Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

moje Slonca to nie jest tak ze ja go kocham bo go nie kocham,on chce byc moim przyjacielem,ciagle interesuje go co sie ze mna dzieje itd.probuje mnie pocieszyc ale ja jakos dziwnie na niego reaguje...strasznie mnie rozwala emocjonalnie kiedy mam sie z nim spotkac.tak poza tym chcialabym wspomniec ze mam taka fobie ze boje sie ludzi, boje sie angazowac nawet w przyjazn...tak mi go szkoda bo dobry z niego czlowieczek.juz sama nic nie wiem.zastanawiam sie czy nie zostac sama ze soba i zaczac ukladac wszystko od nowa..moja choroba zaczela sie na nowo jak zaczelam sie z nim spotykac,czarny scenariusz przyszlosci zabil we mnie uczucie...bylo chyba zbyt slabe...a co bedzie jak sie w kims zakocham i on bedzie tego swiadkiem.bedzie go bolalo...

a ja tego nie chce...co byscie zrobili na moim miejscu?pozdrawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chica nie możesz zamykac się na ludzi!!! nie bój się angazowac w przyjażn!!!

pzyjażnie są potrzebne, przyjaciele są po to by się z nimi bawic , śmiac a kiedy potrzebujemy pomocy , pocieszą nas a czasami powiedzą kilka słów prawdy i tak sama my powinniśmy pomóc kiedy tego potrzebują....

bez przyjażni , miłości życie nie ma sensu..... no i przede wszystkim musisz mu wyjaśnic że ofiarujesz mu tylko przyjażn albo aż przyjażn ;);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

 

Choroba, ktorej nazwe widzicie powyzej siedzi mi w glowie caly dzien tzn. dzisiaj zostalam poinformowana przez pania doktor ze cholerstwo o tak melodyjnej nazwie siedzi w moim gardelku, ale nie do tego daze.Dokladnie wczoraj odbyla sie moja pierwsza wizyta u psychologa i dowiedzialam sie ze posiadam wszystkie objawy nerwicy lekowej.I teraz pojawia sie pytanie: w jaki sposob moge rozroznic czy stany lekowe itp. sa nastepstwem nerwicy czy tez candidy (ktora rowniez takowe powoduje).Mam w glowie metlik poniewaz wyleczenie nastapi kiedy pojde na wyciecie migdalow a to moze trwac miesiacami. Moze moje pytania sa idiotyczne, ale nie wiem czy dalej leczyc sie u psychologa czy czekac na zabieg? Moze ktos z was cos doradzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ma ktoś z Was podobny problem? A mianowicie: czasami ni z tego ni z owego w mojej głowe mam uczucie, jakby w środku wszytsko działało na przyspieszonych obrotach i to co myśle jakoś tak jak by gnało, wydaje mi się,ze szybciej ruszam ręką, że szybciej wszytsk oco widze się "porusza" choc w rzeczywistosci tak nie jest. Jestem w takim momencie strasznie podenerowowana i ogarnia mnie tak jak by panika... czy ktoś z Was miał tak kiedys??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach ta głowa. Ja także mam te bóle głowy w okolicy zatok i nosa. Najbardziej wieczorem. Myślałem, że to objaw np. migreny.. teraz wiem, że to nerwica. Zrobiłem wszyyystkie badania i... nic. Zdrowiuteńki. Symulant - powiedział pan neurolog... :>... porażka.. Czy kiedyś to minie...????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Andrew tez sie czuje tak jak ty,niestety nie umiem sobie z tym poradzic mimo ze sie lecze,przeraża mnie to ze juz nie bede ta wesoła,pełna pomysłów dziewczyna,nerwica kapletnie mnie blokuje we wszystkim,nie moge normalnie funkcjonowac a tak bym chciała :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za odpowiedzi!!!

