Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Żonka i Synek próbowali

ja nie jem słodkości-nie lubie.

Ale szawnica to najlepsze miejsce na wakacje w jakim kiedykolwiek byłem.

K...a -muszę tam wrócic za rok w stanie remisji tej gó.w.nianej choroby żeby NAPRAWDĘ poczuc sie tam szczęśliwym i wykorzystac ten wspanialy potencjał jaki ona daje

Koncert dałem rade zagrac , bo codziennie w nocy na balkonie ćwiczłem wszystkie nasze kawalki. (słuchawki na uszach-zamkniete oczy-wyobrażona perkusja -granie pałeczkami w powietrzu)bardzo skuteczny trening przed koncertem

Potem wóda niestety.

Teraz na Lamo muszę wziąść z nią rozwód na cały okres brania...

Ale jak Lamo zadziała to na cholere mi wóda??

jak czuje sie dobrze to nie potrzebuję ścierw-korzystam z życia

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wziąłem...

Wczoraj wieczorem.

Po godzinie mnie zmiażdżyła ( a to tylko 25 mg ) Ja jakis debil chyba jestem :D

Nie podoba mi sie stan jaki mam w tej chwili.Tak jakbym mial zejście po LSD .Totalny chaos w głowie.Nie zdziwie sie jak wpadnę dzis pod samochód (co akurat byłoby wskazane,hehehehe )

Jeden wielki porąbany sen

Ale cóż. Trzeba przeczekac. Zwłaszcza , że to lek tak jakby ostatniej szansy.

Szkoda ,że na lamo nie mozna chlać-nachlałbym sie za chwile i jakos przetrwał do wieczora , a tak muszę tkwić w okowach zidiocenia :D

RafQ

Ty chyba bierzesz lamo??

Jak tam klimat?

Ka_Po Amon

Co tam u Was??

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Nie mow tak, ze to lek ostatniej szansy.

 

Lekiem ostaniej szansy sa elektrowstrzasy + potem farmakologia (czestym zjawiskiem jest dobra reakcja na leczenie po EW).

 

Ale przed tym masz jeszcze wiele innych przeciwpadaczkowcow, albo nawet dwa naraz pamietaj o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lamotrygina w moim przypadku sie niesprawdziła ..ból głowy,zobojętnienie ,swego rodzaju emocjonalne zawieszenie...wyrzuciłem do scieków 3 opakowania tego gówna..

 

Mogę spytać ile zażywałeś lamotrygine?Ty masz wogóle zdiagnozowaną CHAD?

 

Co do lamotryginy to ja toleruje ją bardzo dobrze.Robert - te objawy,które opisałeś ustąpią po kilku dniach.Gdyby było źle zwiększ benzo na kilka dni i powinno być ok.

U mnie bez zmian - wahania nastroju są nadal bardzo intensywne.Dzisiaj byłem u swojej Pani doktor.Potwierdziła tylko,że działanie tego stabilizatora można ocenić po upływie nawet roku czasu.

Dodała też,że wcześniejsza diagnoza mojej choroby była błędna.To nie jest zwykła depra czy dystymia - ja byłem o tym przekonany od samego początku.Objawy były zbyt intensywne,nieraz powiedziałbym nawet,że na granicy psychozy (zwłaszcza na początku).

Teraz jest przekonana,że na 99% mam CHAD (w chwili obecnej stan mieszany).

 

Generalnie jest na plus w porównaniu z tym,co było w zimie-a okresami było fatalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ

To fakt-mój doktorek tez powiedział że na prawdziwy efekt lamo trzeba czekac czasami nawet rok....niezła lipa. Ale zdycham juz 3 lata więc rok to nie wyrok jak to sie mówi

Wazne , aby ta miazga , która sie nasiliła po 1 tabletce ustąpiła. Benzo juz zwiększyłem dzis bo dostawałem pie.r.dolca. Jeszcze większe rozchwianie niz zwykle. Zero koncentracji i pamięci. Funkcjonuje tylko dzięki utartym ścieżkom i odruchom,hehehe.

Myślę , że mam cos do zrobienia a za 2 minuty zapominam. debil. Dobrze , że nie muszę prasować, bo niby blondynka bankowo bym dom spalił :D

Pojawiła sie tez akatyzja.

szkoda że nie wolno tego alkiem zalać.

