Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Cannabis22 ale nie wiem czy to cos da nedawno dokładnie pół roku temu przeszlam zabieg z całkowitym znieczuleniem na kolano czyli usuniecie wolnych cailek i shaving mycie kłykcia kości udowej również miałam robione EKG serca biorę PROPARANOLOL najtańsze leki na rynku od serca "niby" mają mi pomóc ale jakoś nie odczuwam poprawy EKG nic nie wykazalo niby z sercem mam wszystko ok to nie rozumiem po co mam przyjmować te leki być może to jest też powód mojej nerwicy brałam rownież leki na uspokojenie ESTAZOLAM i CLORAXEN pomagały ale lekarze nie chcieli mi ich już wypisywać bo one uzależniają dlatego sama nie wiem co robić Kardiolog radził mi sie skontaktować z psychiatrą ale nawet nie dał mi skierowania:(pozdrawiam ps. Może z Was ktoś bar takie tabletki jak ESTAZOLAM lub CLORAXEN???

 

[ Dodano: Pon Sie 14, 2006 7:13 pm ]

Lipton ja rownież mam takie smae objawy jak Cannabis22 jak przeczytalam jego post przeraziłam sie dlaczego akurat JA nie jest latwo ale jakoś musimy se dać rade ;) pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez mam podobne jazdy

boli a wlasciwie cisnie i sciaga mnie glowa kark i potylica czasami skora na karku jest goraca

boje sie ze to cos powaznego

mowilem o tym psychiatrze ale ona mi odradzala tomografie

bo w nerwicy takie objawy to standart

a teraz sam nie wiem jak to zrobic

kilka lat temu mialem tomografie wszystko bylo ok

nie wiem czy ja powtarzac doradzcie cos

 

[ Dodano: Pon Sie 14, 2006 8:12 pm ]

kaska jakbys miala cos miec w glowie to sory ale przez 6 lat byloby po wszystkim dawno by dalo o sobie znac

ja tez mam jazdy reaguje panicznie na kazdy dziwny objaw

a potem sie z siebie smieje

poza tym wygrzebalem gdzies pisma ze bole glowy zwiazane z z powaznymi chorobami sa inne bardziej gwaltowne i szybciej postepuja

takie przewlekle tepe bole to nerwica ta cholera jak nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O rany ja też bym chciała na wieś :) Magdusiu jedziesz na wypoczynek ,będzie przy Tobie i mama i babcia no i psina . Jak jest nieduża (psina) to weż na kolana głaszcz ,całą drogę zajmuj się nią lub nim :) nie myśl o tym jak będzie i co będzie ,bo na pewno będzie super . Załóż suchawki na uszy z ulubioną muzyką jeśli masz :) Weż ze sobą coś co lubisz z domu ,może jasiek :) albo jakąś maskotkę ,może to da ci poczucie bezpieczenstwa i nie będziesz myślała o tym że jesteś daleko od domu. Magdusiu ... okrzyczę Cię Ty nie jesteś głupia ,nie wolno tak o sobie mówić .Twoje lęki też nie sa wyimagowane, są prawdziwe tylko że Ty możesz sama nad nimi zapanować :) To Ty sama o nich decydujesz czy są duże czy małe . Nie zakładaj z góry że znów będziesz miała nauczanie indywidualne,powiedz sobie że spróbuje iść we wrzesniu do szkoły i spotkam się ze wszystkimi . Walcz nie poddawaj się zawsze możesz gdy nie dasz rady przystanąć ,ale próbuj i nie mów o sobie takich rzeczy. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i trzymam kciuki za Ciebie i życzę bardzo miłego wypoczynku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie wróciłam i wiecie że było nawet fajnie:) w pociągu nie złapał mnie ani jeden atak,próbowałam o tym nie myśleć...wogóle od dziś postanowiłam cześciej gdzieś wychodzić ...znowu mam nadzieje :D

 

[ Dodano: Pon Sie 14, 2006 11:00 pm ]

DarkAngel i agapla dzięki... ale troszke za póżno to przeczytałam... ale i tak jesteście kochani :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle, że powinno tu pasć takie pytanie ostatnio było dużo narzekań na wszechpanujący tu pesymizm...może podzielenie sie osobistymi sukcesami troche nas podbuduje...a wspólne doswiadczenia, pomogą nam pokonac to i owo....czekam z niecierpliwoscią

Pozdrawiam Questa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam wychodzić sama z domu, wyjeżdzam już tez w dalsze trasy ,dzis wróciłam z podróży spędzilam 4 godz w pociągu i było ok , na razie żadnych ataków nie mam ostatni był pół roku temu .Dodam jeszcze że lecze sie sama tylko naturalnymi sposobami pozdro! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ludzie ale mam masakre.

Siedze sobie w Londynie i kurcze nie wiem co robic.

