Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

396 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      241
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś każda minuta mojego życia jest cierpieniem, totalna pustka w głowie, myśli samobójcze + ten okropny stan widzenia. Nie chcę już tak żyć. Mam tego dosyć i wiem że wyjście jest tylko jedno... :cry: ODWALIĆ SIĘ, bo nawet w szpitalu mi nie pomogli to co ze mną jest? Mam natłok takich myśli złych. Nie mam dla kogo żyć, rodzina tego nie rozumie, wiem że jak wrócę do pracy też będę się tak okropnie czuł. To oznacza KONIEC kur**! Nerwica zniszczyła mnie w parę miesięcy (mam ją od początku lutego) i mam dosyć życia w takim stanie. Co chwile mam w głowie myśli "nie chcesz żyć", "twoje życie nie ma sensu", "jesteś do dupy". Gdzie nie spojrzę wszystko mnie drażni i utwierdza mnie w moim złym stanie. Najlepiej jak leżę z zamkniętymi oczami jak mumia faraona, chociaż wtedy też mam natłok gówna w głowie... Nie wiem jak długo to pociągnę.

 

Musiałem się wyżalić :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MattFX

Tak szybko chcesz sie poddać?? Nie bądź piz..a :D

Wiem w jakim jesteś stanie. Mam CHAD w dodatku w mieszanej odmianie.

W takim stanie jak Ty bylem ponad 1,5 roku bez przerwy. calkowicie lekooporne gówno. Baaaa-leki tylko pogarszały stan.Oczywiście z powodu poważnych myśli samobójczych skończylem w psychiatryku...całkowicie bezskutecznie i bez sensu...od tego czasu kilkakrotnie byłem ze sznureczkiem w lesie.....myśl o 6 letnim synku mnie powstrzymała

Po ponad 2 latach dopiero zdiagnozowali CHAD ( wreszcie wystąpiła mania-

ale na krótko )

Teraz jest ciut lepiej.Choć dzisiaj mam znów masakrę. Totalny odjazd-D/D napięcie, zaniki pamięci, bezsennośc itd...sam wiesz

Posłuchaj-zabic sie zawsze możesz. Więc poczekaj jeszcze, co Ci szkodzi?

Ja mam zamiar pod koniec września wjechac pod tira,jeśli moj stan sie znacząco nie poprawi.

Lecz ja juz walcze 3 lata, a Ty około pół roku....daj sobie jeszcze na wstrzymanie. Jest jeszcze masa ścierwa ktorego nie wypróbowałeś, a ktore może Cie postawic ekspresowo na nogi

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Robert

Dobrze że mam jakieś benzosy w chacie to się zaraz naładuję nimi. Jestem ciekaw tego co pisał wcześniej zenonek odnośnie zwiększenia dawki. Będzie trzeba spróbować - bo może zlikwiduje mi to uczucie napięcia i bez kitu by poprawiło mój stan (na lek reaguje raczej dobrze to chyba raczej nie zaszkodzi).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX, nie ma co trzęść portkami przed zwiększeniem dawki.Przecież skutki uboczne tego leku są marginalne.Robert ma rację-masz mnóstwo opcji,mnóstwo wyjść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SHadowmere

 

Tylko że najpierw muszę dostać receptę od tych konowałów na depralin żeby wprowadzić plan w czyn. To uczucie bolących oczu jest straszne. Jakby bolały od świata, mnogości wszystkiego. :cry: A kurde encefalografem mnie nie badali, bo cholera wie czy nie mam czegoś uszkodzonego w mózgu.

 

Rober

 

Jak sobie radzisz z tym napięciem? W ogóle jak sobie radzicie z takimi stanami drodzy forumowicze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, kleszcza mam co najmniej 2-3 razy w roku ale nie miałem nigdy żadnego wielkiego rumienia na pół nogi ani nic z tych rzeczy. Z kolei urazów - głowy też nie pamiętam abym miał jakiś poważny. Nigdy poważnie na nic nie chorowałem - Jedynie wirusowe zapalenie wątroby (żółtaczka) jak byłem dzieckiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MattFX

jak sobie radzę z napięciem???

Zamulam sie benzo od 2 lat niestety ( na szczęscie nie rośnie mi tolerancja ) i w aktach desperacji wypijam ponad pól butelki z gwinta za przeproszeniem , co daje mi chwilową, może godzinną , ale jakże upragniona ulgę.....zdarzało mi sie w aktach desperacji pic tak każdej nocy. Lecz wolę to , niz wyskoczyc z okna, a biorąc pod uwagę natężenie napięcia było blisko....

