Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nadmierne objadanie się


Sorrow

Rekomendowane odpowiedzi

Psychoterapia to chyba najlepsze rozwiązanie. Dzięki rozmowie ze specjalistą można łatwiej zrozumieć powody sięgania po jedzenie i przyczyny "zajadania" emocji czy problemów. Nie wiem czy z zaburzeń odżywiania można wyleczyć się na własną rękę (ja wybrnęłam z tego, choć na pewno nie wyzdrowiałam - wciąż jedzenie bywa dla mnie trudnym tematem). Lepiej porozmawiać o tym z kimś, kto jest w stanie pomóc, bo ma w tym doświadczenie. Ja też będę musiała poruszyć ten problem na psychoterapii, dotąd go nie omawiałam, bo inne problemy były bardziej aktualne, niż moje kłopoty z jedzeniem. Ale jeśli masz możliwość pójścia do psychoterapeuty, to nie zwlekaj. Im szybciej coś z tym zrobisz, tym lepiej. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

Całkowicie rozumiem Twój problem. Ja też tak miałam. Najpierw chorowałam na anoreksję, potem na bulimię, na koniec zdarzały mi się epizody takiego objadania jak Tobie. Trudno sobie poradzić z tym samemu, ale mogę Ci powiedzieć co na mnie działa jak mam taki atak. A tą radą są warzywa. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało śmiesznie:)

Jeżeli teraz mi się zdarza taki atak to pierwsze co próbuję zjeść to jakieś warzywa lub owoc. Najlepiej coś twardego, czego nie da się połknąć w trzech kęsach tak jak batonika czy miękkiego ciastka. Zresztą już samo przygotowanie go (np. obranie czy dokładne umycie) daje Ci trochę czasu. Jest szansa, że coś innego wtedy przyciągnie uwagę a nie jedzenie. I taka uwaga czysto praktyczna. Zauważyłaś, żebyś sięgała głównie po te produkty, które są w zasięgu Twojego wzroku w lodówce lub szafce? Bo ja tak miałam, że nieważne co jeść byle jeść i jak zaczęłam analizować co i jak, to zauważyłam, że sięgam zawsze po produkt z jednej półki w lodówce-tej która jest na wysokości oczu. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale postaraj się położyć tam coś niskokalorycznego albo chociaż zdrowego. Zawsze to lepiej jeżeli podczas napadu zjesz trzy pomarańcze niż pół kostki masła :)

