Wkurza mnie:

Wkurza mnie sasiadka ktora robi do mnie krzywe miny.

Kiedy komputer się zawiesza .

To dziewcze z góry, bo mi tu jakąś debilną muzę na full puszcza

to, że chce i nie chcę.

że mogę i nie mogę.

Wkurza mnie trochę że muszę czekać na rozwiązanie sytuacji, która nie zależy ode mnie tak naprawdę, ale która jest dla mnie trochę istotna.

moja słabość...

Mnie także wkurza moja słabość...

Dean, Tez myślę ,że cześć z nich powinno napisać jestem znudzony/dzona ,i mi się we łbie od tego pier--i

a od kiedy rodzina i praca gwarantują zdrowie psychiczne?

nawet ludzie którzy mają teoretycznie wszystko mogą zapaść na ciężką depresję...

ale każdy ma tak, że uważa, iż to JEMU jest najgorzej.

nie gwarantuje , przeczytaj dobrze post Deana .

Wkurza mnie moje bezradność, gdy pojawia się lęk.

Nienawidzę, kiedy ukrywam swoje emocje, zwłaszcza gdy czuje smutek i zaczynam się uśmiechać.

Wkurza mnie moja agresja, która nadchodzi zawsze ze strachem

nie gwarantuje , przeczytaj dobrze post Deana .

no przeczytałam. i co?

No i to ,ze przy nerwicy ,życie towarzyskie istnieje ,przy depresji raczej się go unika . Wyjścia na imprezy czy do pubu ,klubów -jedynie pod przymusem . I jeśli ktoś pisze ,że ma takie życie tylko trochę zmienione nudniejsze . I zamiast szukać diagnozy u specjalisty szuka na forum to możne być irytujące .

Ale w sumie to ,nie ma o co kotów drzeć , i zgadzam się ze depresja może być o rożnym natężeniu(smutku) ..i w niektórych wypadkach można mieć życie towarzyski .

Nie kłócimy się o to ,zupełnie ,całkowicie ,nie chce się kłócić . Nie skomentuje już ,żadnej wypowiedzi _Wkurza mnie_ ot co :)

Tak, jeśli mówimy o rodzinie, w której przyszliśmy na świat. Jeśli jest to rodzina zdrowo funkcjonująca, to może gwarantować, że nie zapadniemy na zaburzenia osobowości, ale nie zagwarantuje, że nie przeżyjemy ciężkiego epizodu depresyjnego w przyszłości.

Ja raczej myślałam w swojej wypowiedzi o sytuacji, w której teraz, będąc zaburzona od kilkunastu lat, wychodzę za mąż i mam u boku kochającego człowieka. Czy to mnie uzdrowi? Wątpię.

W mojej obecnej sytuacji wiele osób mi mówi, że mam fajne życie. Dobrą pracę, własne mieszkanie, dobry samochód. Jestem niezależna, wykształcona. Żyć i nie umierać!!!! A jednak umieram codziennie, a jak słyszę takie teksty, że mam powody do szczęścia, to mam ochotę walnąć w szczękę.

Korba, Wiem ,że to psu na bodę .

Ale mam nadzieje ,że kiedyś znajdziesz coś ,co Ci pomoże .

Szczerze ,nie opływam w luksusy ,wprost przeciwnie .Ale nigdy ,przenigdy nie skomentuje Ciebie " masz dużo ..co narzekasz?"

Bo wiem ,ze oddala byś to co masz za spokój wewnętrzny -bez wahania .Wiem to za duże słowo ,przypuszczam .

brokenwing, zgadza się. chciałabym sie umieć cieszyć drobiazgami, tym co mam. i nie czuć ciągle tej zasranej pustki, nieokreślonych emocji, wewnętrznego lęku i telepania. jak każdy z nas z resztą :)

Krwiopij,

Korba,

Żeby tak wiedzieć ,co to jest to coś czego nam brakuje

Czego kurwa szukać ,za czym gonić ?

Wracając do tematu.

Dostaje białej febry ,widząc -tele -market ,czy inne dziadostwo sprzedające w TV mango srango.

Sposób sprzedażny ...coś bez nazwy .

Wkurzają mnie te kobiety, które dzwonią codziennie i mnie zapraszają na jakieś bzdurne pokazy produktów leczniczych/ kołder z wielbłąda/ garnków z tektury i cholera wie czego jeszcze. Już rzadko kiedy dzwoni ktoś normalny.

