Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Wróciłam od psychiatry.

Mam dwa tygodnie, żeby POWAŻNIE rozważyć przyjęcie w swoje łapki skierowania do szpitala w Warszawie. Ona uważa, że powinnam, ja uważam, ze zadzwonie z płaczem wcześniej niz za dwa tygodnie, ale zobaczymy, nie wiem.

Miałam racje z tym powrotem ed, plus głęboka depresja, nerwica lękowo-psychotyczna... tak na pierwszy rzut oka.

 

Elicea, Topamax, Ketrel, Cloranxen

 

:-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden z najbardziej nieszczęśliwych dni w moim życiu,to ten w którym odpowiedziałem TAK na pytanie:

czy pan się godzi na leczenie psychiatryczne... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brokuł, ja to byłam wręcz przeszczęśliwa, kiedy dostałam receptę na leki i usłyszałam diagnozę :) Czułam, że to początek powrotu do żywych, chociaż jak się potem okazało droga powrotna łatwa nie jest.

 

Jacyś ludzie chodzą po mojej ulicy i głośno rozmawiają, najwyraźniej są w stanie bardzo nietrzeźwym... zawsze mam lęki w takiej sytuacji :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja u psychiatry byłam wczoraj, jak zobaczyła moje ręcę, chciała mnie wysłac do szpitala, podobno w Bielańskim nie jest tak źle...Widzę się z nią za miesiąc, wtedy postanowi co dalej. Od wtorku psychoterapia. Popłakałabym sobie trochę, ale po lekach zupełnie nic nie czuję, jakbym się zawiesiła...Jak znowu będę sobie chciała coś zrobic, mam zjeśc wcześniej plasterek cytryny, mózg to dziwne urządzenie.

Trzymajcie się cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znów zasnęłam o trzeciej i obudziłam się o piątej z płaczem i myślą o kompletnej beznadziei i żeby wreszcie się to moje życie skończyło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak kochana rodzinka, mi dziś też rodzinka dała popalić, wysyłają mnie do lekarza, żebym się przebadała na gruźlicę, albo nie wiadomo na co, bo źle wyglądam, a jak mam wyglądać?, jak nie śpię i jjem na siłę, a jak tłumaczę że to depresja, to nawet nie przyjmują tego do wiadomości, powiedziałam nawet, że idę do psychiatry, co mnie dużo kosztowało, to usłyszałam, że żaden psychiatra mi nie pomoże i w ogóle, że nie mam prawa mieć depresji, bo jestem egoistka, a do tego pretensje, że nie uczę się do sesji poprawkowej i w ogóle, jak ja tak mogę, tylko się zastanawiam jak mam się uczyć, jak mi nawet tego posta zredagować jest trudno, i oni mają więcej problemów, ale zawsze wszystko wylewają na mnie, wiecznie tylko pretensje, bo jednak oni mają prawo się denerwować, a ja nie, i oczywiście wszystko przez papierosy, mogę być chora na wszystko, tylko nie na depresję, ani na nic związanego z psychiką

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galazka_jabloni nie przejmuj się , oni nie są po prostu świadomi :D

Ja mam tak samo , wszyscy mi się żalą , czegos oczekują itp. czasami czuje sie jak śmietnik :why::why::why: dla przykładu moja mama nie ma się gdzie wygadać to dzwoni do mnie , siostrę coś tam wkurzy dzwoni do mnie , wujek nie ma od kogo porzyczyć kasy dzwoni do mnie , tak to juz jest jak człowiek nie potrafi powiedziec NIE , ale to juz taki charakter i trzeba bardzo dużo czasu żeby to zmienić , mnie się pewnie już nie uda , bo kilka lat chodze po świecie ale Ty jesteś młodą kobietką i życie przed Tobą więc walcz o siebie i swoje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Izuś, czytałam Twoje posty i mamy podobne doświadczenia, ja czekam teraz tylko na tą terapię, a Ty myślałaś o tym, żeby iść na jakąś terapię, czy może chodzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tym Ketrelu spałam 20 godzin, nie czuję nic, nie mówię nic, tylko smutek huczy mi w uszach i to też cichutko.

Uspokojenie to to nie jest, to znieczulenie, które mnie boli, jak kaftan.

 

Tak ma być?

 

[Dodane po edycji:]

 

Wybaczcie post pod postem.

 

Doszłam do bardzo prostego wniosku: jaki sens ma moja obecna forma egzystencji?

Żaden.

Nie mam mysli, żadnych, a to kłębowisko, ktorego nie zagluszyl lek, to te na 's'.

Osaczona, jestem osaczona...

To coś w mojej głowie miało rację.

 

Juz i tak nic ci nie pomoże suko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×