Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

tak. no więc na początku to witam....

a z tymi

 

nogami... wiesz, ja mam 19 lat, od pięci się leczę na nerwicę lękową, depresję, agorafobię i fobię społeczną... i chociaż

 

powinnam już wszystko umieć opanować, to niejednokrotnie trzęsą mi się nogi jak tylko pomyślę o ty, że muszę wyjść z domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej co jest, człowienie?? Co wy tak z tymi avatarami z Lain?

 

:shock::shock::shock:sobie lepiej tez sprawie...

 

Witaj, witaj stella_diver.

 

Podobnie, ja tez mam n. lękową, fobie społeczną, z depresji wyszedłem jakieś 1,5 roku temu. Leczę sie już prawie 7dmy rok a

 

mam ich 20. Jak widać jesteśmy bardzo podobni :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm.. Gdzies czytalem o klasycznym przypadku objawów, które

 

pojawiły się u kobiety, ktora podobnie jak Ty wykonywała pracę polegającą na ciągłym mówieniu. Później z powodu nerwicy miała

 

problemy z mówieniem wogóle. Podczas terapii doszła do wniosku, że ten objaw nerwicy bardzo mocno wiązał się z jej pracą a

 

niemożnosć mówienia była podświadomą reakcją na lęk związany z jej wykonywaniem czy jakoś tak... nie pamiętam dokładnie... To

 

było zdaje się w ksiażce Karen Horney "Nerwica z rozwój człowieka".

 

Pomyśl o tym, może sama wpadniesz na rozwiązanie.

 

Nerwica nie jest taką głupią chorobą.. jej objawy z reguł coś sugerują (tak twierdził m.in. Freud). Może problemy z mówieniem

 

to w Twoim przypadku tęsknota za pracą którą kiedyś wykonywałaś lub za innymi czynnikami, które się z nią wiązały? A może w

 

drugą stronę - złe wspomnienie i niemożność pogodzenia się z jakimś aspektem z przeszłości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stella_diver! to jak ty to wszystko znosisz!!! tak samo Rei!

 

 

 

przecież ja mam tylko nerwiczkę....taką tyci tyci malutką i robię z tego wielkie halo a

 

WY.........jaaaaacieeeee!!!!!!!

to ja bym chyba już umarła. hm...

nie mieści mi się w głowie...... szok...uff

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja właśnie próbowałam rozmawiać mówiłam mamie że siostra źle

 

się zachowuje w stosunku do mojej osoby a mama na to : dobrze już ona nie będzie ale i tak dalej było to samo.Nawet

 

rozmawiałam z ciocią przyznała mi rację że zauważyła co się dzieję ale gdy powiedziała o tym mamie to mama gdy wróciła do

 

domu jeszcze na mnie nakrzyczała.Wogule nie ma zrozumienia może byłoby lepiej gdybym do siostry się nie odzywała to może by

 

coś zrozumiała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może to nie pedagogiczne , ale możesz zacząć robic na złośc

 

siostrze. rozumiem że jesteś osobą wrażliwą osoba i siostra ma bardziej cięty język ...ale można jej przeciez być w stosunku

 

do nij w jwkiś sposób złośliwy. no chyba że nie chcesz , nie umiesz lub się boisz.

 

mam taka sytuację jeżeli chodzi o

 

moich siostrzeńców. mieszkają ze mną w jednym domu (dwóch chłopców w wieku 7 i 9 lat ) inie mam na nich sposobu. uderzyć nie

 

uderzę bo nie jestem ich rodzicem.a są tak elokwentni , głośni , mściwi, sprytni że nie dają rady!!!!!!!!!!!!!!! szlak mnie

 

trafia jak mam coś przy nich robić!! nie słuchają się , robią mi na złośc , przeklinają, wyzywają.....uff. a oceny w szkole

 

maja 5 i 6 !!

rodzice próbują sobie z nimi dać radę ....no i niech pracuja sobie nad nimi.

jezeli chodzi o mnie to

 

usunełam się z życia mojej siostry na tyle że mimo tego że mieszkamy razem to rzadko się widzimy. ja mam w swoim pokoju

 

wszyskie sprzęty i sprzęt rtv że nie musze z niego wychodzić. nie uciekłam i nie kryję się w pokoju. poprostu zamykam pokój

 

im przed nosem jak mi zaczynają dokuczac...wrrr

założyłam sobie zamek w dżwiach.

