Mój dzisiejszy dzień

Magdaa, i następną kasę na przefarbowanie na inny mało osób które mają naturalne ciemne ładnie wygląda z blondem..:>

Nie zgadzam się.Brunetki są zwyczajnie ładniejsze od blondynek moim zdaniem-jeżeli jakas dziewczyna wygląda dobrze w ciemnych to tym bardziej zjawiskowa bedzie w blond.Cieply,zloty blond i czarne oczy Oczywiscie nie mowie tu o spalonych solarą tipsiarach.

Dominika- na ciemne to ja sama sobie farbuję, farbą Garnier za 10zł albo Delia za 3,90zł Więc koszta małe. Natomiast moje naturalne to średni blond, jako dziecko miałam czarne jak węgiel oczy, bladą skórę i białe (!) włosy. Wyglądałam jak dziecko kukurydzy i przyznam nieskromnie że robiłam niemałą furorę, bo mało które dziecko ma takie cechy wyglądu, dość nietypowe.

Shadow- właśnie taki ciepły, złoty blond chcę mieć W zasadzie to moje naturalne barwy, ciemne włosy były czymś sztucznym. Więc liczę na to że nie będzie tak żle. Oby! Tylko muszę się trochę opalić i mniej malować, do złotego blondu nie pasuje blada cera i mocny makijaż.

Ja wole pasemka niz cala glowe na ,,bialo''.Nie zrobie sie na blondynke nigdy bo wiem,ze zle bym wygladala.Moj M. poza tym by mnie,,oplul''za to:)Rozjasniam wlosy delikatnymi refleksami tzn takie musniecie slonca:)Wlosy wkoncu nie sa wielka rozlana ciemna plana,ale widac w nich zycie.Gre swiatla i cienia:)Odcien twarzy,a i makijaz teraz maja glebszy wyraz:)

Ty piszesz o refleksach, one są modne tak samo jak jednolity kolor. Niemodne są pasemka np takie:

http://forum.styl.fm/pasemka.t30.htm

Albo farbowanie na skunksa

Dodam,ze wlosy to moj maly bzik:)Plus zabki i skora:) O wlosy dbam wybitnie.Uzywam prestizowych firm odzywek,maseczek,mgielek czyli caly parapet w lazience krotko piszac jest moj:D

[Dodane po edycji:]

Magdaa, to juz przesada.Chyba ktos kto ma jakis gust i odrobine smaku nie popelni takiej gafy;/ a la Barbie;/

wstrętny jest taki kolor wlosow.nigdy mi się nie podobaly bialo-czarne,nawet jak byly na topie Myślę bardziej o czyms takim:

Iza- mi właśnie o takie pasemka chodziło To jest passe. A propo też mam bzika na punkcie włosów, ponoć to najbardziej zmysłowa część kobiety wg wielu badań przeprowadzanych wśród mężczyzn. Więc mamy po co o nie dbać

Shadow- piękne włosy ze zdjęcia! I śliczny kolor No i do tego piękna modelka. Myślę, że spokojnie możesz taki robić- najmodniejsza paleta barw, najmodniejsze refleksy i super będzie Ci pasować.

Ja chcę zrobić coś takiego jak ma ostatnio Gosia Socha na głowie.

A ja bym Cię widziala w czyms takim:

uwielbiam taki ala naturalny odrost

Shadowmere, jak najbardziej piekny kolor:)

Kardashian tez cudny odcien:)Szkoda,ze wrocila do ciemnych ponownie:)

Uwazam Magda,ze bedziesz korzystnie wygladac w takich wlosach,gdyz masz egzotyczny typ urody:)

[Dodane po edycji:]

a to moj kolor obecny:D Identyczny Ojaaa kocham takie babskie tematy:D

A no, kolor Kim też piękny Ja nie lubię odrostów, ale bez odrostów kolor piękny Mój naturalny jest dość podobny. Faktycznie Kim jest lepiej w tych jasnych i powinna przy nich zostać. Tylko długość już taka nie będzie, niestety. Mam już serdecznie dość długich włosów.