W ogole boje sie gdziekolwiek dzwonic w sprawie pracy (raz zadzwonilem do firmy rekrutacyjnej i cholernie duzo mnie to stresu kosztowalo) boje sie zagadac do kogokolwiek w tutejszym urzedzie pracy.

Normalnie nie moge, po prostu totalna masakra, zupelnie nie wiem co robic a czas mi sie konczy :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej skuteczny sposob szukania pracy to po prostu roznoszenie swojego CV, a nie dzwonienie po agencjach. Agencje sa zawalone poszukujacymi pracy Polakami, Czechami, Slowakami... wiec telefon na niewiele sie zda.

 

Poza tym czy bierzesz leki? warto by poszukac pomocy specjalisty. Zdaje sie, ze Ty Sorrow bardzo dobrze znasz angielski, wiec bez problemu moglbys sie leczyc w UK.

 

Pomysl sobie o wizji powrotu do Polski. Popros kogos o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej skuteczny sposob szukania pracy to po prostu roznoszenie swojego CV,

O geez, tylko nie to :( .

 

Poza tym czy bierzesz leki? warto by poszukac pomocy specjalisty. Zdaje sie, ze Ty Sorrow bardzo dobrze znasz angielski, wiec bez problemu moglbys sie leczyc w UK.

Nie biore. Co do leczenia w UK... Nie wiem. Czy czasem na to nie trzeba miec pieniedzy, czy czegos w tym stylu (nie wiem, czy tam jest darmowa sluzba zdrowia. I czy leki cos kosztuja)?

 

Pomysl sobie o wizji powrotu do Polski. Popros kogos o pomoc.

Heh, wizja powrotu do Zlowieszczej Krainy Po jest doskonalym zniechecaczem do poddania sie XD .

Hmm...

Nie za bardzo wiem, kogo moglbym poprosic o pomoc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja pani psycholog tez mi tak kiedys kazała. Ja mieszkam na parterze i śmietnik mam zaraz pod blokiem , także to niewielkie wyzwanie, ale kilka razy miałam z tym kłopot. Trudniejsze było wychodzenie z psem, bo wymagało odjścia na kilkanascie - kilkadziesiąt metrów - dalej nie było mowy. I teraz wiem, że najlepszym środkiem na to jest wytrwałość. Jest dokłądnie jak piszą przedmówczynie - najgorsze, co można zrobić po niepowodzeniu to wycofac sie, zamknąć i w domu i rozmyślać, ze się nie udało. Trzeba zaraz, najpóźniej nastepnego dnia znów iść mimo wszystko. I wtedy jest coraz lepiej. Teraz już dość swobodnie chodzę z psem po osiedlu, choć żeby sama jechac do miasta mam poważne opory. No ale gdyby była taka konieczność to myślę, ze jakoś by to było. Chodzenie z kimś nie sprawia mi własciwie problemów, a tez bywało z tym kiepsko. Nie wiem czy to reguła, ale u mnie jest tak, że tak naprawdę najtrudniej jest zawsze zrobić te pierwsze 50 metrów. Jak już jestem na tyle daleko, że wiem, że w jednej chwili nie ucieknę to jakoś mi lżej iśc dalej. I bardzo ważne jest nastawienie. Nie ma dla mnie nic gorszego niż wychodzic z myslą, że jakby co to wracam i nie idę. Wtedy się wsłuchuję, czy juz uciekac, czy jeszcze spróbowac kawałeczek. Natomiast jak wiem, że musze i koniec to jest o niebo lepiej i szybciej droga mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłam z mężem na wycieczce ponad 50 kilometrów od domu :) wszystko było super ... tylko wracać musieliśmy promem przez Wisłę :roll: lekko byłam w strachu bo trochę wiało i była lekka fala na wodzie :) ale zaraz pomyślałam o was i o tych " łapkach" które czułam że mnie trzymają i cieszyłam się że jesteście :) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej zawsze lubialem wychodzic z moim psem na spacery i pewnego dnia stworzyl mi sie podobny problem a co bylo najgorsze to kiedy saiadki siedzialy na lawce przed moja klatka Caly sie trzeslem mylil mi sie krok ale coz powiedzialem sobie ze dam rade i jakos poszlo takze musisz sie przemudz ale oczywiscie powolutku masz czas Slyszalem o takim cwiczeniu moze ci sie przyda mnie sie przydalo.tez mieszkam w bloku na 5pietrze i to bez windy :roll: wyobrarzasz sobie :lol: Jesli nie bedzie nikogo w domu(bo to tez jest wazne)otworz na osciez drzwi i stoj w nich tak ok.5-10minut sama zobaczysz jaki czas jest dla CIEBIE dobry POzdrawiam goraco uda ci sie zobaczysz :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×