Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Opole] szukam lękowców z Opola


Renata Nowak

Rekomendowane odpowiedzi

Najgorsze jest to, że nie ma się komu wyżalić ze swoich problemów. Osiemnaście lat tkwię w depersonalizacji i derealizacji. Terapia grupowa, która się właśnie kończy i po co to wszystko? Nawet tam absurdalny jest opois mojej choroby i traktują mnie jak czubka. Dżungla ludzkości, która nas otacza a zarazem ta potworna samotność...

 

[*EDIT*]

 

JEST TU KTOŚ??? KTOŚ Z OPOLA OPOLSZCZYZNY Z PROBLEMAMI NERWIC CZY ZESPOŁU DEPERSONALIZAĆJI I DEREALIZACJI???

PROSZĘ ODEZWIJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

[*EDIT*]

 

JEST TU KTOŚ??? KTOŚ Z OPOLA OPOLSZCZYZNY Z PROBLEMAMI NERWIC CZY ZESPOŁU DEPERSONALIZAĆJI I DEREALIZACJI???

PROSZĘ ODEZWIJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

[*EDIT*]

 

JEST TU KTOŚ??? KTOŚ Z OPOLA OPOLSZCZYZNY Z PROBLEMAMI NERWIC CZY ZESPOŁU DEPERSONALIZAĆJI I DEREALIZACJI???

PROSZĘ ODEZWIJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

[*EDIT*]

 

JEST TU KTOŚ??? KTOŚ Z OPOLA OPOLSZCZYZNY Z PROBLEMAMI NERWIC CZY ZESPOŁU DEPERSONALIZAĆJI I DEREALIZACJI???

PROSZĘ ODEZWIJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

[*EDIT*]

 

DALEJ PUSTO??????

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie ma nikogo z Opola?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beztwarzy, znam taki problem jak Ty, jesli chcesz jakis informacji to zapraszam do napisania na gg, jestem z Opola, studiuje psychoterapie, ja Ci jeszcze nie moge pomoc, ewentualnie pogadac bo mam znajomego, ktory mial taki sam problem, ale znam fajna psychoterapeutke, wiec jak cos to piszcie: 3201192

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem na wodociągowej ostatnio, 26 mam spotkanie kontrolne. Narazie dostałem fluanxol i chlorprotixen, bo dopiero w styczniu mam badanie psychologiczne. Po lekach uczyłem się kilka razy, przez pierwsze 3-4 dni. Biorę tydzień, ale mam już taki zamuł, jeszcze gorszy od tego co mam bez leków. Potrzebuję jakiejś terapii albo czegoś ale takiej dogłębnej, bo nie jestem w stanie znaleźć przyczyny, tego co jest ze mną, ani nawet nie wiem, kiedy to nastąpiło. Wiem, że jakieś inne leki pewnie pomogą w jakimś stopniu, ale też nie długo. To jest takie posypywanie bólu solą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

pisze tu ktos jeszcze tez jestem z okolic Opola.

NIe bylam jeszcze u lekarza ale przypuszczam ze tez mam jakas nerwice lub depersonalizacje juz duzo sie o tym wszystkim naczytalam i nie wiem nawet czy sama polowy tych rzeczy sobie nie wmawiam bo przed tym jak tego nie czytalam mialam tlyko zwykle objawy leku i nic wiecej. A teraz doszly do tego ta depersonalizacja uczucie obcosci , inne patrzenie na swiat czasami jest lepiej chociaz ciagle o tym mysle czasami gorzej ludzie w okol mnie nie rozumieja i chetnie bym z kims pogadala kto cos takiego rozumie i daje sobie z tym rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Po pierwze musisz być spokojna. Kiedy się czegoś za dużo naczytamy, a do tego w jakichś emocjach puścimy się za daleko w swojej wyobraźni... Wszystko możemy sobie wmówić i przypisać niemal każdą chorobę. Jestem z Opola. Z depersonalizacją i derealizacją (zdiagnozowaną) borykam się już DWUDZIESTY PIERWSZY rok. Czujesz to? Chętnie mogę z Tobą o tym problemie popisać. Powiem, że z DD można żyć, jednak ta choroba niesie za niesie za sobą dużo większe konsekwencje. Jeśli chcesz porozmawiać napisz. Pozdrawiam Radi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Juz myslalam , ze nikt sie nie odezwie ;).

Polowy rzeczy nie rozumiem poza tym jestem tez w mlodym wieku.

Internet pogorszyl troche moje podejscie i zachowanie co do tego.

Teraz nie obejdzie sie bez czytania o wszystkich chorobach i wmawiania sobie tego.

