Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra, może niepotrzebnie Esprit napisał to publicznie, ale nie róbmy z tego afery. Nas to nic nie kosztuje, że to napisał, a Robertowi ratuje życie w zasadzie. No i przede wszystkim powinniśmy docenić to, że Esprit chce bezinteresownie pomóc, zamiast robić ferment i go strofować. To tyle ode mnie, nie róbmy już OT. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

esprit, jacie i teraz przeze mnie wszyscy chorzy na CHAD na tym forum będą się gorzej czuli bo nie pozwoliłam na publikację ogłoszenia o sprzedaży leku :lol: ....... zastanów co ty piszesz. Myślę, że nie doceniasz ludzi z CHAD - oni doskonale rozumieją, zaufaj mi i nic nie trzeba im tłumaczyć. Poza tym...wiesz, że nie jesteś jedyną osobą na świecie posiadającą ten lek....i problemów z jego zdobyciem jak widać nie ma.

Koniec tej dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka, czasem mam wrażenie że masz z serce z kamienia. A zdobycie tego leku wcale łatwym nie jest. Racja, CHAD ma nie tylko Robert i nie tylko on tego potrzebuje. Skoro Esprit ma możliwość pomóc też innym to oni muszą to widzieć- widzieć, że ktoś może im pomóc. Jak inaczej im to przekazać niż tutaj? Ma wysłać 20tys pw do każdego na forum?

Ty kierujesz się tylko regulaminem, ale pomyśl że jesteś na forum dla ludzi cierpiących- Twoje mocne trzymanie się regulaminu może się skończyć tragedią w takim wypadku. Handel lekami na receptę jest nielegalny, ale to nie Ty poniesiesz konsekwencje, więc po co się wtrącasz? Ten handel jest nielegalny, ale wytłumacz to tym, których przy życiu już nic nie trzyma.

Życzę Ci więcej serca do ludzi, przyda Ci się, naprawdę. Jako moderator powinnaś wychodzić do ludzi z serdecznością, a nie tylko szukać kogo by tu pouczyć i gdzie się powymądrzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, cieszę się, że Ty jesteś idealnym moderatorem :great:

 

Ja nie jestem od tego, żeby głaskać po główce za każdym razem, mam pilnować jako takiego porządku i staram się jak mogę.

Wyolbrzymiliście tą sprawę jakby nie wiem co się stało....wrzućcie na luz, bo to nie ja jestem bez serca tylko Wy nie umiecie przyjąć krytyki....wyobraźcie sobie, że są tacy ludzie jak rober6666 który się zapytał gdzie ma napisać o tym, że ma leki na zbyciu zamiast pchać się na forum.....jest kilka aktywnych osób w tym temacie wystarczyło napisać priv a nie się unosić. Poza tym, hmm ani nie jesteś chora na CHAD ani nie masz/nie potrzebujesz tego leku...więc w ogóle nie wiem po co rozwijasz tą sytuację.....esprit chyba nie potrzebuje obrońcy..... :mrgreen:

Pozdrawiam i życzę miłej nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere

jestem, jestem

jest mi przykro z powodu ostrej wymiany pogladów związanych ze mną i z różnicą zdań moderatorów i Esprita....

Kazdy ma swoje racje i chce -mam taka nadzieje -jak najlepiej.

Esprit ratuje mi du..psko Swoją ofertą.

Afobazol, jest dla mnie kolejnym drobnym kroczkiem ku normalności.i Milowym krokiem oddalającym moje wrześniowe zapędy. Nie jest super, ale nie jest tez tak ,że muszę ze soba skończyć.

Teraz mam po prostu "zwykłą" depresję , która w porownaniu z ostrym stanem mieszanym jest do zniesienia.Odbieram to jako poprawe stanu i daje mi to nadzieje na przyszłośc.

Co mi pomoglo wyjśc z najgorszego , wręcz samobójczego bagna?

-Wy

-Lit

-Sterydy+siłownia (na prawdę wielka poprawa , że nie wspomne o bardzo wysokiej formie fizycznej przy okazji )

-Afobazol

-clonazepam niestety, ale juz w bardzo ograniczonej ilości czyli 2x 0.25 mg

-nowy Lekarz

na dniach zbiore sie na odwagę i zaatakuje Lamotryginę-myśle , że będę mógł ja dopisac do powyższej listy.

pomalutku zaczynam aktywnośc służącą zarabianiu kasy.Na razie jest to myjnia u kumpla (na paliwo do auta wystarcza,heheheh ), ktora to działa na mnie jak terapia.Skoro potrafie w obecnym stanie zagnojoną bryke doprowadzić do stanu ,gdy świeci sie jak psu........ to nie jest tak ze mna źle ,jak bylo.

oczywiście to tylko maleńki krok do wolności.

malymi kroczkami staram sie uporządkować moje zmarnowane choroba życie.