....i tak zdychając (ostatnio trochę mniej dzięki koksom Litowi i Afobazolowi ) czekam na poprawę, zbieram odwagę na rozpoczęcie kolejnego leku ( lamotrygina )

a czas ucieka.......

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja tez benzo od czasu do czasu (1,2 razy na tydzień - czasem rzadziej). Pić nie piję, boję się do tego Lexapro. Staram się samemu to jakoś zwalczać ale ciężko jest. Ja w szpitalu miałem tegretol (nawet czułem się fajnie raz po nim) oraz pernazynę... No i wszystko mi odstawili bo "jeden wkłada, drugi odkłada i mówi nie potrzebuję pan tego" :o A kurka dorzuciliby mi właśnie jakiś fajny stary neuroleptyk który by stłumił mi tą nadwrażliwość czy coś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś kolejny dzień na Lexapro - w czwartek wypis ze szpitala. Kochani - jest coraz gorzej - moja głowa nie wytrzymuje natłoku autodestrukcyjnych myśli "Twoje życie to cierpienie!" "nie chcesz żyć" albo "Boże zabierz mnie stąd!" :shock: Dziś jak jechałem ze szpitala na chatę (bo w dzień mogę wychodzić) to myślałem że nie zrobię kroku na ulicy w przód (hałas, kolory, samochody, natrętne myśli na popier****ne byle co).Zacząłem już kombinować lekarza po wyjściu żeby ustawić sobie jakieś leczenie - boję się że nie wytrzymam do tego czasu. Takiej jazdy to nie miałem nigdy! Nie wiem ocb ale nerwica to straszne cholerstwo, psychiczna siekanina! W moim przypadku nie odpuszcza nic a nic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jak lekarze moga mowic, ze Lex jest to lek dla Ciebie !!! Przeciez jak jest tak jak piszesz to on w ogole nie dziala.

 

Musisz jakiegos lekarza znalezc i zaczac znowu leczenie...

 

Ehhh to jest naprawde szokujace, ze leczenie w szpitalu nic nie pomoglo....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niestety na to złożyło się dużo czynników Zenonek. Wiesz podczas mojego pobytu w szpitalu zostawiła mnie laska (w maju) i to też porzutowało pewnie na mój stan nerwicowy. Jak o niej myślę też mam ochotę się zapierdo*** bo 6 lat poszło w łeb. Jak mawia mój lekarz życie jest ciężkie ale jakbym nie miał połowy tych objawów rozstanie bym przełknął a tak to.... Syf jednym słowem! Lekarz obiecał że mnie postawi na nogi - owszem zrobił to, ale zrobił ze mnie potencjalnego nie mogącego znieść świat samobójcę :cry:

 

[Dodane po edycji:]

 

Zresztą uważam że to forum to super sprawa. Zawszę piszę na nim jak nie ogarniam już swojego stanu - troszeczkę pomaga a i odpowiedzi też są miłe od osób które też mają podobne przypadłości i wspierają jak mogą. Dziękuję Wam!!

 

[Dodane po edycji:]

 

W czwartek wypis - czekam jak na wyrok - z Lexapro dalej lipa :cry: Już powoli zacząlem czukać innego psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś Wam powiem. Będąc półtora tygodnia temu u psychiatry powiedziałam mu, że chcę zmienić ten lek na inny, bo dupa, nie działa. Uparł się, żeby zaczekać. I wiecie co? Minęły dwa dni, i jak GROM z jasnego nieba nagle zaczął działać ! Poważnie. Po ponad dwóch miesiącach brania.

 

Teraz nie czuję lęku przed podróżowaniem (CUD!), nie boję się ludzi, nie mam lęków...

Mam okrutny lęk wysokości, a wczoraj pojechałam do kawiarni która jest na 22 piętrze ! :pirate::mrgreen::hide:

Czy są jakieś minusy bycia 'normalną'? Oczywiście, nie ma nic za darmo w życiu.

Nadal mam te cholernie realistyczne sny, tiki nerwowe nasilone po tym leku i jakieś natręctwa. Do tego ciągłe uczucie jakbym była 'po piwku'. W dodatku gorzej mi mózg działa, tj jestem bardziej roztrzepana. Wcześniej mogłam koncentrować się na kilku rzeczach na raz, teraz pewne kwestie potrafię przeoczyć- np mam cel iść do sklepu i przechodząc przez ulicę nie spojrzę czy coś jedzie. To bywa niebezpieczne, muszę się pilnować.

