Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a związek (seks)


Rekomendowane odpowiedzi

Zazdrość to przeważnie brak pewności siebie, lub poprostu negatywny stosunek do samego siebie.Dlatego wpadasz w szał gdy ktoś sie za nią ogląda, boisz sie że ona może sobie wybrać kogoś ,twoim zdaniem dużo lepszego.Jeżeli jest z tobą ,to pewnie uważa że to ty jesteś ten lepszy.Niestety z czasem może dojść do wniosku, że jeżeli ty sam o sobie masz nie najlepsze zdanie to może coś w tym jest.Myśle że powinieneś sie przyjrzeć swoim kompleksom(w najlepszym przypadku tylko im) , bo pewnie jakieś masz.

Oczywiście zazdrość może być też zupełnie uzasadniona, nie znam twojej dziewczyny.Ale z tego co piszesz to nie dała ci racjonalnych powodów do bycia chorobliwie zazdrosnym więc może to to co pisałem wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Nie traktuje tego forum jako prywatnego bloga

wybacz, ale jak widze problemy sercowe na forum o nerwicy to sila rzeczy zbiera mi sie na wymioty.

nie oczekuję dobrych rad, ale konkretnej informacji o tym czy ktoś już się zetknął z podobnym przypadkiem jak mój

jesli nie oczekujesz dobrych rad, tylko suchej, synetetycznej informacji, to dlaczego zakladasz osobny watek poswiecony jakze fascynujacym problemom? zaprzeczasz sam sobie, bo przeciez nawet, jesli ktos ci udzieli TYLKO informacji, to co z ta informacja zrobisz dla siebie? o to chodzi, ze nic, to jasne jest, ze oczekujesz rad, tak jak kazdy na forach psychologicznych czy psychiatrycznych, w koncu od tego sa takie miejsca, zeby nawzajem sobie radzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalsza dyskusja będzie bezowocna więc napiszę Ci jedynie, że rad to ja oczekuję od psychologa i psychiatry. Tutaj chcę tylko dowiedzieć się czegoś więcej o problemie, który mnie trapi. No, a jeśli uważasz, że to są problemy sercowe to trudno. Wg. mnie jest to problem tylko mojej psychiki. Taki sam jak agorafobia czy inne postaci lęków.

 

[ Dodano: Wto Lip 18, 2006 6:32 pm ]

Dzięki Wojtek. Tak też uważam i niedługo idę do psychologa żeby dotrzeć do przyczyn tej zaniżonej samooceny. Jestem tylko ciekaw czy jest to jakiś konkretny rodzaj nerwicy czy po prostu zaniżona samoocena. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj WRWK!!!

 

Jak czytałem twojego posta to miałem wrażenie że sam go napisałem ja mam dosłownie to samo, dosłownie te same myśli ten sam strach i też momentami nie chce mi się żyć!!!

Ty sobie nawet nie wyobrażasz jak bardzo bardzo cię rozumię!!!

 

Tyle że ja ze swoją dziewczyną chodzę ponad 4 lata a od 2 lat jesteśmy zaręczeni. I powiem ci jedno mamy zaje**sty problem, bo mój związek chyba zaczyna się przez to rozpadać moja dziewczyna zaczyna mieć już tego dość.

 

Ja też chcę iść do psychologa ale dla mnie już chyba zapóźno ale jeszcze mam nadzieję że uratuję swój związek chodź chwilami już tracę nadzieję całkowicie.

Ja poprostu tu trafiłem za późno.

Ale dla ciebie jeszcze jest bardzo duża szansa ale błagam cię idź do psychologa bo ja z tego przez 4 lata nie wyszedłem a myślałem że mi przejdzie!!!

 

Poczytaj sobie moje 2 temety ale przeczytaj do konca wiem że jest dużo ale w pewnym momęcie zobaczysz co się stało w moim związku

http://www.nerwica.com/forum/may-problem-ale-problem-vt2424.html?highlight=

 

Drugi temat jest już pełen zwątpienia ale ciągle w nim widać że ze mną jest bardzo źle i zaczynam tracić nadzieję i już nie wiem co dalej mam z tym robić bardzo cię proszę przeczytaj to wszystko a zobaczysz tam swoją przyszłość jak jedyna nadzieja to psycholog do którego ja myślę iść nawet w tym tygodniu ale nie jestem pewien czy się na to odważę ale jak przeczytasz moje posty to zrozumiesz!!!

 

