Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

nika_44, tak napewno ostatnie tygodnie sa bardzo ciezkie dla mnie.Koszmar.Kochana ciesz sie ,ze jestes spiochem:))Korzystaj z tego.Ja rowniez do 23rz nie mialam problemow ze spaniem.Jedyne co pamietam to ,ze w LO ze dwie noce zasypialam o 2 nad ranem hehe.Poza tym zawsze bylam ,,rannym ptaszkiem''od dziecka,ale zawsze sie wysypialam.Zawsze sie dziwilam ludziom,ze biora leki nasenne i myslalam sobie,ze ja nigdy tego do ust nie wezme:)Jakie zycie przekorne jest hehe :mrgreen: Mam nadzieje,ze sie dzis wyspimy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PhilosophyOfLife,

 

Nie wiem czy powinnam się cieszyć, że jestem śpiochem. Przecież ja tyle życia przesypiam....

 

A może skoro jesteś rannym ptaszkiem to nie potrzebujesz np 10 godzin snu??? Niektórym wystarczy 6 i wtedy doskonale funkcjonują. Moja mama (nie lubię jej) zawsze wstaje o 6 lub wcześniej i dla niej wystarcza tyle snu. Zawsze się dziwiłam jak można tak krótko spać. Z kolei ojciec (bardzo go szanuję) jest tzw sową. Lubi sobie posiedzieć w nocy, a potem śpi do południa. To nasz organizm sam dostosowuje ilość snu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nika_44, Ja juz przetestowalam i musze miec przynajmniej 7 godz snu.Chyba z wiekiem to sie zmienia:)Czasami sa dni,ze spie po 9-10 godz.Wtedy jest cudownie.Od ,,malego''poprostu zawsze chodzilam spac po 21 i wstawalam o 5-6 rano i zaczynalam sie bawic:)

Ty mysle masz powody do radosci poniewaz sen jest lekarstwem na cale zlo,ma lecznicze wartosci.Wolalabym miec taki ,,problem'' jak Ty.Uwierz mi.Bezsennosc jak dla mnie jest najgorzym skutkiem ubocznym zaburzen psychicznych.

Wzielam godzine temu ostatni parmolan :why: Czuje sie na luzie,skolowana i chyba zaraz sie poloze spac.Ten stan nietrzezwosci kocham,wtedy nie mysle o klopotach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam kiedyś królika miniaturkę, ale umarł - chyba z przejedzenia :?

Miał być miniaturka a moja babcia tak go karmiła że ledwo się w klatce mieścił.

Ogólnie króliki są spoko, tylko mój bobki robił po całym mieszkaniu i śmierdziało :hide: Poza tym chyba byłam za mała na taki obowiązek bo w końcu znudziło mi się karmienie go i w końcu moja babcia się wzięła za tego króliczka no i tak się spasł aż umarł. No cóż, nikt nie przewidział że mogę być za mała na takie rzeczy...

heh z przejedzenia to raczej nie - chyba ze babcia na sile go karmila :twisted: jesli juz to moze byl nieodpowiednio karmiony - kroliki maja b. wrazliwy uklad pokarmowy i dlatego musza trzymac sie okreslonych wytycznych w kwestii jedzenia a i biegac musza duzo na wolnosci...no i nie tylko

tak czy inaczej to przykre...

btw pierwsze slysze zeby bobki smierdzialy ;> u mnie smierdzi tylko mocz i to jesli nie sprzatne na czas kuwety ewentualnie kiedys wonne cekotrofy kiedy nieodpowiednio karmilam ;)

male dzieci zdecydowanie nie powinny miec zadnych zwierzat a juz przed wszystkim krolikow jak widze takie w zoologicznym wybierajace nowa 'zabawke' (ktoras z kolei czesto bo poprzednie umarly) to :evil: ...a potem konczy sie na kroliku porzuconym w lesie albo na smietniku (!) straszne :( dobrze ze istnieje spk - moze takie inicjatywa cos zmienia

z mojego doswiadczenia opieka nad krolikiem bardziej przypomina wlasnie opieke nad malym dzieckiem niz jakimkolwiek innym zwierzeciem :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bunny_wrrr- zgadzam się z tym co napisałaś. Ja jako dziecko miałam chomika, królika, myszoskoczka, rybki, dwa owczarki niemieckie, mysz... Ale z tym królikiem jakoś mi nie poszło :-| Biedulek. Ale kilka lat żył.

 

 

Byłam w kinie na filmie 'Zejście 2'. Niedawno wróciłam. Fajny horror :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bunny_wrrr, ja na pewno nigdzie nie zostawię, serce by mi pękło tak strasznie kocham zwierzaczki, właśnie się rozbrykał i poprawił mi humor bo wlazł do pojemnika gdzie ma troszkę sianka z nadzieją że wyjmie wszystko :

 

udało mi się pojechać na terapię w korkach i wytrzymać godzinę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy tu o królikach, a mój durny mąż zabił dziś jednego z naszych chomiczków, najpierw to biedne stworzenie się męczyło od trzech dni, bo on debil podał mu spirytus(ja nie wiedziałam o tym), a dziś zdechło - dla tego chomiczka to pewnie lepiej, bo już nie cierpi. Wczoraj się poryczałam z tego powodu, jak zobaczyłam jak to biedne stworzonko się męczy(przez mojego męża! :cry: ) Jest mi smutno i źle :( jak tak można?? nie rozumiem tego, jak można być takim sadystą?? Dochodzę do wniosku, że mój mąż to psychopata... Poza tym ma też inne wady, które w moich oczach już są bardzo źle widziane.

