Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!

Ja mam podobny problem z jedzeniem, jak jem to mam sucho w buzi aż mi się gotuje dla tego musze mieć dużo picia a nieraz nawet to nie pomaga. Nieraz biera mi się aż na wymioty. Jedenie ma być przyjemnością a nie karą. Jak lęków nie mam jest wszystko dobrze ale teraz nie często od kąd pracuje jest źle nawet nic nie jem przez cały dzień a mam prace typowo fizyczną więc jestem wykończony tym wszystkim nie wiem kiedy to przejdzie biore effectin już dość długo ale czy on mi daje aż tak dużo ile kosztuje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ty wogole na co jestes chory??

 

lepiej nie pytaj, nie powiem na co jestem chory, bo moze sie pogorszyc stan zdrowia tych, co to przeczytaja, poza tym dorobil bym sie wtedy bana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znamy, znamy ten lek dobrze tu na forum:) Jesli nerwica trwa troche czasu i nie przeradza sie w nic strasznego, to jest tylko nerwica. W chorobach psychicznych wystepuje tzw. okres prodromalny, ktory mozna pomylic z nerwica. Jesli minely dwa lata od poczatku nerwicy (wiem, sporo), to raczej nie przerodzi sie ona w nic powazniejszego.

Nie podam linku do artykulu, bo nie chce zeby ktos jak ja zaczal szperac za takimi rzeczami po sieci. To jest meczace ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Speedcore/Chemiczny (o ile dobrze kojarze) - nie pytajac o konkrety, masz juz jakas diagnoze? Pamietam z innego forum, ze miales z tym klopot.

 

Jak przegladalem posty roznych ludzi w roznych miejscach, odnioslem wrazenie ze wiele problemow wielu tlumaczy sie naduzywaniem srodkow, powiedzmy, psychoaktywnych. Albo moze samo to naduzywanie jest problemem. Albo zachodzi jakies zlozone sprzezenie zwrotne.

Pytanie moze byc osobiste i oczywiscie mozesz je zupelnie olac, ale skoro jestesmy tu niby anonimowi, to zapytam - probowales w ciagu paru ostatnich lat przezyc dluzszy okres (np pol roku) 'na czysto'? Ew ze wspomaganiem typu melisa, deprim - czyli softcore?

 

Tutaj byly chyba co najmniej dwie osoby ktore lubily czeste 'rekreacje chemiczne' (dla mnie rzecz niezrozumiala) i po jakims czasie zorientowaly sie ze ich problemem nie jest chyba nerwica.

 

Pozdrawiam, co zlego to nie ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ofelio

Idz do lekarza to nie jest takie trudne a napewno tobie pomorze. Ja mam podobnie z tymi wyjściami ze znajomymi, jeszcze ja wychodzimy gdzieś blisko to jest dobrze ale schody się robią wtedy jak mam iść na dyskoteke do pubu dla tego nie wychodze tam za często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysztoff z całym szacunkiem do lekarzy, ale Twoja ciostka psychiatra najlepiej powinna wiedzieć co czuje człowiek chory i że to nie jego wina, że jest chory, a nie wstydzić się jegi i ucinac kontakt.

Chyba nie nadaje się na lekarza.

Poza tym powinna wytłumaczyc rodzinie jak nalezy postępować z osobą chorą.

 

I dlatego własnie boję sioę iśc do lekarza.

 

A to, że osiagnąłeś średnie wykształćenie w tak cięzki sposób bardzo dobrze o Tobie świadczy... musiało być to dla Ciebie bardzo duże poświęcenie.

 

Pisz dalej o swoich sukcesach i porazkach... tu sa ludzie, którzy Cię wysłuchają i zrozumieją.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, Ofelio

Co zrobić?

Oczywiście trzeba by się wybrać do lekarza... ale to nie jest odpowiedź, tak.

Co do ew. kłopotów z rodziną, to muszę zapytać jakie masz z nimi relacje i czy jesteś pełnoletnia (chyba ma to znaczenie).

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Mam problem. Co jakiś czas zauważam u siebie coś takiego jak halucynacje. Kiedy tego dostaję to mam wrażenie, że coś mi się pojawia przed oczami a ja zapadam w sen. Czasami mam wrażenie, że jestem na innym świecie, a to wszystko to mój wyśniony koszmar. Staram się nad tym jakoś panować, ale jest bardzo ciężko. Czasem mam wrażenie, że nie mam odbicia w lustrze i że nie wiem kim są moim rodzice. I to, że np. moje "kończyny" to tak naprawdę nie moje kończyny, a kogoś innego. Kiedyś już miałem podobnie, ale samo przeszło. Teraz wszystkie objawy mam razem. Smutek, bóle i zawroty głowy, halucynacje, dreszcze, lęki. Nie wiem co się ze mną dzieje! :cry::cry::cry:

To chyba nie może być nerwica. Boję się, że to jakaś choroba psychiczna, lecz mój psychiatra twierdzi cały czas, że to nerwica. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ofelio, mam podobne dylematy jak ty, też niewiem czy komukolwiek powiedzieć o tej chorobie, narazie jeszcze nikomu niepowiedziałem, niewidzę w tym większego sensu, tymbardziej że prawie się niewiduję z rodziną, ale jak ty z nimi mieszkasz to chyba powinni wiedzieć (z różnych względów) zresztą Hollow ma racje to zależy czy jesteś pełnoletnia, ale lekarz obowiązkowo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

 

 

w sumie mozna powiedziec ze bylam juz w takim stanie jak ty wszystko wydawalo mi sie dziwne obce i to byla nerwica lekowa poszlam do spychiatry i pozniej do psychologa i mi pomoglo ....przyjedz do mojego miasta i przyjdz do mojego lekarza to ci pomoze napewno;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć witam was po raz kolejny. Pisząc tego posta nie jestem w okropnym dołku. Mślę tylko o tym jak bardzo rozwaliłam swoje życie...jak bardzo jestem sończona i denna

Myślę o tym...

że straciłam kontakt z ludźmi

Boję się nawet wychodzić dalej z domu

Nigdy nie poznałam czym jest prawdziwe szczęście...żadna z dziedzin mojego życia się nie układała, szkoła, rodzina, kontakty z ludźmi, w koż zdrowie

Brdzo wrogo nastawiłam się do ludzi

Ne skończę szkoły

Ne znajdę pracy

Cłe życie spędzę w szpitalu psychiatrycznym

Wciąż myślę o tym jak bardzo jestem denna i skończona patrząc na zdrowe i szczęśliwe osoby..pojawia się we mnie znow ta wrogość i brak zaufania..napady silnej depresji, smutku, lęku, wykręca mi twarz, nie potrafię się nawet uśmiechnąć bo moja twarz przybrała taką postać że czuję jaby byla wykręcona, raz na bok raz w dół taka odrętwiała moje myśli są puste, zęby wciąż uderzają o siebie, ręce się trzęsą, czuję silny ból tak ajkbym tracila czucie w nogach. Dopiero teraz zaczynam zdawać sobie sprawę co tak naprawdę się ze mną dzieje. Wiem że niektórzy pomimo większych trudności i przeciwności życiowych stresów nabijają się z moich rąk, nikt nigdy mnie nie rozumiał...

Nie wiem jak dalej żyć. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, dziewczyno..

 

wszystko zalezy od Twojego nastawienia i pogladu na otaczajaca rzeczywistosc.. ja mialem podobno odczucia do Ciebie..choc moze nie tak silne:( Mysl duzo o tym, co sie z Toba dzieje, jak wyglada twoje zycie, jak mozesz sprobowac je zmienic... wszystko zalezy od Ciebie! powoli, krok po kroku.. ja sam z tego wyszedlem! bez psychiatrow, psychoterapeutow,magnezu,ziol,psychotropow...jeszcze wszystko przed Toba,pomysl,ze inni maja gorzej! ze leki przed ludzmi to wytwor twojej wyobrazni... bedzie dobrze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choruje od roku ,ale nie wiem na co, wyniki tomografii, rezonansu, eeg mam ok. Lekarze nie wiedza co mi jest, juz nie wspomne o rodzicach, ktorzy się śmieja ze mnie. Na początku lekarze podejrzewali schizofrenie, przez pół roku padaczke, biore na padaczke leki-mimo ,że jej nie mam.....jutro kolejna wizyta u psychiatry, ktory znow mi powie,że sobie wkręcam chorobe- jak zawsze. Wyczytałam na tym forum o Depersonalizacji, mam niektóre objawy, czy jest na to lek? jesli tak to jaki?proszę pomóżcie, przez tą pieprzoną chorobe rozwalił mi sie związek 3 letni.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

 

 

to może być początek nerwicy ...może na początek idź do psychologa a jak on stwierdzi ze jest naprawdę zle to skieruje cie do psychiatry …a jak cie nie skieruje to sie go spytaj czy dobrym rozwiązanie by było pójście do psychiatry on będzie wiedział najlepiej co masz robić

 

 

 

pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna...

Witam cię!!!