 

 

i tez im robię na złośc

 

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich lękowych ..Choruje na to

 

obrzydlictwo odkad tylko pamietam ale zaczełam sie leczyc dopiero 3 lata temu..teraz mam 20 lat.Przechodziłam ataki

 

paniki,wmawiaie sobie chorób poczawszy od wyrostka robaczkowego skonczywszy na schizofreni( nadal mam watpliwosc czy to nie

 

jej poczatki i bardzo sie tego boje .... )Chociaz jedna moja kolezanka ze studiów zachorowala na schizofrenie i to troche

 

mnie przekonalo ... ale wracajac no własnie mam 20 lat niby piekny wiek ale czuje ze zycie ucieka mi przez palce

 

:((...Najgorsze jest uczucie ze mogłabym robic tyle fantastycznych rzeczy ,a to wszystko jest poza moim zasiegiem .Jak moge

 

wybrac sie na impreze z kolezankamii jak mam takie akcje ze boje sie isc do sklepu...Powoli trace nadzieje ze w ogole uda mi

 

sie kiedykolwiek poznac kogos kto wytrzyma ze mna ...nie oszukujmy sie ta choroba naprawde czasami robi nas nieznosnych.Moje

 

wszystkie zwiazki to kompletna porazka tylko raz bylam z chlopakiem 1,5 roku ale to byl dla mojego lubego naprawde bieg z

 

przeszkodami,chłopak byl naprawde uparty bo inny 100 razy dałby sobie ze mna spokój.No ale ten zwiazek skonczyl sie a teraz

 

kazdy nastepny to tragedia.....Wiem ze mam bardzo dziwny charakter z jedenj strony szukam kogos szalonego z drugiej strony

 

wiem ze nie mam tyle siły zeby dotrzymac tej osobie kroku ..z koleji ktos spokojny nudzi mi sie po jakims czasie ...A JAK

 

WYGLADAJA WASZE ZWIAZKI ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nom ja zauwazyłam ze mi bardzo duzo dało pogodzenie sie

 

samemu z choroba ...poczatki były okropne mam isc do psychiatry?..jestem wariatka ?co powiedza inni ?z jednej strony czułam

 

ze sama nie dam sobie rady a z drugiej wstyd......musialam troszke przewartosciowac moje zycie i ciesze sie z tego bo czuje

 

sie lepsza osoba ,bardziej tolerancyjna.Macie racje ze ta choroba wiele zabiera ale czasami potrafi tez wiele dac ...Ja np

 

jestem duzo łagodniejsza i spokojniejsza wiem ze mam tak duzo negatywnych emocji z samej choroby ze nie szukam konfliktów na

 

codzien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehhh, no więc 8)8)8) Moje związki to ogólnie klapa :wink:

 

ale uwielbiam chodzić na randki. Można powiedzieć że to moje hobby. W ten sposób poznaję osobowości wielu typów kobiet, ucze

 

się tez własnych reakcji z różnymi kobietami i dodatkowo mam rewelacyjną terapię, polecam. A tak wracając do tematu to raczej

 

nie warto żebym się wypowiadał, bo raczej jestem typem samotnika, uważam że jeśli jakiś związek mi nie wyszedł to tym lepiej

 

dla mnie, jeszcze przyjdzie czas kiedy to tego dorosnę. Oczywiście nie mówię, że nie ma takich chwil, kiedy czuję się bardzo

 

samotny, wiadomo... :roll: Jeszcze tylko dodam - jeśli chodzi o życiową miłość to wydaje mi się że już ją poznałem i chociaż

 

obydwoje bardzo siebie potrzebowaliśmy, dałem jej odejść, także czuje już małe niespełnienie. To wszystko co mam do

 

powiedzenia o kobietach w moim życiu, wysoki sądzie :wink:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez lubie randkowac ale zawsze przed randka czuje straszny

 

niepokój ale to chyba kazdy tak ma.....nom mozna wielu rzeczy sie nauczyc ja ostatnio spotykalam sie z chłopakiem kompletne

 

przeciwienstwo mnie (niecierpiał siedziec w domu ,ciagle jakies wypady, wyjazdy ) i zauwazyłam ze stałam sie przy nim

 

zdecydowanie odwazniejsza bo wczesniej głupi wypad do kina to była masa stresu...to az dziwne jak ludzie z którymi przebywamy

 

moga na nas wpływac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jejku....to nietypowy temat jak na to forum...

ale

 

odpowiem

ja też już poznałam mężczyznę swojego życia. i właściwie to by było na tyle........

