Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

isabella_28, Karpacz znam doskonale-mam rodzinkè w miejscowosci Boguszow -Gorce..w sumie niedaleko od wlasnie

jesli chodzi o twojà hmm zawilà sytuacjè z rodzinà M-no coz..ja bym siè starala uciàc kontakty-tak kategorycznie.A swieta zawsze mozecie spèdzic w inym gronie!!uwierz mi to nie jest takie trudne!!ja swego czasu tez mialam takà sytuacjè-jak cos to pisz na Pw. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iza- :shock: Co za koleś!... Brak słów. Już pomijając to, że od dawna jesteś dorosłą kobietą to on i tak nie miał prawa włazić Ci tak z butami w życie, poniżać Cię i... szpiegować?! :shock: Masz rację, powinni się zająć młodszym synkiem który widocznie wlazł im na głowę. Kategorycznie zerwałabym z nimi (lub przynajmniej tylko z ojcem) wszelkie kontakty. Inaczej się nie da. Ważne, że mieszkacie osobno. Twój facet mógł za lekko zareagować bo to w końcu jego ojciec, może zszokowała go ta sytuacja i nie potrafił się w niej na szybko odnalezc. Nie wiń go za to, ale ucz go asertywności. Widzisz teraz przynajmniej co to za człowiek i wiesz, aby mu nie ufać. Opowiem Ci moją historię aby pokazać Ci, że taki zimny prysznic może być dobry...

 

Miałam podobną sytuację. Znam teściów od 3 lat, nawet przez jakiś czas z nimi mieszkałam. Traktowałam ich jak rodziców, byli mi bardzo bliscy. W pewnym momencie zaczęli mnie traktować jak swoje dziecko- czułam, że jestem im bliska ale też zaczęli mi rozkazywać. Raz zrobili mi awanturę o butelkę wódki w MOJEJ torbie podróżnej, w MOIM pokoju. Nie wspomnę o praniu mojej bielizny... Pewnego dnia w nerwach nagadali mi przykrych rzeczy, min moja teściowa powiedziała, że to nie jest mój dom tylko ich syna, i to nie ważne czy ja się w nim dobrze czuję bo to on ma się tam dobrze czuć. Bolało. Nie odzywałam się do nich pół roku aż byłam zmuszona (uroczystość rodzinna). Tamta sytuacja pokazała mi że teściowie to teściowie i nie ma co za bardzo z nimi w komitywę wchodzić. Od tamtej pory mamy ciepłe relacje, może nawet dzisiaj do nich pojadę na weekend, ale trzymam dystans. Nadal się zdarza że np jego mama robi mi śniadanie a potem czesze mnie w warkocza, ale już staram się aby nie traktowała mnie jak swoje dziecko, tak jest zdrowiej- bo jeśli coś palnie to mniej mnie zaboli.

A tata? Hmm... on nadal nazywa mnie per 'Cukiereczkiem' i 'Dzieciaczkiem'.. jakby nic się nie stało.

Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kocham Karpacz i okolice!!Czechy sa rownie piekne jak Polska.Bo mieszkam zagranica i mam porownanie.Uwierzcie!

 

Dzieki! Oni wogole sa dziwni,sztuczni,na sile stwarzaja pozory,ze maja idealny dom.Nienawidze tego to obluda!Ukrywaja,maja jakies tajemnice,w cholere z tym!U mnie w domu rodzinnym nie jest kolorowo.Matka ze mna jest tutaj,Ojciec jeszcze dalej,sa w separacji.Co przeszlam mimo juz tylu lat co mam nie musze pisac.Rozstanie rodzicow boli zawsze.Jestem w chorym ukladzie posredniczenia pomiedzy Ojcem a Matka,ale to dluga historia.Wszyscy o tym wiedza,nikt nie robi z tego tajemnicy bo nie da rady.Zawsze jestem szczera i otwarta.Zaufalam im,dzielac sie moja choroba.Stary pryk wykorzystal to przeciwko mnie.Matka M.mnie bronila,nie moge powiedziec,ale moze co innego gadala przy mnie co innego w domu.

Magda moj M.wparowal ponoc do nich na drugi dzien i ostro sie scial z Ojcem.Matka ponoc plakala i obwiniala meza,ze przez Niego juz nigdy do Nich nie przyjdziemy.