Jest cięzko. Czasami jednak mam ochotę wybrać ta szybsza drogę, dająca natychmiastowa ulgę....

Finansowe dno w wieku 38 lat jest jak trąd.

Gdy widze tych smarkaczy w drogich wytuningowanych furkach to szlag mnie trafia....z żalu i jednak zazdrości. czemu to mi rodzice w wieku 20 lat nie dali na prawko i nie kupili autka za 30 tysiecy???

czemu moje życie tak sie potoczylo że nawet teraz tego nie mam?? Mimo że tak sie staralem i szarpalem czasami po 20 godzin na dobe ?

nikt nie mowil że będzie łatwo

Powrot do zdrowia umozliwi mi szybkie odbicie sie od dna, czego i Wam życze

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, ja też mam takie myśli,i również żal mi dupę ściska gdy myślę o tym,że niektórzy rodzice świetnie "wyposażają" swoje wchodzące w doroslosc dzieci.Mieszkanie?Samochód?Czy chociażby utrzymanie dla tych,ktorzy wciąż sie uczą?

Zawsze zazdrościlam dzieciom,ktore byly wożone na dodatkowe języki,balet,tenisa..I takim,na ktore w domu czekal cieply obiad.Ale dobra,nie dolujmy się :P

Mamy sie "wyprowadzac" z niszowych stanow,a nie poglębiac.

Dobrze,że Esprit Cię poratowal i będziesz mial afobazol,ktory jak piszesz choc trochę pomaga."Troche" w pewnych stanach to bardzo dużo.

Nie leżysz w łożku i nie wyjesz tylko pracujesz,ćwiczysz,opiekujesz sie synkiem.To jest ogromny progres,domyślam się ile wysilku Cię to wszystko kosztuje.

Zaczynaj lamotryginę,ja także zamierzam poprosic o nią mojego psychiatrę.Wg badań to bardzo dobry lek-leczy śnieg optyczny i po roku stosowania objawy BPD się calkowicie dezaktywują.

Sądzę więc,że na CHAD jest niezla,tymbardziej,że dostales ją od lekarza,ktoremu ufasz,ktory orientuje sie w temacie.Bądź dzielny.Jeszcze trochę.

Ściskam mocno,Hania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro już o sprawach finansowych mowa to i u mnie jest podobnie.Dobrze że mieszkam z rodzicami bo za grosze które zarabiam mógłbym sobie pomarzyć o mieszkaniu samemu i utrzymaniu się.Ale przynajmniej coś robie i w porównaniu do okresu w którym nie pracowałem jest o niebo lepiej (i nie mówie tylko o finansach ale o samej pracy która dodała mi trochę pewności siebie).

Ważne jest też np stawianie sobie nawet bardzo małych celów i dążenie do nich (nawet małymi kroczkami ale żeby zawsze coś do przodu).Brak takich celów u mnie potęguje beznadziejność obecnej sytuacji tak więc nawet malutki sukces (czyli wykonanie założonego wcześniej planu) powoduje jakąś satysfakcję.

Mówie tu o stanie mieszanym bądź obojętności - nie o głębokiej depresji bo w niej ciężko cokolwiek zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam Was. Macie tak ciężko a mimo to pracujecie, staracie się. Ja mam tylko nerwicę a zostawiłam pracę... I nie wiem jak się znowu do niej zabrać, nie mam pomysłu, boję się... Co za beznadzieja. Ale Wam gratuluję i podziwiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert - Lamotrygina dokuczała tylko 3 dni na początku i potem 1 dzień przy zwiększaniu dawki - to tyle objawów ubocznych leku.Co do działania to na razie nic się nie zmienia a poza tym to jest za wcześnie żeby cokolwiek powiedzieć.Okaże się pewnie po kilku miesiącach bo podobno lamo rozkręca się dużo dłużej niż antydepresanty.

