Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zanim zachorowałem też nie miałem pojęcia że mózg człowieka może się tak rozstroić i zupełnie nie rozumiałem ludzi którzy cierpieli na różne zaburzenia psychiczne.Postrzegałem świat w dobrze znanej mi od dziecka rzeczywistości i nie wyobrażałem sobie że można widzieć świat z innej perspektywy.Jak się okazało można - i wcale nie jest to przyjemne.Zaburzenia jakie mogą wystąpić w chemii naszego mózgu powodują że człowiek nagle całkowicie zmienia swój punkt widzenia.Przenosi się jakby do innego wymiaru który z widzianą przez zdrowego człowieka rzeczywistością nie ma nic wspólnego.Niestety większość z tych objawów sprawia wiele bólu i cierpienia osobom u których one się pojawiają.Szczególnie szokujący jest pierwszy kontakt z takim stanem gdy człowiek przyzwyczajony do swojego dotychczasowego postrzegania świata nagle zostaje dosłownie wystrzelony w inną rzeczywistość (najczęściej bardzo mroczną,szarą gdzie widziany przez nas świat staje się zupełnie obcy).Pojawia się wtedy przerażenie,lęki oraz inne bardzo bolesne objawy ponieważ człowiek nie wie co się z nim dzieje gdyż nigdy czegoś takiego wcześniej nie doświadczył (tak było przynajmniej w moim przypadku).Na szczęście w tej chwili istnieje szeroka gama leków które łagodzą lub całkowicie niwelują objawy choroby.Czasami trzeba je przyjmować do końca życia ale to chyba mniejsze zło niż nie brać ich wcale i zniszczyć życie sobie i innym.Istnieją ciężkie i trudne przypadki ale większość ludzi w końcu znajduje odpowiednią kombinacje leków która przyniesie ulgę.

 

Co do upałów to ja też bardzo źle je znosze.Dzisiaj u nas rekord - 37 stopni w cieniu a to już jest lekka przesada :x .

Robert kiedy zaczynasz lamo?

Ja proponuje przeczekać te upały lub na początku zażywania leku zwiększyć sobie benzo tym bardziej jak się pracuje na takim gorącu.

W zimie sobie można spokojnie brać nowe leki czy np robić odwyk od benzo i nie odczujemy tego tak bardzo.Ale przy takich temperaturach jakie mamy teraz organizm na skutek dodatkowego osłabienia może to znieść nie najlepiej.

 

Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Upał mnie miażdży. Nigdy nie lubiłem lata, a to co dzieje sie teraz w trakcie choroby to juz koszmar

Powróciła bezsennośc.Ale nie taka zwykła ,polegający na tym że nie mozna zasnąć i tyle...u mnie wygląda to tak , że zasypiam, ale bardzo plytko, taki letarg, podszyty potęznym napięciem i lękiem, rzucam sie po łóżku ,ponoć jęczę, mam świadomośc uplywającego czasu, kilkadziesiąt razy w nocy sie wybudzam. Jest to zblizone do stanu , jaki sie ma próbując spać z potężna gorączką.Jestem na granicy halunów.

Nawet benzo nie pomaga w dotychczasowej dawce.

Szlag by trafił

Jestem coraz bardziej wykończony.

A dzis jeszcze próba z kapelą.....będzie cięzko w tym upale. Bębniarz ma najgorzej,hehehehehe, przez to jest najlepszy,hehehehehehe

Afobazol biore cały czas.

Jakby początkowa euforia ustąpiła od jakiegoś czasu, ale i tak jest nieźle.

Może w przyszłym tyg wypróbuje lamo.

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę wam jedno grunt to znaleść dobrego lekarza jesc leki.Każda choroba jest inna.Robert trzeba przyznać że masz wielkie szczęście że kobieta została z tobą.Nie martw się ja też jestem wegetacyjną roślinką może to cię pocieszy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak pisząc na temat chorób psychicznych to kiedy byłem zdrowy to wogóle się tym nie interesowałem.Perelka nawet nie masz pojęcia jak on ma w bani nasrane dobrze że go wzieli do czubków.Co mówili lekarze jaką postawili mu diagnoze?Kiedyś się pytałem co mam zrobić żeby być zdrowym,odpowiedz byla weś sie w garsc i przestan o tym myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Specjal