Jaka prawda tam byla,nie dowiem sie.Uwazam jednak,ze moj M.powiien na imieninach ostro zreagowac i wyjsc ze mna z domu.Rozumiem szacunek do rodzicow,ale gdzie szacunek do mnie??

Ja przy M.na moja Matke psiocze,na Ojca tez bo sa sami sobie winni,a wkrecaja mnie we wlasne poblemy.Natomiast moj Chlop tak jest za rodzicami,ze mam juz tego dosyc.Zlego slowa nigdy nie wypowie na Nich.Mnie najblizszej osobie,a moze i nie.Ja sie produkuje,wszystkie zale wylewam do Niego,a ten dyplomacja swieci.Jedno wiem,nie pooba mi sie taka sytuacja i napewno kontakt bedzie urwany.Nie pozwole sobie wejsc na glowe.To sa obcy ludzie i mi nie zalezy.Wazne tylko,aby moj Chlop sie ocknal;/

 

[Dodane po edycji:]

 

Dodam ,ze jest w mnie tyle zlosci i gniewu,ze bym rozniosla Pana P. Dzis na gg mu wyslalam linka o nerwicy lekowej i innych zaburzeniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię doskonale, przerabiałam to. Domyślam się, że jego rodzice byli nadopiekuńczy dla niego. Przerobiłam dokładnie identyczny problem z facetem. Więc z doświadczenia powiem Ci co u mnie pomogło- nie nauczyłam go za bardzo asertywności (choć trochę tak), ale właśnie to CAŁKOWITE ucięcie kontaktów z jego rodzicami pomogło. Teraz on już się tak nie zachowuje, otrzeżwiał. Przez te pół roku tłumaczyłam mu co żle robi. U nas to pomogło i dziś jest normalnie. A mój M. zachowywał się kropka w kropkę jak Twój M. Serio. Może spróbuj tego patentu. Daj im i Wam pół roku na przemyślenie pewnych rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, jasne ,z nie!!Ja kocham wszystko co punkowe,metal,rock alternatywny.Taka muzyka ma w sobie dusze.Podziwiam Ciebie,ze akurat lubisz ten rodzaj metalu bo to juz dla nielicznych jest::)Smakoszy:)Sio z komercja:Chcialam kupic glany(kiedys w Liceum nosilam),ale moj M.powiedzial,ze nie bo kojarzy mu sie z......nie bede pisac.Nie rozumiem jego,ale coz.Moze woli,,rozowe i plastykowe'' laleczki.Kto go tam wie.Wybralam cos na pograniczu.Niewiem czy to akurat Conversy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Dzis jeszcze moj kochany Tatus wydzwania do mnie po pijaku bo po 4 latach rozstania z Matka nie moze sie z tym pogodzic i mnie zadrecza.Nie odbieram,ale nagrywa sie na sekretarke wiec wiem w jakim jest stanie.Cudowny dzien.Nawet moi rodzice zyc mi nie daja.Nic tylko cieszyc sie zyciem.Najlepiej jakby to mnie piorun strzeil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isabella_28, milo wiedzieć,że na forum są inne metalowo rockowe laski :D Niech żyje MROOK :lol: !!

A co do ojca,to Cię rozumiem.Ja też uwielbiam jak nawalona mamusia dzwoni,żeby powiedziec,że mnie kocha i mam wracac do domu :roll:

Trochę się spoznila..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a do tego mam ochotę zamordować małego pyskatego psa, który szczeka jak najęty pod moim oknem :evil:

osz kierwa, to już tydzień tak szczeka? :x

 

te upały mnie wykańczają, a poza tym póki co zajebisty weekend.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, zakorzenilam w sobie milosc do punku i innych odlamow w szkole sredniej.I tak juz pozostalo.U mnie w Liceum oj dzialo sie-jak to mowi Pani Barbara- szmery,bajery ,dzikie weze:)

Co do Ojca to moj wielki problem,rozdzierajacy moje serce.Rodzice tyle lat do porozumienia nie potrafia sami dojsc.,,Spowiadam'' oboje.Kumuluja sie we Mnie wyrzuty sumienia,zale.

