Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś z Was wie może,czy clonazepam może "gryźć się" ze stabilizatorami?

Tak się zastanawiałem,czy clon jako lek przeciwpadaczkowy nie wywołuje jakiegoś wpływu na skuteczność leczenia np lamotryginy?

Macie jakieś informacje na ten temat?

 

Pytam,ponieważ wkurza mnie łykanie xanaxu co 6 godzin (z zegarkiem w ręku).Zwłaszcza teraz,gdy pracuje od rana i jestem na nogach od 5:30 do 23:00.

Do clonazepamu mam łatwy dostęp i spore zapasy w domu.Wiem,wiem...zarzekałem się,że nie wezmę więcej tego gówna,ale powiem Wam,że xanax wcale nie jest mniej niebezpieczny.Objawy odstawienne są bardzo podobne - niestety :x .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia....

Zenonek-czekamy na Twoje zdanie :D

Ej, Ludziska

Na próbie dzisiaj miałem niesamowitą jasnośc umysłu przez jakiś czas.Ku.re.wsko przyjemna sprawa , choć przez chwile nie być debilem !!! Grałem co chciałem , całkiem na luzaku.

Coś drgnęło?

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno wam powiem - nie przerywajcie sami zażywania lekarstw bez zgody lekarza. Ja to zrobiłem i teraz umieram. Praktycznie 3,5 roku byłem wyleczony lub w lekkiej hipomani (kto to wie? ).W domu nie mam żadnych środków nasennych. Dwukrotnie byłem w szpitalu. Za pierwszym razem gdy przeszedłem na emeryturę. Dostałem tak silnego ataku depresji, że po trzech miesiącach była pierwsza próba samobójcza. Po wyjściu ze szpitala i wykurowaniu się poszedłem do pracy z powrotem aby zapobiec nawrotowi choroby. Miałem odpowiedzialne stanowisko (i dwie pensje). Niestety po 14 miesiącach znowu dostałem silną depresję i sam poszedłem do szpitala. I znowu po wyjściu ze szpitala wpadłem w wir pracy. Myślałem że teraz jestem już zdrowy- 3,5 roku pracowałem. Niestety teraz modlę się o naturalną śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ,

 

Logicznie myslac nie powinien sie gryzc, gdyz czasami stosuje sie leczenie skojarzone w padaczce.

 

Ale to jest tak odpowiedzialna materaia, ze trzeba spytac sie lekarza.

 

 

Co do Xanaxu to zalatw sobie SR przeciez i po sprawie.

 

 

Rober No w koncu musialo cos ruszyc....Jezeli masz takie przeblyski tzn, ze leczenia zaskakuje raczej na pewno. Ja tez tak mialem na poczatku i leczenie po 2-3 miesiacach zaskoczylo u mnie bdb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey

Dzis chyba 4 dzień na esci

Normalnie po jakim leku z tej grupy byloby juz po mnie (po 3 dniach paroksetyny miałem wyprawe do lasu z linką (ale nie ta z forum,hehehe) i zaraz potem byl psychiatryk.

Po Sertralinie , po 2 dniach tez nie wiele brakowało. Ale znałem juz reakcje po paroksetynie i czym prędzej odstawiłem

Na razie nic sie nie dzieje. czyli Git

Ani lepiej , ani gorzej, co jest fenomenem mojego pop.ier.dolonego przypadku

Hm

Mam nawet ochote pojechac dzisiaj pograć samemu na bębnach ,mimo że wczoraj była próba.

Trzymajcie sie

Rambo

Opisz swój cięzki mprzyapadek

jak wygląda twoje zycie, co Ci pomagalo dotychczas.

Nie jestes sam-ja tez UBOLEWAM , że CHAD nie jest choroba śmiertelną-trzeba znaleźć w sobie resztke jaj , aby sobie pomóc w udręce.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Co do objawów ubocznych to też jestem jakimś wyjątkiem gdyż nie mam żadnych(nie wiem może zbyt małe dawki biore).W czwartek normalnie masakra,brak słów na ten stan,w piątek na szczęście się polepszyło.Dostałem nowy lek symfaxin er czy ktoś go brał?Biore go 2 dzień więc jeszcze trzeba czekać na efekty.Robert wiem jak to jest dostać w dupe w czwartek już zamierzałem ze sobą skończyć.Powodzenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rambo

Jedź na jakies pogotowie i powiedz co sie dzieje

Bankowo doraźnie cos Ci dadzą na przetrwanie

A Jutro szukaj lekarza , ktory z bomby bez zapisu Cie przyjmie, lub wal do szpitala, gdzie Cie przymie jakis lekarz bankowo.W katowicach sa chyba ze 2

 

Hej

tak jakby coś drgnęło.

Nie wiem do końca czy to akatyzja, początek Hipo, czy może powolny powrót do normalności.

całkowite odrealnienie , beznadzieja i zaniki pamięci kilkakrotnie zostały przerwane wyjściem słońca zza chmur po zimie chyba nuklearnej

Troche jestem pobudzony-danie komus w ryja wydaje sie całkiem rzeczowym pomysłem :D

Grałem dzis na bębnach. Momentami bardzo kreatywnie, co mi sie daaaawno nie zdarzało.