...to moja Kobieta ma wielkie szczęście, że to ja po tym wszystkim zostałem z Nią,hehehehehe (trzeba się dowartościować troche ,no nie?? :D:D )

Ostatnie noce (jakoś od tygodnia ) to koszmar....nie wiem co sie dzieje. Miałem od okolo roku spokój-spałem bardzo dobrze.A teraz znów po godzinie-dwóch od zaśnięcia wybudza mnie koszmarne napięcie i lęk.I tak do rana.Rzucam sie po łóżku i pocę jak w gorączce tak z godzinę, zasypiam ponownie i za godzine znów wybudza mnie to gowno.Jestem wtedy zawieszony między snem a jawą i spętany ogromnym napięciem.Az boje sie kolejnej nocy.Bo to znów będzie męka. Żona mowi ,że jak śpię to sie rzucam i jęczę.Oby nie wrócił czas, kiedy w środku nocy będę walił znaczną ilośc wódy w expresowym tempie, byle tylko jakoś " przespać " jednym cięgiem kilka godzin.....

Szlag mnie zaraz trafi.

Ta franca CHAD jest strasznie niestabilna i zmienna niczym przyslowiowa kobieta.

pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

special- nie wiem jaka diagnoze mu postawili lekarze bo ja nie mam z nim kontaktu nawet jego matka nie moze go odwiedzac, jest na oddziale zamknietym pod nadzorem policji za wykroczenia ktore robil w manii, takze nie mam nawet zielonego pojecia co mowia i robia z nim lekarze,nawet sobie nie wyobrazasz jak bardzo chciala bym go zobaczyc albo chociaz dowiedziec sie jak sie tam czuje...

 

[Dodane po edycji:]

 

ka po-pisales ze w szpitalu robia wywiad i na tej podstawie stawiaja diagnoze, z kim oni ten wywiad robia?z chorym?on moze mowic wszstko co chce i na co ma ochote, a rodzina nie ma do niego dostepu to tez odpada.wiem,ze wywolane jest to nasilonym stresem ale myle ,ze duzy wplyw ma na to dziecinstwo.moj chlopak wychowywal sie bez ojca i chyba zawsze mu go brakowalo bo w manii przyprowadzil mi do domu sasiada w podeszlym wieku i powiedzial ze on jest dla niego jak ojciec i mam robic wszystko co on zapragnie, jak bedzie glodny mam mu dac jesc jak bedzie czegos potrzebowal mam mu to dac moze sobie do nas przychodzic kiedy tylko bedzie chcial-patrzylam na to i czulam sie okropnie.tak samo jak matka nie pozwalala bawic mu sie z dziecmi na podworku, bo byly brudne, bo przeklinaly bo krzyczaly itd,kiedy zaczal szkole kazano mu sie tylko ciagle uczyc, szkole podstawowa i liceum skonczyl z paskami i wyroznieniami, studia tez,rok po obronie zjawila sie mania,ktora wczesniaj poprzedzala dluuuuuuuuuuuuga depresja...i tak pytam o ten wywiad bo gdyby z rodzicami go tez prowadzli i powypytywali ich o przeszlosc dziecka wtedy mieli by lepszy obraz zdiagnozowania choroby, ale przeciez zadna matka nie powie ze jej dziecko mialo zle dziecinstwo bo przeciez ona wychodzi z zalozenia ze robila wszystko by syn byl madry wyksztalcony inteligentny itd...i byl, i co z tego jak zycie ma juz do dupy:( (placz)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to ja na avatarze......

Perełka

Co to za oddział??? Sądowy???

Ciężki klimat masz.Nikt Go nie odwiedza??

Skoro psiarnia go pilnuje, to jakas poważniejsza sprawa chyba, więc powinien moim zdaniem mieć adwokata.

Szkoda , że masz krzywe kontakty z Jego rodziną.Inaczej może cos więcej być wiedziała.

Ile juz Go trzymaja?

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert długo brałeś Clona w dawce 2mg?Ile Ci zajeło zejście do 2x0.25??

Ja chyba zbyt długo zażywałem zwiększoną dawkę alprazolamu (3x0.5mg) i teraz jak pominę choćby jedną dawkę zaczyna się jazda w postaci silnych fizycznych objawów abstynencyjnych.

