Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ach, Ci lekarze....oczekuje pomocy, a dostaję.....


madeline20

Rekomendowane odpowiedzi

chcialabym poruszyc temat lekarzy, ktorzy maja na pomocwyzdrowiec ...ja juz zaliczylam dwoch ...jeden olewal mnie drugi dawal mi konskie dawki lekow po ktorych czulam sie jak cpun...jak znalezc dobrego specjaliste?? czym sie kierowc w wyborze? moze macie jakies sugstie , bo chcialabym , zeby moje lecznie dawalo mi w koncu jakied efekty...

najgorsze jest to , ze oni nas wcale nie rozumieje, tylko podczas naszej opowiesci potakuja tepo glowami, to chyba jakis koszmar..nie mowiac , ze przysiegali "primum non nocere" przede wszystkim nie szkodzc , i chyba tylko na tym sie zatrzymali , bo i rzdako pomagaja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siemka madeline niestety tez to przezylem i mysle ze nie tylko my... przeszedlem juz 3 lekazy 2 psych i 1 neurologa i wiem ze psychiatrzy sa powaleni... kreca glowa i mowia ten lek ci pomoze on jest nowy bla bla bla potem sie dowiaduje w necie czy tv ze np dany lek wyszedl na rynek i lekaze przepisuja go chodz dobrze nie zostal sprawdzony bo oni z tego kaskek maja ;/ i jak tu sie leczyc jak oni pakuja leki woogle nie na to co trzeba lecze sie rok i sam niewime co mi jest dwoch mowi ze mma nerwice niewiadomo tylko jaka :) 3 mowi ze mam zaburzenia schizoafektwyne i depresyjne ;/ ale ten 3 to woogle ma sam chyba schizy rowalil mnie tym bo probuje mi wcisnąc ze slysze cos albo widze haha rozumiesz ?? i on jest swiecie przekonany ze ma racje hehehe boshe... teraz bylem u Mnichow powiedzieli ze to Nerwica i dostalem ziola i chodze woogle jak cpun tak mnie uspakaja ale juz mam dosc chcialbym zyc ,smiac sie cieszyc !! :) pozdrawiam a tobie co powiedzial ze co masz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc NcL :) wiesz u mnie lekarz swtierdzil "nadwrzliwosc nerwowa" ja mu tlumacze ze mi sie zyc czsami nie chce a on ze ma supre lek , ze mi pomoze, czyli standard, dzisiaj lekarz nie chial mnie przyjac mowiec" kochanie do mnie to trezba z trzymiesiecznum wyprzedzeniem" piprzony konowal...czasami wydaje mi sie , ze lepiej radzimy sobie z tym sami niz z pomoca pseudo lekarzy...