http://www.nerwica.com/forum/2-vt2658.html?postdays=0&postorder=asc&start=19

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wy to macie fajowo ja się nie zakochałem od momętu kiedy mam nerwice lękową jest to dlamnie bardzo trudne. Zawsze się boje ze dana dziewczyna nie będzie chciała być z kimś takim jak ja, bo długo bym nie mógł się z tą chorobą maskować, a o kontaktach bliższych nie myśle :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milosc to falszywe lekarstwo, tytul watku jest poprawny. milosc ma to do siebie, ze zawsze sie konczy, kiedys czeba powiedziec, ze to juz koniec i...sprobowac od nowa, z nowa osoba, dlatego, ze to tylko chemia, jestesmy kilka lat z dana osoba, i nagle wszystko pryska...wtedy czeba znalezc sobie kogos innego, a jak wiadomo, czesc ludzi ma z tym problem, bo nie potrafia znalezc jelenia, ktory by sie zgodzil byc z nimi mimo ich wad. poza tym milosc sama w sobie jest UROJENIEM, bo wmawiacie sobie, ze kochacie jakas iosobe, a tak naprawde kochacie tylko samych siebie, wasze reakcje na pewne bodzce, czyli czysty egoizm, zaspokajacie tylko swoje poczeby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak czytam te twoje posty speedcore terror i troche mnie juz nudzisz. widac,ze nie byles nigdy zakochany z wzajemnascia, bo bys takich glupot nie gadal:) wspolczuje... znam mnostwo przypadkow,w ktorych milosc nie przeminela przez lata, dekady, dziecieciolecia:] Nie rozumiem po co jestes na tym forum? caly czas tylko popychasz jakies pseudoaltruistyczne posty, ktore nijak sie maja do rzeczywistosci. probujesz sie wyzyc na tym forum, zasmucic innych, zeby odreagowac swoje niepowodzenia w realnym swiecie czy co?:/ to chyba nie jest dobre miejsce do tego.wieksza ulge odczujesz jak odstresujesz sie na ulicy, na znienawidzonych przez Ciebie ludziach, ktorzy kiedyś zrobili Ci krzywde, a nie napawaj pesymizmem i nie zniechęcaj innych ludzi, ktorzy sa juz wystarczajaco zmeczeni swoja chorobą.. nie mozna wkladac wszystkich do 1 worka. ja np jestem dosc empatycznym czlowiekiem i nigdy bym nie zrobil jakies wiekszej krzywdy komus innemu. Ale z 2 strony tez nie jestem swiety, kazdy popelnia bledy, zwlaszcza w mlodosci, jak ma sie gowno z mozgu. Po prostu takie jest zycie i tak jest wszedzie na swiecie. speedcore nie przezyjesz zycia ciagle w stanie nirvany i utopii. kazdy czlowiek doswiadcza cierpienia i zadaje cierpienie innym. Trzeba nauczyc sie z tym zyc, miec 'jaja' i dawac sobie rade. pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milosc to falszywe lekarstwo bo nawet jak kogos sie bardzo kocha i on kocha nas to nigdy on nie wejdzie w nasz umysl, w nasz organizm...Moj narzeczony oswiadczyl mi sie juz jak bylam po najgorszych atakach paniki i nerwicy wiec wiedzial co bierze,ale i tak wiem ze dla niego to abstrakcja te ataki paniki i on nie rozumie jak nagle siedzimy sobie na lawce a ja zaczynam sie dusic,jak boje sie jechac z nim nad morze czy w gory albo mam straszne stany przygnebienia czy placzu-stara sie to rozumiec ale wiem,ze nie rozumie do konca.Nie ludze sie,ze milosc wszystko zmienia.W ataku paniki nawet ukochany czlowiek do ktorego sie tulimy wyglada nierealnie a ze strachu lzy nnie moga wyplynac z oczu.Milosc nie koi nerwicy,co najwyzej momentami ja przykrywa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z nią wczoraj na ten temat i ona mówi że chce żeby się nam udało i nie zrobi nic co mogło by zaszkodzić naszemu związkowi.

Ale mówi też że to czy nam wyjdzie to zależy tylko odemnie.

Że poprostu muszę pokazać że już nie jestem o nią tak chorobliwie zazdrosny jak kiedyś byłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłość nie leczy nerwicy ... kiedy ma się ataki wszystko traci sens, nie chce się żyć i czuje się, że nawet najblizsi nie rozumieją co siedzi w głowie człoweka z nerwicą. Miłość jednak daje siłę - wcale nie o to chodzi zeby nas ukochana osoba zrozumiała, bo to oznaczałoby jedno: że tez ma nerwicę - ważne że ta osoba jest i mówi mi ze mnie nie zostawi bez względu na to czego się boję.

 

miłość

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

 

Ahoj! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zalezy w jakim sensie rozpatruje sie milosc... Prawda jest taka, ze mozna sie wyleczyc tylko... z milosci. Tylko milosc do zycia, do innych ludzi, do samego siebie moze czlowieka wydzwignac z niewoli lekow.

 

Gleboko rozumiana i przezywana milosc jest jedyna droga wyjscia!

 

Zgodze sie jednak z tym, ze znalezienie sie w nowym zwiazku niczego w zyciu nie zmieni, bo to tylko nowa sceneria, tlo do nerwicy. Ale jest to tez szansa na nowa motywacje, na dzielenie sie z kims i rozwoj milosci, wiec warto podazac ta droga.

 

Moi dziadkowie obchodzili niedawno 60 ta rocznice slubu, sa bardzo z soba zzyci, sprawni intelektualnie, bardziej na czasie niz moi rodzice w niektorych sprawach. Sa dla mnie jak latarnia morska na morzu rozstan, zdrad i niepowodzen....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proszę o pomoc, każde spotkanie z moją ukochaną kończy się dla mnie zawrotami głowy, nudnościami, wysokim ciśnieniem, dziwnym pieczeniem w okolicach tarczycy unoszącym się ku górze, dusznością i ogólnie bardzo złym samopoczuciem :( Nawet nie mogę jej wziąć za ręke bo zaraz czuje uderzenie krwi do głowy:/ prawdopodobnie ma to wziązek z nerwicą którą zdiagnozowano u mnie ponad rok temu. Błagam poradźcie coś bo nawet nie wiem do jakiego lekarza się z tym zwrócić:/ naprawde nie chce Jej stracić a tak to się pewnie skończy jak dalej będe tak "świrował"... aha i podobne objawy mam czasie podniecenia seksualnego np. w czasie masturbacji (ktorej juz nie uprawiam wlasnie ze wzlegu na te objawy) tylko że dochodzi jeszcze bardzo szybkie tętno zaraz po 'finale' jak po jakimś wielkim wysiłku (wcześniej tego nie miałem). I prosze nie śmiejcie się z tego co napisałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te objawy moga byc spowodowane rosnacym podnieceniem seksualnym, jedyne wyjscie to odizolowanie od bodzcow, ktore wywoluja te podniecenie. wiec nie ma to zwiazku z nerwica, tak po prostu reagujesz na sygnaly seksualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×