Już podjęłam decyzję o separacji, ta sytuacja z chomiczkiem już mnie całkowicie do tej decyzji przekonała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyż miałam kiedyś króliczka, przepięknego...niestety matka go zostawiła w klatce na dużym słońcu i było po króliczku.

PhilosophyOfLife, jak mieszkałam z matką...byłam po prostu jednym wielkim nerwem i płaczem, żyłam w okropnym stresie i ciągle na baczność. Teraz jestem po przeprowadzce, powiedzmy "na swoje"i po 3 miesiącach mogę powiedzieć...że jest cudownie. W porównaniu z tym jak się czułam mieszkając z matką. Dasz radę wytrzymać jeszcze ten krótki czas a pozniej odetchniesz ;)

 

Niedługo zaprowadzam młodą do przedszkola, pierwszy dzień był ok, mam nadzieję, że drugi też taki będzie. Wieczorem zaliczone leczenie kanałowe u dentka, było cudownie, prawie bez bólu, tak to ja moge codziennie chodzić, czysta przyjemność :mrgreen:

 

Dzień mi minie napewno strasznie powoli bo siedzę jak na szpilkach i czekam na telefon, chciałabym juz wiedzieć co z ta pracą. Po rozmowie byłam jak najbardziej pozytywnie nastawiona a teraz coraz bardziej myśle, że to by było zbyt piekne :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puszekokruszek, szczescie w nieszczesciu jest widze mnostwo osob na forum majacych podobne problemy z Matkami.I kto by przypuszczal,a ponoc matczyna milosc jest najwieksza.Smiem w to watpic,bo ja widze nienawisc i zazdrosc w moim kierunku od Matki.Utopilaby mnie w lyzce wody gdyby mogla i niewiem za co.Chyba za to,ze zyje?Lepiej niz ona zyla?Wczoraj jeszcze sie zdenerwowalam bo byc moze ktos jej zalatwi prace u mnie :why: Tego nie przezyje.

Siedze tutaj i odliczam dni...2 i pol tygodnia.

Puszku jak dobrze,ze jestes juz u siebie :smile: Uwolnilas sie..

Na szczescie dzis przespalam bez zolpica.Moj M pojechal o 22 po piwo dla mnie.Taka mialam ochote poczuc babelki.Usnelam po nim jak kawka.Moze to bedzie moj nowy lek nasenny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hania czegoś sie nałykała ??? :evil::evil:

 

Boze ja od kilku dni wkrecam sobie że mam tasiemca, świruje już masakrycznie, czytam o tym, ogladam , no koorwaaa mac. Ja nie chce mieć robaków, jezuusie, powiedzcie że nie mam :cry:

Ja sie wykończe przez tą hipochondrie ...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiopij, przez tą pogodę wszyscy mają dziś chyba naje*ane w bani....., nawet ja z moją bezsennością spałam dziś do 8.30 :shock:

Jakaś taka śnięta jestem, ale zjadłam śniadanie i coś by porobić.....jakiś dobry film sobie zarzucę...dziś bez procha, a jutro wizyta u psycha, ja mu powiem co sądzę o tym, że powiedział, żebym leki odstawiła...po pół roku..... :roll: przy 3 epizodzie choroby....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana,

 

A ty jestes bez wad ?

 

Najprawdopodobniej zrobil to z glupoty, pewnie nie mial nic zlego na mysli.

 

W kazdym razie wyciaganie wniskow, ze jest psychopata tylko (chyba, ze sa inne przeslanki :P ) na takiej podstawie to lekka paranoja.

oczywiście, że nie jestem bez wad!

Odezwał się obrońca... To nie było po raz pierwszy z jego strony, on po prostu ma jakąs przyjemność z dręczenia zwierząt, tłumaczy to zwykłą ciekawością ale dla mnie to jest sadyzm.

Niestety to, że jest psychopatą nie świadczy tylko ten jego jeden wybryk. O innych nie będę pisać, a miałabym o czym :roll:

To jest 30-letni niedojrzały, niewychowany chłopiec. Pewnie zrobił to z głupoty ale ile razy to już było i pewnie będzie? On jakoś opornie się uczy na błędach i słabo u niego z mądrością... pewnie dlatego, że jara od wielu lat i to nie papierosy bynajmniej :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana- już jak kiedyś opowiadałaś mi o swoim mężu to widać było, że to nie jest odpowiedni dla Ciebie człowiek. Teraz zrobił coś ohydnego, okropnego, makabrycznego. Jak 30 latek może męczyć zwierzęta z ciekawości ?! 3 letnie dziecko mogłoby tak zrobić, bo może nie rozumieć że zwierzątko cierpi. Ale nie dorosły chłop! Patrząc na niego obiektywnie, po tej sytuacji i po tym jak się wcześniej zachowywał (wiesz o czym piszę) to uciekaj od niego, nie warto być z kimś takim. Znajdziesz kogoś doroślejszego. Przecież jakbyś chciała mieć kolejne dziecko to byś sobie je zrobiła, a nie wychodziła za mąż. Hania dobrze pisze- kreta mu do kawy! Niech zobaczy jak to miło :-| Biedne zwierzątko.