Oczywiście skonsultuj się w miarę możliwości z lekarzem, bo on pomoże usunąć Ci przyczynę tego zachowania. Jak poznasz czemu tak się dzieje, będzie o wiele łatwiej:) trzymam kciuki i życzę powodzenia w walce:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam bulimię. Uświadomiłam to sobie dopiero niedawno. Jeszcze jakiś czas temu nazywałam to "usunięciem z organizmu nadmiaru pokarmu który przyjęłam". Wmawiałam sobie chyba, że to nic złego, nic TAK złego ... Ale teraz z czasem widzę jak to mnie niszczy, nasila sie co raz bardziej. Jestem w szkole, do 14 nie jem prawie nic sensownego a później wracam do domu i jem tyle, do puki nie czuje, że zaraz mój brzuch pęknie. Później zamykam się w łazience i się tego .. pozbywam. Jeśli jeden dzień się nie "obrzeram" to jest to wielki sukces ... Jestem na "diecie" tzn niby jem niskokalorycznie, ale kiedy właśnie nie mogę już wytrzymać i odmówić sobie czegoś to sie obrzeram, później to wymiotując i tak. Mam 172 cm i waże 54 kg a czuje sie jak bym miała sporą nadwage. Chciałabym jeszcze choć troche schudnąć, tak do 51 ... chociaż. Ale nie mogę! Czemu? Oprucz diety trzeba sie jeszcze ruszać ... a ja? mam depresje, ciągle siedze w domu ... Aż dziwie sie moim rodzicom, że nic nie zauważają. Normalne 17stolatki raczej trudno zastać w domu... Moim największym wyjściem w ciągu dnia jest wyjście do szkoły. Nie wiem , jak bym mogła, nawet tam bym nie chodziła ... Przez to moje zamknięcie sie w 4 ścianach straciłam praktycznie większość przyjaciół. Ciągle wymyślam jakieś wymówki kiedy chcą sie spotkać. Normalni ludzie (oni), myślą wtedy, że kumpela ich poprostu olewa. Szkoda, że nie znają mojej sytuacji psychicznej ... Chociaz wsumie i tak pewnie nikomu bym o tym nie powiedziała. Wstyd by mi na to nie pozwolił. Oprócz bulimi, problemów z "wagą", mam też problem z "nadmiernym owłosieniem". To straszna przypadłość dla kobiety, wierzcie mi. Zabiera całą pewność siebie, nie pozwala normalnie funkcjonować, bez stresu, czy przypadkiem już się nie "zarosło". Kontakty z chłopakami też nie są wtedy takie różowe. Który facet chce taką kobiete? ... Najgorsze jest to, że sama nie wiem co robić. Aby się tego pozbyć trzeba naprawde spoorej gotówki ... Trzeba jeszcze takową posiadać. I chociaż moi rodzice, należą do zamożnych {2 razy w roku wakacje za granicą itp ..}, to we mnie raczej by nie zainwestowali. W takich przypadkach, "pieniędzy nie ma" {...}. I tu mogę powiedzieć o moim jeszcze jednym problemie, którym jest trądzik ... Tak, pewnie wiele/lu z was zna ten problem, ale kiedy masz go wszędzie, dosłownie wszędzie, czujesz się naprawde jak by spotkało cie wszystko co najgorsze. Moja mama? o tym problemie akurat wie. Kiedy ostatnio z nią o tym rozmawiałam, w pewnym momecie aż zaczęłam płakać, mama powiedziała, że wyolbrzymiam, że każdy w tym wieku ma taki problem i to musi "minąć". Ale ona nie rozumie, że to mnie paraluzuje, uniemożliwia normalne funkcjonowanie także w społeczeństwie. A wy jak myślicie, wyolbrzymiam? ... Mi jest naprawde trudno, nie widzę już w sobie żadnych zalet, które kiedyś widziałam, nie widze celu, motywacji i jasnych stron. Nic mi się nie chce. Najlepiej położyłabym się, zasnęła, gdzieś gdzie nikogo nie ma, nikt mnie nie widzi, a przedewszystkim nie widzi tego, co ja widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nazywam to pozbywaniem sie nadmiernej ilosci pokarmu i robie to gdy zjem cos kalorycznego.

Jednak zamierzam przestac bo wiem, ze mam slaby charakter i bede to robic coraz czesciej..

wymioty nie sa przyjemne..ten pokarm ktory potem zalega w gardle i wiecznie bolacy przelyk (kto praktykuje lub praktykowal wie o co kaman) teraz jak mam ochote sie napchac byle czym przypominam sobie, ze bede musiala znowu to wyrzucic inaczej przytyje i to skutkuje, ostatnio nawet nie mam takich napadow, jem regularnie i niskokalorycznie chociaz zdarzaja sie wpadki :roll:

Ale uczucie po zwymiotowaniu duzej ilosci czekolady lub innych tego typu rzeczy jest bezcenne :?

ja czuje sie wtedy lekko, nie mam wyrzutow sumienia.

Mowie Wam nie warto wymiotowac bo to nie prowadzi do niczego dobrego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, gadło boli mnie strasznie. Jak bym miała jakieś zapalenie gardła czy coś. najgorsze jest to, że nawet jak mówie sobie, że już nie będę, to widzę pełną szafke czy lodówke i nie mogę się powstrzymać. To jest naprawde straszny problem, ta bulimia ... Zmienia całe twoje życie i postrzeganie wszystkiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to rowniez moj problem....

wczesniej nie jadlam , tzn bardzo niewiele, wspomaglam sie srodkami likwidujacymi uczucie glodu

przy wzroscie 165 cm wazylam ok 46 kg-czyli nie byla to prawdziwa anoreksja-bo ja w koncu jadlam-porzadne, normalne posilki-co kilka dni jak mi bylo juz bardzo slabo

moze to juz wtedy mialam poczatki objadania sie?

kiedy poznalam mojego chlopaka byl on przerazony moim sposobem odzywiania sie , "zmusil mnie" niejako do jedzenia

ale ja jak to ja niczego nie umniem zrobic normalnie-zaczelam sie obzerac,obecnie waze 63 kg

