Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Aha jescze jedno czasami mam natretne mysli zeby udezy albo zabic bliska mi osobe ja wiem ze to jest głupie i ze tego nie zrobie bo takie mysli nie sa realizowane ale bardzo mnie to meczy i trace chumor jak juz wogole go mam.

 

też tak miałam.Powiedziałam o tym mojemu terapeucie.On na to, że to częsta "przypadłość", że "normalna".

Nie pamiętam skąd dokładnie się bierze, ale podał mi przykład, że np. jeśli milość dla Ciebie to wartość, to będziesz bluzgał nt seksu.Albo, że np matka po urodzeniu wyczekiwanego dziecka, będzie miala myśli, żeby je zabić.

Nic dziwnego, że coś takiego odbiera humor.Ja nie mogłam tego znieść.

Sposób(który na mnie podziałał) to "stanąć obok" tych myśłi i poczekać aż miną.Kiedyś nie wrócą.

 

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj Anula,

no widzisz kolejny lekarz i żadnej konkretnej diagnozy. Ja się zastanawiam czy nie zacząć jakiejś psychoterapi czy coś. Ty też powinnaś rozważyć takż możliwość. Ja się z tym męczę już z pięć lat i mimo że objawy powiększyły się (te co były na początku to była bułka z masłem) to chyba wreszcie do mnie dotarło że muszę zmienić swoje nastwianie do życia, inaczej reagować na dane sytuacje itp. Nigdy bym nie pomyśłał że psychika potrafi zrobić z człowieka kalekę. Mam tak jak ty dni lepsze i te gorsze po których popada się w zwątpienie. Dzisiaj właśnie zacząłem urlop i bardzo się cieszę bo jestem wykończony. Wyjeżdzam żeby zmienić trochę otoczenie, mam nadzieję że wypocznę ale zdaję sobie sprawę że muszę wkrótce zacząć psychoterapię i bardzo liczę że to mi pomoże.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć tu eddie. To nie tak że mam siłę śmiać się z siebie. chodzi o to żeby się nie załamywać. większość moich znajomych nie widzi mojej choroby. w końcu nie mam złamanej nogi itp. fizycznie czegoś nie widzą i to jest problem. Nie mają pojęcia że to siedzi w głowie itylko ty to przeżywasz. Ale tak naprawdę mam to gdzieś. Oni mają inne problemy które dla mnie są mało istotne np. co zrobić jutro na obiad. Plusem naszej choroby jest to że potrafimy zrozumieć innych i to mnie cieszy. Może dlatego mam tylu przyjaciół. Więc głowa do góry, może to co nas spotkało ma jakiś cel a może to tylko przypadek. Ja myślę że to pierwsze. Dajcie znać co o tym myślicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie masz przemęczony i niedożywiony mózg. Jeżeli chesz być skoncentrowana i aktywna w ciągu dnia, powinnaść jeść produkty bogate w białko zwierzęcie i roślinne. Białko zawiera tyrozynę, która jest niezbędna do wytwarzania noradrenaliny. Natomiast wieczorem powinnaś jeść produkty bogate w węglowodany. Pij mleko, jedz banany. Zawierają one tryptofan, który uczestniczy w produkcji serotoniny. Serotonina powoduje spokój wewnętrzy, sprawia, że można spokojnie zasnąć i wypocząć. Poczytaj o tym w necie. Przyda Ci się też zastrzyk witamin z grupy B oraz magnezu i wapnia. Znajdziesz je w aptece.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich, mam ogromny problem, o ktorym w sumie juz piasalam, a dotyczy on ... ciemnej i niesamowicie przerazającej mnie nocy. NIe moge wieczorami sama zostac w domu, boje sie panicznie ciemności i napewno bedac sama w domu nie zmurżę oka. W calym mieszkaniu mam zaswicone swiatło, troszke glosniej chodzaca lodowka mnie przeraza, boje sie ze zaraz cos zobacze...czy ktos mial tak jak ja(bo czytalam juz gdziess o tym)? A jesli tak to komu udalo sie przezwyciezyc strach przed noca prosze niech mi napisze jak???? Czuje sie glupek: stara baba a boi sie ciemności! Poprostu jest mi wstyd... :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to coś pomoże ale ja zawsze włączałam sobie płyte ulubionego zespołu (bardzo głośno) i mślałam sobie o czymś śmiesznym. Może to głupie ale mi pomagało. Czasami biegałam po domu jak i śpiewałam na cały głos. Pomyśl sobie w takiej chwili o najgłupszej rzeczy jaką zrobiłaś. To zawsze pomaga.

