Skocz do zawartości
Nerwica.com

o kobietach


onev

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm, przyglądam się tej Waszej dyskusji, przeczytałem wypowiedzi i chciałbym zabrać głos. :smile:

 

Perypetie damsko-męskie są z jednej strony skomplikowane, ale z drugiej strony rządzą się pewnymi prawami.

Jednym z takich praw jest to, że kobieta chce się uczyć przy facecie bezpiecznie, czuć się przy nim atrakcyjna, chce mieć z nim wspólną nić porozumienia. Drugie prawo jest takie, że druga strona, nie ma bata, musi pociągać fizycznie drugą osobę - tu się liczy aparycja, wygląd zewnętrzny. Należy dodać, że "każda potwora znajdzie swego amatora". Oczywiście jest tak, że przystojny mężczyzna będzie cieszył się większym powodzeniem jak brzydki mężczyzna.

Co do kasy - prawda, takie jest życie, tak jak napisała agusiaww, trzeba się z czegoś utrzymać, mieć pieniądze na chleb i na żarcie. Na godne utrzymanie. To daje taki komfort obydwu stronom. A kto posiada stałe źródło dochodu, kto ma pieniądze? Ano facet zaradny, rozsądny, obrotny. Oczywiście jest taka grupa kobiet, które lecą na kasę - i niepotrzebnie tutaj niektóre forumowiczki buntują się przeciwko tej prawdzie. Była jest i będzie grupa kobiet, dla których wabikiem i atutem faceta będzie grubość jego portfela. Ja oczywiście sam nie szanuję takich kobiet - nawet jakbym był zamożny, to gdybym zobaczył, że laska leci tylko na moją kasę, to bym ją tylko bzyknął parę razy i rzucił.

 

Na szczęście jest spora grupa kobiet, której podoba się całokształt. :smile: Cenią one w partnerze inteligencję, poczucie humoru, opiekuńczość, dobre serce, wrażliwość, zaradność. Jednak i tak uważam, że jeśli nie zagra to "coś", ta chemia, ta fizyczna żądza to facet i tak nie będzie miał szans u kobiety.

To na razie tyle z mojej strony. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka no wiem że tak własnie jest jak piszesz,tylko ja juz mam tak ze co bym nie zrobił to i tak jestem wiecznie z siebie nie zadowolony,bo zawsze mogłem zrobic lepiej.Teoria jest dla mnie prostrza niż praktyka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wrazliwy wiesz co , zal mi tego co piszesz, to ma byc jakis wierszyk dla kobiet? a gdzie oczekiwania mezczyzn ?? wiem przeciesz, nie mozesz o nich pisac bo kobiety takich niechcą... ale ja ci zareczam ze płec meska ma tak samo oczekiwania, chce czuc sie bezpiecznie, chce czuc sie atrakcyjnie bo inaczej sie czujesz jak smiec fizyczny jesli kobieta wpatruje sie tylko w twój mozg i płec meska szczegolnie bardzo potrzebuje porozumienia.

 

co do 'agusiaww' chyba przesadnie zinterpretowales jej utrzymankowy styl zycia daleko odbiegajacy od 'Trzeba sie utrzymac aby miec pieniadze na chleb' ale dla ciebie to tylko drobnostka spelniac ten zyciowy komfort dla kobiety, miec wnetrze skladajace sie z szeregu cech - jak jakas zabawka ktora ma sprawiac przyjemnosc pod kzadym kątem ;) no i jeszcze brakuje chemii - wtedy dla kobiety jestes atrakcyjny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podam taki przykład,miałem dobrą prace,zarobiłem duzo pieniedzy jak praca sie skonczyła bo wygasł kontrakt to zamiast od razu szukac nowej i jeszcze bardziej sie wzbogacic to swierdziłem ze musze troche odpoczac,no i tak odpoczywałem dzien,tydzien,miesiac,trzy miesiace.Jeszcze nie dzis poszukam,tylko jutro albo nie jutro tylko pojutrze,bo po co jak przecierz jeszcze mam pieniedze mam za co zyc,no i dopiero jak mam juz nóż na gardle to zaczynam szukac i znajduje,i tak juz od kilku lat.No i tez dlatego mam czasami niską samoocene,przecierz mogłem działac,nie siedziec tak przed tym komputerem,oglądac ciagle tych głupich meczów,cos sobie kupic a nie tylko przejesc.Zazwyczaj jak juz sie zmobilizuje,znajde prace to depresja i nerwice mijają.No tylko pózniej człowiek sobie mysli jaki ja byłem głupi,ze nie działałem i samoocena spada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak widzicie zycie to tragedia w ktorym kobiety sa pozyskiwaczami zycia meskiego