 

Aleks- spoko. Ty sobie wkręcasz tasiemca a ja guza mózgu. Każdy coś ma :pirate:;) A dlaczego przypuszczasz że masz tasiemca??? Widziałaś jego członki w ... no wiesz w czym :lol::oops::mrgreen:

 

 

A propo tego że byłam wczoraj w kinie to całkiem zabawnie było :lol: Siedziała przed nami para nastolatków. Ogólnie było chyba tylko 15 osób, ale ci byli przegięci- non stop gadali głośno, żarli chrupki itd. Jedna babka zwróciła im uwagę, mój chłopak także, a ci nic, dalej byli głośno. Normalny człowiek poczułby wstyd, a oni gdzie tam... W końcu się wkur*iła ta babka i taką awanturę im zrobiła że hej :twisted: hahaha Jak się seans skończył to małolaty uciekali jak w popłochu, chyba wreszcie wstyd im było, każdy się na nich gapił :twisted::lol: A film bardzo piątka z plusem :smile: Dziś siedzę w domu i się nudzę.

p.s. Jestem blondynką :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Pamięta mnie ktoś? Cieszyłbym się jeśli tak. Ostatnie miesiące grałem, a raczej napierdalałem w WoWa. A wczoraj postanowiłem spróbować trochę przystopować. Nie mam pomysłu na siebie. Nie mam pomysłu co robić poza graniem. Wszystko jest bez sensu. Chodzę do psychologa, ale on mi nie pomaga zbytnio. Wiem, że powinienem poszukać nowego, ale mi się nie chce... Nie mam siły. Przerasta mnie to. Chciałbym się poczuć lepiej, ale nie wiem już jak. Chciałbym mieć jakichś przyjaciół, ale nie potrafię się za bardzo dogadywać z ludźmi. Jak mam to robić, może ktoś mnie oświeci? Jak Wy to wszyscy robicie? Nie rozumiem Was. Doszło do tego, że zacząłem obmyślać tematy jakie powinienem i jakich nie powinienem poruszać w rozmowach z ludźmi. Ech... I tak myślę nad sobą, co robię źle, jaki powinienem być, żeby się ktoś mną po prostu zainteresował...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Balbina^^, odrobaczam moją kotke i u niej człony tasiemca wyłażą :? A ja wpadłam w schize że sie tym zaraziłam i że już mam tasiemca, i histeria, latam z Domestosem po domu jak pojeb, tak mi sie to uroiło że kurde już sie popłakałam z nerwów :((

A z kocią musze znowu do weta bo poprzednie odrobaczenie nie zadziałało :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z kocią musze znowu do weta bo poprzednie odrobaczenie nie zadziałało :(

A co ile odrobaczałaś i jakimi lekami ?

Zwykle kotki się powinno co pół roku odrobaczać, ja to robiłam raz na rok i po 2tyg. powtórka. :roll: Teraz nie mam kota ( zgubił mi się...) a leki stoją do podania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana, czemuś Ty za Niego wyszla???Instynkt samozachowawczy zawiodl?Trza bylo uciekać gdzie pieprz rośnie..

A żebyś wiedziała, że zawiódł :roll: byłam pokiereszowana po poprzednim toksycznym związku i wydawało mi się, że skoro mój mąż jest trochę inny, trochę lepszy od byłego to będzie dobrze i że jakoś damy radę... ale niestety myliłam się :?

Poza tym nie wiedziałam, że on tak może traktować zwierzęta, bo niby skąd mogłam to wiedzieć?? Wiecie jak to jest, na początku znajomości człowiek pokazuje się z najlepszych stron, a dopiero później wychodzi to co najgorsze. No i mi się te cechy gorsze u mojego męża nie podobają. A miłość to jest podobno to, że kocha się nawet największą wadę swojego partnera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleks mogę Cię pocieszyć. Człowiek tak łatwo nie może zarazić się tasiemcem od kota. Jaja tasiemca wyglądają jak małe ziarnka ryżu. Jeśli nawet zjadłabyś takie jajo to tasiemiec się w Tobie nie rozwinie bo vtłabyś tylko żywicielem pośrednim- tasiemiec przeszedłby tylko w formę larwalną i wydaliłabyś go. Rozwinięciem tasiemca w układzie pokarmowym grozi dopiero połknięcie larwy. A tego chyba nie zrobiłaś? :smile:

 

Lili-ana- wady wadami, ale Twój mąż przegina pałę i wiesz o tym :?

Iza-zrobię zdjęcie i na priva Ci wyślę :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×