Ja mam podobny problem, wczoraj zrezygnowałem z pracy bo nie mogłem dac sobie rade z sobą. Wczoraj pod wieczór kręciło mi się w głowie więc poszedłem spać ale nie zasnąłem dopiero nad ranem. Dzisiaj się czuje jak chodzący zombi nogi mi się uginają pod moim ciężarem nie chce mi się jeść nie wiem co się dzieje. W szpitalu psychiatrycznym też byłem było fajnie ale znów mam nawroty tej choroby która się ciągnie latami, nie wiem co ci doradzić naprawde bo sam podobne rzeczy przeżywam, chciałbym Tobie pomóc i całej reszcie ale niestety nie moge. Niech ktoś w końcu wymyśli coś na to draństwo :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed chorobą wyobrażałem sobie moje życie inaczej, byłem pełen optymizmu, potrafiłem pożartować w sumie to non stop żartowałem. Choroba zmieniła mnie i to bardzo z optymisty w pesymistę i ponuraka. Czasem jest taki dzień, że wszystko wygląda jak dawniej, ale to tylko dzień nie większość mojego życia. Myślałem, że jak będę miał tyle lat, co mam to będę miał prace, fajną kobietę i zdrowie a tu nic wszystko się popsuło. Z pracą ciężko boje się jak cholera po ostatniej porażce, porażce kobiecie mogę zapomnieć z taką chorobą to na zawał umrę przy niej, nie wiem co robić nie wiem czy ta nerwica kiedyś przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krilan

odpowiem Ci w ten sposób jeden powie tak drugi nie, pół życia zastanawiało mnie to czemu jesteśmy( każdy z nas) inni (tzn chodzi mi o zachowanie) przed newicą patrzyłam na to z boku i myślałam bo tak jest i już nie zastanawiając się choc przez krótką chwilę nad tym, w momencie doświadczenia nerwicy człowiek mimwolnie na terapi analizując swoje życie krok po kroku zaczyna sięgac do różnych wspomnień pochowanych w zakamarkach naszej głowy, wiadome jest to, że skoro zaczęło się coś dziac w emocjach to były jej podstawy, aby się to mogło rozwijac zatem wniosek jest taki -trzeba go jasno wysnuc co dała nam nerwica :?: i co daje :?: wiem, że na wstępnym etapie człowiek widzi jej czarne kolory ale z czasem zaczyna dostrzegac to, czego nie był w stanie udzwignąc sam i chce ten ciężar zepchnąc na bary choroby :cry: wiadomo to się dzieje wszystko za pozwoleniem naszej podświadomości niż świadomości, ujmując to najprościej nasza podświadomośc w taki sposób buntuje się i daje do zrozumienia, że tak jest źle i trzeba coś zmienic. Zmiany są ciężkie widomo bo skoro dziecko nauczy się na dwóch nogach chodzic to już nie będzie chciało w wózeczku jeździc tak samo jest z naszymi objawami, nie zmienimy podejścia swego, one powracają a jak już dokonamy po analizie zmaiany no to i tak z przyzwyczajenia objawy się jeszcze pokażą. Reasumując to wszystko terapia jest potrzebna, a to wyłącznie po to aby nas ktoś wyprostował na logiczny tok myślenia, zatem skoro boimy się tłumów, nie wiem ludzi należy się w prosty sposób zastanowic dlaczego :?: przeca wszyscy są równi nie ma tych lepszych czy tych gorszych zachowujemy się autmatycznie wg zakorzenionych przekazów z otoczenia, zatem nie zwlekaj porozmawiaj o tym z rodzicami to jest jak każdego fundament ostoja, każdy nerwus potrzebuje akceptacji i zrozumienia, jeżeli uważasz że trzeba głosic to całemu światu to zrób to, uważasz że trzeba iśc do lekarza więc to też zrób, jesteś jednostką która ma prawo robic co uważa za słuszne dla siebie dla własnego dobra i myślec o sobie, a konwenanse :?: cóż to jest zakorzenina w nas kultura w której wyrośliśmy i trzymamy sie jej kurczowo zatem powodzenia :!::!:

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam was wszystkich!!!juz nie daje rady od dwuch dni tak mnie trzyma ze juz nie wiem sama co mam robic,znow plakalam.dzis obudzilam sie o 6rano z takim uczuciem leku ze brak mi slow..rozplakalam sie jak dziecko.staralam sie czyms zajac ale nie moglam sie na niczym skoncentrowac.caly czas dzwieczy mi w glowie mysl a co bedzie jesli tak beznadziejnie bedzie wygladac moje zycie,co jesli juz tak zawsze bedzie??co jesli nie ma dla mnie lekarstwa...juz mi brakuje sil...czujesz sie troche lepiej i nagle trach znow cie dopada tak niespodziewanie ze az boli.jeszcze na domiar tego pekaja mi wrzody zaladka, nie moge jesc i wymiotuje krwia...zeby to szlag trafil.czy ja cos w zyciu zlego zrobilam ze takie cos mnie spotyka???ide dzis z tymi wrzodami do lekarza...mam nadzieje ze to nic powaznego.

 

[ Dodano: Wto Lip 18, 2006 11:05 am ]

to znowu ja,moze znacie jakies strony z terapia przez neta bezplatnie...prosze jesli tak dajcie mi znac...dziekuje...pozdrawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×