Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Hm.Przerabiałam temat ze swoją terapeutką.Próbowała uzmysłowić mi,że w tamtym momencie nie mogłam postąpić inaczej,że nie miałam najmniejszych szans obronić się.Wiem,że jutro przyjdzie nowy dzień i że przeszłości zmienić nie można.Wiem to na poziomie racjonalnym.W obszarze emocjonalnym już niekoniecznie.Być może u mnie problem urósł tak bardzo z powodu długo kumulowanego gniewu i żalu.U niektórych reakcja na stres i traumę występuje natychmiast bądź po kilku miesiącach.U mnie wystąpiła po wielu,wielu latach.Dopóki nie pojawił się problem lęków i depresji,uchodziłam za uosobienie ognia,siły,energii.A później wszystko się zmieniło.Po przekroczeniu strefy zero stałam się innym człowiekiem.I tu tkwi kolejna przyczyna.Nie potrafię zaakceptować tej nowej osoby.Dla mnie jest słabą,głupią dziewką,która nie radzi sobie z życiem w jego podstawowym zakresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Po przekroczeniu strefy zero stałam się innym człowiekiem.

Tu dopatruje sie problemu... stajemy się innymi ludźmi ,pod względem emocjonalnym ..i chyba nie tylko?

Pozostaje w Nas jednak obraz dawnego JA ,,,może to nostalgia.. albo coś innego?

Dopóki nie powiemy sobie -jestem kim jestem -nie damy rady zapomnieć "tego" kim byliśmy .Wraz z obrazem starego JA przywołujemy do pamięci wspomnienia związane ze starym JA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez grzeczność nie zaprzeczę :D

Oczywiście masz rację.Zmiana JA ma charakter nagły i diametralny.Wiele osób pisze:"z dnia na dzień stałam/em się innym człowiekiem..." Zmianę,która przychodzi stopniowo,dużo łatwiej nam zaakceptować.Weźmy leki.Na antydepresanty "wchodzimy" stopniowo,żeby organizm nie doznał szoku.Zatem kiedy nasza osobowość zmenia się gwałtownie,my psychicznie doznajemy szoku.I to podwójnego.Objawy,których bynajmniej na początku nie jesteśmy w stanie zrozumieć i zmiana osobowości.Wszystko na raz zwiększa jeszcze poziom stresu.I maszynka zaczyna chodzić.

Jak ja przez 18 lat swojego życia "miałam pałera" (że zacytuję Barbarę Kwarc 8) ),a potem "pałer zaginął w akcji",to w sumie nic dziwnego,że teraz mi źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974,

Tak. Wg zasady ;czas leczy rany. Nie wolno nam zapominać o tym ,ze życie toczy się dalej. Na pewno ,nowe wspomnienia ,pomogą nam .

Wiec parafrazując pewnego przemiłego księdza -poetę " spieszmy się kochać ludzi...tak szybko przemijają"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz się czuje strasznie... wszystko mnie wkurza. Gdybym mogła to był urwała krzaki i bym go popsuła, żeby swoja złość wyrzucić.

 