ps. lodówka nigdy cię nie zaskoczy. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj K22 to zaden wstyd ,wielu ludzi boryka sie w zyciu z takimi problemami , mysle ze powinnas stanac "twarza w twarz" z tym co cie przeraza ,lodowka czy tez ciemnosc sama w sobie nie jest ani troche przerazajaca ,przerazajace moga byc tylko twoje wyobrazenia o nich chodzi o to bys swiadomie i na trzezwo przezyla jeszcze raz w pelni te emocje ktore towarzysza ci noca, kiedy poczujesz strach gdy wlaczy sie lodowka , wstan i idz do niej :idea: pomysl o tym ze w kazdym momencie mozesz odlaczyc kabel ( nie wspomne o konsekwencjach rozmrozenia sie owej lodowki :P) ale chodzi o sam fakt i przekonanie ze to ty panujesz nad rzeczami martwymi, boisz sie ciemnosci a przeciez ciemnosc to tylko zgaszone swiatlo :idea: sprobuj raz jeszcze zupelnie na swiezo i od nowa przeanalizowac twoja sytuacje noca ,a okaze sie ze dojdziesz do wniosku iz twoj dom to najbezpieczniejsze miejsce jakie masz ,to twoja twierdza nad ktora tylko ty masz pelna wladze , wszystko co sie w niej znajduje podlega tobie i jest twoja wlasnoscia ,od ciebie zalezy czy lodowka,fotel,kanapa,telewizor czy tez dvd wyladuje na smietnik czy nadal zostanie na miejscu. twoje rzeczy martwe nie ozywaja,ich jedyne zadanie to "dozgonna" sluzba tobie ,stad wniosek : jestes bezpieczna :idea:

trzymaj sie cieplo noca ;)

spij spokojnie

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cannabis22 po twoim nicku wnioskuje ze fobia spoleczna jest "zasluga" palenia marihuany ,palenie bardzo duzych ilosci u ludzi znajdujacych sie w konfliktowych i trudnych sytuacjach po pewnym czasie powoduje takie wlasnie reakcje ,sa to silne napady lęku

mysle ze powinienes przede wszystkim natychmiast przestac palic :idea: jesli tego nie zrobisz to twoja fobia bedzie sie poglebiac, mysle ze ta fobia moze byc wypadkowa nerwicy sytuacyjnej majacej swe zrodlo w tym ,ze

prawdopodobnie (oczywiscie moge sie mylic) twoja rodzina jest nastawiona bardzo krytycznie do narkotykow ,z drugiej zas strony srodowisko "ziomkow" z ktorymi palisz jest pelne aprobaty jesli chodzi o ziolo, silnie dazac do akceptacji tej grupy (a warunkiem tej akceptacji jest wlasnie palenie) tym samym mimowolnie odsuwasz sie od rodziny ,to tak jakbys odcinal swoje korzenie ,tracac z nia kontakt "usychasz" a tego napewno nie chcesz.

tych kluczowych kwestii nie da sie pogodzic ,bo sa sprzeczne ze soba ,zaczynajac postrzegac swoich bliskich jako twoich wrogow tylko dlatego ze sa przeciwni narkotykom ,nieswiadomie wypierasz ta wrogosc bo w twoim systemie wartosci wpojony jest swoisty zakaz okazywania wrogosci rodzinie ,a to wlasnie wyparcie wrogosci jest osią lęku :idea: to wszystko jest o wiele bardziej zlozone ,opisalem tylko pobieznie jak wg. mnie wyglada ten mechanizm.

przerabialem to dawno temu i wiem na czym polega zgubne zludzenie narkotykow

byc moze w twoim wypadku jest inaczej ,mozliwe ze nie trafilem w sedno sprawy

w kazdym badz razie zycze ci zdrowka ;)