Wkurza mnie i to strasznie gdy czytam posty kolejnych uzytkowników w których piszą że mają rodzinę,kochająca osobę,pracę,jakoś tam lepiej,gorzej poukładane życie,rozrywki i kwitują je stwierdzeniem "i mam depresję"

 

/cenzura/ jak ja bym chciał mieć takie problemy.

jaki jest wyznacznik kto bardziej choruje???

ktos kto jest sam czy ktos kto ma oparcie???

kazdy z nas jest inny i dla Ciebie problem depresja znaczy cos innego a np dlas takiej nastolatki,ktora chłopak rzucił tez cos innego.......

wiec proponuje aby kazdy zajał sie własnym tyłkiem a nie mowił czy komentował druga osobe (czy jest chora czy nie tylko na podstawie własnego widzimisie)

wkurza mnie TO!

Korba, Tak sobie wlasnie uświadomilam,żę moja mama ma bardzo podobną historię życiową do Twojej.Tata szybko jej umarł,Mama zostawila ją gdy byla w liceum i wyjechala do ukochanego.

 

I tu muszę Cię pochwalić-jestes bardzo silna.Moja mama jest alkoholiczką od 23 lat...A Ty?

Wow,brak mi slow.Taka silna dziewczyna..

Haniu, Kochanie, dzięki za te słowa.

Miałam silne ciągoty do alkoholu. Teraz już się pilnuję, chociaż momentami, gdy jestem zrozpaczona, to mam nieraz ochotę tak się strasznie upodlić alkoholem. Tak żeby się "doniszczyć".

Wkurza mnie ogólna znieczulica chorego, upośledzonego, konsumpcyjnego społeczeństwa.

Dean, a jakbyś się poczuł, gdy ktoś to napisał o Tobie?

Dean, nie ma problemów ważnych i mniej ważnych. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Większość uważa, że jego problem jest najstraszniejszy. I mają do tego prawo.

Ty też masz prawo mieć swoje zdanie, ale nie obrażaj przy tym innych...

Poza tym staraj się nie oceniać powierzchownie ludzi - to, że mówią o wydarzeniu x nie znaczy wcale, ze nie ukrywają gdzieś smutnego wydarzenia y...

Wkurza mnie ogólna znieczulica chorego, upośledzonego, konsumpcyjnego społeczeństwa.

[Dodane po edycji:]

Z jakiegos powodu jest sie "psychologicznym hipochondrykiem"..

Depresja stałą się modna,mówi się o niej w mediach.Każdy problem,smutek to już depresja,każda trudność to zaburzenie.

Moim zdaniem ludzie zbyt mocno przyglądają się swoim emocją to jest szkodliwe wiem z doświadczenia.

Nie mówię że nie należy szukac pomocy gdy jest cięzko chodzi o proporcje,nie chce nikogo obrazić ale dla mnie sporo problemów tutaj jest po prostu wydumanych.Moja obserwacja,można się z nią zgadzać lub nie.

dla mnie hipochondrykami sa stare babcie ktore z racji tego ze nie maja innego zajęcia chodza od lekarza i opowiadaja ..ze tu skrzyka..tam boli..i pogadac z kim jest.....a my "furomowi hipochondrycy"szukamy odpowiedzi...na nasze objawy,lęki, wymioty,strach,słabosci...myslisz ze łatwo jest tak jeczec i jezcze zeby to przynosiło satysfakcje....czesto w chorobach psychicznych wystepuja dolegliwosci somatyczne tak silne ze sobie nawet nie wyobrazasz a niejeden z nas doswiadczył tego na własnej skórze...dlatego trzeba byc elastycznym i obiektywnym anie stawiac wszystichw równym rządku....

[Dodane po edycji:]

depresja NIE jest modna-jest choroba.najgorsza bo czujes bol ktorego nie potrafisz zlokalizowac boli Cie wszystko wiem bo latam od ponad 3 lat po lekarzach i juz chyba wszystkie limity na NFZ wykorzystałam:/

o depresji teraz jest głosno kiedy ludzie zaczeli ja postrzegac jako stan choroby,w USa dostajesz na depresje6 mieschow zwolnienia bez mrugniecia okiem...przechodzi terapie..a u nas.......