Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

A mając takie podejście gwarantuje Ci że nigdy nie znajdziesz kobiety z którą stworzyłbys stały związek w którym nie czuł byś sie (jak to ciekawie sformułowałeś) "ubezwłasnowolniony,

Znajdzie desperatke.

 

A tak na serio to,mi w sumie bardzo odpowiadało by życie od kobiety do kobiety,bez zobowiązań itp....nie chce budzić się rano i męczyć się z partnerką do wieczora..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio to,mi w sumie bardzo odpowiadało by życie od kobiety do kobiety,bez zobowiązań itp....nie chce budzić się rano i męczyć się z partnerką do wieczora..

Darek, uwierz, że jak się chce z kimś być, to się wtedy z nim nie męczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek Nerwica, ludzie dotknięci fobią społeczną chyba tak już mają, że wszelkie kontakty z innymi są dla nich sporym wyzwaniem i myślę, że doskonale potrafię cię tutaj zrozumieć. W żadnym wypadku jednak nie należy traktować tego faktu jako wymówki i świadomie odcinać się od kontaktów z kobietami, w tym konkretnym przypadku. Owszem, do wszelkich innych relacji możemy niekiedy odnieść się w sposób trochę bardziej swobodny i zależnie od nastroju starać się je podtrzymywać bądź chwilowo od nich odpocząć. Co się natomiast kobiet tyczy, są one nam potrzebne jak mało co :P

A tak na serio to,mi w sumie bardzo odpowiadało by życie od kobiety do kobiety,bez zobowiązań itp....nie chce budzić się rano i męczyć się z partnerką do wieczora..

Darek, uwierz, że jak się chce z kimś być, to się wtedy z nim nie męczy...

Paradoxy, w moim przypadku wygląda to odrobinę inaczej. Zdarza mi się spotykać w życiu osoby, na których szczególnie mi zależy, ale właśnie ze względu na chęć pozostawania z nimi w jak najlepszych stosunkach staram się zachować pewien bezpieczny dystans, że tak to ujmę... Mam świadomość, że taka próba zbliżenia się do kogoś zanadto mogłaby wiele popsuć i za wszelką cenę usiłuję tego uniknąć. Chodzi mi tu e ewentualność pozostawania w bliskim kontakcie, jednak bez wystawiania na próbę wzajemnej cierpliwości, przez co rozumiem właśnie takie przebywanie ze sobą przez zdecydowaną większość wolnego czasu, jaki nam jeszcze pozostaje po uporaniu się ze wszystkimi przyziemnymi obowiązkami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja powiem ze byłem chyba za dobry dla mojej teraz juz bylej dziewczyny i tez mnie spotkalo niemałe rozczarowanie .Na poczatku bylo bajecznie po prostu sielanka poznalismy sie w pracy było naprawde fajnie zakochałem sie bez pamieci po jakihs trzech miesiacach znajomosci pojechalismy na wakacje tam byly juz pierwsze zgrzty ale myslałem zwiazek przeciez nie polega na ciagłym włazeniu sobie do d**y a pokłócilismy sie o jej byłego chłopaka który przyjechał za nia . Pozniej przeprowadziła sie do mnie zamieszkalismy razem byłem tak mocno w niej zakochany , wspomniałem o zareczynach ale mnie wysmiała , powiedziała ze poprzedni próbowal piec razy ale nic z tego nie bylo a o slubie nawet nie chciala słyszec ok to przemilczałem pomyslałem sobie wtedy moze nie jest gotowa na to poczekam po około roku naszego zwiazku wynajelismy mieszkanie wiec wtedy znowu zapytałem o jakies ustatkowanie sie ale sytuacja sie powtórzyla i bylo juz tylko gorzej byłem do tego stopnia głupi ze sprzatałem gotowałem robiłem prawie wszystko w domu zeby tylko ja zadowolic nawet odwrociłem sie od swojej rodziny . w koncu tak na mnie wpłyneła ze zaczalem gdzies dziwnie sie jej bac potrafiła wymóc na mnie wszystko , zeby tego jeszce było malo przy obojetnie jakiej kłótni zaczeła mnie bic po twarzy to juz było nie do zniesienia chciałem sie z nia rozstac ale co o tym pomyslałem mowila mi ze jest w ciazy i jakos mi przechodzilo ale bylo juz coraz gorzej ze mna zaczałem nigdzie nie wychodzic z domu smsy pisała co piec min gdzie jestem ?? albo tym podobne wkoncu kłotnie były na porzadku dziennym i stało sie rozstalismy sie wyprowadziłem sie poczułem z jednej strony ulge a z drugiej ogromny ból ze jej juz nie ma przeciez tak strasznie ja kocham po około trzech tygodniach dowiedziałem sie ze jest w ciazy znowu uwierzylem ale to bylo kolejne jej kłamstwo pozniej przy znajomych mowiła ze to ja sobie wymysliłem ta ciaze a nawet przyszla do moich rodziców planowac co dalej jak sie dowiedziałem ze tak bardzo klamala przez jakis czas nie chcialem jej znac ale teraz strasznie za nia tesknie i nie potrafie sobie nikogo innego znalezc ja ja jednak nadal kocham . przepraszam ze tak chaotycznie to napisalem ale pisałem to co mysle :( a wiec nie tylko faceci sa bydlakami kobiety tez :( i powiedzcie co mam zrobic jak sobie poradzic z tym wszystkim :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"zakochałem sie bez pamieci" oj taki błąd..Ty po paru miesiacach chciałeś się z nią zaręczyć ? No to masz coś nie halo...