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja strasznie boje sie zawału serca.Zwiazane jest to z tym iż często mam kołatanie.Nerwicy nabawiłem sie trzy miesiace temu .Na 100% spowodował ją alkochol.Kiedy tylko serce zaczyna mocniej bić jestem totalnie spanikowany.Do tego dochodza jescze inne lęki, ogólnie strasznie boję sie o zdrowie, chociaz robiłem wszelakie badania seeca cisnienia itp które niczego niepokojącego nie wykazały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy tylko serce zaczyna mocniej bić jestem totalnie spanikowany.Do tego dochodza jescze inne lęki, ogólnie strasznie boję sie o zdrowie, chociaz robiłem wszelakie badania seeca cisnienia itp które niczego niepokojącego nie wykazały.

 

Jak bym siebie czytał. Mam taki sam problem, boję się o swoje zdrowie i życie. I kiedy odczówam szybszy puls zwykle już panikuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cannabis22 po twoim nicku wnioskuje ze fobia spoleczna jest "zasluga" palenia marihuany ,palenie bardzo duzych ilosci u ludzi znajdujacych sie w konfliktowych i trudnych sytuacjach po pewnym czasie powoduje takie wlasnie reakcje ,sa to silne napady lęku

mysle ze powinienes przede wszystkim natychmiast przestac palic :idea: jesli tego nie zrobisz to twoja fobia bedzie sie poglebiac, mysle ze ta fobia moze byc wypadkowa nerwicy sytuacyjnej majacej swe zrodlo w tym ,ze

prawdopodobnie (oczywiscie moge sie mylic) twoja rodzina jest nastawiona bardzo krytycznie do narkotykow ,z drugiej zas strony srodowisko "ziomkow" z ktorymi palisz jest pelne aprobaty jesli chodzi o ziolo, silnie dazac do akceptacji tej grupy (a warunkiem tej akceptacji jest wlasnie palenie) tym samym mimowolnie odsuwasz sie od rodziny ,to tak jakbys odcinal swoje korzenie ,tracac z nia kontakt "usychasz" a tego napewno nie chcesz.

tych kluczowych kwestii nie da sie pogodzic ,bo sa sprzeczne ze soba ,zaczynajac postrzegac swoich bliskich jako twoich wrogow tylko dlatego ze sa przeciwni narkotykom ,nieswiadomie wypierasz ta wrogosc bo w twoim systemie wartosci wpojony jest swoisty zakaz okazywania wrogosci rodzinie ,a to wlasnie wyparcie wrogosci jest osią lęku :idea: to wszystko jest o wiele bardziej zlozone ,opisalem tylko pobieznie jak wg. mnie wyglada ten mechanizm.

przerabialem to dawno temu i wiem na czym polega zgubne zludzenie narkotykow

byc moze w twoim wypadku jest inaczej ,mozliwe ze nie trafilem w sedno sprawy

w kazdym badz razie zycze ci zdrowka ;)

pzdr

 

No pięknie, niedość, że mam tą zrytą fobie to jeszcze dowiaduje się, że jestem narkomanem :cry: może czas pomyśleć o jakimś detoksie ;):D:D

Oczywiście żartuję, a Cannabis to poprostu moja ksywka, dobrze że nie wybrałem sobie np. nicku "Kiler" :twisted: to by było dopiero ;) . Jeśli chodzi o palenie to nie powiem, że nie miałem żadnego kontaktu, ale to tak tylko od święta i nie sądze by to mogło być przyczyną mojej choroby, gdzieś nawet czytałem, że mają sprzedawać marihuane w aptekach jako lek na depresję, oczywiście na receptę :D

POZDRAWIAM i również życze zdrowia ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

 