Mówisz że za kilka dni przejdzie?

Nie masz teraz żadnych odczuwalnych ubocznych objawów czy pogorszenia??

To chyba mocny lek skoro tak odczuwalnie (na razie niestety negatywnie ) działa

Pasożyt

Lamo to jeden z ostatnich lekow jaki mi pozostal.

Poważnie planuje juz zmniejszenie swojej wagi o 21 gram (ponoć tyle każdy człowiek traci na wadze w chwili śmierci )

Ktos tu pytał o test depresji Becka??

Robiłem kilka razy. ostatnio też.

jak myślicie? jaki wynik?

jak najszybsza wizyta u specjalisty psychiatry. :D:D

Ale o tym to ja wiem od 3 lat.

Może po Lamo będe odpowiadał tylko na odpowiedzi nr 1???

Heheheheheheheh

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Nie mow tak, ze to lek ostatniej szansy.

 

Lekiem ostaniej szansy sa elektrowstrzasy + potem farmakologia (czestym zjawiskiem jest dobra reakcja na leczenie po EW).

 

Ale przed tym masz jeszcze wiele innych przeciwpadaczkowcow, albo nawet dwa naraz pamietaj o tym.

 

jeszcze lobotomia zostaje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noo i zapomnieć kim się jest ;)

Swoją drogą stosują to jeszcze gdzieś na świecie? Ciekawe.....bo elektrowstrząsy z tego co czytałam to całkiem skuteczna ( choć nieco ryzykowna) metoda leczenia....prowadzona w niewielu szpitalach w Polsce, pod kontrolą lekarza, pod znieczuleniem ogólnym......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOL linka chyba żartujesz sobie z tą lobotomią ;) ?

 

Dawno zakazali robienia tych "zabiegów".Jedna z najbardziej kontrowersyjnych metod leczenia w historii medycyny.Nawet Rosjanie zakazali wykonywania tych zabiegów na terenie ZSRR już w latach 50-tych.

Średnio 60% pacjentów nie przeżywało zabiegu.Tak więc metoda ta była średnio skuteczna nie wspominając już o mękach,jakie przechodzili pacjenci podczas tej "kuracji".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówie o wersji oficjalnej.To,że zwykły obywatel ZSRR mało miał do powiedzenia w tamtych czasach,to każdy chyba wie.Natomiast zadziwiające jest to,że w takim kraju jak USA ta metoda "uzdrawiania" była bardzo rozreklamowana w pewnym okresie.Ale nie wnikajmy już ;) .

 

Robert - ja bardzo dobrze toleruje lamotrygine.Tak jak już pisałem,te objawy o których piszesz minęły po kilku dniach.

Natomiast przed lamo miałem nieudane podejście do Depakine.To był koszmar na maksa i nawet zwiększona dawka benzo nie dawała rady.Po 3 tygodniach kurew.kich objawów ubocznych,bezsenności,nerwowości i innego gówna odstawiłem.

Poza tym nie wiem,czy to sprawka mirtazapiny czy może lamotryginy (albo jednego i drugiego) ale takiego lata jak w tym roku,to ja nie miałem odkąd zachorowałem.Nie jest idealnie,ale tak da się już żyć.Wcześniej to był non stop stan agonalny czyli coś podobnego do tego,którego doświadczyleś podczas swojego wyjazdu.

Całą jesień 2009,zimę i na wiosne tego roku procentowo było 80-20 dla deprechy.W tej chwili jest powiedziałbym 58-40 dla stanu hipomanii z bardzo nielicznymi prześwitami całkowitej normalności - 2%

 

Pozostaje sprawa benzo,bez którego nie idzie funkcjonować ze względu na nerwowość i derealizacje.Poinformowałem dzisiaj swoją Panią doktor jak sprawa wygląda i czy byłby jakiś zamiennik (choć wiem,że nie ma).Pokiwała tylko głową,bo wie,że już wszystko wypróbowałem.Wygląda na to,że jedynym wyjściem pozostaje codzienne zażywanie i robienie okresowych "mini-odwyków" polegających na zmniejszeniu dawek.Zejście całkiem do zera nie jest wielkim problemem (przerabiałem już to).Problemem jest brak alternatywy w postaci innego leku,którym możnaby zastąpić benzo.Nie widze więc sensu schodzenia do zera,natomiast jestem za kontrolowaniem dawek i okresową ich redukcją w celu zmniejszenia zjawiska tolerancji.