Psych powiedział, że te minusy odejdą niedługo. Zobaczymy.

W jednym zdaniu- ten lek działa nagle i długo się rozkręca. Poczekajcie 3 miesiące zanim odstawicie. Trzepnie Was z dnia na dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, a mi się wydaję,a wręcz jestem przekonana,że to rozmowa z psychiatrą-bardzo ją przeżyłaś i wzięłaś do serca jego slowa-tak na Ciebie podzialala.

Wczesniej Twoj lekarz mowil,że jak za miesiąc nie bedziesz super zadowolona to odstawiacie-byłaś więc zrezygnowana i z postawą roszczeniową czekalas na cud.Ale jak powiedzial,że masz szukac motywacji w sobie,a nie w chemii-spędzilas bezsenną noc kontemplując te slowa i na następny dzien postanowilas rozkręcać firmę.

To jest Twoja zasluga Madziu :D

a dodatkowo- masz bardzo mądrego psychiatrę.Pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostałem dziś wypisany ze szpitala!

 

Lekarz zalecił brać dalej Lexapro - conajmniej jeszcze rok - jedna tabletka 10mg. Poza tym powiedział że lek się jeszcze w pełni nie rozkręcił i jego działanie jeszcze nie jest pełne. Zalecił mi terapię indywidualną żeby wszystko grało itd. W wypisie mam napisane: brak myśli oraz skłonności samobójczych :P Lekarz powiedział że te myśli mi miną jak aktywnie zacznę spędzać czas czyli wrócę do pracy itd. Kiedy ja mam w cholerę głupot w bani "ty nie chcesz żyć w takim świecie, co ty tu robisz?" :shock: czuję się taki wyoutowany nawet we własnym domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadow, tak myślisz? Ja naprawdę widzę dużą różnicę. Nie mówię tutaj o motywacji, bo tej faktycznie muszę szukać w sobie, ale np nigdy siłą woli nie potrafiłam wyzbyć się lęku przed ludzmi, a tym bardziej przed podróżowaniem. Na chwilę obecną chyba nie boję się niczego, poważnie :shock: Gdyby M. miał dzisiaj wolne, to pojechałabym sobie do Sopotu się poopalać :smile: A co :mrgreen: heh

W dodatku ciągle czuję jakbym była podchmielona. Czuję, że działa, a przecież nie biorę leków po raz pierwszy.

Faktycznie doktor mówił że zmienimy, a tu nagle każe czekać... Trochę mnie tym dobił. Czułam, że te esci nie działa. A tu nagle ...

 

 

Co do doktora to faktycznie jest cudowny, Panie Marku jak Pan to czyta to pozdrawiam ciepło :mrgreen:;)

 

Shadow, a Ty jak się czujesz? Są zmiany?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, nie.ale nie spodziewam się cudów dopóki nie wrócę do domu i nie zacznę żyć normalnym życiem.Wiesz jak teraz wygląda mój dzień?siedzę saama 13 godzin w 15 metrowej klitce pomalowanej na ciemny bury fiolet.nienawidzę okolicy,w ktorej mieszkam (zadupie),a podróżować autobusami itd boję się.To nie powinno już potrwac dlugo,ale póki co modlę się by jakoś przetrwac każdy kolejny dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadow- Kochana, ja też się nie spodziewałam cudów, przecież wiesz. Moje dni wyglądają bardzo podobnie do Twoich... Siedzę sama 12h, w 30m2 pomalowanych na czerwono i na kremowo (a propo przydałby mi się remont :? ) , nienawidzę okolicy w której mieszkam, autobusów boję się już mniej ale ich nie cierpię. Zresztą, gdzie bym pojechała taka sama jak palec?

Ty chociaż masz wizję na lepsze jutro, więc uśmiechnij się :smile: No i Ty masz morze ! :cry:

 

Zenonek- w Szczecinie. Muzyka na żywo (piękny, czysty wokal, gitarka, pianinko itp), eleganckie stoliki z różami i świeczkami, tanie jedzonko i cudowne widoki :

http://www.cafe22.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, jak się nazywa dzielnica/okolica w ktorej mieszkasz?moglabym sobie obejrzeć w googlach?Z braku wrażeń w te wakacje oglądam sobie jeziora,miasta i dzielnice w internecie.

:?

 

[Dodane po edycji:]

 

mam morze...nad ktore boję się pojechać (za daleko :shock: ) i nawet nie mam z kim nad nie iść :( (Adam siedzi w biurze)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×