Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Ania Twin

z tego, co widzę cierpisz na - Antropofobie - Fobia społeczna(nerwica społeczna) często to ma związek z zaburzeniami osobowości takiej jak osobowość unikająca - lękliwa, musisz znalezc przyczynę występowania tych napadów leku,może zbytnio zwracasz uwagę na wygląd osobisty,lub często przejmujesz się opinią innych i bierzesz wszystko za bardzo do siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Z tego, co mowil mi Neurolog, gdy bylam pod koniec pierwszego miesiaca ciazy i brlam Efectin 37.5mg raz na dobe-absolutnie nie mozna brac zadnych lekow antydepresyjnych w ciazy. Zalecil mi wowczas picie ziol, lub sporadycznie slabe leki uspokajajace w kroplach na bazie ziol.

Nawet Rutinoscorbin mi odradzano, mimo ze bylam w ciazy mocno przeziebiona. Na szczescie podczas ciazy mialam ze 2-3 powazniejsze ataki paniki, wiec obylo sie bez lekow, poza tym, ze mialam b.duza anemie i musialam faszerowac sie zelazem.

 

Moim zdaniem, ciaza jest takim stanem, ze nerwica b.mocno ustepuje.

Jazdy i to najgorsze w mojej karierze zaczely sie 3 miesiace po porodzie i trwaja do dzis, 1.6 roku po porodzie.

 

A.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co napisałaś jest bardzo podobne do moich objawów, z tą małą różnicą żę mnie nie onieśmielają chłopacy :D .Nie zgadzam sie że "takie" osoby nie mogą liczyć jak to ktoś napisał na "wyzdrowienie".Bo poprostu nie wiemy jakie to są osoby.Po paru zdaniach trudno wyciągać jakieś kategoryczne wnioski.Jadna osoba możę mieć takie problemy ze względu na osobowość, inna przez złe traktowanie może sie taką stać ...i pewnie jest jeszcze wiele innych możliwości.Ale tak czy owak można sie zmieniać, czy przez nauke czy przez podejmowanie wyzwań i podnoszenie samooceny, czy czasem zmiane środowiska...itd

Ja naprzykład po roku męczarni wyjechałem na obóz sportowy(z ludzmi w których obecności tak sie męczyłem!!!) i objawy nie tyle zniknęły co kompletnie o nich zapomniałem.Co prawda trwało to tylko 1,5 tyg i potem wszystko wróciło do "normy" ,ale jednak coś takiego sie stało.Ja wiem już czemu i wiem też dużo więcej, ale i tak rzeby sie zmieniać trzeba wziąc odpowiedzialność za te objawy, bo to są twoje problemy i tylko ty możesz je pokonać.

http://www.nerwica.com/forum/inna-ja--vt2870.html

Przeczytaj sobie 3 post.Oczywiście to tylko lużny przykład.Przykład że jednak można , czy to takie czy inne problemy ,można iśc taką lub inną drogą, podejmując takie czy inne działania.Ale na pewno można, takżę bez leków!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to nie problem na leki, a wystarczy się wyluzować.

Ktoś pomyśli, że łatwo mi mówić.Ale ja wiem co mówię, bo miałam podobnie.

Do tej pory już nawet o tym zapomniałam.

Wystarczyło myśleć bardziej na luzie. Np. zamiast ojej znowu mi się przyglądają, to mam to gdzieś, niech spojrzy na siebie, jak się nie podoba to niech spada. Może mało sympatyczne ale rewelacyjnie pomogło. Do tego zajmowałam myśli różnymi tematami, i starałam się co jakiś czas rozluźnić mięśnie.

Na mnie zadziałało. Życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to nie problem na leki, a wystarczy się wyluzować.

Ktoś pomyśli, że łatwo mi mówić.Ale ja wiem co mówię, bo miałam podobnie.

Do tej pory już nawet o tym zapomniałam.

Wystarczyło myśleć bardziej na luzie. Np. zamiast ojej znowu mi się przyglądają, to mam to gdzieś, niech spojrzy na siebie, jak się nie podoba to niech spada. Może mało sympatyczne ale rewelacyjnie pomogło. Do tego zajmowałam myśli różnymi tematami, i starałam się co jakiś czas rozluźnić mięśnie.