Matka ma kogos innego.Tata pogodzic sie z tym nie moze.Wydzwania ,,po pijaku'' wyzala mi sie.Doprowadza mnie do szalu!Ja nie dosc,ze mam problemy sama to ten wbija szpile w moja trumne.

Ile mozna to zniesc i niesc wciaz na barkach zale rodzicow.Jest egoista.Nie docenial Nas kiedys.Teraz wszystko stracil i na sile probuje odbudowac wszystko.Jednak zamiast zmienic cos na lepsze,sam sie pograza jeszcze bardziej i zachowaniem odpycha od siebie.Pozniej w samotnosci pije.

Matka tez zrobila sie nie lepsza.Moze nie obciaza mnie tak jak Ojciec,ale jak mnie potrzebuje jestem Ok,jak nie wyrzuca z domu.Wiem,ze sama ma nerwice,a teraz zaburzenia zwiazane z menopauza,ale to nie moze byc wymowka.Zakrawa na patologie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a do tego mam ochotę zamordować małego pyskatego psa, który szczeka jak najęty pod moim oknem :evil:

osz kierwa, to już tydzień tak szczeka? :x

 

tydzień temu to jakiś pies wył, a dzisiaj latał gdzieś po dworze jakiś mały z rozdartą jadaczką :mrgreen:

 

no i kaj ta burza????? dżisys powiał wiatr i znowu duchota

 

przeczytałam dziś pół książki... nie pamiętam kiedy tyle czytałam na raz i nic mnie nie dekoncentrowało! jakie to fantastyczne uczucie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tu leje......i bardzo dobrze......bo lepię się cały dzień, prysznic odświeża, ale na chwilkę tylko.

Korba, czekam na ksiażkę. Moze przyjdzie wcześniej niż za 7 dni.............

Mówisz,ze wiele uswiadamia?

 

Pamietam jak z 7 miesięcy temu powiedzialam na sesji,ze sobie chcę kupic takie i takie książki, nawet pokazłam jej tytuły wybranych pozycji. A terapeutka powiedziała,ze mam się nie zagłębiać w taką literaturę. Poszlam do ksiegarni i zakupilam pozycję Anthonego de Mello.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, tak, mnie ona pozwala uświadomić sobie mechanizmy psychoterapii. Jak wielu rzeczy nie wiedziałam i nie rozumiałam!

 

Pewnych rzeczy może trzeba się wystrzegać. Moja poprzednia terapeutka np zabraniała mi wchodzić na forum. Chodzi o to, żeby się niepotrzebnie nie nakręcać, w moim przypadku również chodziło o to, że mam tendencje do zawierania toksycznych znajomości.

Być może trzebaby się ograniczyć do kontaktów z lekarzem i psychologiem, a w pozostałym czasie nie wnikać w chorobę i proces leczenia.

Ale ja nie potrafię, ja lubię wiedzieć, zadawać pytania, podważać...

Zdałam sobie sprawę, że tak dobrze już siebie obserwuję, że jak idę do lekarki, to np wiem, jaką ona podejmie decyzje, wiem, że podniesie mi dawkę jednego leku, a innego mi obniży!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, no to jesteśmy w tej analizie podobne. Ja też drąze temat do upadlego. Zastanawiam się nad wszystkim wnikliwie przy okazji snując domysły. Z domysłami jest gorzej.

Moja terapeutka wie,że wchodzę na forum, powiedziała,że rozumie to tak,że ja sie wymieniam doświadczeniami. Często opowiadałam jej o przypadkach innych ludzi i o swoich odczuciach z tym zwiazanych.Stwierdziła,że niepotrzebnie się nakręcam.

Ale ja naprawdę czuję,że muszę porozmawiać tutaj bo wzbogacam swoją wiedzę.Fakt...czytając niektóre posty często się dołuję bo to mi odbiera nadzieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny nie piszcie mi nawet o tych upalach:( Bo Wam totalnie zazdroszcze.U mnie pada od tygodnia non-stop.Tutaj nie ma prawdziwego polskiego lata:(Wkoncu jest lato,nie narzekajce.Wiecie ile bym oddala za to zeby teraz tak sie slodko meczyc? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×