Ciekawe czemu to nas spotkało i co wywołuje takie ogromne zmiany w naszej psychice i czemu to się tak szybko nie leczy jak skaleczenie tylko długo i wszystko w organiźmie inaczej pracuje. Chciałbym aby to już się skończyło bo naprawde mnie to męczy strasznie no i moją rodzine, pokładali we mnie nadzieje a teraz to troche lipa bo nie sprostam ich wymaganią bynajmniej na razie. Chciałbym żeby wróciło wszystko do normy tak jak przed tym całym koszmarem, życie i tak dość jest trudne bez tej choroby, to los jeszcze musiał mi ją walnąc w najlepszym okresie zycia. Inni się bawią i imprezują a ja... a ja siedze i się wszystkiego boje nie chce już tak więcej. Chce być spontaniczny a nie schematyczny,wszystko co mam zrobić na drugi dzień dokładnie analizuje i myśle jutro jade do miasta tylko żebym się źle nie poczuł itd. Na starość będe spominał no jak fajnie było się leczyć przez tyle lat mam co opowiadać. JA CHCE NORMALNEGO ŻYCIA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!!!

Lecz się u psychologa bo nie daj Boże nerwica się rozwinie bardziej i trudniej będzie tobie ją opanować. A wizyta u psychologa nie jest aż tak straszna jak by się wydawało oczywiście musi on byc odpowiednio kompetentny bo zdażają się mało odpowiedni do tej roboty i robią na odpiepsz. życze powodzenia w candidy i w nerwicy oby wszystko się udało i żebyś znów tryskała zdrowiem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd znam to uczucie,tyle tylko,że w moim przypadku troszkę inaczej to wygląda.

 

Rozbawił mnie ten Twój klip z gołębiem,a to się u mnie rzadko zdarza:)

 

Skąd masz ten filmik? Mogłabyś mi go rzucić na maila?

 

Z góry dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd znam to uczucie,tyle tylko,że w moim przypadku troszkę inaczej to wygląda.

 

Rozbawił mnie ten Twój klip z gołębiem,a to się u mnie rzadko zdarza:)

 

Skąd masz ten filmik? Mogłabyś mi go rzucić na maila?

 

Z góry dzięki.

 

 

Heh cieszy mnie to ze Ci się podoba gołabeczek :). Wystarczy,że klikniesz na gifa prawym klawiszem myszki i weżmiesz "zapisz jako" :)

 

ale Wyśle Ci też na meila ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie to jest mi przykro i smutno,bo znow myslalam ze juz jestem blisko wyleczenia,wyjscia z tego "gówna". Juz czulam sie ok przez dluzszy czas,kilka dnie temu bylam z siebie dumna,ze tych rzeczy,ktorych sie balam juz sie nie boje,bylam pelna optymizmu, zniknely mi tez te glupie mysli, ktorych sie balam.Niestety od wczoraj zauwazylam ze one zaczynaja powracac.Ale jak czulam sie dobrze to bylam na 100% przekonana ze one nie wrocą,bo ja na to nie pozwole i bylam taka pelna sily by z nimi walczyc.Ale wczoraj wieczorem znow zaczelam glupio myslec tzn straszyc siebie i zauwazylam ze jest mi trudno tych mysli sie pozbyc i nie mam sily ich odgonic.A dzis rano zanim usiadlam do kompa juz czulam fale niepokoju i strachu jaka mnie nachodzi, a przy tym lekkie zawroty glowy i nie moge sobie przemowic do rozsadku,znow watpie czy nic mi nie jest(oczywiscie choroba psychiczna). Chodze na psychoterapie,duzo mi pomaga,ale co zrobic z tymi nawrotami,czy one kiedys znikna?Kiedys slyszalam,ze mam obserwowac bo moze nawrot, atak moze byc spowodowany przez to ze ja znow albo tlumilam emocje,albo cos sie wydarzylo,ze one nie pojawiaja sie bez powodu -tylko ze ja nie wskaze co moglo to wywolac,bo nie wiem,codziennie sie cos dzieje,wiec trudno jest stwierdzic czy to przez to ze wczoraj sie cos wydarzylo, czy z 3 dni temu.Nie wiem juz co o tym myslec :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Juz sie przyzwyczailam do tego,ze moje zycie to jedno wielkie pasmo leku i strachu.Na pewno to znacie-czlowiek od rana wstaje a serce tak wali jakby zaraz mial byc koniec swiata,nic sie jednak nie dzieje,a rece sie trzesa,w glowie zawroty,miesnie lydek bola jak po wspinaczce a obsesyjne mysli doprowadzaja do szalenstwa.Dlaczego ja wciaz nie wierze,ze mam nerwice?Czemu jestem taka pusta i ujemna,ze mimo naocznych wypiskow od lekarza,badan,wizyt,przepisanych lekow ja sobie stale wmawiam psychozy,po kazdym piknieciu w panice uciekam do lekarza,czemu?Czemu w ogole sobie wmowilam,ze jestem chora psychicznie???Kazdy dzwiek na ulicy,telefon,szczekniecie,czy mysl lub zapomnienie nazwiska powoduja lawine mysli:mam schizofrenie,jestem chora psychicznie,co sie ze mna dzieje?Od rana non stop sie zamyslam,czy jestem normalna?To chyba nienormalne? Czy to tez na tym polega ta choroba?Gdy ide ulica wydaje mi sie,ze wszysscy widza iz jestem zalekniona choc tak naprawde nikt tego nie wie bo to siedzi we mnie.Na tym forum opisywano setki porad na nerwice a na mnie zaden jakos nie dziala.Ostatnia nadzieja jest udzial od konca sierpnia w grupie dziennego leczenia nerwicy.Tonacy brzytwy sie chwyta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Moniczko!