Mój chłopak wyjecgal do pracy do poznania wraca dopiero w poniedzielek :(…teraz siedzę sama w domu i się strasznie boje… ale to nie jest najgorsze moja mama dziś do mnie dzwoniła i bardzo mnie poprosiła żebym do niej przyjechała bo chce żebym jej obcięła włosy i moim siostrzeńcą …wogole jest na mnie zła ze do niej nie przyjeżdżamod kad mam Internet i ze tylko ten Internet się lamnie liczy … powiedziałam jej żeby nie szla do fryzjera tylko ze przyjadę do niej ,ona mieszka daleko jedzie się pierw autobusem 10 minut i pociągiem 45 minut bardzo się boje tej jutrzejszej podróży ale tez niechce zawieść mamy:(…ostatnio mam naparrawde ostre leki …mam takie uspakajające tabletki co mi kiedyś przepisał lekarz kazał mi je brać tylko na noc, nie brałam już ich ponad rok ”pernazinum” gdy je zażyje przed wyjazdem to czy te tabletki mnie trochę uspokoją podczas podróży ??czy może powinnam kupić sobie jakieś inne tabletki ??

 

 

 

pozdrawiam i z góry dziekuje za odp.

 

[ Dodano: Sob Sie 12, 2006 8:46 pm ]

widze że nie znajde tu pomocy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam zdiagnozowana nerwice lekowa i hipohondryczna

objawy zwiazane z kardiologia z sercem ustapily ale teraz nowe cos mnie nachodzi

nie wiem jak to opisac

mam taki dziwny stan jakbym byl w sobie a jednoczesnie poza soba jakbym mial za mala glowe widzenie mam rozne wdzien zasami mam jakos tak niewyraznie a wieczorami to juz wogole

taki tepy scisk i bol glowy

uczucie scisku nba kosciach pliczkowych gdziec okolice szczeki przytkane uszy

raz jestem blady raz czerwony raz zrenice mam malutkie raz ogromne

jak sie tego pozbyc

od razu mysli o tetniaku raku sepsie zakarzeniu i samych najgorszych

chcialem dla swietego spokoju zrobic tomografie rezonans i eeg ale psychiatra stanowczo odradzil i zapewnil ze to nic ale dlaczego ja mu nie wierze

wczoraj wieczorem mialem akce ze budzil mnie co 5 minut lek blizej nieznany

juz nie wyrabiam wkurzam sie ale jak mnie lapie to porazka

jak z tego wyjsc

biore seroxat czy ktos tez to lyka

prosze poradzcie cos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy tylko serce zaczyna mocniej bić jestem totalnie spanikowany.Do tego dochodza jescze inne lęki, ogólnie strasznie boję sie o zdrowie, chociaz robiłem wszelakie badania seeca cisnienia itp które niczego niepokojącego nie wykazały.

 

Jak bym siebie czytał. Mam taki sam problem, boję się o swoje zdrowie i życie. I kiedy odczówam szybszy puls zwykle już panikuje.

 

Ja cierpię na takie dolegliwości już 29 lat!Z mojego doświadczenia wiem,że nie pomogły mi leki tylko psychoterapia.Wnioskuję, że jesteście ludzmi nieśmiałymi,wrażliwymi.Proponuję Wam, wizytę u psychologa!Szkoda czasu i życia na bieganie po lekarzach!Wasze problemy leżą w psychice!Ja zanim wpadłem na to,straciłem 5 lat!Trzeba zmienić swoje podejście do Zycia. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorry Cannabis22 poprostu zasugerowalem sie nickiem , pomyslalem sobie ze skoro wybrales taki nick to jestes milosnikiem palenia

a co do marihuany to ma ona rozne dzialanie , wszystko zalezy od ilosci i od tego w jakiej sytuacji znajduje sie ten kto ja pali

pisze wlasnie ksiazke miedzy innymi na temat narkotykow i ich destrukcyjnego dlugofalowego wplywu na psychike czlowieka

 

z kolei co do fobii spolecznej ktora jest niekiedy nazywana nerwica spoleczna to sadze ,ze czesto jest ona nastepstwem przezycia silnej traumy ,jakiegos wydarzenia ktore wykracza ponad wytrzymalosc psychiki danego czlowieka , jesli ta trauma i emocje z nia zwiazane nie zostaly odreagowane i "przerobione" to moga sie one przeistoczyc wlasnie w forme fobii

mysle ze fobia spoleczna wiaze sie z niska samoocena i strachem przed krytyka

i to wlasnie na tych aspektach powinna byc skupiona praca nad soba :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierwszy raz po nawrocie choruje od dwoch lat lecz juz kilka lat wczesniesniej leczyłam sie na porazenia miesniowe....i zwyczajnie nerwice..