 

w ogole nie jestem w stanie zniesc uczucia glodu, to dla mnie tortura

a w chwilach stresu zre jak swinia

 

zabawne jest to ze on chcial mi pomoc...

kiedys czulam sie gruba i brzydka

teraz widze juz tylko potwora

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też jem kompulsywnie (niestety). teraz mam już taki system praktycznie, że objadam się 2 razy w tyg a pozostałe dni się głodzę i dużo ćwiczę i dlatego jeszcze trzymam dobrą wagę, ale już nie raz wymknęło mi się to spod kontroli (o ile można to tak nazwać, bo normalne to nie jest nadal). czy ktoś sobie z tym poradził? jakieś wskazówki jak jeść "jak człowiek"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko terapia u terapeuty z doświadczeniem, który pracuje najlepiej w zespole. Pozdrawiam. Diagnozuję u siebie to samo. Brak kontroli nad sobą. W anoreksji jest dążenie do absolutnej kontroli, a tutaj- nasze granice były zbyt naruszane, ni nauczylyśmy się ich bronić, szanować i mamy- braki. No ale teraz t już nasza w tym głowa, by wziąc stery w nasze ręce. Czyli trzymać kontrole nad swoimi emocjami, uczuciami, zachowaniem, jakie się z nimi wiąże. Hm w teorii jestem jako taka. Gorzej z praktyką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez staram sie cwiczyc -bez tego wazylabym dobre 20kg wiecej

ale nie zawsze mi sie udaje ,bo ja mam bardzo silne stany lekowe,i nie zawsze moge wyjsc z domu

 

w kolko mysle o jedzeniu

i o mojej wadze

nienawidze mojego ciala

to co ja uprawiam to nie sport, to jest bitwa-przeciwko mnie i mojemu cialu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Od jakiegoś czasu męczą mnie strasznie dziwne objawy :cry:

 

Już któryś dzień płacze mam myśli samobójcze. Nie wiem co się dzieje ,ale nagle dostaje takich dziwnych jakby napadów zaczynam płakać strasznie się denerwuje nie wiem co robić i przychodzi mi do głowy najgorsze... zastanawiam się nad sensem swojego życia a raczej jego brakiem. Jest to taki nagły jakby napad niekontrolowany.

 

A już od kilku tygodni boję się spać po ciemku :-|:-| Na początku np. jak wchodziłam po ciemku po schodach w domu miałam takie myśli jakby ktoś chciał mnie zaraz zciągnąc za kostki, jakby ktoś za mną szedł...i wbiegałam po schodach nie oglądając się nigdzie :oops::cry::-| W pierwszej chwili myślałam że jestem durna i za dużo filmów oglądam.

 

Na jakiś czas te lęki (nie wiem czy tak to można nazwać?) ustały ale teraz zaczęło się jeszcze gorzej... Gdy przychodzi mi ''ten napad'' robię się strasznie zdenerwowana tak jakby zestresowana (nie wiem dokładnie jak to opisać) i chce mi się strasznie jeść (mimo iż np. przed chwilą jadłam :cry: ) I jem niestety o wiele wiele za dużo... :oops::cry: Oprócz tego wyżej wspomniane myśli samobójcze i w jednej chwili postanawiam skończyć z sobą ale nie wiem jak (strasznie się boję). Potem to powoli ustaje i jest mniej więcej okej pomijając smutek.

 

 

Te dziwne napady przychodzą szybko i po kilku minutach znikają :(:roll: Czy to jest jakaś choroba? Co to jest? Mam iść do lekarza? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, ja ćwiczę tylko w domu bo poza też nie jestem w stanie XD. co ciekawe, byłam u psychologa i dowiedziałam się, że jestem przypadkiem na dłuższą terapię, ale mój stary niemal poryczał się ze śmiechu, więc nie sądzę żeby coś z tego wyszło. dzisiaj znów załamka bo kilka dni nad sobą panowałam i dupa... jakieś rady dla ludzi, którzy nie mogą iść na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy poznalam mojego chlopaka byl on przerazony moim sposobem odzywiania sie , "zmusil mnie" niejako do jedzenia

ale ja jak to ja niczego nie umniem zrobic normalnie-zaczelam sie obzerac,obecnie waze 63 kg

 

Z tego co piszesz, przytyłaś sporo, rozumiem, że możesz być zszokowana tym jak wyglądasz. Ale na pewno masz zniekształcone widzenie siebie. Już tłumaczę dlaczego: Twoje BMI to 23.1 - jest ono jak najbardziej prawidłowe! Nadwaga zaczyna się powyżej BMI 25. Więc na pewno nie wyglądasz jak potwór - to tylko Twoja psychika Cię oszukuje. Dla zdrowia możesz schudnąć kilka kilo, ale nie więcej.