pozdrawiam trzymaj sie cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madeline napisalem ci wczesniej co lekaz chcial mi wcisnac sluchaj oczywiscie boje sie schizofreni wogole szuaklem u siebie roznych objawow ale niemoge nic znalesc chodz nie ktore wystepuja i w nerwicy i w depresji itd.. ale lekaz naprawde nic mi w sumie nie pomogl od paru dni biore ziolka od mnichow i zyje bez lekow i jest ogolnie wporzadku tylko te zab. depresyjne mnie mecza troszke.. Ale niemozna zawsze sluchac lekazy bo naprawde sie zwariuje. Ja sobie radze tak jak napiosalas sam najelepiej :) tobie tez tak radze chyba ze wiesz bedziesz umierajaca to w ostatecznosci psychiatra bo oni sami sa pierdolnieci... buziak :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ja powiem tyle, że ze swojego doświadczenia wiem i z doświadczenia innych, że jeżeli cierpisz na nerwicę natręctw to kluczową rolę odgrywa tutaj psychiatra i jego diagnoza... a potem ...to akurat nie są moje słowa ale wiem że się sprawdzają w 100% ..on decyduje co dalej zrobić i jak się leczyć...ponoć najlepsza jest kuracja farmakologiczna i psychoterapia... ja swoje leczenie zacząłem marnie i trochę inaczej...bo najpierw chodziłem do psychologa ale to nic nie dawało a on mi nic wielkiego nie powiedział tylko słuchał i mówił że czas wizyty się skończył nic więcej...dlatego że był mało efektowny a terapia działała na zasadzie gadania do słupa szybko zrezygnowałem....teraz zamierzam niebawem wybrać się do psychiatry i jak najszybciej podjąć leczenie swoich natręctw które są tylko natrętnymi myślami stanowiącymi w 99% barierę w codziennym funkcjonowaniu i cieszeniu się życiem...mam 19 lat i teraz zamierzam realizować swoje marzenia i iść na studia dlatego okres wakacji jest świetny do tego aby podjąć leczenie . A w terapii najważniejsza jest diagnoza i umiejętne wykorzystanie profilaktyki leczenia środkami adekwatnymi do danego przypadku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem właśnie założyć podobny temat, więc dołączam się do pytań zadanych przez Maćka. Widzę, że na forum wypowiadają się osoby, które są w trakcie leczenia, więc mam do tych osób ogromną prośbę aby chociaż krótko odpowidziały na pytania zawarte w pierwszym poście tego tematu. Dodam jeszcze jedno swoję pytanie: Na czym polega 'konflikt wewnętrzny', który jak czytałem na tym forum jest przyczyną nerwicy natręctw? możecie podać parę przykładów takiego konfluktu? Z góry dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczelam chodzic na psychoteriape z NFZtu. I za przeproszeniem gowno mi to daje. Bo an pierwsza wizyte czekalam miesiac, wizyta trwala 1h bylo ok( skupialo sie glownie na moich przykrych przezyciach z dziecinstwa i kontaktow z rodzina). Nastepna wizyta znow po miesiacu trwala jakies 15 min, psycholozka spytala sie jak sie czuje, czy leki dzialaja i co robie w wakacje. Nastepna wizyte mam... za miesiac ! Wkurza mnie ta psycholozka, nie stac mnie na wizyty prywatne, a wiem ze dobra psychoteriapia dziala cuda. Wrrrryyyyyyy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałam, że dobrze robi jakiś wyjazd, np., na psychoterapię w jakimś szpitalu albo coś takiego. Chodzi o to aby codziennie być w kontakcie z lekarzami, terapie grupowe itd. Podobno pomaga ale aby się tam zgłosić naprawdę trzeba odwgi, bo takie leczenie trwa kilka tygodni, a nawet miesięcy. Życzę odwagi. POWODZENIA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

psychoterapia to jedyna metoda leczenia każdej nerwicy

leki służą tylko złagodzeniu objawów

niech Pani sobie daruje wizyty 1 raz w miesiącu, skoro ktoś nie ma czasu

w PZP psychoterapia zawsze wygląda tak jak prywatnie, źle Pani trafiła

zresztą większość osób na forum natręctw, z tego co czytałęm ma zab. osobowości anankastyczne nie nerwicę, a osobowości lekami sie już zupełnie nie zmieni

pozdrawiam

jarek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

psychoterapia to jedyna metoda leczenia każdej nerwicy

leki służą tylko złagodzeniu objawów

niech Pani sobie daruje wizyty 1 raz w miesiącu, skoro ktoś nie ma czasu

w PZP psychoterapia zawsze wygląda tak jak prywatnie, źle Pani trafiła

zresztą większość osób na forum natręctw, z tego co czytałęm ma zab. osobowości anankastyczne nie nerwicę, a osobowości lekami sie już zupełnie nie zmieni

pozdrawiam

jarek

 

czesc!lecze sie na nn i depresje juz 4 lata;chodze 1 raz w miesiacu do psychologa i do psychiatry.caly czas na lekach;anafranil i doraznie tranxena.mam 33 lata i obawiam sie ze leczenie zaczelam zbyt pozno.nic mnie nie cieszy,zmuszam sie do kazdego zajecia.mam cudownego meza i 7 mio letnia corke a nie odczuwam do nich zadnych pozytywnych uczuc.z tego rodzi sie ciagłe poczucie winy,brak akceptacji siebie,a często agresja do samej siebie,dalej natrętne myśli samobójcze i mordercze do moich bliskich,głownie do córki oliwki.miałam jedną probę samobójcza,ale na szczęście coś mnie wtedy uratowało.chociaż nie wiem czy to było aż takie szczęście,bo dalej każdego dnia walcze,nie żyję tylko wegetuję.ciagle mam myśli że krzywdze siebie i bliskich.pomóżcie.monika73 :cry::szukam::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

