Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!!

weroniczka...., pójście do

 

psychologa, czy psychiatry nie jest wstydem. I niech wszyscy co tak myslą sobie to zapamietają!!!! W

 

dzisiejszych czasach, gdy "świat kręci sie szybciej" tacy specjaliści są na pożądku dziennym. A poczekajmy jeszcze z 10 lat,

 

to każdy będzie miał swojego osobistego psychologa,psychiatre.

Pozdrawiam!!! :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to strasznie mi przykro. musicie ciężko znosic taką sytuację.

 

faktem jest że jeżeli siedzę w domu całe dnie -sama -to faktycznie źle się czuję . ale ja nie siedze sama. mam dziecko i

 

rodzinę za dźwiami.po za tym mam pracę i okres zamknięcia się w swoim pokoju jest dla mnie świetnym odpoczynkiem od pracy

 

(pracuję w Realu)i hałasem siostrzeńców. i naprawdę taki stan rzeczy mi odpowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie będę się tłumaczyć bo to moja odskocznia i wyspa skarbów.

 

nie dzielę się nią z nikim!!!

robiłes a sam? hm..... mogę powiedziec że to zmienia postac rzeczy, to w takim razie

 

gratuluję talentu !!!!!!!!!! :!::!::!: tylko ze to miał być awatar

 

"myślący" a tam nie zaspecjalnie to widac..chociaż.....ptak siedzi gosciowi na ramionach jak

 

jakiś ciężar....(fajnie mu włosy zrobiłes) [ sorry- to mój odbiór]-a gościu zastanawia się czy skoczyc w przepaśc czy

 

nie....no to skoro się zastanawia to może to jest myślący .ok...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie --- jeszcze nikt tu nie mówił o

 

miłości............

Ja spotkałam mężczyznę mojego życia. Nie był taki jak sobie go zawsze wyobrażałam--- ani nie był

 

cudnym brunetem, ani nie miał kaloryfera na brzuchu...... Po prostu bardzo mnie kochał i to w zupełności wystarczyło. Ja w

 

sprawach damsko-męskich jestem dość nieufna, więc dłuuuugo się musiał starać. Ale jak już się zaangażowałam to na

 

przysłowiowy "amen".

Wszystko było pięknie, ładnie i romantycznie: bycie razem, potem wspólna mieszkanie no i w końcu

 

małżeństwo. A w kilka miesięcy potem przyszła Pani Nerwica i mało brakowało a rozwaliłabym wszystko co mam.

Z dnia na

 

dzień z roześmianej, zadbanej młodej kobiety, ciągle głodnej życia stałam się czupiradłem leżacym całymi dniami w łóżku. Nic

 

mi się nie chciało, na nic nie miałam ochoty. Seks kompletnie przestał istnieć, nawet ze swoim mężem nie rozmawiałam bo nie

 

miałam ochoty. W ogóle z nikim nie rozmawiałam... bo po co.... znacie to na pewno....

A on mnie dalej kochał. Wracał z

 

pracy, w domu był syf, nie było obiadu a on nie mówił ani słowa tylko zabierał się za gotowanie....

Siadał obok

 

rozczochranej żony, przytulał i mówił, że kocha....

Po kilku miesiącach takiej beznadziei w końcu dotarło do mnie co mogę

 

stracić i tak właściwie to dla niego zaczęłam się podnosić. Bo tylko on we mnie wierzył i tylko on się liczył. A gdyby nie on

 

to chyba jeszcze długo nie widziałabym sensu...

Tak więc ja z całą pewnoscią mogę powiedzieć, że miłośc ma działanie

 

terapeutyczne......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domyślam,że ci cieżko,ale musisz

 

wybrać się do specjalisty.Nie wiem czy powinieneś powiedzieć o swoich problemach rodzicom(ja bym powiedział),ale dla mnie

 

jedno jest pewne,że musisz z kimś pogadać,kto będzie potrafił ci pomóc(psycholog,psychiatra)Najprawdopodobniej masz chwilowy

 

kryzys ale nie koniecznie możesz sobie sam z nim poradzić,wieć idz do specjalisty,on cie nakieruje tak abyś szybko wrócił

 

do"normalności"!!!

