Skocz do zawartości
Nerwica.com

SSRI-temat ogólny


BirdyNamNam

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie biorę SSRI już rok, a brałem je 1,5 roku. Pierwszy rok - paroksetyna, później sertralina. W momencie przejścia na setralinę ujawniły się u mnie dziwne objawy, które trwają po dziś dzień, jak np. to: słyszę praktycznie przez większość czasu "piosenkę w głowie", nie implikując tego stanu. Nie mam na to wpływu,wstaję rano - słyszę to co mi zapadło w ucho. W trakcie rozmowy coś mówię i nagle bum! zaczynam to ni stąd nizowąd ją znów słyszeć. Czasem mam też zawieszki, gdzie zastanawiam się co powiedzieć, brak mi słów etc. I ten brak koncentracji jak w ADD, przeskakiwanie z tematu na temat, niemożność pełnego skupienia, czasem samoczynnie jakieś dziwne myśli wskakują mi do głowy i wydaje się, że nie mam na to wpływu. Na nerwicę natręctw mi to nie wygląda. Generalnie to co piszesz wygląda na jakiś niezły rozpieprz w głowie, podobny do mojego. Ja wciąż mam problemy z jasnością umysłu mimo, że tyle czasu minęło od odstawienia tych leków. Mogą to być inne przyczyny oczywiście niż pamiątki po SSRI, ja mam problemy np. z grzybicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie uwierzę w to,że pięć dni pobierania seroxatu spowodowalo,że ktoś uslyszal glos szatana :-| .

Sztan musial już drzemac w Twojej glowie i czekac na dogodny moment.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no shadow te leki ingerują w nasz umysl i to dosyc brutalnie więc takie historie moga mieć miejsce.Ja pierwszego dnia na lexapro zaczelem gadac z butelkami przy smietniku:DD.Dopiero jak odlozylem ten lek to zrozumialem fakt tego jak leki moga dzialac..:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdesper, jeżeli ktoś ma skolonności do manii-a jak dobrze wszyscy wiemy mania bardzo czesto wspolwystępuje ze stanami psychotycznymi-no to się leczy niewlasciwym lekiem.A jak ktoś majstruje/majstrowal przy wychwycie dopaminy-to ma za swoje i szatany mogą wpadac na kawę nawet kilka razy dziennie.

Stwierdzenie,że zazywanie paro jest przyczyną urojen,jest rownie wiarygodne jak wypowiedzi tu na forum pewnego chlopca,ktory twierdzil,że efectin wpędzil go w stwardnienie zanikowe boczne.

Dziwne swoją drogą,że ludzie biorą narkotyki latami,i takie objawy się ich nie trzymają,ale jak ktos tydzien pobierze pastylkę o kilkaset razy slabszym dzialaniu i to już ma schizofrenię.

:pirate:

Widocznie geny nienajlepsze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzenie,że zazywanie paro jest przyczyną urojen

 

 

No jasne że geny nienajlepsze ale przeciez te urojenia musza mieć jakies żródlo? I tym zrodlem a zarazem przyczyna moze byc wlasnie paro:)(Mi osobiscie lek bardzo pomogl).Sa przypadki w ktorych ssri po dlugotrwalym ich uzywaniu powoduja wystąpienie roznych psychoz.Na ten temat jest kilka artykulow w necie;).Chcialbym dodac ze osoby te nie mialy w rodzinie chorych na psychozy.Wiec albo rzeczywiscie lek spowodowal takie zmiany w biochemii albo po prostu przyspieszyl wystapienie takiej jednostki chorobowej.(ktora tak czy inaczej kiedys by sie ujawnila;P)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To faktycznie może być prawdą, że gość może być źle leczony.

 

Shadowmere akurat kilka artykułów na temat związków między SSRI a chorobami autoimmunologicznymi już się zdążyło pojawić i takie podejrzenia są. Nie wiemy tego, czy jest to możliwe czy nie na 100% (i pewnie jeszcze długo się nie dowiemy), ale fakt został odnotowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdesper, a co do gadania z butelkami na śmietniku-ja od dziecka gadalam ze ścianami,a dziś gadam ze szczurami i z samą sobą.Może jak ja jestes sluchowcem i przemawianie do siebie przy różnych czynnościach jest dla Ciebie naturalne.Notabene pytalam psychiatry czy takie gadanie z obiektami nieożywionymi wskazuje na predyspozycje psychotyczne,powiedzial,że w ogole.Raczej na samotność.

Co do genów,one nikogo nie skazują,ale nie chce Was martwic-jezeli jestescie miedzy 20 a 30,to niestety ciągle znajdujecie się w grupie ryzyka i jak schizofrenia wystąpi to niemądrze bedzie obwiniac SSRI..

Choc z drugiej strony mama mojego A caly czas powtarza bym zostawila leki,bo tak naprawdę nie wiemy ile procesów w organiźmie uruchamiają..zwiększając jedno niechybnie oddzialuje się na drugie..trzecie..czysta paranoja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze i rzeczywiscie troche jest w tym racjii jakoby gadanie ze soba wskazywalo na samotnosc;).Bo ja wlasnie odkad pamietam to w myslach ze soba rozmawiam. :mrgreen:.Czasem łapie się na tym ze rozmowy te są naprawde inteligentne.W skrajnych przypadkach potrafię nawet mruczec pod nosem:P co jest rzadkościa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My już jesteśmy tak zeschizowani, że schizofrenii się nie boimy:)

 

Shadowmere, jak sama piszesz, nikt nie wie do końca jak te leki wpływają na organizm, ale myślę, że za jakieś 10 lat będzie sporo więcej wiadomo i skłaniam się raczej ku temu, że dobre informacje to nie będą. Coraz więcej jest podejrzeń, "że to, że tamto", a nie na odwrót.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pete_27, pytanie czy znamy kogoś kto żarł SSRI 10 lat temu,a dziś żyje i ma się dobrze :lol:

