Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a ciśnienie


Gość Miau

Rekomendowane odpowiedzi

Ten temacik juz na Forum przerabialismy, ale co tam ;-)

 

Ja mam 100/60 i Psychiatra powiedzial mi, ze niskie cisnienie zaostrza stany nerwicowe.

 

Cisnienie spada, gdy malo pije podczas dnia-pare razy wyladowalam w zwiazku z tym na Izbie Przyjec. No i niejedzenie, ktora praktykuje, bo chce wrocic do wagi sprzed ciazy. Obecnie waze 62kg, w dniu porodu 90.5kg, przed ciaza 54-56kg.

 

Najgorsze, ze nie moge pic kawy, bo zwieksza sie kolatanie serca.

 

Ale, i tak chyba lepiej miec niskie cisnienie, niz cale zycie brac leki i drzec, czy nie bedzie udaru mozgu.

 

Fakt faktem, ze ciagle detka jestem

Robie b.duzo, ale z jakim wysilkiem :-(

 

Jakos nie pomaga mi ta wiedza, ze niskie cisnienie ma wplyw na moje lęki. Bo z jednym i drugim niewiele da sie zrobic, (przynajmniej poki co ;-)

 

A.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

90/60..eeech

 

Najgorsze, ze nie moge pic kawy, bo zwieksza sie kolatanie serca.

 

Widzisz, szkoda że sie odchudzasz, bo świetną alternatywą kawy jest czekolada lub kakao. Zamiast kofeiny zawiera mniej szkodliwą teobraminę, i korzystnie wpływa na regulację poziomu neuroprzekaźników w mózgu (po ludzku: poprawia nastrój)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

90/60..eeech

 

Najgorsze, ze nie moge pic kawy, bo zwieksza sie kolatanie serca.

 

Widzisz, szkoda że sie odchudzasz, bo świetną alternatywą kawy jest czekolada lub kakao. Zamiast kofeiny zawiera mniej szkodliwą teobraminę, i korzystnie wpływa na regulację poziomu neuroprzekaźników w mózgu (po ludzku: poprawia nastrój)

kofeina dziala w identyczny sposob, a jest bardziej wydajna. teobromina sie zwyczajnie nieoplaca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam niskie cisnienie, ale mojemu organizmowi chyba to odpowiada. Kiedyś jak miałam jakieś 125/70 (nie pamiętam dokładnie) to bolała mnie głowa, jak dla mnie to było juz za wysokie.

Lekarz ostatnio powiedział mi, że możemy je spróbować podnieść lekami, ale skoro ja się dobrze czuję z takim niskim to chyba nie ma sensu.

Podsumowując :) lepiej mieć niskie niż wysokie, każdy lekarz tak powie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam... ja mam od pewnego czasu permanentnie podwyzszone cisnienie a w czasie tego "gorszego" samopoczucia wyyysokie skoki nawet do 170/100 cisnienie.. czy to mozliwe ze to przez nerwy? przez nerwice? moze przez inne zaburzenie psychiczne? czy to serio nadcisnienie?........ wolalbym zeby to pierwsze , ze jak wylecze nerwy to nadcisnieniee zniknie..... oby:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ciśnienie przekracza w spoczynku wartość 140/85 to możemy mówić o nadciśnieniu. To naturalne, że ciśnienie krwi wzrasta podczas wysiłku bądź zdenerwowania (stres). Sam podczas nerwówki miałem skoki nawet do 200/100. Proponuję czosnek, szybko i skutecznie obniża ciśnienie. Jeśli masz nerwicę to z pewnością jest ona przyczyną skoków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

To chyba prawda, że jak się ma w domu ciśnieniomierz i choruje się na nerwicę to niestety nie przynosi to korzyści dla zdrowia (psychicznego).