Na mnie zadziałało. Życzę powodzenia.

rzecz polega na tym, ze pomimo olewania sprawy - mysli sa natretne i nie moga uleciec z mojej glowy. najbezpieczniej czuje sie na samym tyle wagonu tramwaju - wtedy ja wszytskich obserwuje i wiem, kto na mnie patrzy. wtedy czuje sie dobrze, gorzej, gdy jestem gdzies w srodku,a już nienawidze ludiz siedzacych tylem do kierunku jazdy!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neurosis ... Nie jesteś ...SAMA ! ja dziś tez pomimo że jestem zamęczona na "amen" bo zachciało mi się malować kuchnie zasnąć nie mogę ;) cały dzień na nogach i nic do wyrka nie chce mi sie iść. Pustkę możesz szybko zapełnić wiesz ze to tylko od Ciebie zależy ;) Pozdrawiam Cię i życzę troszkę kolorów w snach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda, ze dzieja sie takie rzeczy z mlodymi ludzmi, ktorzy powinni swiat zdobywac...

wspolczuje neurosis, przezylam 3 srednie depresje, na szczescie same przmemijaly po okolo 2-3 mieisacach. psycholog niewiele pomogl, u psychaitry z tym nie bylam. ale wtedy kazdego dnia budzilam sie o 5 rano z totalnym przeswiadczeniem bezsensu swiata i swojego bytowania, najgorsza jest swiadomosc, ze cos jest nie tak - ktos tu wspomnial, ze chorzy na schizofrenie nie wiedza ze sa chorzy - to chyba lepiej dla nich...

sama nie wiem...

neurosis trzymaj sie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Ucisk w klatce piersiowej (za mostkiem), uczucie jakby ktoś ściskał mi całe płuca, duszność, kłucie w różnych miejscach głównie pod żebrami (krótkie i mało bolesne), uczucie niepokoju, nudności. Objawy te występuję okresowo i nie wszystkie naraz. Czasami uczucie ścickania w klatce w połączeniu z dusznością jest wykańczająca. Czasami mam przy tym złe mysli i nie umiem się jakoś w tym momencie nastawić pozytywnie.

Lekarz wysłał mnie na badania, EKG spoczynkowe i wysiłkowe jest OK, RTG klatki w normie.

Powiedzcie mi czy to nerwica?

Objawy wystąpiły nagle 4 miesiące temu, poprostu pewnego wieczoru nie mogłem zasnąć bo miałem duszności.

Proszę pomóżcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedź. 28-go wraca z urlopu mój lekarz to dam mu wszystkie wyniki.

Najgorsze jest to że prześladuje mnie ciągle strach przed poważną chorobą, nawet wyniki które są w normie jakoś mnie nie uspakają do końca.

Czy strach przed śmiercią i obawa o najbliższych też zaliczają się do objawów nerwicy?

Zawsze byłem w życiu optymistą, a teraz wszystko się wali....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj sobie to forum :) Nie jesteś sam. Obawa przed straszną chorobą to typowa cecha nerwicy lękowej. Dlatego warto zrobic wszystkie badania (dla własnego spokoju). Zapewne i tak w głowie bedzie Ci się rodzić jakaś straszna wizja..;) Staraj się ignorować to. Mysląc o tym dajesz tylko pożywkę nerwicy.

 

Obawa o najbliższych też często występuje. Zobacz na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy tylko częściowe lub podobne do Twoich..? :) Każdy z nas się rózni i różnie reaguje. Nie ma gotowego zestawu objaw nerwicowych ;) Własciwie ja do tej pory nie znalazłam nikogo kto miałby identyczny tobołek doświadczeń z lękami i reakcjami organizmu na nie;)

 

Trzymam kciuki i powodzenia! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was na tym forum.

 

Od dluzszego czasu miewam dziwne uczucia ,w zupelnie normalnych sytuacjach,;;jazda na rowerze,chodzenie po ulicy ..itp... temu wszytkiemu towarzyszy dziwne uczucie ,ze gdzie tam jest ktoś/coś,ktore patrzy na mnie ocenia ,nie a pożniej sie śmieje.Wiem ze to nie istnieje,zawsze powtarzam to sobie wmyslach,czasami polgłosem,;NIKT NIE PATRZ NA CIEBIE...ale to powraca.

Przeciez jestem nromalnych chlopakiem,zwyczajnie sie ubieram..itp...wiec nie ma chyba powodu zeby sie na mnie patrzec.A jednak jest ciagle "ten kto" schowany który sie śmieje....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idz z tym do specjalisty najlepiej do psychologa i pogadaj z nim o tym a jak psycholog stwierdzi ze potrzebujesz wizyty u psychiatry tez bym polecal - nie gdybać tylko isc do lekarza i po krzyku ...pozdro...

 

[ Dodano: Sro Sie 23, 2006 2:03 pm ]

brałeś jakieś narkotyki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak to jest rodzaj takiego leku spolecznego.Jakos sie go musiales przypadkowo zapewne nabawic...Myslenie o "ukrytym obserwatorze" jest całkowicie irracjonalne...wiadomo,ze ludziska maja oczy do patrzenia,ale raczej nie koncertruja uwagi tylko na Tobie...bo jest to fizycznie niemozliwe,no i zapewne maja wazniejsze sprawy :)Jak sam piszesz z tlumu sie nie wyrozniasz....a uwage innych glownie przyciagaja zjawiska nowe i nieznane,ekscentryczne.Nie jezdzisz chyba na pomaranczowym rowerze,na glowie majac zielonego irokeza i nie wrzeszczysz przeklenstw...(na przyklad),wiec raczej nie przyciagasz spojrzen.