Gdyby nie ta sprawa która mnie coraz bardziej martwi to samopoczucie dobre.Coś wreszcie robie,zacząłem działać,regularnie ćwicze i jeżdże na rowerze czyli generalnie troche odżyłem.Stan mieszany ale co ważne przeważa stan pobudzenia,lekkiej euforii i jednoczesnej nerwowości a nastrój depresyjny trwa góra 2-3 godziny dziennie.Problem benzo z każdym dniem bardziej mnie niepokoi i gdyby nie to mógłbym powiedzieć że wszystko zmierza ku lepszemu.A może zbyt się tym przejmuje :?...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ

2 mg (1 mg rano -1 mg wieczorem ) Clona brałem tak z 8-10 miesięcy.....

Schodziłem do obecnej dawki ( 0.25 rano i 0,25 wieczorem ) baaaardzo powoli

Ciąłem żyletka 2 mg tabsy na takie cząstki aby uzyskać mniej więcej 0,75 mg rano i tyleż samo wieczorem. i tak z miesiąc jechalem, jeśli nie dłużej.......

Kolejny etap to 0,5 rano i 0,5 wieczorem....ale tak to juz chyba z 2 miechy jechałem......

Teraz jest 0,25 rano i wieczorem.....od 2 -3 miechow jakoś . Niżej na razie nie da się zejśc. Wcześniejsze zmniejszanie dawki odbywalo sie bezboleśnie....

Tu masz świetną stronę o benzo...i jego odstawianiu.

http://www.benzo.org.uk/polman/contents.htm

 

Co u mnie....

Czuje się średnio. Denerwuje mnie fakt , że po dniu na myjni jestem zajechany jak szmata.....przeciez to komedia jakaś. Czym sie zmęczyłem?? Oczywiście jest to bardziej zmęczenie psychiczne niż fizyczne. Fizycznie dzięki treningom jestem w niezłej formie.Ale czemu tak mnie to psychicznie wykańcza???

OK-jest duża poprawa . Stopniowo podnoszę się z kolan. Zaczęło sie od desperackiego kroku z koksami. Wyrwały mnie z łóżka , zmotywowaly, złagodziły znacznie kompletną niemoc .

Rok temu o jakiejkolwiek pracy mógłbym pomarzyć.Debilowata roślinka,przerażona i niepojmująca co sie do niej mówi....

Powiedzmy, że jestem teraz tak na 50 % swojej normalnej dyspozycji....

Niby żadna rewelacja, ale 2 lata temu jak chcialem się wieszac to było jakieś ....5 %....

Albo przywyklem do stanu wraka, albo jest jakaś progresja.....

Tylko kiedy i czy w ogóle będzie 100%???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Biorac pod uwage, ze u Ciebie 100% normy to pewnie niezly dezintegrator :) to i 50 % powinno byc juz lepsze niz 100 % u niejednego zdrowego czleka heh :pirate: .

 

Spokojnie dojdziesz do 80 %, a mysle to juz bedzie naprawde dobrze :). Ale oczywiscie 3mam kciuku by bylo 100 % normy, albo i jak u dobrego stachanowca ze 110 albo i wiecej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sledze ten temat od dluzszego czasu i wierze Robert w to, ze wytrzymasz po to by za jakis czas z ufnoscia spojrzec w przyszlosc :great: przeciez jestes fighterem i nie poddajesz sie tak latwo!!

 

ja tak naprawde to wole czytac niz pisac dlatego sie nie ujawnialam wczesniej ;)

ale nurtuje mnie jedna sprawa i pomyslalam, ze ktos z tego forum moglby mi pomoc...

zastanawiam sie mianowicie czy objawy nieleczonego CHAD moga lagodniec z wiekiem? Bede wdzieczna za jakies zrodla, bo nie moge nic znalezc na ten temat...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem objawy nieleczonego CHAD nie ustąpią wraz z wiekiem - nie ma takiej możliwości.