Ja wlasnie pisalam na forum ze bylo juz ze mna dobrze,ale wystarczy ze przez chwile zastanowie sie czy jestem chora pychicznie czy nie i zaczynam analizowac jaie sa symptomy schizofrenii i czy ja je mam to zaraz czuje sie niedobrze mam leki odczuwam niepokoj i wogole dzieje sie ze mna niedobrze.Byl moment ze przestalam sie nad tym zastanawiac nawet myslalam ze to juz na mnie nie działa tzn nie boje sie tego,ale sie mylilam. Nawet gdy jest ok,to mysl czy ktos mnie sledzi czy nie(bo tak jest w schizofrenii) powoduje u mnie leki,mam wrazenie ze nigdy z tego nie wyjde,czasami tez mam wrazenie ze zwariuje predzej czy pozniej,bo mam takie odczucie w glowie,dziwne napiecie.Boje sie chorob psychicznych i wydaje mi sie ze obojetnie co bym zastosowala i tak bede sie ich bala i to mnie wlasnie przeraza w tym wszystkim.tak samo jak ty mam,jesli zauwaze cos nie tak np.cos zapomne,a zdarza mi sie to czest to tez zaraz mowie sobie czy to nie oznaka choroby psychicznej,a najgorzej jest gdy mowie cos a ktos mnie nie zrozumie....,to naprawde meczace jest.Myslalam ze najlepszym wyjsciem jesy o tym nie myslec,zapomniec i to skutkuje(rada psychologa),ale co z tego jesli jedna dziwna sytuacja a ja juz mysle ze jestem chora psychicznie i to powoduje lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madziu,jakbys czytala w moich myslach.Tutaj wszyscy przekonuja,ze wlasnie ten lek przed choroba psychiczna chroni nas przed nia ale trudno mi w to uwierzyc.Dlaczego nie ma jakichs testow czy badan potwierdzajacych,ze ktos jest chory psychicznie?Nawet ostatnio wydalam ponad 400 zl na rezonans glowy i wyszedl idealnie.Badanie mialo potwierdzic brak chorob neurologicznych i zmian w mozgu-ale teraz ludzie wokol mowia,ze nawet jak ktos ma schize to i tak badanie moze wyjsc super.No i jak tu sie nie zameczac.Mama mi mowie,ze jak tak dalej bede zyc to moje zycie bedzie jednym wielkim koszmarem a ja wyladuje w Tworkach.Takie slowa doprowadzaja mnie do calkowitego zalamania i szalenstwa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie,tez sie tego boje czy czasem od tego nie mozna zariowac,ja tez gdzies czytalam ze nam to nie grozi,ze jestesmy odporni na cos takiego,ale tez do mnie to nie przemaiwa.Psycholog tez mi tak mowil,ale przeciez na to nikt nie moze dac nam gwarancji bo jednak ludzie od czegos choruja na te choroby psychiczne.Dla mnie zycie przez ta chorobe stalo sie koszmarem,codzienna walka czy bedzie mi cos czy nie,to powoduje ze zaczynam sie czuc inna wsrod ludzi,gorsza,ze oni moga sie cieszyc chwila a ja nie, bo w glowie ma tysiace roznych pojebanych za przeproszeniem mysli i co mam z nimi zrobic.Czy to przejdzie czy juz do konca zycia bede sie zastanawiac czy zwariuje czy juz zwariowalam.....Pocieszam sie tym (mimo ze nie powinnam) ze ludzie choruja po kilka lat i nie zwariowali wiec moze to prawda,ze nas to nie dotknie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja najbardziej boje sie spotykac z ludzmi boje sie z nimi rozmawiac a gdy spotkam sie ze znajomymi to pozniej mam wszystkie moje slowa wypowiedziane ktore mowilam w mojej glowie bo boje sie ze powiedzialam cos nie tak badz zrobilam cos nie tak ale rowniez boje sie mojej przyszlosci bezradnosci i porazki, z tym ostatnim jest bardzo zle bo paralizuje do takiego stopnia ze zamiast isc dalej przez zycie stoje w miejscu od bardzo dawna