 

podpisuję się pod tym.

nie ma co się powtarzac

te słowa są tymi które ja

 

bym napisała

 

 

ale leniwa jestem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak to nikt nie mówił!

a mój

 

post to co??? :D

to była moja opowieśc o wielkiej miłości!! :cry:

tylko że pogodziłam się ze stratą.....

 

:wink:

 

Chodziło mi o forum w ogóle--- mało tu o pozytywnych uczuciach. A przecież czasem fajnie

 

poczytać takiego realnego "harlekina". :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie będę się tłumaczyć bo to moja

 

odskocznia i wyspa skarbów. nie dzielę się nią z nikim!!!

robiłes a sam? hm..... mogę powiedziec że to zmienia postac

 

rzeczy, to w takim razie gratuluję talentu !!!!!!!!!! :!::!::!: tylko ze to miał być awatar

 

"myślący" a tam nie zaspecjalnie to widac..chociaż.....ptak siedzi gosciowi na ramionach jak

 

jakiś ciężar....(fajnie mu włosy zrobiłes) [ sorry- to mój odbiór]-a gościu zastanawia się czy skoczyc w przepaśc czy

 

nie....no to skoro się zastanawia to może to jest myślący .ok...

Bibi, ja

 

tylko męczyłem się z obcinaniem i kompresją :D:D:D ale dzięki za pochwałę, za to właśnie cię lubię :wink:

Aha, skoro

 

odskakujesz tak w mangę, to jakim cudem bebopa nie znasz? Klasyka anime :roll:

No i on siedzi i czeka, a nie zastanawia

 

się... :twisted::twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jestet kowboj?

nie poznałam

zresztą nie lubię go.

 

wolę chrono crusade i hack sing

to poszedłes na łatwiznę??!! :!::!:

myslałam że sam go narysowałeś :? ( tak robi

 

moja córka ) i dlatego ta pochawała :? . eeeee to w takim razie ci się nie nalezy. :evil:

 

z mangą walczę :twisted:

 

opętała mój pokój , świat, telewizję, płyty ,stony intenetowe, mam powyżej uszu jej i anime. ...ale jest, istnieje. jak ją

 

zniszczę to zniszcze swoją cókę. musze akceptować to co jest jej światem :cry::cry:

smutna prawda więc nie dziele sie

 

nią bo jest zaraźliwa i jest moją wyspą skarbów bo moja córka w niej siedzi a nie chce jej stracić.

ma 15 lat i jest tam

 

w tym swiecie zamknięta na amen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jestet kowboj?

nie poznałam

 

 

zresztą nie lubię go.

to poszedłes na łatwiznę??!! :!::!:

myslałam że sam go narysowałeś :? ( tak robi moja

 

córka ) i dlatego ta pochawała :? . eeeee to w takim razie ci się nie nalezy. :evil:

Rysuje tez sam,

 

ale na avatarek chciałem coś nie-pesymistycznego :wink:

 

z mangą walczę :twisted: opętała

 

mój pokój , świat, telewizję, płyty ,stony intenetowe, mam powyżej uszu jej i anime. ...ale jest, istnieje. jak ją zniszczę

 

to zniszcze swoją cókę. musze akceptować to co jest jej. :cry::cry:

smutna prawda więc nie dziele sie nią bo jest

 

zaraźliwa i jest moją wyspą skarbów bo moja córka w niej siedzi a nie chce jej stracić.

Przyłącz się do

 

niej, gatunków jest więcej niż szczurów na świece, więc coś dla siebie zawsze znajdziesz, a sukces bedzie podwójny.

Aha,

 

bebop jest extra, zwłąszcza kocham muzykę z tego anime. Widziałaś że gadasz?

Ps. chodziło ci o hack.sign czy hellsing? bo

 

tak troche wymieszałaś :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłącz się do niej, gatunków jest więcej niż szczurów na

 

świece, więc coś dla siebie zawsze znajdziesz, a sukces bedzie podwójny.

Aha, bebop jest extra, zwłąszcza kocham muzykę z

 

tego anime. Widziałaś że gadasz?