 

 

nie , no powiem

 

więcej

zawsze miałam wielu przyjaciół rodzaju męskiego (teraz jest odwrotnie) i wśród nich szukałam tego jedynego.

 

powiedziałam sobie że musimy najpiew być przyjaciólmi żebyśmy mieli oczym rozmawiać, a potem parą.

ON to był mój 3

 

chłopak ....a potem mąż. niestety rozstaliśmy się bardzo szybko--tak szybko że niezdązyłam z nim wziąść ślubu cywilnego. (

 

kościelny był) Bóg go zabrał do siebie zostawiając mi na pocieszenie córkę. potem odkryłam że ja nielubię seksu i jestem

 

aseksualna...więc moje późniejsze związki ( jeden z nich trwał 8 lat ) były niewypałem. bo faceci rekompensowali sobie brak

 

tych uczuć - alkoholem. nie lubię być sama. zawsze jakiś gdzieś się kręcił....a teraz właśnie to nastąpiło. dziwne uczucie.

 

ALE co tam ...wróżka mi wywrózyła że za 2 lata wyjdę za mąż...hi hi ..będę męczyć i rozpijać następnego :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jejku....to nietypowy temat jak na

 

to forum...

ale odpowiem

ja też już poznałam mężczyznę swojego życia. i właściwie to by było na

 

tyle........

 

 

nie , no powiem więcej

zawsze miałam wielu przyjaciół rodzaju męskiego (teraz jest odwrotnie) i

 

wśród nich szukałam tego jedynego. powiedziałam sobie że musimy najpiew być przyjaciólmi żebyśmy mieli oczym rozmawiać, a

 

potem parą.

ON to był mój 3 chłopak ....a potem mąż. niestety rozstaliśmy się bardzo szybko--tak szybko że niezdązyłam

 

z nim wziąść ślubu cywilnego. ( kościelny był) Bóg go zabrał do siebie zostawiając mi na pocieszenie córkę. potem odkryłam że

 

ja nielubię seksu i jestem aseksualna...więc moje późniejsze związki ( jeden z nich trwał 8 lat ) były niewypałem. bo faceci

 

rekompensowali sobie brak tych uczuć - alkoholem. nie lubię być sama. zawsze jakiś gdzieś się kręcił....a teraz właśnie to

 

nastąpiło. dziwne uczucie. ALE co tam ...wróżka mi wywrózyła że za 2 lata wyjdę za mąż...hi hi ..będę męczyć i rozpijać

 

następnego :D

bibi... szok :shock: to ty hardcore dziewczyna jesteś :twisted::twisted::twisted:

Aha,

 

nie skomentowałaś jeszcze mojo avatara

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zazdrosny? :D eee --nie ty.

nie skomentowałam bo mam

 

mangi na codzień tyle że to mój drugi świat.

więc gdyby to było coś (dla mnie ) extra to bym to napisała. a ponieważ jest

 

przeciętny to ......cóż .

jak widać --to jest komentarz

ale nie bądż zawiadziony! przeciez on ma "wyrażac ciebie " (

 

podobać się tobie)- a nie mi się podobać -no nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zazdrosny? :D eee --nie ty.

nie

 

skomentowałam bo mam mangi na codzień tyle że to mój drugi świat.

więc gdyby to było coś (dla mnie ) extra to bym to

 

napisała. a ponieważ jest przeciętny to ......cóż .

jak widać --to jest komentarz

ale nie bądż zawiadziony! przeciez on

 

ma "wyrażac ciebie " ( podobać się tobie)- a nie mi się podobać -no nie?

czy ja pytam czy ci się podoba??

 

:twisted::twisted: poprostu prosiłęm o komentarz :wink:

A teraz tłumacz się z tej mangi :twisted::twisted::twisted:

 

:twisted:

Aha nie jest przeciętny, bo sam go konstruowałem chyba z 40min :evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×