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej wszystkim!

najbardziej dręczy mnie lęk przed lękiem troche to dziwne,ale jak dostałam po raz pierwszy lękow i przezyłam koszmar teraz ciągle sie boje,ze one powrócą z wieksza siła!poza tym to tradycyjnie-lęk przestrzeni,lęk przed ludzmi chociaz to jest dla mnie najdziwniejszy lęk bo kiedy czuje sie dobrze jestem dusza towarzystwa :)ach no i najgorsze....boje sie panicznie zostać sama w domu w nocy wtedy potrafie skupiać sie na całym swoim ciele i wymyslać sobie mnostwo dolegliwości,ale wtedy łapie moj trening autogenny i zasypiam spokojna jak dzidzio! polecam takie treningi!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam kochani!!!!!dzis wlasnie rozmawialam z Lee.opowiedzialam mu szczerze o wszystkich moich lękach o tym wszystkim o czym opowiedzialam Wam, bo uwazam ze szczerosc jest najwazniejsza a on zwlaszcza na to zasluguje.wysluchal mnie uwaznie.najnormalnie w swiecie zapytalam co o tym mysli i co by mi poradzil jako przyjaciel.stwierdzil po namysle,ze chyba bezpieczniej i zdrowiej dla mnie byloby zebysmy poszli we wlasne strony bo nie chce zebym czula sie przez niego zle.i tak postanowilismy.moze to dla mnie rzeczywiscie lepiej.musze poukladac sobie ten zamet w glowie.kochani bedziecie mnie mieli dosyc bo mam talent do pakoewania sie w tarapaty.jkilka dni temu spotkalam sie ze znajoma,tez troche zna moja byla kumpele emile o ktorej wam pisalam.rozkleilam sie i troche jej sie wyzalilam na temat tego co sie stalo miedzy mna a emila.wspomnialam tez ze emila ma romans z szefem....kurcze ja to mam za dlugi jezyk,ale emocje zrobily swoje.teraz boje sie ze dowie sie o tym rodzina emili i ona sama.oj dostane.dostane.

co ma zrobic powiedziec jej o tej wpadce sama?daradzcie....prosze....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwiekrza odwaga jest przyznanie sie do swojego... :) gadulstwa oczywiscie w dobrej intencji :). Mysle kochana ,ze mozesz jej powiedziec smiało bo dla ciebie by było gorzej ukrywac cos ... w sobie. Gdyby tej twojej kumpeli zalezało na opinii innych ukrywała by swoj zwiazek ,nawet Ty bys o niczym nie wiedziała .Skoro wybrała taka droge to musiała sie liczyc z tym ze kiedys wszystko moze wyjsc na jaw. Ty sie nie martw co ona o Tobie pomysli ,bo nie wymysliłas nic o niej tylko powiedziałas prawde. A co do Twojego przyjaciela pokazał ze zalezy mu na twojej przyjazni bo dał ci wolna reke zebys ty decydowała a on sie usunie z twojej drogi . Rozumiem Cie doskonale masz potrzebe wygadania sie ,to nie jest wada :) ja tez tak czesto mam :) .Zameczam moje kumpelki ,a one cierpliwie pozwalaja mi sie wygadac ,:) ale czasami dopuszczam je tez do głosu i wtedy ja słucham :) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×