Powinnaś zacząć brać leki.Tymczasowo.Nie oznacza to,że będziesz je brać zawsze.Potraktuj to tak:"biorę leki,bo teraz zaszła taka potrzeba,potrzeba minie przestanę".W twoim obecnym stanie ciężko ci będzie przebrnąć przez psychoterapię.Tam jest ból,problemy,terapeuta drąży temat,co ciebie może wkur...,terapeuta nie rozumie itp.Zastanów się nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj gdy udalo nam sie uporac z moim netem to klawiatura przestala działac, a dzis gdy pozyczylam ją od rodzicow to nie moglam zlapac polaczenia z netem i sie wkur***** ... okazalo sie ze wystarczylo zresetowac tel... heh taka glupota a ja na nią nie wpadłam...:/ blondynka :brawo: do tego nie moglam sie doczekac jutrzejszej terapii, ale okazalo sie ze ojciec nie bedzie mogl podwiezc mnie na dworzed (bo mam noge w gipsie i sama nie dam rady przejsc takiej drogi) bo na 6 rano ma jakas rozmowe w sprawie pracy no i dupa i nie moge jutro jechac na terapie :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, naprawdę nie mogę sobie z tym poradzić... nie wiem, czy powinnam brać leki, czy czekać ten miesiąc na terapię... dobija mnie ta "mała wojna" we mnie... nie chce mi się żyć, bo to mój obowiązek, nie umiem kompletnie myśleć, ta pieprzona pustka w głowie i jeszcze ta sesja, zawsze pod górkę całe życie, a do tego nie umiem wyrazić co czuję, gdyby nie papierosy to bym się chyba posypała, boję się co będzie, a w zasadzie nie wierzę już w nic w żadną przyszłość, boję się ludzi, chciałabym, żeby wszyscy sobie poszli, żeby nie musieć ich słuchać, żebym ja nie musiała nigdzie iść.. chciałabym się położyć i gapić się w jeden punkt, ale nie mogę, muszę się uczyć, a nic do mnie nie dociera, w połowie zdania się zapominam, czuję się jak szmaciana lalka, jakby mnie nie było, nie umiem rozmawiać, niewiele do mnie dociera, chodzę nieprzytomna, nienawidzę siebie i tego wszystkiego dokoła, chcę wszystko rzucić.. chcę żeby wszystko zniknęło, albo żebym ja zniknęła, boli mnie wszystko, boli mnie życie, nic przede mną i nic za mną.. boję się, że nie dam rady, a muszę dać.. czy to już? czy to znaczy że się posypałam? czy mam iść jeszcze raz do tego lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galazka_jabloni, o jakim lekarzu mowisz? o psychiatrze? z tego co opisujesz wnioskuje, ze masz lęk przed zyciem... Terapeutka mi powiedziala, gdy bylam w podobnej sytuacji i nic do mnie nie docieralo i czulam sie jakby mnie nie bylo, zebym zostala w tym stanie, zebym mu sie przyjrzala, co w nim takiego jest zlego a co dobrego... i nauczyla sie z czasem go przywolywac i odsuwac, w momentach gdy nie bedzie mi pomocny... to dziala... moze ja nie potrafie tego tak przekazac jak ona ale cos co bylo dla mnie niemozliwe stalo sie realne!! dlatego, ze uwierzylam ze moze byc realne i nie stawialam blokady przed zmianami bo to podstawa do tego by zly stan minął...

A bralas kiedys w ogole jakies leki??

 

[Dodane po edycji:]

 

PS. widze, ze lubisz COME, ja ich UWIELBIAM!!!:):):)

 

[Dodane po edycji:]

 

A ten tekst mam napisany mazakiem na ścianie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie brałam leków i byłam już u psychiatry, właśnie po tej wizycie tak mi dał do myślenia, że nie mogę przestać myśleć, bo ogólnie sprawa wygląda ze mną tak, jak się nad tym zastanowiłam, wiem, że mam problem i chyba poważny, ale strasznie boję się do tego przyznać, u psychiatry zupełnie nie wiedziałam co mówić, jakoś zaczęliśmy rozmawiać o życiu, a on powiedział, że to "przerażające", ale ja mu powiedziałam, że jestem silna, bo inni gorzej, on chyba próbował tak ze mną rozmawiać, żebym powiedziała, jak się czuję, a ja nie umiałam, bo nawet nie wiem, czy ja sobie nie wkręcam, że jest tak źle, ale kurcze chyba jest :why:, a jak mówię, że jest mi źle to się czuję cholernie winna... w każdym razie po tej wizycie naprawdę coś we mnie pęka i widzę, że mam poważny problem ze sobą... bo lekarz powiedział, że mnie nie trzeba leczyć, tylko kazał iść na psychoterapię, a może to była jego strategia, żebym pękła? i teraz naprawdę nie wiem, czy czekać do tego lipca i brnąć resztkami sił, czy iść do niego jeszcze raz, a wiem, że to był naprawdę mądry lekarz, nie wiem czy mój stan jest na tyle poważny, żeby iść do niego jeszcze raz, bo przecież jakoś brnę...może to dlatego, nie mogę uwierzyć, że jestem chora, bo depresja czy inne choroby kojarzą mi się z leżeniem w domu i patrzeniem w sufit, a ja przecież funkcjonuję, ale to tylko dlatego, że muszę, że nie mogę sobie na to pozwolić, żeby się rozpaść.. mam też prawdopodobnie jakąś formę fobii społecznej, ale staram się z tym walczyć i bardzo różnie mi to wychodzi

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monia, a ja napisalam Ci dlugasną wiadomość na 'moj zisiejszy dzień" ale mi sie skasowala i jestem wkur***** a z wlaczeniem gg mam jakis klopot, ale mysle ze za jakis czas sie uda... Powiem Ci tylko, ze mamy identyczny problem a wlasciwie to ja juz prawie sobie z nim poradzilam.. ale to zaraz o tym pogadamy na gadu, oki?