Właśnie nie wiem jak to jest z tymi fryzjerkami, jak ona ma mi pasemkami rozjaśnić i zejść do blondu to ja mam jej powiedzieć jaki chcę blond czy ona sama mi dobierze, a może po prostu jak się rozjaśni taki będzie? Jak to jest?

p.s. Dziękuję Iza za komplement, ale jestem równie egzotyczna jak kotlet schabowy tak naprawdę To wszystko magia tapety, ps'a, soczewek, farb i światła. Sama w sobie jestem nudna.

Magdaa, nie ma jak to zdrowa samokrytyka:D hehe

Jesli chodzi o fryzjera to wydaje mi sie ,ze bedzie Ciebie namawiac na stopniowe schodzenie w blond;/Gdyz masz ciemne wlosy.Tak bynajmniej mialy moje kolezanki.Oni chyba sie boja,ze moga popalic wlosy.Pamietam jak kumpela z zolto-pomaranczowymi latala 2 tygodnie-podziwiam ja,ze wytrzymala.Dopiero za nastepnym razem doszly do jasnego blond.Zalezy na kogo trafisz.Byc moze uda Ci sie uzyskac upragniony kolor za 1 wizyta:)

Nie, nie. Ona mi od razu powiedziała że od razu nie ma mowy. Schodzimy do blondu pasemkami, ma to zrobić w dwie-trzy wizyty. Także ja już wiem że za jednym razem nie ma takiej opcji Powiedziała wprost że spali mi włosy za jednym razem.

A propo tego zdjęcia co dodałaś- takie refleksy są ok Nie wygląda się w nich jak skunks. Najlepiej, jeśli więcej refleksów jest przy twarzy- to ożywia cerę

p.s. A krytyka nie krytyka, szczera prawda Co tu będę ściemniać, jaki jest koń każdy widzi. Jak bym ściągnęła sztuczne włosy, wyjęła soczewki i sztuczne zęby (tak, tak, mam sztucznego), przestała je wybielać, zmyłabym tapetę i farbę z włosów, zdjęłabym sztuczne paznokcie... To pewnie pies z kulawą nogą by mnie nie chciał. No taka prawda.

Magdaa, po co Ci soczewki Myszka?Przecież śliczne masz oczy

Magdaa, hihi kazda chyba bez wspomagaczy wyglada pospolicie.Tak cudownie nie moze przeciez byc Moim kompleksem sa krzywe zeby,a raczej zgryz.Nie moglam nigdy nosic aparatu stalego bo mam nadbudowane dwie jedynki,ktore wybilam sobie w podstawowce na lekcji W-Fu;/Moja trauma z dziecinstwa:((Za rok chce licowki wstawic sobie.

Jak wybielasz zeby?Masz jakies preparaty?Podaj nazwy jak mozesz:D?

Shadow- ale nic bez szkieł nie widzę Noszę ringi- w środku są bezbarwne, ale na zewnątrz mają czarną otoczkę, to powiększa tęczówkę i oko wygląda dużo wyrażniej, nie muszę się malować dzięki temu. Lady Gaga ma takie same.

Iza- ja już nie mam pięciu stałych zębów. W tym czwórki górnej- mam sztuczną. Koszmar. Na szczęście mam pięć (!) ósemek więc jakoś mi się to równa, teraz idę usunąć korzenie 6 i 7 dolnych z lewej strony bo mi się zęby posypały, takie słabe mam. Wybielam zęby Białą Perłą:

http://allegro.pl/item1170488438_biala_perla_wybielanie_zebow_przesylka_0zl.html

A nie możesz aparatu tylko na noc nosić?

Madzia czekam na Twoja fotke w nowych wloskach:)Nie moge sie doczekac:)

Ja też Tylko błagam Was, jak będę wyglądać do dupy to napiszcie mi to, bo jak mi nieszczerze nasłodzicie to niech Was Bóg posromi haha

Co do kompleksów to wolę się nie wypowiadać, bo mi stron na forum zabraknie

Madziu, rozbawiłaś mnie tym kotletem . Jak zwykle Twoje teksty poprawiają mi humor, dzięki .

