Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wampiry energetyczne


mrs bug

Rekomendowane odpowiedzi

Wampiry, czy jak ich tam inaczej możemyh nazwać, czyli ludzie, którzy wysysają energię, na przykład jak jedziemy autobusem albo rozmawiamy z nieuprzejmą osobą, czasem wampirem moze być ktoś bliski, którego nawet o to nie podejrzewamy, który w nas nie wierzy, albo jest bardzo skupiony na sobie i na swoich sukcesach. Uważam po obserwacjach, że długofalowe przebywanie z taka osobą może być przyczyną depresji. Co o tym sądzicie? (Nazwałam tych ludzi wampirami tutaj ale to niezobowiązująca nazwa)

 

Ps. Miałam przez ostatnie dwai pół roku taką dziwną koleżankę, pracowałyśmy razem. Ona wciąż podkreślała swoją wartość, chodziła do szefa z moją i jej pracą i mówiła jak wiele rzeczy wykonała, dowiedziałam się przypadkiem. Zabolało. Zawsze przeczuwałam, że jest zła. Mówiła,że przbywanie z wartościowymi ludźmi i ją uczyni wartościową. Nic złego w takim stwierdzeniu, gdyby nie jej zachowanie na codzień, to trzeba było przeżyć( przymilanie się do szefostwa, przyjmowanie pozycji przywódcy w stosunku do innych ludzi, dodatkowo chorobliwa zazdrość o wszystko, co było dla niej ładne) Powiem w skrócie, ona mnie na prawdę wykończyła, urwałam z nią kontakt, aż mnie ciarki przechodza jak sobie o niej pomyślę. Pierwszy raz aż tak na dużą skalę miałam uczucie, że ktoś po prostu na mnie żeruje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wampiry, czy jak ich tam inaczej możemyh nazwać, czyli ludzie, którzy wysysają energię, na przykład jak jedziemy autobusem albo rozmawiamy z nieuprzejmą osobą, czasem wampirem moze być ktoś bliski, którego nawet o to nie podejrzewamy, który w nas nie wierzy, albo jest bardzo skupiony na sobie i na swoich sukcesach. Uważam po obserwacjach, że długofalowe przebywanie z taka osobą może być przyczyną depresji. Co o tym sądzicie? (Nazwałam tych ludzi wampirami tutaj ale to niezobowiązująca nazwa)

 

Z tego co wiem to chyba jest nawet takie okreslenie jak wampiry energetyczne czyli ludzie ktorzy nas pozbawiaja energii i to nie tylko robiac nam wprost jakas krzywde ale sa tez wapiry ktore np uzalaniem sie nad soba ( moze n a tym forum to ze zabrzmi) zdobywaja nasze wspolczucie i na nim zeruja ... czyli odbieraja nam energie a sami w ten sposob sobie pomagaja. Dodam ze to sa ludzie zdrowi i nie maja powodu zeby zebrac o wspolczucie( inaczejw przypadku nas ktorzy z wiadomych powowdow potrzebujemy ale zrozumienia)

 

Ja kiedys powiedzialam do rodzicow ze sa wampirami energetycznymi bo codziennie powtarzali mi " jak bedziesz tak dalej sie zachowywac to sie skoncze" " zobaczysz co to bedzie jak umre przez ciebie" czyli wprowadzali mnie w poczucie winy i wspolczucie ktore raczej sie mi nalezalo ... ( choc nie chce zadengo wpolczucia od nich)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam ciekawą publikacje na temat wampirów nie tyle energetycznych co emocjonalnych. Autor przystępnym i dowcipnym językiem demaskuje współczesne wampiry, opisując różne typy osobowości. Co najważniejsze daje rady jak sobie z takimi pijawkami radzić.

 

"Emocjonalne wampiry" dr Albert J. Brenstein

 

gorąco polecam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zdefiniowaniu takiego wampiryzmu pójdę dalej, aż do kontrowersji (jak na to forum).

Mianowicie takie wampiry same mają najprawdopodobniej niskie poczucie własnej wartości i same starają się dowartościować się na innych, lub udowadniać coś sobie i komuś.

Wg mnie różnica między wampirem, a osobą wymagającą "zdrowej" uwagi innych jest bardzo płynna, zależna od konkretnych osób.

 

Oczywiście wpływ wampira na inne osoby może być bardzo druzgocący i może wywoływać depresje czy nerwice u "ofiar wampiryzmu".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, pełno takich wampirów w życiu spotkałam! Właściwie to chyba przyciągam jakoś takich ludzi :smile:

 

Polecam ciekawą publikacje na temat wampirów nie tyle energetycznych co emocjonalnych. Autor przystępnym i dowcipnym językiem demaskuje współczesne wampiry, opisując różne typy osobowości. Co najważniejsze daje rady jak sobie z takimi pijawkami radzić.

 

"Emocjonalne wampiry" dr Albert J. Brenstein

Czytałam. fajne.