Zawsze miałem niskie ciśnienie (wiem - bo całkiem niedawno przed wizytą u kardiologa musiałem przez miesiąc merzyć, ale wcześniej w życiu też takie zawsze było) - w górnych granicach na ogól nie przekraczających wartości 115/70. Mniej więcej miesiąc temu po weselu kolegi (w sensie następnego dnia) zmierzyłem sobie ciśnienie i wyszło mi 140/90. Wszystko może było by i ok, bo zdaję sobie sprawę, że po "takiej zabawie" można mieć ciśnienie znacznie podwyższone, ale takie ciśnienie utrzymywało mi się do wieczora, co w końcu skłoniło mnie do wizyty u lekarza (ostry dyżur). Tam ku mojemu zdziwnienu pomiar wykazał 150/100, co przy moim normalnym poziomie 115/70 wydał mie się przeraźliwie wysoki - mimo zapewnień lekarza, że w moim wieku takie ciśnienie nie jest groźne (mam 29 lat) jeśli nie jest stale występującym.

No i się zaczęło. W związku z tą historią zaczęłem mierzyć sobe ciśnienie co najmniej raz dziennie, a wynik już nigdy nie wrócił do mojej normy 115/70. cały czas mam ciśnienie podwyższone - nawet rano po przespanej nocy jest jakieś 125/85 (w ciągu dnia czasem nawet do 140/90) trochę wysoko jak na ranek. Nie niepokoi mnie jego wartośc, tylko fakt, że w ciągu 2 tygodni stałem się z typowego niskociśnieniowca człowiekiem o podwyższonym ciśnieniu - tak po prostu "się zepsułem", czy co??????

Aha, zaznaczam, że mierzę cały czas tym samym ciśnieniomierzem, który był sprawdzony z innymi w 2 miejscach i jego prawidłowe działanie zostało potwierdzone.

Teraz już sam nie wiem, czy zastanawianie się nad tym (kiedy np. gorzej się poczuję), czy to aby nie podskoczyło mi ciśnienie, np. brak możliwoścoi pomiaru (np. w pracy), albo zwykłe stresowanie się wynikiem (oczekiwanie, że będzie wysoko) nie powoduje podwyższenia ciśnienia. Tak to chyba niestety jest z tą cholerną nerwicą (walczę z nią ponad 2 lata i ostatnio było już naprawdę dobrze i wychodziłem na prostą)) - pewnie byłbym szczęśliwszy, gdybym w ogóle nie sięgnął po ten ciśnieniomierz, eh.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

To chyba prawda, że jak się ma w domu ciśnieniomierz i choruje się na nerwicę to niestety nie przynosi to korzyści dla zdrowia (psychicznego).

Zawsze miałem niskie ciśnienie (wiem - bo całkiem niedawno przed wizytą u kardiologa musiałem przez miesiąc merzyć, ale wcześniej w życiu też takie zawsze było) - w górnych granicach na ogól nie przekraczających wartości 115/70. Mniej więcej miesiąc temu po weselu kolegi (w sensie następnego dnia) zmierzyłem sobie ciśnienie i wyszło mi 140/90. Wszystko może było by i ok, bo zdaję sobie sprawę, że po "takiej zabawie" można mieć ciśnienie znacznie podwyższone, ale takie ciśnienie utrzymywało mi się do wieczora, co w końcu skłoniło mnie do wizyty u lekarza (ostry dyżur). Tam ku mojemu zdziwnienu pomiar wykazał 150/100, co przy moim normalnym poziomie 115/70 wydał mie się przeraźliwie wysoki - mimo zapewnień lekarza, że w moim wieku takie ciśnienie nie jest groźne (mam 29 lat) jeśli nie jest stale występującym.

No i się zaczęło. W związku z tą historią zaczęłem mierzyć sobe ciśnienie co najmniej raz dziennie, a wynik już nigdy nie wrócił do mojej normy 115/70. cały czas mam ciśnienie podwyższone - nawet rano po przespanej nocy jest jakieś 125/85 (w ciągu dnia czasem nawet do 140/90) trochę wysoko jak na ranek. Nie niepokoi mnie jego wartośc, tylko fakt, że w ciągu 2 tygodni stałem się z typowego niskociśnieniowca człowiekiem o podwyższonym ciśnieniu - tak po prostu "się zepsułem", czy co??????