zaczeło sie niedowładem prawej nogi nie mogłam zrozumieć tresci tekstu z gazety....dusznosć...błyskawiczny powrót do domu tam trzesienie sie całego ciała ale z osobna kazda konczyna drzała mi osobno głowa dziwnie sie trzęsła nie mogłam złapac dechu pomysłałam ze to wylew zadzwoniłam po pogotowie, po telefonie uswiadomiłam sobie ze zamknęłam dzwi od mieszkanie a ze isc nie byłam w stanie czołgałam sie do dzwi by otworzyc zamek pomysłałam moze mnie odratują a nie beda tracic czasu na wywazanie dzwi...chydroxizinum w zatrzyku uspokoiło mnie i skierowanie do psychiatry...

od tamtego dnia jak patrze widze kawałek nosa to dziwne ale tak jest eeg wraz z neurologiem nie wykryło żadnych niprawidłowosci po za nerwica...

3 dni pózniej zapaliłam papierosa po obiedzie zaczeło sie na nowo łomotanie serca pisk w głowie problemy z oddychaniem i wymioty....

kolejny atak w restauracji mojej ulubionej...dusznosci przeswiadczenie że umre za moment strace swiadomosc cały swiat zaczał mi wirowac przed oczami wyszłam z lokalu na ulicy czułam wszystkie zapach włacznie z zapachcem druku z gazety którą niósł przechodzacy obok mnie mężczyzna...

najczescie ataki mam przy paleniu papierosów i jedzeniu schudłam 18 kg w trzy miesiace wtedy jeszcze brałam xanax....

dzis ataki są lzejsze ale mam je codziennie....to wszystko co opisałam....plus 30kg na klatce piersiowej i brak kontroli przy ptrzełykaniu śliny ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

didado1 - kliknij na poniższy link i poczytaj ( taka ciekawostka ) pomyliłem się bo napisałem, że ma być to lek na depreche a chodziło o przeciwbólowy

http://muzyka.onet.pl/laif/1,57,8,4878682,14642075,913793,0,forum.html

 

madzia669 - nie łam się dziewczyno damy rade ;)

 

kochajacy - dzięki za te wszystkie informacje odnośnie FS, równy kolo z ciebie

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj :) rozumiem Cię że można bać sie we własnym mieszkaniu bo ja też tak miałam i wcale to nie jest śmieszne. Miałam powód i przez 7 lat tak żyłam aż zmieniliśmy mieszkanie i przestały mnie męczyć te nocne nasłuchiwania. A jak kupiliśmy psinę to już żadna noc nie była mi straszna. Ale wiesz czasami pomagało mi jak czytałam w łózku ,lub właczałam telewizor i pózniej on sam sie wyłączał :) Współczuję Ci bo to nie jest miłe ,ale sprawdz drzwi wejściowe ,sprawdz okna ... wtedy może będziesz spokojniejsza. Jeśli masz sąsiadów to może poproś że jak by co... to będziesz "walic" w kaloryfer ,albo mrugać światłem w pokoju. A najlepiej stań z własnym strachem oko w oko ,pomyśl czego się boisz? na wszystko jest wytłumaczenie które można sobie ... wytłumaczyć . Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak po krotce opisze wam moje jazdy powiedzcie mi czy ktos tak ma i czy to nerwica i jak sobie pomoc