 

Oczywiście wpływ wampira na inne osoby może być bardzo druzgocący i może wywoływać depresje czy nerwice u "ofiar wampiryzmu".

Zgadzam się. taki wampir może łatwo wpędzić w poczucie winy lub niskie poczucie wartości, ale tylko osoby na to podatne. Ludzie o zdrowej psychice na podłe działania wampira zareagują machnięciem ręki i odsuną się od niego, ludzie mało odporni będą brnąć w tą znajomość aż do bólu i wmawiać sobie, że to wszystko to ich wina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to chyba w moim otoczeniu sa same wampiry, ale ja i tak wiem ze jestem prawie geniuszem;), a takich ludzi sam osadzam, wtedy placza i prosza o wybaczenie, wiem ze to zle... ale..tacy ludzie, bliscy w dodadtku doprowadzili do takiego stanu... ze nawet przytrafil mi sie wyrok...

 

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mianowicie takie wampiry same mają najprawdopodobniej niskie poczucie własnej wartości i same starają się dowartościować się na innych, lub udowadniać coś sobie i komuś.

Zgadzam się.

 

Niestety, ten problem chyba i mnie dotyczy. Jednak ciągle mam wrażenie, że wyolbrzymiam sprawę :? Osoba, z którą pracuję - żona szefa. Zadziwiające stworzenie - nieodgadnione dla mnie. Sama nie wiem, jak ją sklasyfikować. Ciągle mam wrażenie, że ze mną konkuruje - niestety okazało się, że niejednokrotnie podkładała mi świnie. Ostatnio wyszło również, że oszukuje innych pracowników. Więc może jednak się nie mylę... Tak czy siak jest to mistrz w maskowaniu się - przebija nawet mojego Exa :lol: Do tego jest cholernie wyrachowana. I już dwa razy mi się śniła jako główna postać koszmaru psychodelicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoba, z którą pracuję - żona szefa. Zadziwiające stworzenie - nieodgadnione dla mnie. Sama nie wiem, jak ją sklasyfikować. Ciągle mam wrażenie, że ze mną konkuruje - niestety okazało się, że niejednokrotnie podkładała mi świnie. Ostatnio wyszło również, że oszukuje innych pracowników

Nie wiem, czemu się dziwisz bethi, bo ja tu nic nadzwyczajnego nie widzę. Jesteś dla niej konkurencją - jesteś inteligentniejsza, mądrzejsza, lepiej wykwalifikowana, ładniejsza (pewnie też młodsza) :mrgreen: Inni pracownicy też muszą wpędzać ją w kompleksy, skoro się na nich wyżywa... a podobno nie ma nic gorszego od kobiecej zawiści :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a podobno nie ma nic gorszego od kobiecej zawiści Rolling Eyes

Oj, nie ma :roll:

 

Nie rozumie jednak, czego ona miałaby mi zazdrościć ponieważ w niczym nie jest ode mnie gorsza, ba, w paru dziedzinach lepsza a moja ocena jej osoby nie wynika z mojej niskiej samooceny a z mojego realizmu. Jedyne co wydaje mi się trafne to ze zazdrości mi figury, ponieważ maniakalnie się odchudza, niedawno wylądowała na pogotowiu z powodu odwodnienia organizmu (brała jakieś leki na odchudzanie i nie jadła jak ja to zazwyczaj robię w pracy) zaczęłam prawić jej więcej komplementów a ona i tak poszła na tą beczkę odchudzającą i wylewa z siebie 7poty. Non stop mnie napomina, że nic nie jem i czasem przyniesie mi obiadek i stoi nade mną aż zjem :roll: Albo czeka aż się udławię albo aż przytyję :lol:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:13 pm ]

Jesus, .Tomek - witaj wśród żywych :!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jakiegoś pecha do tego typu osobowości... Żona szefa (już byłego) w stosunku do tej osoby to pestka... ja się nigdy nie nauczę :cry: teraz czuję się totalnie rozbita, wyczerpana emocjonalnie, łapię ataki paniki, chyba po ostatniej nocy gorzej być już nie może :!: nie wierzę - niedawno już to mówiłam - jest gorzej... ech, sama siebie zaskakuję jaka jestem naiwna... nom cóż... teraz sama muszę się iść leczyć....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem chodzi tutaj o osoby z borderline , nagłe skoki nastroju, miłość i razem nienawiść itd. Bardziej chodzi tu o ludzi np. jak żona, która ma takiego męża, który jednocześnie ją kocha i nienawidzi, zmiany nastroju, łatwe wpadanie w gniew itd. Zwykle osoby takie maja naprzemienne nastroje, jak Ty masz dobry to ona ma zly i Ci psuje i na odwrót.

 

To tylko moja ocena

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda.

Kilka lat temu przyjechala do nas pewna znajoma i mieszkala u nas tydzien.

Nie byl to zly czlowiek ale wampirem energetycznym na pewno.

Przebywajac z nia czulam mdlosci,mialam bole miesni,bol glowy i ogolne oslabienie.