 

galazka_jabloni, ja uwazam, ze powinnas jeszcze raz do niego pojsc do tego lekarza i opowiedziec mu o swoich przemysleniach... wiesz, wydaje mi sie ze po prostu masz lęki, z ktorymi nie potrafisz sobie poradzic i faktycznie tylko terapia tutaj moglaby Ci pomoc a co do choroby to faktycznie nie jestes chora bo to nie jest schizofrenia np i mozna sie z lekami nauczyc zyc, bo tego sie nie leczy a schizofrenia jest choroba, ktorej nie da sie wyleczyc wiec dobrze ten lekarz powiedzial bo jak sama zauwazylas jest mądry, ja juz troche znam te ich sztuczki hehe ja bym na Twoim miejscu poszła do niego i najlepiej opowiedziala historie swojego zycia i to co mnie dreczy najbardziej... bedzie dobrze, zobaczysz, tylko spokojnie, nie nakręcaj się..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedź. Tak, spiszę na kartce to co we mnie siedzi, bo mój życiorys to on poznał, tylko nie poznał tego co we mnie siedzi i dam mu to, ale on chyba miał nadzieję, że wrócę, bo powiedział, że zawsze mogę przyjść, więc chyba chciał, żebym się zastanowiła nad sobą i wreszcie przyznała się sobie, że może być coś nie tak... Zresztą ogólnie po mnie chyba już zaczyna być widać, że nie wszystko jest ok. Na pewno wtedy zdecyduje, jeśli powie, że niepotrzebne mi leki to się ucieszę i będę czekała tylko na tą terapię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ogólnie jestem przeciwniczką leków bo one otumaniają i tłumią faktyczne uczucia i ciężej jest walczyc z czyms co jest tłumione, ale z drugiej strony, gdyby nie to, ze brałam leki to nie poznałabym swoich uczuc, bo to bylo jakby odkrycie ich na nowo i poznanie od zera... bo leki tlumily wszystko czyli nie czułam nic, a gdy je odstawilam to nagle zaczęłam czuć i poznałam co to jest wrazliwość chociazby na bodzce zewnętrzne typu dotyk faceta(bo gdy bralam leki, nie robilo to na mnie wrazenia, juz nie wspomne o braku wowczas orgazmów a teraz moge miec ich kilka pod rząd! :D:oops: ), jak i np wzruszanie sie gdy ktos opowiada jak mu jest zle lub jaki jest szczesliwy, to mi normalnie łzy z oczu lecą a wczesniej tzn zanim zaczelam brac leki takie sytuacje sie nie zdarzały!!! wiek krótko mówiąc dzięki przyjmowaniu leków i teraz odstawienie, bardziej czuję siebie... Ale to Ty musisz sama o tym zdecydowac i lekarz pewnie bedzie chcial od Ciebie ostatecznej decyzji czy chcesz zaryzykowac i brac leki czy wolisz się męczyc bez nich...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci bardzo, wiesz, naprawdę zaczęłaś mi rozjaśniać w tej mojej główce, wiesz, że ja mam teraz tak samo jak Ty, czuję się taka pusta, dosłownie ani nic mnie nie wzrusza, ani nic mnie nie cieszy, ani nic do mnie nie dociera. W kontaktach z ludźmi mam nadużywam słów "no tak", "no pewnie", będzie dobrze, dasz radę, bo na więcej mnie jakoś nie stać, nie pamiętam kiedy z kimś normalnie rozmawiałam, bo niewiele do mnie dociera... to chyba o czymś świadczy... może wreszcie zobaczę jak wygląda życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma za co, sama tez musiałam do tego dojść po własnym przypadku i na wlasnej skorze sie o tym przekonac bo inaczej nikomu bym nie uwierzyla gdyby mi powiedzial ze leki az tak tłumią uczucia bo slyszalam to nie raz, ale puszczalam to pomimo uszu.... trzeba tego doswiadczyc... Zyczę Ci z calego serca, byś nauczyła się czuć siebie i odczuwac swoje potrzeby - w ten sposob zyje sie w zgodzie ze sobą i przede wszystkim nie załuje się zadnej decyzji a to wlasnie bardzo często dołuje... Mam nadzieję, ze bedziesz mnie informowac na biezaco o postępach?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o właśnie czuć siebie i odczuwać swoje potrzeby, tych słów używał psychiatra kilka razy i mówił, że mam prawo odczuwać swoje potrzeby... to naprawdę mądry człowiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×