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek - Efectin 150+mirtazapina 30+lamotrygina 50+benzo (od 2 dni clonazepam 0.5-1mg dobowo)

Z xanaxem SR nie jest tak prosto.Moja Pani doktor nie miała ochoty mi wypisać czegoś innego-kazała się ograniczać z alpro i brać jak najmniej chociaż wspominałem,że jak nie wezmę dawki to źle się czuję.Nie nudziłem jej więcej.

 

Robert nie wiem czy to zbieg okoliczności,czy pogoda,ale zaraz opiszę Ci moją akcję.

Siedziałem całą noc i poszedłem spać dopiero rano.Około 2:00 w nocy w pewnej chwili zostałem dosłownie wstrzelony do rzeczywistości.To takie uczucie jak po powrocie z zaświatów-praktycznie bez derealizacji (może 5-10%),poczucie połączenia z otoczeniem i co szokujące-powrót zablokowanych przez chorobę uczuć wyższych!Ten stan trwał do godziny 7:00,kiedy to poszedłem spać.Wiedziałem,że będzie lipa po przebudzeniu.Wstaje o 12:00 w dalszym ciągu praktycznie zdrowy (no może z odrobiną derealizacji,ale nie więcej niż 10%).Po południu dostalem zamułki tak około 1-2 h z deprą i dr,po czym znowu wróciłem do stanu praktycznie pozbawionego objawów chorobowych (z wyjątkiem minimalnej dr + w stanie lekkiego nakręcenia).W tej chwili dalej czuje się genialnie.Lekka hipomania,minimalna deralizacja i pozytywne myślenie.

To na pewno nie sprawka clona - kiedyś brałem go nawet w dawce 2 mg i czegoś takiego nie doświadczyłem.

Wogóle od 2004 roku nie było jeszcze takiego progresu i poprawy trwającej dłużej niż kilka godzin.

 

Wiem,że ta ku..wa wróci,ale dostałem niezłego kopa motywującego,aby dalej ciągnąć tą całą farsę.Jeżeli choć przez tak krótki okres coś potrafi zaskoczyć w moim zrytym łbie,to znaczy,że może da się z tego gówna choć częściowo wyjść.

Może jutro jedynym moim marzeniem będzie pierdol..ęcie sobie w łeb,ale cieszę się z tych kilku chwil normalności,które na pewno zostaną w mojej pamięci.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Robcio, nie chcę narzekać, nie jest jeszcze dobrze, ale nie ma tragedii. Teraz miałam miesięczną przerwę w terapii z powodu urlopu terapeutki. Jutro pierwsa sesja po przerwie. A w ogóle to mam za sobą 9 miesięcy terapii. Nie wiem co myśleć, nie popuszczam, będę chodziła do skutku. Bez leków nadal. Napiecie mnie nie opuszcza, czasem mniejsze, czasem większe.......

Zauważam u siebie taką niedojrzałość emocjonalną, nie wiem co z nią zrobić, co zrobić z taką osobowością jak moja. Wczesniej z nią żyłam, nie czułam się chora i nieszczęsliwa. A od roku czasu oliwa wypłynęła na wierzch. Terapia wiele rzeczy uświadamia, to fakt......zastanawiam się ile jeszcze muszę przerobić na sobie sytuacji.....żeby zrozumieć, zmienić się......żeby żyć w zgodzie z samą sobą. Jestem zajebiście skonfliktowana ze samą sobą. Nie potrafię sobie odpowiedzieć na proste pytania...bo wciąż w mojej głowie powstają nowe, na które tez nie znam odpowiedzi. To wzbudza lęk, niepewność, poczucie,że się nie rozwijam, beznadzieję. Czasem o sobie myślę,że jestem leniem.

Juz mi się nawet do pracy nie chce chodzić. I nie wiem czy to ucieczka przed wysiłkiem, lenistwo....czy poprostu pomyłka życiowa co do wyboru zawodu, poważnie mówię.

Ale z uporem maniaka wciąż wierzę,że to wszystko trzeba poskładać w całość, poukładać. Juz się nawet nie zastanawiam ile czasu będe chodziła na terapię.Poprostu na nią chodzę.

Nie mam innego pomysłu na uleczenie mojej osobowości, charakteru , skłonności, przekonań itp. Widocznie byłam tak skonfliktowana wewnętrznie i tego nie dostrzegałam wcześniej. A teraz potrzeba dużo więcej czasu,żeby nauczyc się zyc w zgodzie z samym sobą.

 

Czasem nie piszę tu, co nie znaczy,ze nie czytam tego co piszesz. Przeraża mnie fakt,że cały czas jest beznadziejnie,że się meczysz.

Mam nadzieję,że w końcu znajdziesz właściwe lekarstwo na swoje zaburzenia. I Ty też miej na to nadzieję.

 

[Dodane po edycji:]

 

RafQ, I tego się trzymaj, to są pozytywy! Będzie normalnie, zobaczysz. Moze teraz powinieneś pomyśleć o tej terapii? Wydaje mi się,że jesteś stabilniejszy. Chyba się nie mylę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika,zdecydowanie nie jeżeli chodzi o terapie.Moje wahania nastroju są niezależne od wpływu otoczenia.Po prostu potrafie przejść z depry do hipomanii w pare minut i tak kilka razy w ciągu dnia.

Czuję to po sobie i takie zdanie też ma moja Pani doktor - tylko chemia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....coś się zmienia w moim wyrazie twarzy.....

Coraz więcej napotkanych kobiet sie do mnie znów delikatnie uśmiecha.Ostatnie czasy większośc ludzi odwracała wzrok....

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×