Nic nie mowilam pozostalym czlonkom rodziny myslac,ze to tylko przeziebienie ,po czym mama zapytala mi sie czy ja tez 'tak' sie czuje .Co sie okazalo?

Nie dosc ,ze moja mama miala te same objawy co ja to moja siostra tez.

Gdy "pewna znajoma" wyjechala objawy ustapily blyskawicznie.

Wtedy uwierzylam w wampiry energetyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłam z koleżanką w domu innej koleżanki, u której rodziców był akurat z wizytą jakiś facet (nie wiem, czy nie bioenergoterapeuta albo ktoś w tym stylu), który powiedział, że może sprawdzić, czy mamy dużą czy małą energię czy małą (jakoś tak). Każda z nas miała ustawić rękę dłonią do góry, a wtedy on dłonią w dół zataczał nad nią kółka. Okazało się, że ja mam dużą energię, a koleżanki małą. Wynikało to z tego, że gdy zataczał kółka nad moją dłonią, czułam, jak uderzało mi tam ciepło (on też), a koleżanki nie czuły nic. W sumie do dzisiaj nie wiem, o co chodzi z tą energią, ale prawdę mówiąc nic nigdy na ten temat nie szukałam... Dodam, że wtedy byłam jeszcze zdrowa. Może ktoś coś podpowie?

 

Może chodzi o emocjonalność osoby ;), że po prostu jesteś bardzo wrażliwą osobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam takiego znajomego, choć nie jestem pewien czy chodzi tu o zwykłą irytację jego zachowaniem (bo np. przez pół roku potrafi gadać w kółko o tym samym) czy o jakiś faktycznie wampiryzm emocjonalny. Strasznie mnie męczy, wystarczy że z nim 30 min. przebywam. Najgorsze że on lubi ze mną przebywać, a ja muszę różne fortele stosować, bo nie mam serca/odwagi powiedzieć mu wprost, że mnie męczy.

Nie mam pewności co do tego, czy ja takim wampirem nie jestem także, choć w sumie najczęściej to do mnie przychodzą/zapraszają mnie gdzieś znajomi, rzadziej na odwrót. Ostatnio ogólnie zmęczony ludźmi jestem, a jednocześnie czuję się...samotny. I jak tu nie zwariować :mrgreen: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja matka jest bardzo skoncentrowana na sobie, jest bardzo pyszna, ale nieświadomie. do tego ma spore poczucie mesjanizmu, jak tylko coś się dzieje złego to jest to kolejny wielki problem na jej drodze życiowej, hipokrytka z niej trochę i trochę frustratka. jak ja coś zrobię co się matce nie spodoba to zazwyczaj uznaje, że robię to specjalnie żeby jej na złość zrobić i, cytuję: "wykończyć ją psychicznie" i godzinami potem potrafi pieprzyć że wie że jej nienawidzę, że ją uważam za gówno itp. i chodzi taka jędza po domu na wszystkich się gapi jakby jej wielkie krzywdy wyrządzili. czasami wystarczy, że na nią spojrzę, albo tylko się do mnie odezwie, wystarczy że przez telefon i już jestem ustawiony na cały dzień, bo na nic nie mam ochoty. jestem bardzo spokojnym człowiekiem, a matka jest jedyną osobą która potrafi mnie zdenerwować.

 

prawdopodobnie bierze się to stąd, że moja babcia, a mama mojej mamy uprawia potworne bałwochwalstwo, i to totalnie przegina pałę w tym względzie. jak kiedykolwiek byłem u babci to ciągle mi wciskała, że jestem najcudowniejszy, najwspanialszy, najmądrzejszy, najinteligentniejszy, najpiękniejszy chłopczyk, a nawet jak coś złego zrobiłem to zawsze wystarczyło abym przeprosił żeby babcia powiedziała że jestem cudowny chłopczyk, bo przeprosiłem, wiem że zrobiłem źle i na pewno już tak więcej nie będę robił, poza tym strasznie się nade mną rozczulała. podobnie traktowała moją siostrę, wnioskuję więc, ze moją matkę również, a matka jest jedynaczką. więc teraz nie jest w stanie myśleć o innych, nawet jak coś robi dla mnie albo dla siostry, to nie dlatego że chce coś dla nas zrobić ale dlatego że uważa się za wspaniałą matkę i potem się tym pyszni, że ona to robi, tamto robi, a ja taki niedobry. no i całe życie musiałem wysłuchiwać że musi się za mnie wstydzić, że co to jest żebym ja się tak zachowywał, ją ludzie szanują (bo jest lekarzem) i co sobie pomyślą o niej. jak wracam do do domu na weekend czasami to już jak do domu dochodzę mam jej dość. wejdę do domu wystarczy że zobaczę ten jej męczeński wyraz twarzy i momentalnie wszystkiego mi się odechciewa. i nie wiem czy po prostu mam jej dość po 20 latach wysłuchiwania tego jej pieprzenia, czy też jest tym wampirem (ja lubię też określenie dementor). jak myślicie?

 

pozdrawiam

Kuba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×