 

Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....cześć

Ale mnie miażdzy.

ja juz sam nie wiem co ze mna jest nie tak

Minimalna dawka lamo na początek , wręcz śmieszna , a ja chodzę po ścianach.Benzo nie pomaga.

O co tutaj chodzi? Gubie sie w tym wszystkim.Nie pamiętam wczorajszego dnia i dzisiejszego do południa.Jestem odrealniony, zaćpany, senny a jednocześnie bardzo spiety i zalękniony.Jest to wszystko duuużo silniejsze i bardziej wyraziste niż przed lamo (a i tak było bardzo cięzko )

Beznadzieja.

Wegetacja.

Stagnacja

Recesja.

Niech mnie w końcu szlag trafi

Wstyd mi tu przed Wami tak jęczeć jak frajer, ale obiecalem pisać prawde odnośnie tego jak sie czuję, więc pisze

Idę zaraz chyba spać. Tragedia.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

......no i spałem az do teraz....

i zaraz dalej idę. Totalna roślinka.

Ja sie nie spodziewam cudownego ozdrowienia po 2 dniach brania leku, ale takiego pogorszenia tym bardziej nie.

To nie do przyjęcia.

Żona chora na grype lezy, dzieciak u Teściow a ja zamiast coś ogarnąć, czyms się zając gnije i nie mam siły nawet zjeśc.

Zaraz mnie chyba roz..p...oli " z nerw"

Trzymajcie się

Robert

Aha

Próbowałem coaxil

Niestety bezskutecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Spokojnie , bedzie dobrze, musisz to wytrzymac, ale poprawa tez musi nastapic, no nie wierze,ze bedzie inaczej.

 

A co Twoj doktor mowil o dolozeniu Amitryptyliny? Swego czasu Ci pomogla fest. Moze Amitrypa + stabilizator ?

 

Ami ma przeciez mocne dzialanie uspokajajace + silne antydepresyjne, teoretycznie idealny lek na stan mieszany ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert- nie nastawiaj się teraz na pracę, pozwól sobie mieć wyj*bane na wszystko, po prostu spróbuj przespać ten najgorszy okres, zająć myśli czymś ciekawym (tak, wiem, łatwo się gada :? ). Trzeba mieć nadzieję że tylko początki są takie dupne. Przecież nie masz nic do stracenia, a możesz zyskać. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Może zwiększ na te kilka dni dawkę benzo?

Nie jesteś sam, pamiętaj!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa dobrze mówi.Wytrzymaj ile się da i nie odstawiaj a na pewno będzie lepiej.Jak wytrzymasz i po jednym do dwóch tygodni nic się nie zmieni,to najlepiej skonsultuj się z lekarzem lub wtedy odstaw.

 

Do do uspokajającego działania amitryptyliny...ja nic takiego nie zauważyłem nawet przy dawce 100mg dobowo.Ale to normalka - mnie nic nie potrafi uspokoić oprócz benzo.

Tzn neuroleptyki w dużych dawkach potrafią tego dokonać,ale oczywiście kosztem wystąpienia słynnego "syndromu zombi".Być jak bohaterowie słynnego Resident Evil ;) ?...nie,dziękuje.

 

Trzymaj się Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Robert, bylem w szpitalu z powodu proby targniecia sie na swoje zycie.

 

W szpitalu przewazal stan hipomaniakalny, mieszany z depresja.

 

Choroba choroba, był taki okres ze stany ucichly, nie wspominalem wtedy przeszlosci

obecnie jestem na pernazynie i depachine.

Mysle ze choroba trwa tak ze 2 lata.

 

To zmiany w mozgu, wiec leki stabilizuje te stany emocjonalne, przeszlsci nie zmienisz ale choroba nie jest tak uciazliwa zeby nie moc sie spelniac.

Skup sie na przyszlosci, ja to robie i z tego czerpie motywacje.

 

 

Pozdrawiam

Łukasz

 

[Dodane po edycji:]

 

Dopisze do watku ze stany hipomaniakalne to cudowna sprawa, szkoda tylko ze lekarze tego nie rozumieja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×