psychoterapia to jedyna metoda leczenia każdej nerwicy

leki służą tylko złagodzeniu objawów

niech Pani sobie daruje wizyty 1 raz w miesiącu, skoro ktoś nie ma czasu

w PZP psychoterapia zawsze wygląda tak jak prywatnie, źle Pani trafiła

zresztą większość osób na forum natręctw, z tego co czytałęm ma zab. osobowości anankastyczne nie nerwicę, a osobowości lekami sie już zupełnie nie zmieni

pozdrawiam

jarek

 

a czy mógłbyś w skrócie opisać na czym polega taka psychoterapia, co jest kluczem, który otwiera drogę ku wolności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

psychoterapia to jedyna metoda leczenia każdej nerwicy

leki służą tylko złagodzeniu objawów

niech Pani sobie daruje wizyty 1 raz w miesiącu, skoro ktoś nie ma czasu

w PZP psychoterapia zawsze wygląda tak jak prywatnie, źle Pani trafiła

zresztą większość osób na forum natręctw, z tego co czytałęm ma zab. osobowości anankastyczne nie nerwicę, a osobowości lekami sie już zupełnie nie zmieni

pozdrawiam

jarek

 

a czy mógłbyś w skrócie opisać na czym polega taka psychoterapia, co jest kluczem, który otwiera drogę ku wolności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałam szczęście i trafiłam na rewelacyjną pania psycholog. Tyle, że sporo brała za godzinę, ale warto było... Wyleczyła mnie ze wszystkich objawów nerwicy jakie miałam. Była to ciężka, długa droga przez zakamarki mojej pamięci ale warto było. Grunt to poznać przyczynę swojej choroby a branie lekarstw w tym napewno nie pomoze. Życzę wszystkim oby udało się trafić na takiego psychologa, z którym ja miałam przyjemność współpracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałam szczęście i trafiłam na rewelacyjną pania psycholog. Tyle, że sporo brała za godzinę, ale warto było... Wyleczyła mnie ze wszystkich objawów nerwicy jakie miałam. Była to ciężka, długa droga przez zakamarki mojej pamięci ale warto było. Grunt to poznać przyczynę swojej choroby a branie lekarstw w tym napewno nie pomoze. Życzę wszystkim oby udało się trafić na takiego psychologa, z którym ja miałam przyjemność współpracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałam szczęście i trafiłam na rewelacyjną pania psycholog. Tyle, że sporo brała za godzinę, ale warto było... Wyleczyła mnie ze wszystkich objawów nerwicy jakie miałam. Była to ciężka, długa droga przez zakamarki mojej pamięci ale warto było. Grunt to poznać przyczynę swojej choroby a branie lekarstw w tym napewno nie pomoze. Życzę wszystkim oby udało się trafić na takiego psychologa, z którym ja miałam przyjemność współpracować.

może opowiedz jak przebiegała terapia... ? co na niej robiłaś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.mam cudownego meza i 7 mio letnia corke a nie odczuwam do nich zadnych pozytywnych uczuc.z tego rodzi sie ciagłe poczucie winy,brak akceptacji siebie,a często agresja do samej siebie,dalej natrętne myśli samobójcze i mordercze do moich bliskich,głownie do córki oliwki.miałam jedną probę samobójcza,ale na szczęście coś mnie wtedy uratowało.:cry::szukam::cry:

 

Spokojnie, te mysli swiadcza o tym jak mocno kochasz swoja rodzine. Bo NN to wlasnie taka choroba, ktora atakuje to co uwazamy za najcenniejsze, a to co jest dla nas obojetne NN omina. Przewrotne, prawda? Dla tych dla ktorych najwazniejsza jest rodzina, drecza mordercze mysli, tych ktorzy stawiaja na religie, drecz bluznierstwa, pracocholikow najczesciej dreczy strach przed bezrobociem, etc. Przestan wiec sie martwic i miec wyrzuty, bo nic twojej corce ani mezowi z twojej strony nie grozi. Przeciwnie, bardzo ich kochasz, o czym swiadcza twoje natrectwa. PS zmien psychiatre i psychologa, bo ci do ktorych chodzisz to najwyrazniej straszni partacze, zwlaszcza jesli ci tego nie powiedzieli, co pisze powyzej.

