Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja a poczucie winy


komandos6

Rekomendowane odpowiedzi

Winiliście się kiedyś za to co robiliscie podczas depresji, czy też podczas trwania ewentualnych stanów lękowych przy nerwicy? Do czego byliście wtedy 'zdolni' że tak to ujmę i mieliście poczucie winy za to?

 

Uważam że poczucie winy powinien mieć każdy,nie tylko ktoś kto cierpi na depresję.Jednakże uwzględniając chorobę jaką jest depresja,działania są często irracjonalne, wypływające z objawów choroby.Więc w tym przypadku to poczucie winy można w jakimś stopniu umniejszyć,ale nie wykluczyć.Co do tego,na co jesteśmy wtedy zdolni, to wypływa raczej z naszej głębi,z serca i oczywiście z tego jak wielka jest ta wina.

Uważam że każdą winę można w jakiś sposób naprawić czy wynagrodzić.I dotyczy to zarówno tych chorych na depresję i tych normalnych zdrowych ludzi.Każdemu pokrzywdzonemu należy się szacunek,czy wina była umyślna czy może nieświadoma.

Pozdrawiam. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie winy mam zawsze, szczególnie jak sobie uświadomiłem pewne moje zachowania, których dawniej nie byłem świadomy. Teraz tylko nasuwa się refleksja czy te zachowania wypływały ze mnie czy były niejako "sterowane" przez dystymię. No a zresztą może łatwiej mi teraz żyć z tym jaki beznadziejny byłem tłumacząc się, że byłem chory? Tak czy inaczej przez to wszystko osiągnąłem prawie dno i żyję stojąc w beznadziei na palcach i z wysiłkiem łapiąc oddech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli takie zachowanie były skutkiem choroby,nie należy budować w sobie poczucia winy.To tylko pogorszy sytuację.Uważam,że można czuć się winnym za grzechy popełnione wobec drugiego człowieka z premedytacją.Ja w atakach lęku mam taki burdel w głowie,że z pewnością nie działam z premedytacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

he Dean mialem podobnie.Własnie na 1 roku studiow poznalem super dziewczyne i calkiem dobrze nam gadalo sie az do momentu kiedy jak grom z jasnego nieba "uderzyla" we mnie nerwica.Cala ta dobrze zapowiadajaca sie znajomosc wręcz runęła z dnia na dzien.Teraz bedac na 3 roku studiow nawet slowa z nia nie zamienilem.Zreszta tak jak i z reszta..Nerwica potrafi przewrocic zycie do gory nogami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból i w pełni Ciebie rozumiem.Co gorsza w tamtym okresie zaczelem przyjmowac leki na nerwice natrectw i depresje(wiadomo ssri) ,po ktorych juz w ogole zatracilem swoja osobowosc.Nie bylo mowy o normalnych rozmowach z ludzmi ,wszystko podszyte było agresja i ogromnym napięciem.A ja tak naprawde jestem dobrym i milym czlowiekiem i wrazliwym(chyba wlasnie przez to ze taki bylem wszystko tak sie potoczylo). Bralem 2 lata te leki i po odlozeniu w koncu uzyskalem spokoj ducha i myslalem ze bede mogl jeszcze wiele naprawic. Nawet te znajomosc z ..Gosią ;) .Pech cial ze po 3 miesiącach spokoju wszystko uderzylo z taka sila ze na dzien dzisiejszy jedyny kontakt jaki mam z ludzmi to kontakt z rodziną.Żebym mogl cofnac ten czas o te 3 lata moze wszystko potoczylo by sie inaczej...ah wspomnienia dla takich osob jak ja to jednak przyslowiowy gwozdz do trumny..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i znowu się czegoś nowego nauczyłem : wyrywanie dziewczyn to tylko na pierwszym roku :smile:

 

" Nie czuj się winny -wina to zły duch" z filmu „ Nauka jazdy" (2006r)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×