Z tego co wyczytałem ona podobnie ma nie halo pod główka wymyślają ciaże... Jak by mi dziewczyna coś takiego wymyśliła to bym ją kopnął w dupe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie moge znalesc odpowiedniej kobiety,bo nie mam szczescia do nich,zawsze mi cos w którejś nie pasuje.Niewiem z czego to sie bierze,może poprostu jest mi tak dobrze samemu?Potrzeba bycia z kobietą przegrywa z innymi zainteresowaniami?Już tyle razy obiecywałem że zadzwonie,odezwe sie po bardzo przyjemnej nocy i nigdy mi sie niechciało albo zapominałem,wystarczały mi takie chwilowe przjemnosci bycia bardzo blisko z kobietą.Szybkie zakochanie sie i jeszcze szybkie odkochanie.Nigdy żadna nie porwała mnie na tyle żeby mi sie chciało jakoś o nią szczególnie zabiegac,zazwyczaj to one zabiegały o mnie

 

[Dodane po edycji:]

 

Jak dotąd tylko jedna kobieta porwała mnie na tyle zebym mógł powiedziec ze naprawde byłem w niej zakochany,myslałem o niej,czułem pożadanie.Inne prubowałem pokochac ale mi sie nieudawało,chwilowe zauroczenia zeby tylko zaspokoic swoje ego ze mam ładna kobiete

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problem jest. albo facet trzyma cię na dzień dobry za dupę i chce się "przejść", albo trzeba się powoli wymigiwać, bo zaczyna się zastanawiać, czemu mam taki dystans. szkoda, że tych drugich jest mniej.

 

facet ma dobrze, bo nie musi się zastanawiać kim jest dziasiaj- fajnym chłopakiem czy mięsem do przelecenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, dobrze napisałaś - to tylko "wrażenie". Jestem pewien, że w rzeczywistości jesteś wartościową, interesującą, czułą osobą. Buziaki ciepłe przesyłam. :*

 

Stary Góral, i co się stało, że nie wyszło nic z tą dziewczyną, w której się zauroczyłeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej! był na prawdę bardzo przystojny. pasztet to takie określenie, które weszło mi w krew jak byłam nad morzem. ktoś rzucił hasło: idziemy wyrywać pasztety! i tak się zaczęło :D tylko jak mi sie wyrwie czasami nie przy tym kim trzeba to muszę się gęsto tłumaczyć XD normalnie w życiu bym nikogo nie nazwała pasztetem nawet gdyby wyglądał jak wołowina.

 

 

paradoksy- słuchaj, nie trzeba być nudnym albo brzydkim, żeby nikt nie zechciał być z tobą na stałe. są jeszcze inne wady, o których ja nie mam pojęcia, a są. więc wymyśl sobie jedną nieszkodliwą i udawaj, że wszystko jest w porządku xD

 

[Dodane po edycji:]

 

aaa. właśnie mi się przypomniało. jaką to ja mam zayebistą wadę. kolega mi powiedział. że jestem zbyt ekstrowertyczna i on się boi takich kobiet. szczerze mówiąc: wątpię, no bo jak? czemu ma mnie to dyskwalifikować. i dalej szukam swojej wady. z resztą jak każdy nerwicowiec itd. jest często tak, że mówię tylko tyle co trzeba a nawet mniej. nvm, temperamentu się nie utemperuje. akurat pojazd tej mojej IMHO dobrej wersji mnie zabolał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wrazliwy:no własnie niewiem do tej pory dlaczego niewyszło,miłosc narodziła sie spontanicznie z jej inicjatywy,zapewne puzniej czekała az do niej zadzwonie znowu sie spotkamy ale ciagle odkładalem to na puzniej az wkoncu zapomniałem ze ja kocham

 

[Dodane po edycji:]

 

a taka fajna z niej "dupka" była ze jak czasami sobie pomysle ze odpuscilem temat to az zal sie robi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę mi głupio wczoraj było jak słuchałem o seksualnych podbojach moich kumpli... ja tylko siedziałem i modliłem się, żeby się nie spytali co ze mną w tych sprawach. Bo u mnie dupa blada. No i jestem ogólnie przerażony opowieściami jaką zdolność olbrzymią do zdrady mają kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×