Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co to może być ?


Kirw

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wam,

 

Jestem mlody, mam 17 lat a mimo to meczy mnie cos jak apatia czy anhedonia. Jakbym nie miał tych uczuć. Mam wrażenie że moja uczuciowość sprowadza sie tylko do strachu, stresu ew. bardzo płytkiego zadowolenia. Czuje straszną pustkę, świat w dodatku wydaje mi sie przez to nieprawdziwy. Z tego co pamietam to mam to od dziecinstwa, nie to ze pojawilo sie rok czy dwa temu. Nie mam przy tym żadnych lęków, fobii ani natręctw. Miałem co prawda w przeszłości, ale poradziłem sobie z nimi zdrowym trybem życia. Żadnego wybitnie stresującego życia - ot przeciętny ze mnie uczeń. Depresyjnego smutku tez nie odczuwam.

 

Rozmawiałem z kilkoma psychologami i psychiatrami, opowiadałem im o tym, a oni najczęściej to olewali i mówili mi, ze mi sie niechce poprostu.

Robiłem do tegos mase badań - TSH,ft3,ft4, krew, B12, żelazo, cukier, badania na wątrobe,nerki wszystko w normie, pasożytów tez nei mam. Wychodzi więc na to, że jestem okazem zdrowia.

 

Juz nie wiem co z tym zrobic. Co to mzoe byc ? Jak sobie z tym poradzic ?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem raczej dowiedzieć się czy ktoreś leki na to pomogą bo pod psychoterapia to się nie kwalifikuje. Bo troche sprzeczne mi sie wydaje leczenie lekami na depresje, bo nie jestem smutny i nie brak mi sil tylko odczuwam apatie i obojetnosc, ale sie nei znam na tym. Slyszalem ze niektorzy w podobnych przypadkach tez Abilify stosuja ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kirw, Pewnie...pompuj leki, truj się nimi. Kto Ci powiedział,że pod psychoterapię to Ty się nie kwalifikujesz? Sam sobie taką diagnozę postawiłeś? To niepoważne. A słyszeć mozna różne rzeczy..........ja slyszałam,że jak ktos połyka tylko leki.....to staje się zombi.

Słyszałeś o cudownych lekach, które połykane regularnie powodują,ze czlowiek chudnie? Albo o lekach, które są na porost włosów?

A to,że odczuwasz obojętność....to tylko taki Twój mechanizm obronny przed światem.....moze zeby się nie angazować w cos zbytnio, może z lęku, z lenistwa, albo z innych przyczyn.

Zobojętniłeś się nie wiedząc czemu bo to mogłeś wyprzeć. A sam do tego nie dojdziesz niestety.

Masz wybór.....terapia, albo zobojętnienie bądź otępienie przez leki.

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam tak, ponieważ męcze się z tym od kiedy pamiętam, a świadomie walcze od jakichś 3 lat. I chodze do psychoterapeuty i pokazuje mi rozne sposoby radzenia sobie w życiu, ale to nie wszystko. Wiesz, że samopoczucie to jest głównie rola biologii ? A ja nie mam z przeszłości żadnych wyjątkowo traumatycznych przeżyć przed którymi miałbym się bronić. Nie znosze, kiedy ktos mi mówi, że od wmawiania sobie szczęścia będę szczęśliwy. Więc nie widze innego rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kirw, skoro męczysz się tak dlugo i terapia nie pomaga,to faktycznie warto udac się do psychiatry.Abilify może jest zbyt radykalnym lekiem na początek..stosuje się go w celu niwelowania objawów negatywnych schizofrenii i pomocniczo w niektorych odmianach CHAD.

Piszesz o anhedonii,apatii.Smutek depresyjny nie występuje?A dajmy na to ból psychiczny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, a co mi pomoże innego psycholog jeżeli nie mam żadnych traumatycznych doświadczeń ? Mam dobrego psychoterapeute który mi mówi jak mam sie mobilizować ale to nie wszystko. To nie jest zwykle znudzenie. To jest uczucie wewnętrznej pustki.

 

Shadowmere, jak już pisałem nie czuje smutku depresyjnego ani bólu psychicznego. Dlatego nie wiem czy antydepresanty tutaj pomoga i pomyslałem o Abilify.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kirw, kurde..po pierwsze uważam,że każdy czlowiek odczuwa pewnego rodzaju "pustkę",dopóki nie nauczy jej sobie wypelniać.Niektórzy smialo kroczą przez życie,poprostu "wiedzą" co należy robic,jak żyć i tak dalej.Ale ich jest malo.Inni mają trochę trudniej.Są leki przeciwdepresyjne,ktore lagodzą anhedonię,nie musisz szukać tak daleko.Natomiast z ciekawości zapytam Ciebie-pochodzisz z pelnej rodziny?Masz cieply kontakt z obojgiem rodziców?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, ale ja wiem co bym chciał robić. Lubie grać na gitarze, kupiłem sobie elektryka i normalnie odczuwający czlowiek by się ucieszył i spędził przy nie jej całe popołudnie prawda ? A ja pograłem chwile i ją odłozyłem. Tak mnie to obeszło. To działa na tej zasadzie, rozumiesz ? I nie mów mi, że 'to może nie to'. Pochodze z pełnej rodziny bez żadnych patologii, aczkolwiek z rodziacami mam troche zimny kontakt. Ale jezeli to cos znaczy, jestem blisko z siostrą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mógłbyś zrobić Enneagram?