A wiecie, że ja zawsze chciałam móc być ładnie wymalowana tak na co dzień? Ale wkurza mnie, gdy mam coś na twarzy, tzn. jakiś podkład, nawet cienie do powiek (abstrahując od tego, że mam teraz uczulenie na większość kosmetyków). Po prostu nie mogę tego znieść, coś mi przeszkadza, źle się czuję, myślę tylko o tym kiedy to wszystko z siebie zmyję. Jedyne czego używam to tuszu do rzęs. Dziwna jestem, co?

Podobnie mam z niektórymi ubraniami, już od dzieciństwa nie cierpiałam na przykład golfów, bo było mi niewygodnie, czułam się zawsze jakby mnie coś dusiło (chociaż golfy nie były za ciasne). Albo rajstop, grrr! Mam silną nadwrażliwość na dotyk – zarówno fizyczną (mam niestety cholernie delikatną skórę, jak niemowlak ) jak i psychiczną.

Magdaa, nie martw sie szczerosc to moje drugie imie:))Nie potrafie slodzic bez powodu:DZreszta chyba jak wiekszosc ludzkow na tym forum:D Jednak intuicja podpowiada mi,ze robisz dobrze i zaloac nie bedziesz.Oczywiscie wole Ciebie bez grzywki,takze chyba nie masz zamiaru jej scinac:)

Golfów i rajstop rownież nie znoszę I tak jak Ty maluję się tylko tuszem,w zimę żeby nie porażać bladością używam jakiegos podkladu.

-asia-, no jestes dziwna :mrgreen:Jak My wszyscy haha. Mnie za to wlasnie najbardziej wkurza tusz i nie jestem z tego powodu zadowolona:(

Asia- cieszę się że Cię rozbawiłam A może będziesz używać kosmetyków naturalnych? Czy tych też nie tolerujesz? Albo kup sobie cienie w naklejkach- są jak tatuaż, nie czuć ich Możesz też sobie zrobić makijaż permanentny, tusz masz pod skórą i go nie czujesz. A propo ubrań to też tak mam- nie cierpię rajstop, golfów, swetrów... Oj tak

Iza- nie, nie, grzywki niet Już mam jej dość po tylu latach! Jedyny plus był taki, że trochę odciągała uwagę od nosa, ale trudno. Uzbieram 4,5 tys i idę pod nóż. Ostatnio moi rodzice coś pobąkiwali że może na urodziny mi zafundują operację, fajnie by było I tak już jestem cała sztuczna, to co mi zależy.

I cieszę się że dostanę szczerą opinię Co do tuszu- może sztuczne rzęsy miesięczne? Albo trzymiesięczne? Koszt w PL ok 120zł.

Shadow- jakbym miała tak piękną cerę jak Ty to też bym się nie malowała Niestety cerę mam tragiczną.

-asia-, no jestes dziwna :mrgreen:Jak My wszyscy haha. Mnie za to wlasnie najbardziej wkurza tusz i nie jestem z tego powodu zadowolona:(

No każdy z nas jest dziwny na swój sposób, co racja to racja. Ojjj, ja uwielbiam ładnie wytuszowane rzęsy...

Shadowmere, a ja zimą porażam bladością, ale co tam, he heh.

Madziu, te naturalne możliwe, że fizycznie bym tolerowała (nie wiem, nie sprawdzałam), ale psychicznie jakiekolwiek kosmetyki mnie strasznie denerwują, no nie mogę znieść, gdy mam coś na twarzy, na powiekach. Powinnam stuknąć sięw głowę - kobieta, która nie cierpi kosetyków. Cienie w naklejkach?

Magdaa, ja marzę o takich rzęsach trzymiesięcznych!! wtedy w ogole nie musialabym się malować,co to bylby za komfort :)Niestety rzęs mi matka natura poskąpila są cale biale i jakies takie krótkie Szczerze mowiac tusz to dla mnie najważniejszy kosmetyk,rzęsy to podstawa.A nos też bym z chęcią zoperowala sobie-jest paskudny..ale raczej już się pogodzilam z tym,że jest jaki jest.