 

Jeśli nie możecie chodzić na terapię (chociaż założę się, że możecie, tylko Wam się nie chce o to postarać!) to pójdźcie do dietetyka. Czasem nawet jak chcemy być szczupłe i zdrowe to nie wiemy jak, bo w naszych domach różnie się jadło. Tego trzeba się nauczyć. Ostatnio byłam u dietetyka bo mam alergię pokarmową, ale nauczyłam się kilku przydatnych rzeczy o jedzeniu i zaczynam powoli zmieniać swoje złe nawyki wyniesione z domu. Polecam każdemu się wybrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm tez mialam lęki przed ciemnością każde zgaszenie światła kończyło się płaczem. Ale we mnie wywował to jakiś bodziec. Zastanów się nad tym co wywołuje u ciebie te stany lękowe. Możesz skonsultować się z psychiatrą. Sama rozmowa nic nie kosztuje. Byc moze dostaniesz jakieś leki na uspokojenie które w jakiś sposób Ci pomogą. Nie wiem w jakim jestes teraz stanie ale na Twoim miejscu poszłabym do lekarza im wcześniej zaczniesz się leczyć tym lepiej. U mnie poszło wszystko w innym kierunku bo ja zamiast tyć chudłam mimo tego ze dużo jadlam. powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. cierpie na kompulsywne objadanie sie... Juz nie mogę sobie z tym dać rady. Jak chciałam powiedzieć mamie, ze mogę mieć cos takiego to poprostu mnie zbyła i wyszła z pokoju. miesiać temu prosiłam ją zeby mnie zapisała do psychologa , bo nie chciałabym poprostu z nim porozmawiać... mam okropne kompleksy, poczucie klęski , nie wychodzę z domu , a mam 15 lat! straciłam przyjaciół , bo zwyczajnie nie mam ochoty z nikim gadac nawet... do tego chciałam 2 razy się zabić , pisałam listy pożegnalne... Ciełaam się ;/ nadal myśle o samobójstwie.. ale chcę żyć.. Tylko boję się , ze kiedys znow nie wytrzymam i to bedzie silniejsze ode mnie. Odkad zaczełam sie odchudzac , zaczeły się wymioty itp... raz zjadłam naraz (na noc) ponad pół chleba, słoik masła orzechowego, banany, 2 bułki, pół słoika dżemu i wiele wiecej... nie byłam głodna , a jadłam.. na nastepny dzien brzuch bolał mnie tak, ze majaczyłam przez 5 godzin, chciałam do szpitala jechać, zadne leki nie pomagały na ten niemiłosierny ból brzucha ! przysiegłam sobie wtedy ze juz nigdy tak nie zrobię - po jakichs 4 godzinach znow miałam atak i najdłam się znów do bólu! moje diety trwaja najdłuzej 2,3 dni.... pomocy ;/ z mama nie mam kontaktu i wogole boję się o tym rozmawiać z kims... mama mnie zbyła , a gdybym powiedziała ze mam depresje - wysmiała by mnie (choc dyskretnie..)! i stale tyję , bo nie wszystkie ataki zwracam... chcę wkoncu zacząć żyć i uwierzyć w siebie :(:-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram sie o terapie,staram.

Z przerwami lecze sie od 5 lat.

23 czerwca mam rozmowe -staram sie o miejsce na 6 tygodniowej terapii.Trzymajcie kciuki.

Dopiero od kilku tygodni nie mam tez terapeuty-sama mojego skreslilam,gdyz byl(jest )idiota.

Jechalam godzine do niego i godzine z powrotem,zeby sobie popatrzec jak kiwa glowa.

 

Wiem,ze mam normalne BMI-wiem , ja nienawidze mojego ciala-niewazne chyba jak ono aktualnie wyglada.

Jednakze obecnie moje problemy sie nasilily-mam bardzo kobieca figure,bardzo duzy biust-i straszne problemy zeby sobie np. cos do ubrania kupic

Do tego w roku 2010 kobiety ktore nie sa chude ,sa automatycznie grube...

