Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co,nie mam pewnego rdzenia, ktory kazalby mi jakos zyc, gdyby mi ktos nie podal jedzenia to bym go nie zjadla, nie kupila sobie, nie mam tego czegos,jakiegos "tchnienia zycia". Nie podoba mi sie to,jaki jest moj chlopak, ale jest szczesliwszy odemnie,chyba nigdy nie bylo mi z sobą dobrze. Zasługuje na cos lepszego,dobrego, gdybym go nie poznala to bym nie zrezygnowala ze studiow, moze mam chorobe dwu biegunowa, nie chce miec zlych mysli na swoj temat, mam depresje i fobie spoleczna z 7/8 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co,nie mam pewnego rdzenia, ktory kazalby mi jakos zyc, gdyby mi ktos nie podal jedzenia to bym go nie zjadla, nie kupila sobie, nie mam tego czegos,jakiegos "tchnienia zycia". Nie podoba mi sie to,jaki jest moj chlopak, ale jest szczesliwszy odemnie,chyba nigdy nie bylo mi z sobą dobrze. Zasługuje na cos lepszego,dobrego, gdybym go nie poznala to bym nie zrezygnowala ze studiow, moze mam chorobe dwu biegunowa, nie chce miec zlych mysli na swoj temat, mam depresje i fobie spoleczna z 7/8 lat

 

 

to bywa meczace, wymaga terapii ale jezeli nie jest to na podlozu ptsd to powinnas dac rady to wyleczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się czerpać tylko ,że moje słoneczko jest w szpitalu od urodzenia,nawet nie moge jej pieścić ,nosić na rękach,opiekować nią ,przewijać.Jest bardzo chora jedyne pocieszenie ,że operacja sie udała jednak ciągle trapią ją powikłania pooperacyjne,cięzka infekcja za infekcją.Modlę sie gorąco do Boga aby wyzdrowiała ,choć ciągle słyszymy od lekarzy ,że jest w stanie zagrożenia życia.Dziękuję tym ,którzy odpisali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja bym tak strasznie chciała się wypłakać za wszystkie czasy, płakać i łkać, za to wszystko co przeżyłam za całe życie, ale nie dam rady, a teraz zaprzyjaźnił się ze mną lęk taki straszny lęk, że wszystko faluje i ten krzyk w środku, ten ból, który nie może wyjść...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się czerpać tylko ,że moje słoneczko jest w szpitalu od urodzenia,nawet nie moge jej pieścić ,nosić na rękach,opiekować nią ,przewijać.Jest bardzo chora jedyne pocieszenie ,że operacja sie udała jednak ciągle trapią ją powikłania pooperacyjne,cięzka infekcja za infekcją.Modlę sie gorąco do Boga aby wyzdrowiała ,choć ciągle słyszymy od lekarzy ,że jest w stanie zagrożenia życia.Dziękuję tym ,którzy odpisali...

 

szacunek ze dajesz rade

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja znowu zestresowana jak cholera, chyba nie wyjdę dzisiaj z domu...

 

a czym ?

 

Miałam zapytac się o możliwośc stażu w centrum kultury.. stresuję się, że będą jakieś problemy, trzeba będzie coś załatwiac, albo mnie wyśmieją... głupia jestem, najprostsze sprawy mnie przerastają, podczas gdy inni mają takie problemy. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×