 

patrze w lustro

jestem blady-boje sie ze to rak

jestem czerwony boje sie ze wylew

boli mnie glowa boje sie ze zaraz cisnienie mnie zabije

mam dziwne jazdy z widzeniem tak jakbym dostawal kurzej slepoty

to co przeczytam w gazecie lub w necie to od razu mi ma sie przytrafic

ostatnio na topie mam sepse raka i zakazenie krwi

boli mnie brzuch no to cos nie tak

mam zawroty glowy no to zaraz boje sie o tetniaka lu guza

w noocy nie moge spac boje sie ze sie nie obudze

ostatnio mam dziwny ucisk w glowie szczece i na policzkach

czuje jakby bolaly mnie wezly chlonne

nie jest to bol mocny ale tzw wedrujacy

mam dziwne stany czuje sie jakbym byl soba i jednoczesnie poza soba jakby mnie siebie bylomalo

jakby mnie ja sam wiezil

strasznie mnie to meczy

czuje czasami jakbym sie zaczal rozpadac od srodka

zmeczenie

bole glowy

strach

wiem ze nerwica bylem u psychiatry

ale czy mam sobie dalej robic badania na glowe

przecie po glowie zacznie mnie bolec cos innego i co znowu mam sie badac to bedzie tak bez konca

pomozcie co ja mam robic

niech ktos mi powie

aha ostatnio mam jazdy z zebami

musze kilka poleczyc ale mam jazdy ze nie zdaze ze mnie zlapie jakas sepsa zakarzenie ze to trafi do mozgu i ze umre

we wszystkim moje jazdy koncza sie tym ze boje sie ze zaraz umre

pliss pomocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj:) nie obraz się ale nie jesteś "orginalny" w tych jazdach . Wiekrzość ludzi z nerwicą to ma lub miało ,ale od Ciebie zależy czy będziesz miał to długo czy w końcu przestaniesz zawracać sobie tym głowę :) jak coś Ci się zaczyną że nakręcasz się własnymi objawami postaraj się odwracać od tego uwagę .Na początku może być ciężko ,ale po czasie jak się wyćwiczysz to poradzisz sobie . Jak masz jakieś zainteresowania to zajmij się wtedy tym, chodzi o to żebyś musiał się skupić na tym co aktualnie robisz a nie co aktualnie czujesz. Nawet weż młotek i wbijaj gwozdzie bo przy tym też trzeba uważać :) osobiście miałam też taką okazję jak panika dopadła mnie na działce :) Jeśli masz porobione podstawowe badania to nie masz czym się martwic ...to tylko nerwica :) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was Moi Kochani. Dla mnie od jakiegoś czasu nerwica to "mały pikuś" w porównaniu di innych tragedii. Półtora roku temu zmarł mąż mojej kuzynki miał 36 lat. Miał wylew. Osierocił czwórkę dzieci i piąte w drodze. Moja kuzynka chciała popełnić samobójstwo. Jej i moja babci namawiała ją do usunięcia ciąży ale dziewczyna (całe szcząście się nie uległa) ma cudowną córeczkę. Walczy o byt i szczęście swojej rodziny. Może dla niektórych to nic specjalnego ale dwa miesiące temu dowiedziałam się że moja mama ma nowotwór szyjki macicy. Najgorsze że trzecie stadium nie operacyjne. Teraz jest w domu po pięcu chemiach i 25 naświetlaniach, nie mówiąc o trzech cezach których moja mama prawdopodobnie nie zapomni do końca życia. Teraz stara się o ręte, bo pracodawca nie przedłóżył jej umowy o pracę. Moja choroba to nic wielkiego w porównaniu z walką tych dwóch ukochanych kobiet. Dlatego cieszę się każdą chwilą kiedy nie mam ataków. żreszta zawsze w takich ćhwilach mówię do siebie " że jestem głupia" poddajęsię bez walki. Nerwica to nie jestem "ja" tylko "ona" która chce zawładnąć moim życiem. Więc mówię jej "na razie", zaciskam zęby, pocę się itp. i prę do przodu. Ja zaczynałam swoją przygodę z wychodzeniem z domu na klatkę schodową. eraz staram się chodzić na zakupy ijak mam atak to mówię do siebie "cicho, dasz sobie radę". Siedem na dzisięć wracam do domu ale to i tak jest dla mnie sukces. Więc walczcie z tym i bardzo Was proszę nie stawajcie się ofiarami. Przeć do przodu za wszelką cenę a będzie dobrze. Ja jestem optymistką i zawsze myślę ze jutro będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie. :x:x:x:x:x [/url]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×