 

Rozwiń myśl ,ja chyba jestem zbyt ograniczony ,żeby zrozumieć ją w takiej formie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, Zawsze mogę położyć sie z laptopem na podłodze i czytać z tego poziomu :)

Temat fajny O kobietach poczytał bym coś mądrego dla odmiany .

 

ten przeniesiony do kosza tez zapowiadał się good :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no popatrzcie a mnie znajomy powiedział, ze nie powinno się MUSIEĆ kochać, zabiegać cały czas, czy zapewniać itd.. bo my jesteśmy kobiety do kochania :)

 

i zgodzę się z moim znajomym

mnie mdliło jak kolejny wielbiciel zaczynał mnie "wielbić" , a moim mężem jest mężczyzna, który mnie kocha i którego ja kocham, jesteśmy partnerami kochankami rodzicami i powiedziałabym że przyjaciółmi Jest ok , bywają kryzysy , ale one są tylko po to , a może zacytuję "naucz się patrzeć na każdy kryzys, jak na coś, co krzyczy żeby coś zmienić "

 

kiedyś musiałam wybierać: moja mam albo mój mąż, i co zrobiliśmy - wyprowadziliśmy się z mężem i paromiesięczną córcią na drugi koniec kraju, mając tylko łóżeczko dziecka i nasze łóżko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no popatrzcie a mnie znajomy powiedział, ze nie powinno się MUSIEĆ kochać,

 

No właśnie ,jest spora różnica miedzy kochać a kochać . Jest miłość dnia codziennego...ta co to wspomaga i wspiera wzajemnie dwoje ludzi .I miłość liryczna ,wyjęta z tandetnej książki typu romans . Wzór niedościgniony ,szukanie ideału ,tak szybko się wypala .Niezrównoważone emocje ,wybuchy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłość zaczyna się tam, gdzie kończy zauroczenie. Gdy mijają motylki w brzuchu, gdy zaczynają się problemy dnia codziennego, wtedy albo związek się rozpada albo umacnia. Patrząc z perspektywy ponad 8 letniego stażu, jestem w stanie powiedzieć, ze kasa to rzecz nabyta, nie należy się przyzwyczajać za bardzo - raz jest raz nie ma, a jak nie ma też może być ciekawie - wtedy to dopiero rodzi się inwencja :mrgreen: - bo to żadna sztuka zaimponować dziewczynie pieniędzmi, sztuką jest jak by tu zaimponować bez kasy - a zaufajcie mi da się :mrgreen: , nie wspominając już o urodzie - ważna czy nie :lol:. Nikt z was nie zauważył, że jak się kogoś poznaje, kto w ogóle nie wydaje nam się atrakcyjny, poznajemy go bardziej na stopie koleżeńskiej, zaczynami lubić.....i ......ta osoba nagle staje się coraz ładniejsza :D

Co do zdrowia........tu jest ciężko orzech do zgryzienia, bo przez, czy dzięki nerwicy i depresji mój związek o mało co się nie rozpadł...ale tak po prawdzie...po przejściu tego mogę uznać, że jest mocniejszy a to doświadczenie, choć bolesne, wiele mnie nauczyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla kobiety milosc oznacza kochanie wielbienie i pozadanie jej, te co pisza ze tak nie jest, zachlysnely sie wszystkim i okresowo starcza im samo lozko i niby kawalek dachu, dla przezycia przygody.

