Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Balbina^^, może ludzie mają teraz gorsze dni, przynajmniej ja mam i wiem, że jęczę bardziej niż kiedyś.

 

Mój dzień - standardowe spóźnienie do pracy. Ostatnio nie mogę powiedzieć, że się przepracowywuję, ale w piątek będę omawiać nowy projekt, więc może znowu coś się zacznie dziać...

Rozmyślam sobie od wczoraj o tym, jak rozmawiać z lekarką w czwartek, jak jej dać coś więcej niż suche wyliczenie objawów, żeby zrozumiała, że coś naprawdę jest niedobrego ze mną. Ja wielu stanów nie potrafię opisać. Wzięłam dzisiaj połowę dawki Citabaxu, bo mi się kończy, jutro też tak wezmę, a w czwartek w ogóle. Może mi w czwartek odstawi jedno i drugie (velafax) i da coś zupełnie nowego.... I jazda się zacznie od nowa uuuhuuuu.....

Przyglądam się też swoim finansom i zastanawiam się jak wprowadzić jakiś program oszczędnościowy, bo życie od wypłaty do wypłaty nie jest zbyt rozsądne.

Bierze mnie chyba jakaś grypa, kichałam dzisiaj rano chyba ze 40 razy - bez ściemy... Zrobiłam sobie pyszniutką herbatkę z miodem i cytrynką.

Jeszcze parę godzin i do domku.

 

Hania dzisiaj miała chyba iść załatwiać coś na uczelni, mam nadzieję, że wszystko jej dobrze pójdzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam za dużo na głowie ostatnio. Myślę tylko o cyfrach, jak nie o cyfrach to o szkole, dziś rusza moja firma a tu tyle jeszcze do zrobienia. Fakt, to też jest jęczenie :-|

Muszę jechać dzisiaj do banku, a potem zobaczymy... Spięty kark i głowa nie pomagają w tym bynajmniej.

Poza tym dzień zapowiada się dość nudnie i standardowo, ale kto wie.

 

Trzymajcie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Balbina^^, ruszaj z tym sklepem ruszaj-juz nie mogè siè doczekac. :D

Dzien jak codzien czyli pracowity.Wrocilam ze szkoly,dzis mam wolne od pracy jednakze czeka mnie duzo zakuwania 8) Wieczorem wyskoczè na basen bo czujè,ze stres mnie lapie.ale dam radè :yeah: U mnie pièkna pogoda,22° chociaz w nocy jest bardzo zimno.

Hej baby co Wy takie niemrawe co?? Roberrrto, sport bardzo pomaga,tylko ttrochè chèci trzeba.Dobra organizacja dnia,zeby nie siedziec z tylkiem w domu,tez baaaardzo dobrze wplywa.Chyba nie ma nic gorszego jak zaszyc sie w domu przed kompem.To nawet normalny czlowiek by zwariowal a co dopiero juz znewricowany? :roll::pirate: jak juz zaczniesz cos robic ,to powoli siè wciagniesz.Przerobilam to i wyszlo mi to na dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochanie, ale udało Ci się wszystko załatwić? Jak się czułaś?

 

Haniu - ciężko jest przede wszystkim wyjść z domu, dla mnie to jest najtrudniejsze do przeskoczenia, ten poranny lęk i poczucie bezsensu, okrutne spięcie i zmęczenie. Jak już tu dotrę, to są dni gorsze i lepsze, ale da się wytrzymać. Najlepiej jest jak mam coś ciekawego do wykonania i się w to zaangażuje. To zaangażowanie pomaga przetrwać dzień i przede wszystkim osłabia poczucie własnej beznadziejności.

 

Dlatego wydaje mi się, że jak zaczniesz robić to, co lubisz, to Ci to wynagrodzi trudne chwile.

Będzie dobrze Słoneczko, zobaczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hania, nie wiem, czy to Cię pocieszy czy nie, ale jak już jestem w pracy, nie na studiach, to wiele się nie zmieniło. Począwszy od porannych spotkań w windzie i grzecznościowych rozmów o pogodzie , po grupowe opowieści o dzieciach i członkach rodzin , po kobiecych rozmowach o farbie do włosów i ploteczkach o tym co u kogo .