Tu jest troche o tym:

 

http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/

 

Co do benzo to po prostu przeliczyłem swoje możliwości chcąc zredukować dawkę w ciągu 1 dnia o 1mg.Dlatego mnie rozwaliło i spanikowałem.Da się to zrobić nie w 1...ale w 3 dni jak najbardziej :D .Jestem na etapie 4x0.25 mg i oprócz wczorajszych nudności po południu nic się nie dzieje.Zauważyłem że ze względu na bardzo krótki czas półtrwania alpro zdecydowanie lepiej jest zażywać dawkę 4x0.25 lub 4x0.125 niż odpowiednio 2x0.5 czy 2x0.25 (ale to chyba oczywiste).Tego się tak nie odczuwa jak redukuje się bardzo powoli ale przy szybszej redukcji z wyższych dawek może być problem z zażywaniem systemem 2x dziennie.

 

Pomimo zmniejszonej dawki benzo forma fizyczna chyba najlepsza jaką do tej pory miałem.Wczoraj 20 km na rowerze po górkach i zero zakwasów czy strasznego zmęczenia.Wziąłem dwóch kumpli ze sobą (całkowicie zdrowi goście) ale staneli w połowie pierwszego podjazdu więc moc jest (na pewno sprawność wyższa niż u przeciętnego Kowalskiego).No i jest progres w regularnym ćwiczeniu pompek,drążka i hantli co już widać.Pozostaje tylko praca nad "oponą" w dolnej części brzucha ale myśle że przy regularnych treningach pod koniec lata powinna się zmniejszyć o połowe.

Nastrój mieszany i w dalszym ciągu skoki ze skrajności w skrajność.Derealizacja nie ustępuje.Nie ma tragedii - rok temu było o wiele gorzej bo przesiedziałem zamulony całe lato w domu :( .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śpie bez problemu.Zażywam mirtazapine 30 minut przed położeniem się spać.Kłade się,5 minut...i budze się rano do budzika tak koło 8:00 bo na 9:00 do pracy.Od poniedziałku mam urlop więc sobie pośpie pewnie tak do 10:00-11:00.

Problemy ze spaniem mialem tylko kilka dni przy zmianie leków i wprowadzeniu lamotryginy.Potem się ustabilizowało i śpie bez żadnych problemów.Czasami w nocy się budze ale po chwili zasypiam.Wyrzuciłem wszystkie słodycze z domu bo poprzendim razem przy mirtazapinie potrafiłem wstawać w nocy i zjadać całe opakowanie ciastek bądź całą czekolade :? .

Dzięki temu po paru miesiącach przytylem ponad 5 kg i wszystko poszło oczywiście w brzuch którego do tej pory w całości nie zrzuciłem.Teraz praktycznie zero słodyczy co najwyżej jogurt co jakiś czas.

 

Pozdrowki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurka a ja myslalem ze biorac teraz fluwoksamine wszystko sie jakos ulozy a patrze ze nie jest tak jak mialo być.Z kazdym dniem nasila mi sie derelka i czuje sie naprawde totalnie wyalienowany... :shock: do takiego stopnia ze nic nie czuje.;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdesper, a ja zamierzam przeskoczyć z powrotem na fluwo.niestety lexapro,oprocz tego,że na bordera nie dziala,to jeszcze pojawila się hipochondria.W ostatnich czasach mialam już:raka szyjki macicy,boreliozę,ziarnicę,standardowo sm,guza mózgu,miastenie,chorobę Addisona.Mam już tego dość :-| Fluwo mi szybko pomogla,bo odtawilam ją po kilku tygodniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 tydzien minal.

 

Nie potrafie opisac tego uczucia.Teraz np jak siedze to mam znow wrazenie jakby dopiero byl poranek.Ten lek chyba totalnie zniszczyl moj sen i stad takie chore fazy w dzien:P. Ide spac przymuszając sie do tego a jak juz zasne to spie max 4 godziny i wstaje a wrecz wyskakuje z łóżka jak petarda.A do tego kazdy dzwięk mnie denerwuje i nawet patrze nie moge sluchac muzyki bo nic kompletnie nie dociera do mnie jak ja slucham. Bym zapomnial.To ze nie spie w ogole nie wplywa na moje zmęczenie.Caly dzien cięzkiej roboty w słońcu a ja w takiej samej kondycjii jak przed tą robotą.Kurna no jakas mania chyba;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdesper, a ja zamierzam przeskoczyć z powrotem na fluwo.niestety lexapro,oprocz tego,że na bordera nie dziala,to jeszcze pojawila się hipochondria.W ostatnich czasach mialam już:raka szyjki macicy,boreliozę,ziarnicę,standardowo sm,guza mózgu,miastenie,chorobę Addisona.Mam już tego dość :-| Fluwo mi szybko pomogla,bo odtawilam ją po kilku tygodniach.