 

a dla mezcyzny milosc... pozostaje odwzajemnienie sie kobiety usmiechem, sprawią ze czujesz sie wartosciowy, nie jako człowiek, tylko jako ktos z kogo kobieta ma pozytek

 

milosc przeczy wymaganiom, wyobraz sobie ze kochasz kobiete i wymagasz cos od niej, odwrocmy role, zacznijmy smiac sie z ich biustow i powymagajmy chociaz romantycznosci i popatrzmy jak ta milosc smetnieje im w oczach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niessii, Dla mężczyzn jest tym samym ,nieprawda?

 

Nikt z was nie zauważył, że jak się kogoś poznaje, kto w ogóle nie wydaje nam się atrakcyjny, poznajemy go bardziej na stopie koleżeńskiej, zaczynami lubić.

Słuszna uwaga ,sam jestem przedstawicielem płci brzydkiej -w dosłownym tego słowa znaczeniu ,nie sprawia mi to problemów z kobietami . Bo kiedy już "jestem zebrany do kupy" to uwielbiam z nimi przebywać ,rozmawiać ,śmiać się wspólnie .

( szkoda ,ze coraz zadziej udaje mi się pozbierać )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyobrazasz sobie ze kobieta by cie kochala ze ladnie wygladasz, albo ladnie sie smucisz? mamy tu odmiennosc prawda. Powiedzmy sobie jasno, milosc do mezczyzny nigdy nieistniala bo to sie gryzie z oczekiwaniami kobiet ktore pragna byc kochane adorowane znacie tą calą litanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niessii, Czy Ty czasem nie przenosisz ,jakiegoś swojego niepowodzenia na wszystkie kobiety ?

Ja kolego ,widzę w kobietach ludzi nie potwory . Poza tym, tak samo one krzywdzą facetów jak i faceci je . Wiec nie rób z siebie męczennika ,którego niszczą kobiety ,tylko zastanów się gdzie popełniasz błąd w kontaktach z nimi .

Na Twoje "pytanie " odpowiadam tak ,kobiety potrafią kochać za drobiazgi ,za malutkie szczegóły .

 

 

Jeszcze coś , nie mamy tu odmiennych prawd jak to raczyłeś sformować . Mamy tu próbę narzucenia innym własnego poglądu .

dziel ludzi w inny sposób po pierwsze- jesteśmy ludźmi,po drugie -jest w nas empatia lub jej nie ma, dopiero po trzecie- mamy płeć .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszecie tutaj tylko o tym, że to facet ma adorować, facet ma zabiegać......ale to też tak nie jest do końca, mężczyzna chyba też musi się czuć pożądany, kobieta też musi zabiegać o to żeby w związku układało się dobrze. Obie strony muszą na to pracować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

związek to praca zespołowa. :)

 

ale po tym, co tu przeczytałam, to nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać. chyba jednak płakać i rozłożyć ręce, bo nigdy nie widziałam osoby (onev/amfce), która tak nienawidziłaby kobiet tylko i wyłącznie za swoją ułomność i brak zdolności komunikacyjnych.

ten sam temat jest już wałkowany od paru miesięcy i co chwilę to coś wraca. :roll:

a z tym tekstem w koszu, że kogoś zgwałci możnaby śmiało na policję podejśc. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni mnie nie było a widzę że mój ulubiony forumowicz znowu sieje ferment :mrgreen::roll:

W związku obydwie strony muszą się starać i zabiegać, obydwie muszą czuć się pożądane. Jeśli ma się podane na tacy to cała radość zdobywania znika.

 

A czy z panami z tego tematu dyskutować na te tematy...? Eee nie warto. O związkach bladego pojęcia nie mają bo nigdy w takim nie byli i nie będą. Tak, tak, nie będą! A czemu? Bo są smęcidupami życiowymi, potrafią tylko siedzieć na swojej przykrej dupie i smęcić narzekając na zło tego świata i wylewając frustracje spowodowane ich nieudanym życiem. Która kobieta chce mieć takiego niedojdę?! Przykre :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, Tak masz racje , jest mały szkopuł . Kobiety postrzegają siebie same -przez pryzmat stereotypu ,podziału ról na męskie i żeńskie . Tak wiec ,siłą rzeczy ,pozostawiają panom adoracje i "włączają się " do " godów " znacznie później .