Zreszta na pewno wszystko jest ok.

A to,ze sie lekasz czyjegos smiechu....tu jest kwestia chyba samooceny?nie masz o sobie zbyt niskiego mniemania??Tak na marginesie to zawsze je maja akurat Ci,którzy nie powinni miec;/.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem też mam uczucie że ludzie się gapią, może nie że się smieją, ale że patrzą.Z przejeżdzających samochodów, autobusów, drażni mnie to. ;) jestem raczej atrakcyjną kobitką (skromnie tak..,choć i tak w to wątpię b.często)ale jeśli ktoś na ulicy się patrzy albo coś powie potrafię się zdenerwować tym nie na żarty.

 

Czy to obniżone poczucie własnej wartości, bo coś mi się tak wydaje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to być kwestja osobowości, dlatego najlepiej udać się do psychologa możliwe, że to jest rodzaj fobi społecznej i tak jak napisała psycholozkaWtoku ze może być to powodem niskiej samooceny lub ze postrzegasz siebie w negatywny sposób i dlatego wydaje ci się, że ktoś z ciebie drwi lub się wyśmiewa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami sam sie zastanawiam o co tak naprawde chodzi.

 

PsycholozkawToku,Mayron macie duzo racji w swoich postach.

Byc moze mam zanizona samoocene,ale nie wiem skad to sie wzielo.

:?:

Staram sie zachowywac normalnie,ubieram sie normalnie,nie jestem zadnym "lanserem" itp,..szpanerem,ktorzy udaja niewiadomo kogo..

 

A jednak cos burzy mi zycie....Ciagle,nerwy ,fobia spoleczna,...

U psychologa( ktorego to..czwartego??) bylem,2 miesiace terapi...bez jakichkowiek wynikow,zmian.....bo sam musze do tego dotrzec.....paranoja...

 

Najgorsze jest to zamykanie sie w sobie..brak kontaktu z rowiesnikami,kolegami...juz nie mowiac o bliskich ralacjach z dziewczynami...to paradoks....bo sadze ze nie jestem jakis brzydal...

 

Lata leca,piewszy rok studiow...a ja stoje w miejscu.

Wlasciwie to jest coraz gorzej..jak sobie uzmyslowie,ile maja koledzy. ktorych znam/znalem ..a ile ja...

 

Do tego dochodzi strach przed przyszloscia,jakże czarną..wizja samotności...ehhh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami jest tak że ludzie gapią się bez celu :) ot tak po prostu gapią się przed siebie ,możliwe że akurat jesteś na wysokości ich wzroku. Albo jesteś przewrażliwiony i bardziej zwracasz na to uwagę ,ale wtedy Ty też zaczynasz obserwować ludzi . Możliwe że jestes atrakcyjnym facetem ,ciekawie ubranym ,zadbanym ... na takich ludzi też się zwraca uwagę ,ale nie ocenia się ich negatywnie lecz pozytywnie . :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam fobie społeczną, przerabiałem to. Często widząc na twarzach ludzi uśmiech wydawało mi się że drwią ze mnie wyśmiewają się. Z czasem to przeszło ale w dalszym ciągu nie przepadam za wzrokiem obcych ludzi. Z drugiej strony po terapii nabralem dystansu do siebie wiem ze kazdemy z nas zdarza sie powiedziec cos glupiego czy wypasc komicznie w roznych sytuacjach. Czesto sam z siebie sie smieje nawet gdy przyczyna mojej wpadki jest nerwica. Mialem zamiar nawet zalozyc topic na temat ale ktoś moglby sie obuzyc nie bede ryzykowal 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwice zaczalem leczyc w grudniu 2005(Centrum leczenia psych.). Od Stycznia terapia grupowa 3 miesieczna(jakis osrodek) . Do teraz bylem chyba 2 razy u psychologa indywidualnie juz nie chodze(Centrum). Z lekami to pomielona sprawa: Od grudnia zaczalem brac Trittico CR75 1 tabletka po kolacji. Na grupowej lekarz kazal odstawic CR zaczalem brac propranonol w ilosci 3x 10 mg/doba. Po zakonczeniu terapi wizyta u pani doktor ponownie (Centrum..) kazala ponownie zaczac brac Trittico razem z prop. ta sama dawka. Obecnie mam zamiar skonczyc z Tritt i ograniczyc prop az calkowicie zejde z lekow. Prop odstawiac trzeba stopniowo. Tritt- na depresje raczej lekkie dzialanie fajnie sie po tym kima - generalnie dla mnie bomba depresje mialem niegrozna

Prop- uspokajajacy na drzenie konczyn tez u mnie 100% sie sprawdził

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×