Aha, zaznaczam, że mierzę cały czas tym samym ciśnieniomierzem, który był sprawdzony z innymi w 2 miejscach i jego prawidłowe działanie zostało potwierdzone.

Teraz już sam nie wiem, czy zastanawianie się nad tym (kiedy np. gorzej się poczuję), czy to aby nie podskoczyło mi ciśnienie, np. brak możliwoścoi pomiaru (np. w pracy), albo zwykłe stresowanie się wynikiem (oczekiwanie, że będzie wysoko) nie powoduje podwyższenia ciśnienia. Tak to chyba niestety jest z tą cholerną nerwicą (walczę z nią ponad 2 lata i ostatnio było już naprawdę dobrze i wychodziłem na prostą)) - pewnie byłbym szczęśliwszy, gdybym w ogóle nie sięgnął po ten ciśnieniomierz, eh.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dwu letnie doświadczenie w leczeniu nadciśnienia tentniczego i wykonywalnia pomiarów. Najlepsze są te stare zegarowe mierniki na przegób ręki. Cała elektronika jest do niczego albo bardzo niedokładna. Kiedyś kupiłem taki elektronik za 40 złoty. Dokonałem pomiaru, a tu zamarłem - puls (normalny 95) przy ciśnieniu 180/95. Lekko podenerwowany chwyciłem mój zwykły sprawdzony sprzęcik. Zmierzyłem ponownie ze strachu i oczom nie wierzyłem - 130/70. Pewnie te 130 to już z nerwów, bo zwykle mam 120. ;) Dlatego uważam, że wszelka elektronika jest tu nic nie warta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dwu letnie doświadczenie w leczeniu nadciśnienia tentniczego i wykonywalnia pomiarów. Najlepsze są te stare zegarowe mierniki na przegób ręki. Cała elektronika jest do niczego albo bardzo niedokładna. Kiedyś kupiłem taki elektronik za 40 złoty. Dokonałem pomiaru, a tu zamarłem - puls (normalny 95) przy ciśnieniu 180/95. Lekko podenerwowany chwyciłem mój zwykły sprawdzony sprzęcik. Zmierzyłem ponownie ze strachu i oczom nie wierzyłem - 130/70. Pewnie te 130 to już z nerwów, bo zwykle mam 120. ;) Dlatego uważam, że wszelka elektronika jest tu nic nie warta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bogarset, witaj na forum :D

 

Sam się nakręcasz. Już w momencie, kiedy idziesz po ciśnieniomierz zaczynasz się bać o to, że "znowu" wykarze wysokie ciśnienie. I ten strach powoduje faktyczny wzrost ciśnienia.

Nerwica nie przepuszcza żadnej okazji do "rozgoszczenia się u nas".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bogarset, witaj na forum :D

 

Sam się nakręcasz. Już w momencie, kiedy idziesz po ciśnieniomierz zaczynasz się bać o to, że "znowu" wykarze wysokie ciśnienie. I ten strach powoduje faktyczny wzrost ciśnienia.

Nerwica nie przepuszcza żadnej okazji do "rozgoszczenia się u nas".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie..Andhariel, dlatego też pytam...

nerwica powoduje skoki ciśnienia, nieraz znaczne bardzo..ale przecież nie zabiją

 

a tutaj coś dla tych, którzy drżą o swoje serduszko...

pamiętajcie, że objawy nerwicowe są bardzo podobne do objawów choroby wieńcowej...

 

 

http://www.resmedica.pl/zdart2016.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie..Andhariel, dlatego też pytam...

nerwica powoduje skoki ciśnienia, nieraz znaczne bardzo..ale przecież nie zabiją

 

a tutaj coś dla tych, którzy drżą o swoje serduszko...

pamiętajcie, że objawy nerwicowe są bardzo podobne do objawów choroby wieńcowej...

 

 

http://www.resmedica.pl/zdart2016.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×