 

Z wyjątkiem ; Kiedy to jakiś facet wpadnie kobiecie w oko i jest na tyle cwany ,że wcale nie zwraca na nią uwagi :)

 

[Dodane po edycji:]

 

Magdaa,

Bo są smęcidupami życiowymi, potrafią tylko siedzieć na swojej przykrej dupie i smęcić narzekając na zło tego świata i wylewając frustracje

 

Do tego tekstu miałem Cie za fajnego forumowicza , niestety tego typu obrazanie ludzi których sie nie zna -degraduje Cie w moich oczach .

Wiem ,ze masz to w d--- w końcu pisze to smęciodupek ,nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Magdaa,

Bo są smęcidupami życiowymi, potrafią tylko siedzieć na swojej przykrej dupie i smęcić narzekając na zło tego świata i wylewając frustracje

 

Do tego tekstu miałem Cie za fajnego forumowicza , niestety tego typu obrazanie ludzi których sie nie zna -degraduje Cie w moich oczach .

Wiem ,ze masz to w d--- w końcu pisze to smęciodupek ,nie?

 

Ależ ja nie piszę do nikogo personalnie! :roll: Uderz w stół a nożyce się odezwą- jeśli zareagowałeś na moje słowa, to znaczy że czujesz się taki. A jeśli taki się czujesz to wg mnie powinieneś wziąć się w garść i zrobić coś ze swoim życiem zamiast je marnować. Lubię Cię, nie mam nic do Ciebie, a piszę to po to abyś może stał się bardziej szczęśliwym człowiekiem. Musisz to zobaczyć i zmienić. Nie jest fajnie być smęcidupą bo życie sobie marnujecie. A po co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brokenwing, przecież Magda napisala to z myślą o Onevie vel niessim vel nessevie i innych wcieleniach tego samego frustrata. :-|

Nawet dla mnie jest to ewidentne.Poza tym-marsz do lekarza!Masz śliczną niuńkę(mam prawie identyczną),dla ktorej musisz byc zdrowy i szczesliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, Jesteś w błędzie . Zareagowałem z powodu organicznego wstrętu jaki odczuwam względem szufladkowania i uniformizacji mentalnej .

Ależ ja nie piszę do nikogo personalnie!
Co oznacza ,że napisałaś do wszystkich facetów udzielających sie w tym temacie .
Nie jest fajnie być smęcidupą bo życie sobie marnujecie. A po co?
:P miło z Twojej strony ,że postanowiłaś obrażać innych znowu . Co daje Ci do tego mandat, w czym jesteś lepsza ...?

 

Nie jestem tu z powodu opryszczki ...skoro zdecydowałem się,na takie forum .Oznacza to ,że coś mnie cholernie gryzie ,trapi i wcale nie jest mi cool . Staram się jednak być powściągliwy i życzliwy . I Ciebie tez o to proszę ,pomyśl czasem zanim cos napiszesz .

 

[Dodane po edycji:]

 

Magdaa, kurcze , nie potrafię się na Ciebie gniewać :P

Shadowmere, Dzięki za kopa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałam o nikim personalnie ale faktycznie w podtekście był autor tematu, bo on to jest skrajny przypadek i naprawdę wymaga leczenia. Natomiast jeśli ktoś moje słowa wziął do siebie to znaczy że naprawdę powinien się zastanowić nad tym wszystkim. Nie mam na celu kogokolwiek obrazić, a jedynie może pokazać że nie tędy droga.

Naprawdę siedząc i marudząc nie da rady znalezc sobie kobiety. Nie czuję się lepsza od kogokolwiek, chcę Wam tylko powiedzieć że smęcenie nie jest sposobem na życie :bezradny: Nie, to nie jest obrażanie. Piszę to w dobrej wierze do ludzi takich jak Ty (skoro czujesz się w tej grupie), do Anene niekoniecznie już, bo do niego w zasadzie i tak nic nie dociera więc szkoda czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×