Niestety na tym to polega, ale jak widzisz łażę jeszcze do tej pracy i nikogo jeszcze nie zamordowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wovacuum dzięki :)

Sport to jest takie słowo, które mnie jakoś przeraża. Bo mi się kojarzy z wyczynowym chyba.. Narazie sobie pomogłem swoim marszem dookoła miasta. Myślę od jakiegoś czasu o bieganiu, ale leń jestem. No ale myślę, może nawet wymyślę, a już wymyślę to zaczne. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzucenie studiów to był największy błąd mojego życia.

 

Wszystko miało być inaczej.Wszystko.

Tamta dziewczyna powinna być moją dziewczyną,tamci ludzie moimi kolegami a inżynier budownictwa moim zawodem.Powinienem być szczęśliwy ,szczęście,wszystko o czym marzyłem było na wyciągnięcie reki a właściwie już miałem je w ręce.Wystarczyło nie mięć napadów smutku i lęku.Wystarczyło być NORMALNYM.Tylko tyle.I byłbym szczęśliwy.Nawet tyle nie dostałem od losu.

Boże a teraz jak wygląda moja przyszłość.

 

Najgorsze jest to żę nikt tego tego nie rozumie,nikt nie wie co przeżywam gdy przypominam sobie że życie o którym marzyłem rozpłynęło się przezemnie ,przez moją chorobę.Nawet nie wiem jak wyrazić ten żal który czuję i muszę go trzymać w środku choć staję się nieznośny.

 

Dlaczego najgorsze zawsze spotyka mnie.

Te myśli to cały mój dzisiejszy dzień.

 

Ty jestes normalny....

kazdy z nas staje na rozdrozu...masz dwie dorgi przed soba pojdziesz jedna...i zastanawiasz sie co by było gdybym skręcił wtedy w ta druga....prze takie myslenie mozna dostac kota wiem bo sama czesto sie zastanawiam co by było gdyby.......ale to jest juz przeszłosc...natomiast przyszłoc nalezy do iebie to sa Twoje wybory:) i masz,mamy na nie wpływ chce bardzo w to wierzyc i zycze Ci zebys tez zaczał..jet qurewsko ciezko ale takie jest zycie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat, jak to nie!!!!wycofuję się z kontaktow z ludzmi,zamykam sie w chacie,w samotni,caly czas analizuje co czuję i dlaczego.

babo jedna

ja napisze Ci ze tez mam w sobie obrzydzenie niechec do innych...agresja we mnie narasta jak stoje w kolejce i patrze na bogu winnyvch ludzi i mysle jaka satysfakcje dałoby mi wyrzadzenie im krzywdy nieraz prowokowałam jakies sytuacje( napieta msciwa jestem i wredna)..ale to jest we mnie co potrafie sie pochamowac czasem.potrafie kły zacisnac i wypuscic powietrze......spokorniec....ale czassem......zawsze byłam buntowniczka i wolałam wpierdal od starych dostac ale nie dac im satysfakcji ze uległam ale czy to było dobre????

no własnie.....moze nie czułabym sie i nie przechodziła tego co teraz....

a Ty jestes taka młoda i piękna i masz faceta i prosze nie rob sobie tego.....

 

[Dodane po edycji:]

 

nadzieja......

byłam z małzem u ginki w sprawie tych moich hormonów i te uderzenia goraca i bezseenosc i poty sa spowodowane zła praca jajników i za mała ilosci estrogenów....ginka powiedizała ze najlepszym ozwiazaniem jest odstaiwc tabletki i starac sie o 2 dziecko:) :) az mi serce szycbciej zaczęło bic...jest szansa zdrowa jestm fizycznie tylkote pie...hormony zapisała 2 rodzaje na rozne fazy cylku i mamy sie starac..tak mnie dzis kobitaoptymizmem natchneła ze moje pozytywne fluidki wysyałm wszyskim potrzebującym:)

kurde fajowo..znowu pieluchy:) małe bobo....moj synek ma 4 latka jak to zleciało..zycie ucieka nam przez palce...i kazdy kolejny dzien przybliza nas do wiecznosci.......