Teraz ciagle przesladuje mnie to dziwne uczucie w sobie i nie daje mi ono spokoju ciagly lek niepokoj i jakby byl ocos nie tak nie odstapia to mnie na krok. Jeszcze niedawno tak nie bylo. Co chwile wkrecam sobie co raz to inne choroby i nei wiem co mam zrobic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja też mieszkam w Opolu. Mam 22 lata, uczę się, ale studiami bym tego nie nazwał. Nie mam zdiagnozowanej żadnej choroby, bo nikt mnie nigdy nie badał i być może nie mam tu nic do gadania na tym forum, ale polanaaa proszę cię nie bierz leków. Oni cię zbadają i wystawią diagnozę, która na 90% będzie nietrafna, ale ty potrzebujesz pomocy i dlatego zaakceptujesz to, co oni ci powiedzą. Twoja psychika dostosuje się tego i będziesz myślała, że jesteś chora na jakieś "słownikowe hasło", ale to tylko pogorszy sprawę. Leki mogą pomagać, ale niedługo, bo żaden środek nie będzie akceptowany przez twój organizm w nieskończoność. Te twoje lęki to jakieś psychozy, wywołane z jakiegoś powodu, który musisz odnaleźć, żeby naprawić to, co nie działa jak powinno. Ktoś cię musi wysłuchać, lepiej niech najpierw to nie będzie psycholog, ani psychiatra, bo to może być droga bez odwrotu. To twoje życie, któregoś dnia zrozumiesz, że lęk to tylko lęk, nie obiecuję, że odejdzie, ale w końcu przestaniesz się go bać. Tłumiony lekami będzie wracał bez końca i się potęgował. Nie ma w twoim umyśle takiego procesu, który by nie działał z określonego powodu, bo nie jesteśmy świrami. Jesteśmy tylko o wiele bardziej wrażliwi na wszystko niż inni. Nie zniszcz swojego życia, jak tysiące ludzi, którzy codziennie budzą się, ich ciało nie może się podnieść, a mózg myśleć i nie są w stanie pójść do sklepu, bo boją się wyjść, albo nie mają pieniędzy, bo nikt nie chce zatrudnić "dziwaków". To nie jest scenariusz dla ciebie. I pamiętaj, że tak samo ja jak i nikt inny nie musi mieć racji. Nic co piszą na necie, co mówią ci "profesjonaliści" nie musi być prawdą. Sama musisz wiedzieć w co chcesz wierzyć, inni ci tego nie powiedzą, bo nikt nie zna cię lepiej, nie jest i nigdy nie będzie od ciebie mądrzejszy w twoim życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety narazie nie moge sie nic co do tego wypowiedziec :) nie bylam u zadnego lekarza nie wiem czy cokolwiek mi stwierdza. Czasami mam wrazenie sama ze jzu swiruje przez te napady lekow i inne nastawienie do swiata. Tez nie jestem przekonana do lekow bo wiem co sie potem dzieje czlowie ksie uzaleznia czasami one nic nie daja pogorszaja jeszcze nasz stan ale niektorym tez pomagaja chociaz w pewnym stopniu wyjsc z tego. Tak wiem ze diagnoza moze byc nietrafna ale w pewnym stopniu to jak juz bym wiedziala co jest nie tak ze mna i cos by bylo stwierdzone to kamien z serca by mi spadl bo tak to jestem w wielkiej niewiadomej co mnie jeszcze bardziej przeraza. Staram sie nad soba pracowac . Czasami mam wrazenie ze jestem hipochondryczka bo umiem sobie wmowic kazdy objaw i juz pozniej tak zostaje. Mowisz o wysluchaniu niestety nie ma mnei kto wysluchac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie – potrafię sobie wszystko wmówić, nigdy nie wiedziałem co mi jest, bo zawsze miałem objawy chorób, które wzajemnie się wykluczają. Dlatego jestem przeciwnikiem diagnozowania, bo psychika każdego człowieka jest inna, fakt, że ktoś widzi postacie których nie ma, nie koniecznie ma schizofrenię, ktoś kto nie umie się zwlec z łóżka nie musi mieć depresji, a ktoś kto na przemian jest szczęśliwy i nieszczęśliwy nie musi posiadać choroby afektywnej. Na tym zakończę moją myśl, bo burzy ona koncepcję psychiatrii.

Lęk jest naturalny, kiedy nie znasz jego powodu, jest on zbyt głęboko, by go dostrzec, najczęściej bierze się on z tłumionego urazu z dzieciństwa. Mi np wmawiano poczucie winy i kiedy wracam do swojego rodzinnego domu czuję strach, że wszyscy przeze mnie umrą, zawsze ten sam. Kiedy się boję nie potrafię uwierzyć w to, że to tylko moja własna sugestia, ale z przyzwyczajenia wiem, że muszę go przeczekać, potem on mija i wtedy wiem, że to tylko strach. Myślenie o strachu będzie go potęgować. Ktoś musi wiedzieć, że boisz się i powtarzać ci, że nie ma czego się bać. Bo samej siebie nie posłuchasz, kiedy się boisz.

Nie masz kogoś, komu ufasz na tyle, by mu to powiedzieć, porozmawiać, żeby sobie samej uświadamiać, że ten strach jest bezpodstawny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×