Ps. chodziło ci o hack.sign czy hellsing? bo tak troche wymieszałaś :roll:

 

 

 

 

 

:arrow: oczywiście hack sign

 

wiem ze tego jest od cholery i dlatego żyję w tym świecie razem z

 

dzieckiem.może to trochę obsesyja nadkontrola ale musze wiedzieć czym zajmuje sie moje dziecko.

kowboja nie oglądałam

 

....mam go ma płytach...może go obejżę? to opinia mojej córki. że on jest głupi......ale cóż ona już od 2 lat zakochana jest

 

w rivil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"""Aha, bebop jest extra, zwłąszcza kocham muzykę z tego

 

anime. Widziałaś że gadasz? """

nie odpowiada mi kreska tego filmu ani muzyka. takie stare kino lat 60. poza tym ...no

 

nie..nie podoba mi sie i już. nie będę się zmuszac. obejżałam pierwsze 2 odcinki ...mam dość !

ale to twój gust . ja wolę

 

muzykę gotycką, metalową, lub piosenki japońskie . do Onizuki się zmuszam a co dopiero do cowboya.

dzieki za dobre chęci.

 

 

skończmy ten temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"""Aha, bebop jest extra, zwłąszcza

 

kocham muzykę z tego anime. Widziałaś że gadasz? """

nie odpowiada mi kreska tego filmu ani muzyka. takie stare kino lat

 

60. poza tym ...no nie..nie podoba mi sie i już. nie będę się zmuszac. obejżałam pierwsze 2 odcinki ...mam dość !

ale to

 

twój gust . ja wolę muzykę gotycką, metalową, lub piosenki japońskie . do Onizuki się zmuszam a co dopiero do cowboya.

 

 

dzieki za dobre chęci.

skończmy ten temat

Skończmy ten temat :?::?::twisted::twisted:

 

:twisted: Ja tego tak nie mogę zostawić

1) bebop "zaczyna się" od 6tego odcinka

2) to właśnie kreska jest mistrzowska

 

(b. ostra), ale to już kwestia gustu, ok

3) wyszły conajmniej 3 płyty z muzyką z tego filmu, jest ogromnie zróżnicowana

 

(jazz, blues, ambient, metal, dużo popu i chyba anawet coś tekno było :wink: )

4) kino lat 60 - tu mnie już zagięłaś.

 

Przecież to prawie space opera, klimat z czasów kiedy wszystkie asteroidy są już zamieszkane :shock::!::!:

5) Onizuka

 

wymiata...

Teraz uważam temat za zamknięty :wink::arrow: poprostu mamy różne gusta :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, po dłuższej przerwie

 

zazcząłem ponownie brać leki. W tej chwili już nie wiem czy czuję się lepiej czy gorzej zanim wziąłem pierwszą tabletkę.

 

Czuję zamęt w głowie. To pewnie przez to, że nastrój i objawy zmieniają się z godziny na godzinę, lub w kolejne dni na

 

przemian jest lepiej/gorzej.

 

No właśnie, jak się nie potrafi podjąć decyzji to jest lepiej, bo nie jest gorzej czy

 

jest gorzej, bo nie ma wyraźnie odczuwalnej poprawy ;-). Wywód mętny jak moje myśli dzisiaj, ale może ktoś miał podobne

 

odczucia. A może nieumiejętność podjęcia dezyzji to jeden z objawów nerwicy :-).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak się nie potrafi podjąć decyzji to jest lepiej, bo nie jest gorzej czy jest

 

gorzej, bo nie ma wyraźnie odczuwalnej poprawy ;-). Wywód mętny jak moje myśli dzisiaj

Boze Michaś ale

 

zamotałeś.......... ale jesli chodzi o leki to uzbrój sie w cierpliwość, zanim bedziesz mógł ocenić czy działaja troche czasu

 

minie:) Tak wiec nie przejmuj sie tą dezorientacja....wkrótce sie wszystko wyjaśni:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce byc nie mila ale ostatnio cos takiego bylo!!!!

 

Prosze ludzie czytajcie posty a pozniej wklejajcie swoje pytanie bo calyczas mam wrazenie ze mam dejavu czy jakos to sie

 

pisze!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

naprawde jest to meczace!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dochodzę do wniosku, że skoro mam wątpliwości czy mi się

 

polepsza, to znaczy że jest bez zmian ;-). A tak bardziej poważnie, to biorę seronil od prawie 3 miesięcy i uważam, że nie ma

 

sensu czekać dłużej na efekty. Lęk i inne przykre objawy nie ustępują :-(. Wręcz nasiliły się i utrzymują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×