http://www.enneagram.pl/

Jest to test psychologiczny, i jako jedyny z tych które znam, jest w stanie określić charakter człowieka w około 80% dobrze w 9 na 10 przypadków.

Interesujące może być, jaki otrzymasz wynik, a jeżeli poprzesz jego prawdomówność, możliwe że ułatwi to i pomoc. Osobiście z tego co piszesz mam wrażenie, że nie znasz siebie, albo nie ukształtowałeś osobowości z jakiejś przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kirw, nie będę Ci mówić czy to to czy nie to,bo Tobą nie jestem.Jeśli dolegliwości,ktore opisujesz są uciążliwe dla Ciebie to pora udać się do psychiatry i dokladnie nakreślić problem.Jeżeli w rodzinie nie bylo zaburzeń nastroju i substancji psychoaktywnych nie pobierales,to nie mam pojęcia co to może być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się że wyjdzie ci coś dla introwertyka, heh... witaj w grupie.

Dlaczego? Introwertycy często są obojętni na świat.

 

Jednak 4w5 zupełnie nie pasuje do twojego obecnego stanu.

 

Jak wielki masz krąg znajomych, a jak wielką grupę przyjaciół? Lub w prost: Interesujesz się ludźmi na około?

Nie jestem psychologiem i ciężko mi powiedzieć o tym co przeżywasz, bo jak twierdzisz, masz tak od dawna, osobiście taki stan przeżywałem tylko kilka razy, i to było raczej bliższe brakowi weny niźli chęci do ogólnie pojętego życia.

Możliwe że zamiast szukać w sobie sztucznych chęci i powodów do szczęścia, powinieneś poszukać ich w innych ludziach? Wiesz, znaleźć jakąś grupę, klub, znajomych, spędzić z nimi czas, może oni cię pobudzą.

Oczywiście wszystko zależy czy rzeczywiście nie obcowałeś z nimi do tej pory przesadnie.

Wiem, że ciężko jest odnaleźć ludzi wartych czasu, ale jeżeli nie masz na czym go spędzać, możesz i spróbować go nieco pomarnować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, mam kilku bliskich znajomych, powierzchowne znajomości mnie raczej nie interesują.

Ale jednak nie jest to taka znajomość jaką bym chciał ... nie spotykam się z nimi tak często jakbym chciał. Blokuje mnie niechęć i moja bierność, zeby ich do siebie nie zniechecic zbytnio. Trudno mi utrzymać rozmowę, rzadko się smieję, często udaje różne emocje. I żeby nie bylo, to nie działa na zasadzie strachu więc to nie jest żaden lęk czy fobia.

 

Jak siedze sam to też moje zajęcia są raczej dla zabicia czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest właśnie typowe dla introwertyków, sam nie raz siedzę w grupie i tylko słucham a po powrocie cieszę się że to koniec. Jednak tobie brakuje jakiegoś celu w życiu, i to jego powinieneś szukać. Nie rozumiem jak ludzie mogli kazać ci poszukiwać szczęścia w nicości i motywacji w jej braku, ale ty sam jeżeli chcesz to zmienić, musisz po prostu poszukać czegoś co przemówi do ciebie. Z gitarą się nie udało, to spróbuj czegoś innego, rysowanie czy pisarstwo.

Lub zajmij się innymi ludźmi, szukaj w nich czegoś co cię do nich zbliży, nie zamykaj rozmów, jeżeli nie ty je rozpoczynasz, a będzie nieco łatwiej.

Bo w końcu są chyba rzeczy dla ciebie nie obojętne? Np. seksualność. Rdzenne, ale zawsze jakieś cechy których jesteś pewien, powinny być.

 

idź do psychologa czy tam psychiatry skoro jesteś umówiony, nie warto rezygnować z najbardziej pewnych sukcesu opcji, ale myślę, że nie wiele to zmieni, bo ty nie masz żadnych problemów umysłowych, a przynajmniej twój problem, ciężko mi pod takie zakwalifikować, to raczej na swój sposób normalne...choć taki tryb życia, brzmi nudno, nawet, jeżeli na swój sposób mało różni się od mojego, to daje mi po opisie takie wrażenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×