Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Vas- on wie, że to przez leki... Ale nawet święty kiedyś straci cierpliwość :-| Tym bardziej że ja sama siebie nienawidzę za to, czuję się jak nieobliczalna wariatka, nie chcę tak się czuć :-| Ogólnie jestem teraz poschizowana, boli mnie głowa, jestem przerażona wręcz tym wszystkim... Co się ze mną dzieje do cholery? :cry: O nauce nie wspomnę... Gapię się tępo na tekst i nic nie mogę zapamiętać... Nie chce mi się uczyć...

 

Linka- poprzednio brałam tylko 3 czy 4 miesiące SSRI (nawet nie pamiętam dokładnie) i przez cały ten okres mi odpier*alało, a także jeszcze jakiś czas po odstawieniu- wydaje mi się że to jeszcze działało na mnie... Jeśli to reakcja organizmu na wzrost serotoniny i noradrenaliny to ile to może trwać? Ogólnie nadal mam doła, nie czuję tej serotoniny wcale... Biorę to już 3 tygodnie i jeden dzień, a na razie same skutki uboczne...

Tylko że wtedy ja nie wiedziałam że to od SSRI, mój chłopak myślał że po prostu już go nie kocham- w ogóle ja twierdziłam że ze mną jest wszystko ok! W ulotce jest tak napisane, że osoba agresywna po SSRI często nie zdaje sobie z tego sprawy i wypiera się że wszystko jest dobrze :-| Teraz już wiem, że nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siostrzyczka ;*, Nie, nie kończy się cierpliwość. Można się zdenerwować, ale nie zostawić.

Wiem coś o tym, napisałem Ci na pw o tym. Ja też się nie mogę uczyć, czuję się przepełniony, mózg nie może pomieścić nowych rzeczy :(

Nie jesteś sama, twój chłopak Cię nie zostawi. Pamiętaj, że po kłótni można się pogodzić i to czule :105::105:

Chyba wiesz coś o tym ?

Gwarantuję, Ci że nie będzie pamiętał następnego dnia ;)

Zresztą tak czy inaczej wybaczy, mówię Ci to- chłopak, który wie coś o miłości, którą nie pokona nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o jezu. dałam radę. teraz jak zwykle odłożę naukę na później. dziś nic. jutro pewnie też nic..ale za to rozmowa z dyrektorką..myślę o tym i nie umiem się uczyć..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, Ja tak samo, spróbowałem i nic mi nie wchodzi do głowy. Jeszcze dwa tygodnie temu miałem tak jak ty- bałem się zeszytu.

Jako, że chcę się rozwijać to tłumaczę Freestyle angielski na polski, dla forum ShadyFans.pl

To test, czy zostanę dla nich tłumaczem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie wrocilam i kupilam sobie piwo Desperados,dla spokojnosci .Moze ono mi pomoze skoro lekow nie mam.Czuje sie nadal zle.W pray doszedl bol klatki piersiowej,ciezki oddech.Zaraz sie ide do wanny zrelaksowac.Dzisiejszy dzien to masakra,pierwsza od roku;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, wiesz co zdrada to juz bardzo powazna sprawa.Z tego co piszesz Twoj chlopak to jakis aniol,ze wytrzymuje to.Leki lekami,ale zeby one az tak zmienialy Twoja osobowosc?Jestem w lekkim szoku.Co innego wybuchy niekotrolowanej agresjia,a co innego zdrada.Zalezy jeszcze co sie kryje pod pojeciem zdrady.Czy to jakies przelotne flirty czy seks.Jestes ,,na krawedzi'' wg mnie i powinnas odstawic te leki.Dlaczego je bierzesz?Moze moga Ci jakas inna substancja to zastapic.Przerazajace