oczywiscie do psychiatry ide po moze jakies uspakajacae leki typu relanium chociaz ginak mi powiedizała ze seronil moge brac:)

tlyko zeby te lęki posżły precz no i hafty.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jestem tu nowa - więc wybaczcie jeśli piszę nie w temacie

 

podobnie jak Wy cierpie na nerwice - dzisiaj jakieś nasilenie

może to dziwnie zabrzmi ale wydaje mi sie że w tą nerwice wpędza mnie mąż :( kompletnie nie pojmuje o co mi chodzi :(

mam już wszystkiego dość !!!

nie wiem jak sie pozbyć tego pioruństwa - wiecznie o wszystko sie martwię no i mam :(

gdyby można cofnąć czas - chciałabym przeżyć chociaż dzień bez nerwicy - wyjść na zakupy , bawić sie wśród ludzi tak jak kiedyś - teraz praktycznie nie wychudzę z domu - w sklepie robi mi się niedobrze i chce jak najszybciej wyjść - wychodząc z dzieckiem na spacer zawsze myślę że za chwile zemdleje i co z nim wtedy ?? wpadnie pod samochód ?? ktoś go porwie ?? dojdzie do rzeki i się utopi?? więc wole spacery kończyć na podwórku - czuje że zabieram mu dzieciństwo :( nie chce tego chce aby był szczęśliwy - niby jest bo ma wszystko - wszystko oprócz normalnej matki :(

 

mam nadzieje ze kiedyś się tego pozbędę i że będziemy mogli powymieniać się doświadczeniami

 

dodam że się nie leczę :( na terapie chyba nie mam odwagi - bo jestem zwykłym tchórzem

leki odstawiłam pierwszego dnia - katastrofalnie sie po nich czułam - myślałam że zejdę i teraz boje sie brać jakichkolwiek tabletek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

banocik,

nie dobrze ze odstawilas tabletki, kazdy z nas na poczatku mial silne skutki uboczne ale uwierz ze warto przez to przejsc zeby znowu cieszyc sie zyciem. Ja tez nie wychodzilem z domu przez jakis czas, dostawalem ataku w autobusie, sklepie wszedzie. I nie boj sie ze zemdlejesz, ja tez zawsze sie balem a nigdy to sie nie przytrafilo, to tylko natretne mysli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek - ale miło że mi odpisałeś :)

 

ja po tych lekach miałam puls 180 , drgawki , było mi tak strasznie zimno, nie mogłam się ruszyć- gdyby mnie ktoś zapytał ile jest 2+2 nie potrafiłabym tego obliczyć - a mam dziecko - muszę być non-stop przy nim i czuwać - bo to mój skarb - w sumie to po jego urodzeniu zaczeły się te jazdy - w nocy sprawdzałam kilkadziesiąt razy czy oddycha , wiecznie boje się różnych chorób itd do publicznej piaskownicy z nim nie pójdę aby czegoś nie złapał - mam fioła na jego p-kcie , kiedyś narobiłam takiej paniki że głowa mała jak dostał wysokiej temperatury - ja byłam pewna ze to sepsa czy coś i że los mi go zabierze - okazało sie że to ząbek sie wyżyna- no i lekarz mnie ochrzanił za sianie paniki na cały ośrodek ( wcześniej 2 razy poroniłam i wiem że los może zabrać mi to co dla mnie najcenniejsze w jednej chwili i chyba stąd ten strach i lęk )

do tego potrzebuje trzeźwego umysłu do pracy ( pracuję przez internet więc chociaż to dobre bo inaczej to bym z pracy zrezygnowała )

 

a w życiu przez tą nerwice to się boje już wszystkiego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacas- wybacz szczerość, ale jeśli 17 letnia dziewczyna naprawdę kogoś kocha to nie zostawi go z takiego powodu. Widać jest równie niepoważna jak jej starzy. Tyle ode mnie.

Znajdziesz sobie normalniejszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak w ogole to gadalem dzisiaj na silowni z miskiem, ktory jezdzi na zawody, wali 260kg na klate itp i mowil, ze jak sie zatrzymalem w miejscu to zebym zapodal sobie testosteron :? boje sie czy takie hormony mi nie poryja i tak zrytej juz psychy. eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×