Ja sie odzywiam raczej zdrowo-tyle ze nie kontroluje tego ile jem.

A kiedy dostane takiego napadu,to nie ma zmiluj sie...

Najczesciej wieczorem-wszystkie obowiazki wypelnione,zadnych zajec -normalny czlowiek zrelaksowal by sie ,poszedl na spacer,wzial kapiel

Ale nie ja!!

Nie umiem sie zrelaksowac-gdy nie mam obowiazkow-Przychodza MYSLI

wszystkie leki,przeszlosc,przyszlosc,wszystko co zepsulam w moim zyciu..nienawisc do siebie samej eksploduje w mojej glowie

 

i tu wlacza sie ta potrzeba jedzenia..czesto jem i placze jednoczesnie.

 

Gdybym sie tak bardzo nie nienawidzila, na pewno nie mialbym tych napadow....

 

Tylko jak przestac sie nienawidziec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adelaida_- Czemu sama nie zapiszesz się do psychologa? Pytam, bo myślę, że Twoja mama na tyle boi się Twoich wizyt u psychologa, że aż Cię zbyła. Mimo, iż masz dopiero 15 lat, uważam, że jesteś mądrą dziewczyną skoro widzisz swoje problemy i potrafisz się do nich przyznać przed samą sobą, uważam więc, że powinnaś pójść sama. Ja chodzę na terapię, co prawda nie mam takich zaburzeń jak Ty, ale nie ważne. Zachęcam Cię gorąco dlatego, że będziesz mogła poczuć się tam bezpiecznie i będziesz czuła opiekę, której jak widać w Twoim domu nie ma zbyt wiele. W moim też jej brak więc wiem co mówię. Psychoterapeuta może dać Ci naprawdę wiele dobrego jeśli tylko na to pozwolisz. Pozdrawiam Cię serdecznie! Dasz radę! :smile:

 

P.S. Twoja mama może się bać, że poza Twój dom wyjdą sprawy, które ona wolałaby ukryć. Nie wiem jaki jest Twój dom, ale wiem, że mama powinna się zachować zupełnie inaczej w stosunku do dziecka alarmującego o pomoc, więc wnioskuję, że w Twoim domu może być poważny problem. Wiem także, że zaburzenia jedzenia mają swoje podłoże w nieprawidłowym funkcjonowaniu rodzinny. Pędź więc do psychologa.

 

[Dodane po edycji:]

 

A nie, jednak coś nas łączy, nie mam fakt faktem depresji i myśli samobójczych, ale objadam się często i bez kontroli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje . racja, powinnam się sama do kogoś z tym zwrócic. Z mamą poprostu nie mam kontaktu, nie rozmawiamy, choć ona chciałaby - wiele razy mi to powtarza . jak widac nie potrafi do mnie dotrzeć...

 

jak narazie staram się jeść normalnie szósty dzień - kiedy czuję wilczy głód , zjem bardzo dużo ale juz nie jem słodyczy itp. zażywanie CHROMU także pomaga ;) jest ciężko , ale kiedy nie myśli się tyle o złych rzeczach, zajmie się czymś innym mozna wytrwać ;)(tylko mam nadzieje ze konczę z tym na dobre)

zaczełam cwiczyć, powiedziałam sobie dosyć objadania... to naprawdę pomaga :) Ja rownież pozdrawiam i życzę powodzenia !

właściwie to nie zapisywałam się sama, bo zawsze myślałam że trzeba tam iśc z kims dorosłym i oczywiscie trzeba zapłacić za wizytę... po za tym boję się tego spotkania :(

 

Pozdrawiam ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też przytyłam w krótkim czasie bardzo dużo kg.

Najpierw "czysta anoreksja", teraz objadanie się do pełna.

Rozumiem Was doskonale i wiem o czym piszecie.

Fakt, psychologowie nie zawsze umieją pomóc.

Byłam hospitalizowana niejednokrotnie i nic a nic mi to nie pomogło.

Problemy rodzinne, cięcie i próby samobójcze też mam już za sobą.

Dziewczyny, mimo wszystko nie możemy się poddawać!

Wszystko kiedyś minie.

