i trzeba mieć tylko skierowanie od lekarza i poczekać jakieś dwa tygodnie na przyjęcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam plan jutro pójść na kliniczny oddział ratunkowy, powiedzieć o głowie i mam nadzieję że będę miała zrobione badania i wtedy zobaczę dalej co zrobię, co mi lekarze powiedzą i zalecą, może mi guz rośnie jakiś i przez to tak beznadziejnie się czuję i wegetuję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam plan jutro pójść na kliniczny oddział ratunkowy, powiedzieć o głowie i mam nadzieję że będę miała zrobione badania i wtedy zobaczę dalej co zrobię, co mi lekarze powiedzą i zalecą, może mi guz rośnie jakiś i przez to tak beznadziejnie się czuję i wegetuję?

 

Nie myśl że to guz , bo tak pewnie nie jest. To wszystko zapewne przez tę cholerę - nerwicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×