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisja jak poszłam na spacer widziałam sarenkę która biegła koło Kościoła i na tory. Skąd się tam wzieła. Przecież koło kościoła jest ruchliwa ulica. Normalnie jestem w szokui zrobiłam zdjęcia jej łapek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam kochani ;) Kurczę ale ten wątek dłuuugi, aż trudno się wkręcić w to wszystko :lol: Ja poimprezowałam wczoraj(taka moja odskocznia, błędne koło-alkohol, powrót nad ranem, wyrzuty sumienia, że miałam się ogarnąć a znów w tyg. wychodzę i kac. +30 stopni, czyli nice. :bezradny: , Nic dzisiaj chyba konstruktywnego nie zrobiłam, byłam w sklepie bo jakieś dresy i kadzidełka, a! i kupiłam w końcu blendera, zaraz się biorę za miksowanie truskawek, szkoda tylko, że będę musiała sama go wypić ;> :105: Jest strasznie gorąco otworzyłam okno i po 5 minutach zobaczyłam na ścianie pająka :/ nic mnie tak nie przeraża jak robactwo, do tego pogryzły mnie tak komary (chyba jestem uczulona) mam bąble średnicy 3cm, wczoraj jednego dorwałam i po powoli dobijałam, najpierw wodą, potem lakierem- nie wiem czy to do końca normalne :-| Buziaki kochani :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Isabella- ach, szkoda gadać... Teraz dopiero raz napad agresji mi się zdarzył... A wtedy jak brałam SSRI to kompletna palma mi odbiła. Zdrady itd, aż wstyd pisać... Brzydzę się sobą jak o tym myślę :-| Masz rację- to Anioł. Kocha nad życie, dlatego wybacza. Najlepsze jest to że mi się wtedy wydawało że ze mną jest wszystko ok... Ale teraz chłopak sam pogadał z psychiatrą, przeczytał ulotkę- wie, że ma mnie obserwować. I że jak mi odbije to na siłę do lekarza. Za tydzień idę do lekarza, zobaczymy co powie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani... Tlumie w sobie pewna obawe. Mianowicie, jutro mam miec wyniki badan odnosnie nowotworu. Wlasciwie maja stwierdzic czy to jest nowotwor. Bylam dzis na grillu ale po 2 godzinach wrocilam do domu ze lzami w oczach. Poprostu nie moglam sie rozluznic. Nawet winka nie sprobowalam. Panikuje ,bo wiem ze prawdopodobienstwo w moim przypadku jest ogromne. Moja mama (procz tego ze byla alkoholiczka) chorowala na raka macicy i pluc, moja babcia -pluc, moja kuzynka i ciotka - nie maja piersi, miesiac temu zmarl moj wojek na raka krtani. Wszystkie osoby z rodziny od strony mojej matki choruja na raka. Do tej pory myslalam, ze jestem juz gotowa na taka ewentualnosc, ale jednak strach mnie lamie w pol. Do tego poteguje to kolezanka nerwica. W przyszla srode mam wizyte u psychiatry... dopiero.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MotoLady - Zobaczysz będzie dobrze :) Trzeba pozytywnie myślec chódz wiem ze nie jest łatwo.

 

A dzisiejszy początek dnia jak narazie kijowy. P psyholog odwołała spotkanie i do poniedziałku muszę czekac ;/ Jeszcze rano mój siąsiad bardzo głosno włączył muzykę ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałem, zjadłem śniadanie i zamierzałem się uczyć. Lecz nic mi nie wchodzi do głowy, napięcie zaczyna rosnąć i nic nie wchodzi do głowy.

Więc siedzę na kompie, może nie zawalę lekcji jakie mam dzisiaj : Biologia, Chemia oraz Geografia.

Pozdrawiam

VaS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MotoLady, może to denne w takiej sytuacji, ale najważniejsze mieć nadzieje. Strach przed nowotworem "zabija" bardziej niż on sam. Trzeba być od niego silniejszym. Wiem co pisze, bo u mnie w rodzinie z obu stron (od mamy i od ojca), chorują/chorowali na raka.

Mam nadzieje, że u Ciebie wyniki nic nie wykażą i trzymam za to mocno kciuki !

 

Duszno, duszno duszno !! Ale przynajmiej dziś ruszył sie wiaterek więc jest momentami przyjemnie chłodno. Od samego rana trzepie mnie lęk, znowu trzęsawki żołądkowe i fantazje jelitowe ... łoojezu, chyba sobie pierdykne zomiren.

Musze jechac pozałatwiać pare spraw, posprzatac, ugotować obiad ale nie mam pomysła na niego, może jakieś propozycje ?

Dziś fatalnie .. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MotoLady, trzymaj się dzielnie, mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Moja mama zmarła na raka, obie z siostrą mamy, przepraszam za wyrażenie, rakowego pierdolca...., wiem co czujesz.

 

Mianseryna już chyba zeszła, bo udało mi się wstać bez problemów. Natomiast zaburzyła mi ona sen, ponieważ po jej braniu spałam bardzo mocno i dużo, teraz nie mogę zasnąć nawet gdy wezmę imovane. Dzisiaj idę do mojej pani lekarki..., mam nadzieję, że już mi nie da żadnego nowego leku. Może będzie lepiej... Tak bym chciała się dobrze czuć.

Gorąco okropnie, rano już było 27 stopni, aż strach się bać, co będzie potem....

Poza wizytą u psychiatry dzień zapowiada się raczej spokojnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj dzien bèdzie pracowity-uwielbiam takie dni :D leje deszcz,doslownie sciana deszczu,ale tutaj to normalne o tej porze roku.A ogolnie to myslè nad weekendem-moze siè gdzies z malzem wyrwiemy??zobaczymy jaka bèdzie pogoda. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×