 

Pozdrawiam! I glowa do gory. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

POZWOLE SOBIE WKLEIC TUTAJ WYPOWIEDZ BLACKWITCH: "Chciałam zapytać o czym, rozmawiacie ze swoimi psychologami. Swoja psychoterapie zaczęłam miesiąc temu (indywidualnie) i byłam na razie na 4 spotkaniach. Zdziwiło mnie to że choć problemy których doświadczam wiązą sie z moim obecnym miejscem pracy, moim związkiem i relacjami z obecnymi znajomymi, pani psycholog rozmawia ze mna na temat dzieciństwa i bardzo odległych wspomnień. Tego z czym obecnie sie borykam prawie wogole nie omawiamy. Myśle ze jest w tym metoda- prawdopodbnie to przecież dzieciństwo generuje nasze przyszle zycie- ale nie wiem czy nie powinna sie skupic bardziej na tym co teraz. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czekam na mądre posty.

P.s. a tak przy okazji...z czym kojarzycie swoje dzieciństwo? Choć przez caly czas zylam w przekonaniu ze moje bylo szczesliwe, to wiekszość wspomnien, które wydobywa ze mnie pani psycholog i które mam, sa w jakis sposób bolesne... (poczycie ciągłej samokontroli, dyscypliny, odrzucenia i wstydu)

P.s.2. Nawet jeśli moje problemy miały początek kiedy bylam dzieckiem, to dlaczego ujawnil sie dopiero 3 lata temu, podaczas gdy przetem potrafiłam sie cieszyć pełnią życia? (nie przeżyłam zadnej konkretnej traumy w tym okresie). Czy wam też dzieciństwo dało sie we znaki po dlugim okresie nie zdawania sobie sprawy z jakichkolwiek problemów z sobą samym? Proszę o dopowiedzi. Pozdrawiam "

 

A TERAZ MOJA ODPOWIEDZ bylam ostatnio u psycholog i tez sie nad tym zastanawialam.wydawalo mi sie zawsze ze moje dziecinstwo bylo ok, nikt mnie nie maltretowal, rodzice mnie kochali. pani psycholog kazala mi opowiadac a ja nawet nie wiedzialam o czym mam mowic. potem rysowalam moja rodzine i sie okazalo ze rzezcywiscie cos bylo nie tak i ONA powiedziala mi ze bylo duzo nieprawidlowisci w moim dziecinstwie. a mi do glowy przyszlo- czy to nie jest wymyslanie na sile przyczyny? dobra moze mozna sie doszukac nieprawidlowosci ale czy ktokolwiek ma idealna rodzine i czy jest taka osoba u ktorej nie mozna sie niczego dopatrzyc? narazie ufam tej Pani, mozliwe ze cos w tym jest w koncu ma doswiadczenie i wie co robi ale .... podchodze do tego bardzo sceptycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Ja chodze od 3 miesiecy na indywidualna terapie,prywatnie,mam niezłego psychoterapeute,szybko doszlismy w czym problem,na poczatku przezywałem prawdziwy koszmar,mega objawy.Teraz jest minimalnie lepiej,ale nie jest jeszcze OK ,mysle ze waznym czynnikiem jest w terapii czas.Tez mialem moment niewiary w terapie i chciałem przerwac,ale za duzo zainwestowałem zdrowia i emocji ,bede chodził dopoki nie odczuje wyraznej poprawy,wam tego tez zycze.Nie zrazajcie ,choc na poczatku jest bardzo ciezko ,sam w to nie wierzyłem,ale trzeba to przetrwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×