 

Zupelnie przyzwoity zestaw :P:why: .

 

To jednak Esci to kicha ?

 

Fevarin nie jest silnie sedatywny ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wzielem se mianseryne do tego fevarinu moze jakos odejdzie ta derelka...a co do snu to przez te antyhistaminowe dzialanie tez powinno byc lepiej aczkolwiek mianseryna ma pozytywny wplyw na 3/4 stadium snu NREM wiec sen jest glebszy ale nie bedzie taki odprezajacy bo jednak fluwoksamina jak i wiekszosc antydepresantow tlumi sen REM stad te bajeczne sny:P a czlowiek rano nie wstaje wypoczety..NO nic trzeba kombinowac jak to powiedziala moja lekarka:D.Wprawdzie dala mi ketrel zebym bral go razem z fluvo ale jednak neuroleptykow kompletnie nie toleruje..sztywnosc miesni..nerwowosc..gryyyyy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ

 

Czuje się średnio. Denerwuje mnie fakt , że po dniu na myjni jestem zajechany jak szmata.....przeciez to komedia jakaś. Czym sie zmęczyłem?? Oczywiście jest to bardziej zmęczenie psychiczne niż fizyczne. Fizycznie dzięki treningom jestem w niezłej formie.Ale czemu tak mnie to psychicznie wykańcza???

OK-jest duża poprawa . Stopniowo podnoszę się z kolan. Zaczęło sie od desperackiego kroku z koksami. Wyrwały mnie z łóżka , zmotywowaly, złagodziły znacznie kompletną niemoc .

Rok temu o jakiejkolwiek pracy mógłbym pomarzyć.Debilowata roślinka,przerażona i niepojmująca co sie do niej mówi....

Powiedzmy, że jestem teraz tak na 50 % swojej normalnej dyspozycji....

Niby żadna rewelacja, ale 2 lata temu jak chcialem się wieszac to było jakieś ....5 %....

Albo przywyklem do stanu wraka, albo jest jakaś progresja.....

Tylko kiedy i czy w ogóle będzie 100%???

 

Robert rozumiem, że dalej bierzesz afobazol. Może spróbuj zwiększyć dawkę x 2 do 6 tabsów dziennie? Albo inny wariant - próbowałeś kiedyś brać ten lek podjęzykowo? Ja tak czasem robię i działa wtedy sporo mocniej. Może spróbuj?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mało piszę, bo nie mam kiedy. Ostatnie dni to zajob do kwadratu. Lecz o dziwo daję radę !!! A więc jest poprawa, tak jak napisalem wcześniej.

oprócz "terapii" w myjni , która czasami trwa 8 godzin, musze oporządzic synka (żona w robocie od 6 rano...) , zawieźć go potem do Teściów lub mojej Mamy.Oprócz tego zaczęły szwankowac mój i Żony samochód, więc latanina po mechanikach i za częściami.Próby z kapelą , nagrywanie nowego materiału...Mówię wam zajob prawie jak za dawnych czasów. Chodzę wściekly, lecz lubie to.Gniew jest bliższy mojej psychice niz melancholia.

Gniew pozwala zepchnąć lęk i napięcie na dalszy plan.

Gniew podnosi moja pewnośc siebie i optymizm.

Od 3 lat trwający lęk uogólniony zamienił sie w napady lękowe.To juz luzik.Przychodzą i odchodzą....A lęk wolnoplynący przez 3 lata niejednokrotnie doprowadził mnie na krawędź.

Derealizacja jest znacznie mniejsza.Co dziwne pojawia sie w trakcie rozmów z kimś....

Pamięc nadal do du..py niestety. pewnie zryta przez benzo.

Ale porownując mój obecny stan do tego sprzed roku.......to nie ma porównania. Wtedy byłem jedną noga na tamtym świecie

Afobazol zmniejszyłem do 2 tabletek dziennie i jest tak lepiej.....

Lit -6 tabletek dziennie

Clon-2 x 0,25 mg

Koks jeszcze do końca lipca.potem odblokowanie.

Odwlekam rozpoczęcie Lamotryginy. Nie p[otrafie się przełamać. leki juz mi tyle krzywdy wyrządziły.....

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×