 

Magda ja miałem podobnie jak mnie dopadło - rzuciłem prace i siedziałem w domu.Jeżeli coś się poprawi,troszkę ustabilizuje stan to mozna próbować ale na początek polecam mało odpowiedzialne prace.Najważniejsze jest przełamanie się (można iść na wspomagaczach przez pierwsze dni) i oczywiście pierwsze wrażenie w nowej pracy (atmosfera itp).Ja zanim trafiłem tam gdzie pracuje byłem na kilku jak nie kilkunastu rozmowach o prace albo dniach próbnych.Jak wyczuwałem że atmosfera nie ta,albo jakaś presja to od razu rezygnowałem.

Tam gdzie pracuje teraz już na wejściu dobrze mnie przyjeli,pomogli,pokazali na początku abym się oswoił ze wszystkim - bez nacisków i presji bo to jest najważniejsze.

 

Pozdrówki

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert cieszę się że u ciebie jest lepiej może nowe leki coś zdzialaja.Co do mojego zdrowia to ja sie tez lepiej czuje tak samo jak Robert jestem na dnie finansowym(tym się nie martwie bo wiem że wystarczy że będe tylko zdrowy to kasa będzie szła znów skąpość do dużego stopnia tanie wina specjale itp i będzie git).Kurczę chciałbym być zdrowy wyleczyć się z astmy i tego gówna.Pamiętam jak było rok temu wręcz fatalnie,wydałem mnóstwo kasy na leki itp piłem codziennie,próbowałem się uspokoić ,brałem tabletki ziolowe,witaminy,magnez,piłem melise.Pamiętam że wtedy było fatalnie myśli samobójcze itp :( .Nie pozostało mi nic innego jak iść do tego psychiatry.Tera jest dużo lepiej .Biorę solian,zoloft,czasami hydroksyzyne.Bywają pojedyńcze dni że jest gorzej to wtedy pije alko i pije melise.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Specjal witaj w klubie - ja też mam astme.Poza tym jeszcze niewydolność wątroby,mocną niedoczynność tarczycy i problemy z kręgosłupem oraz lekką wadę wzroku.Jak lata temu byłem na komisji wojskowej to jeden z lekarzy tylko zarechotał i zapytał "Ooo co my tu mamy...to Pan jeszcze żyje? Kategoria D - do widzenia" :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....hehehehehehe

astma....skąd ja to znam,hehehehehehe

Z tym , że u mnie minęła wraz z rozpoczęciem profesjonalnych treningow w szkole Kick-Boxingu.

Oczywiście pierwsze pól roku cały czas po kryjomy wszystkie treningi jechalem na wziewach.....Wtedy tez postanowiłem ,że albo zdechne albo beda ze mnie ludzie.

Po pól roku astma minęła.powaznie. Albo wplyw treningow , albo zbieg okoliczności.....mam spokój aż do dzisiaj. Została tylko alergia na trawy.ale patrzac na nasze obecne problemy to taka alergia to śmiechu wart, choć dokuczliwy pryszcz.

RafQ

mi własnie chodzi o efekty uboczne. Żeby ich nie bylo po lamo jak po prawie wszystkim (może nie efekty uboczne , a nieprawidłowe działanie pogłębiające chorobę )

na pozytywy mogę czekac. Ponoc nawet pól roku. Ale jak zażywanie nie miażdży to mozna czekać, nie ????

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"leczy śnieg optyczny"

 

Mały off - też o tym słyszałem i niewykluczone, że kiedyś się zdecyduję na kurację. Na marginesie - afobazol nasila śnieżenie u mnie, podobnie działo się po amitryptylinie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Podziwiam Was. Macie tak ciężko a mimo to pracujecie, staracie się. Ja mam tylko nerwicę a zostawiłam pracę... I nie wiem jak się znowu do niej zabrać, nie mam pomysłu, boję się... Co za beznadzieja. Ale Wam gratuluję i podziwiam!

 

 

Praca jest cholernie ważna w problemach psychicznych. Zwłaszcza jak lubi się to co się robi. Praca daje wytchnienie i daje zająć czymś innym myśli. Uspokaja i pozwala się ogarnąć. Najgorzej jest siedzieć samemu w domu. Ja dostaję pier.olca od tego. Generalnie wszelka aktywność mimo, że tak ciężka czasem do wykonania, jest krokiem naprzód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silny środek, ale ma za dużo "sajdów". Brałem tylko 10 mg przez miesiąc i dałem sobie na luz. Otepienie, jeszcze większe problemy z koncentracją niż były, suchość w ustach, no i ta obojętność na wszystko. Fakt, że ma potencjał antydepresyjny, ale osobiście uważam, że jest dużo innych leków ciekawszych niż TLPD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×