 

Sporo takich ludzi można spotkać na anglojęzycznych forach, gdzie ludzie raczą się prozakami i zoloftami od wczesnych lat 90. A skoro brali i piszą teraz, że biorą inne to można wywnioskować, że mają się w miarę ok. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pete_27, pytanie czy znamy kogoś kto żarł SSRI 10 lat temu,a dziś żyje i ma się dobrze :lol:

 

 

 

Ja biorę od wielu lat Wenlafaksynę (SNRI),i żyję, jak również czuję się dobrze.Trzeba tylko stosować wszystkie zasady co do leczenia tymi lekami trzymać się ściśle wskazówek lekarza oraz prowadzić odpowiedni styl życia,a na pewno będzie dobrze.

Pozdrawiam. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A! Jeszcze coś dodam: jak jestem już pod wpływem tego SSRI, czy to elicea, czy seroxat, czy coś innego, i to zaczyna pobudzać neurony, to też zaczynam natrętnie czytać każdą rejestrację mijającego mnie samochodu! Jest to okropne. Jedyna pociecha, że takie stany po jakimś czasie, kilku dniach mijają i potem już pojawiają się sporadycznie, właściwie wcale ich nie ma. Dlatego mogłem brać seroxat przez ponad pół roku. Ale jednak to okropne! A tak w ogóle to te objawy kojarzą mi się z opisywanym w ulotce zespołem serotoninowym... może to jakaś jego łagodna forma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci, że mnie na Depralinie (Elicea, Lexapro) też czepiają się różne 'natręctwa' bo nie wiem jak to nazwać. Teraz biorę już 2,5 miesiąca i zelżały ale na początku leczenia doprowadzały do szały :roll: Lekarz powiedział mi, że esci może właśnie nasilać na początku takie głupie fazy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi niestety po escitalopramie (Depralin, Lexapro, Elicea) i tak samo po Asertinie także tiki się nasiliły. Wcześniej pojawiały się rzadko i nie były uciążliwy, teraz niestety doprowadza mnie to do szału. Psych powiedział że z czasem to przejdzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę Citabax (SSRI) od 2.5 miesiąca. W atakach silnych lęków dodatkowo Xanax. Od około miesiąca mam wędrujące bóle stawów/mięśni. Raz bolą mnie nogi, czasami łydki, raz kciuki, raz ręce a czasami bóle wędrują po całym ciele. Mam nerwicę lękową (karcynofobia) i taki stan wywołuje u mnie dodatkową panikę że jestem poważnie chory. Czytałem ulotki i objawy uboczne miały być przemijające - a u mnie po 1.5 miesiąca stosowania pojawiły się te dolegliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie przy braniu sertry, fluoksetyny i paroksetyny zawsze działo się coś takiego, że strasznie piekły mnie ręce i klatka piersiowa. Dodatkowo miałam wysokie ciśnienie i ataki lęku bardzo nasilone. Mam pytanie: czy ktoś tak miał i czy to przechodzi? Chodzi mi o te pieczenie bo lęki to wiem, że mogą się nasilić. A jeśli chodzi o natręctwa to nawet mi pomagały i nie miałam szalejących, złych myśli w głowie. Aha, no i wiem, że takie pieczenia to też oznaka nerwicy, ale u mnie nigdy tego nie ma tylko przy SSRI właśnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam podobnie jak Pete.Rano budzę się w glowie z piosenką-z tym że mam to od wielu wielu lat,podobnie jak śnieg optyczny,więc ciężko mi obarczac winą leki.Widać od początku coś ze mną nie halo.Natomiast mam problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu,jestem jakby mniej sprawna intelektualnie-nie wszystko do mnie dociera od razu.Czasem zastanawiam się nad tym,jak coś napisać-co nigdy mi się wcześniej nie zdarzalo,slowa "splywaly" mi spod palców,prosto z glowy na papier/klawiaturę.A teraz miewam zaćmienia,i rozmyślam czy mogę skonstruować zdanie tak czy siak.To dość paskudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się ostatnio zdarza zawieszać, gadam coś gadam i... braknie mi słów, albo nie wiem o czym mówię.

Nie mówiąc o tym, jaki mamy miesiąc, czy dzień tygodnia - chwilami. Może elicea winna? Nie wiem.

 

Mam tak czasem po Depralinie (to to samo co Elicea). Widocznie esci tak ma.

 

Natomiast mam problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu,jestem jakby mniej sprawna intelektualnie-nie wszystko do mnie dociera od razu.Czasem zastanawiam się nad tym,jak coś napisać-co nigdy mi się wcześniej nie zdarzalo,slowa "splywaly" mi spod palców,prosto z glowy na papier/klawiaturę.A teraz miewam zaćmienia,i rozmyślam czy mogę skonstruować zdanie tak czy siak.To dość paskudne.

 

Mam to samo na SSRI. Masakra. Czasem się czuję jak niesprawna umysłowo i mnie to wku*wia, bo wg mnie mózg to największy afrodyzjak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo na SSRI. Masakra. Czasem się czuję jak niesprawna umysłowo i mnie to wku*wia, bo wg mnie mózg to największy afrodyzjak

 

 

to po prostu gonitwa myśli ktora jest objawem nasilonego niepokoju...oj wiele osob tak ma ze nie moze czytac ksiazek na ssri bo po prostu za szybko mysla i o zbyt wielu rzeczach na raz.Pewnie po odstawieniu leku wszystko wraca do normy;)) cos ala adhd badz add.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×