Nie mówię, że nie mamy nic robić, bo samo nie przyjdzie, ale.. najważniejsze jest pozytywne nastawienie ;)

Bycie razem pomaga, wspieranie się.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eehh .. a mnie chyba niedługo szlag trafi =(

racja trzeba sie wspierać ...

ja juz przytyłam cos koło 10 .. są wakacje, a ja wstydzę sie chodzić w krótkich spodenkach itp. w połowe ubran się nie mieszczę.

u lekarza nie byłam , mojej mamy nic nie rusza^^ ah szkoda gadac....

 

najgorsze jest to czekanie...nie wiadomo na co. Chyba na to, ze te PROBLEMy same odejdą .. a tymczasem człowiek z dnia na dzień czuje sie coraz gorzej .

 

Jak tez na poczatku - prawie nic nie jadłam... eeh głodówki itp.

szczerze nienawidze sie za to ze kiedykolwiek zaczełam sie odchudzac - byłam taka szczupła - płaski brzuch itp.

 

mojego posta wcześniejszego mam ochote unieważnic - bo i tak za dwa dni znów się zaczęło .

pozdrawiam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja choruje na bulimie ( z ktorej pomalu wychodze) Mimo, ze nie wymiotuje i nie zazywam nic na przeczyszczenie, w dalszym ciagu Zdarzaja mi sie napady na jedzenie.. i wtedy chlone wszystko , nie patrze co . Byle tylko zjesc . Dobrze jest wtedy sie czyms zajac.. Np ksiazka, film , serial. Choc czasem przyznam.. nie jestem w stanie sie skupic na niczym , bo non stop mysle o tym cholernym jedzeniu ; C

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam takie ataki obżarstwa. Już parę razy próbowałam wymiotować, ale po prostu nie wychodziło. Jak już się otrząsałam to zdawałam sobie sprawę, że to w sumie dobrze, bo mogłoby mnie to doprowadzić do bulimii. Zastanawiałam się dlaczego takie ataki mam i doszłam do tego, że traktuję jedzenie jako lek na zły humor, coś bezpiecznego i dobrego. Wiem, że to nieprawda, ale po prostu jak mnie takie przegonania dopadną, to nie mogę ich zmienić. Kiedy mam zły humor to jedyny sposób który wydaje mi się, że może go poprawić. Kiedy jestem spokojna, zadowolona z siebie też czasem mi się zdarzają napady, ale wtedy muszę po prostu zacząć o nim myśleć. Wtedy zaczynam sobie wmawiać, że jedzenie to coś cudownego, ogromna przyjemność. Nakręcam się na nie i zostaję bez szans. Rozumna część mnie zostaje brutalnie schowana z szafie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno sobie poradzić z tym samemu, ale mogę Ci powiedzieć co na mnie działa jak mam taki atak. A tą radą są warzywa. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało śmiesznie:)

Jeżeli teraz mi się zdarza taki atak to pierwsze co próbuję zjeść to jakieś warzywa lub owoc. Najlepiej coś twardego, czego nie da się połknąć w trzech kęsach tak jak batonika czy miękkiego ciastka. Zresztą już samo przygotowanie go (np. obranie czy dokładne umycie) daje Ci trochę czasu. Jest szansa, że coś innego wtedy przyciągnie uwagę a nie jedzenie. I taka uwaga czysto praktyczna. Zauważyłaś, żebyś sięgała głównie po te produkty, które są w zasięgu Twojego wzroku w lodówce lub szafce? Bo ja tak miałam, że nieważne co jeść byle jeść i jak zaczęłam analizować co i jak, to zauważyłam, że sięgam zawsze po produkt z jednej półki w lodówce-tej która jest na wysokości oczu. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale postaraj się położyć tam coś niskokalorycznego albo chociaż zdrowego. Zawsze to lepiej jeżeli podczas napadu zjesz trzy pomarańcze niż pół kostki masła :)

Oczywiście skonsultuj się w miarę możliwości z lekarzem, bo on pomoże usunąć Ci przyczynę tego zachowania. Jak poznasz czemu tak się dzieje, będzie o wiele łatwiej:) trzymam kciuki i życzę powodzenia w walce:)

 

Telimeno, genialny jest ten Twój pomysł z tymi warzywami! Uważam, że na początek warto zacząć od takich najprostszych rzeczy, które niby są obojętne, ale mogą pomóc. Czasem mogą zadziałać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×