Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natrętne mycie się,mycie rąk - jestem świadom,prosze o pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

Czesc,

 

kurcze ale co by sie takiego stalo gdyby dziewczyna zaszla w ciaze i to niechciana. przeciez swoat by sie nie zawalil. Albo bys sie z nia pobral, albo rozszedl i placil alimenty. Czy ty uprawiasz z nia seks w prezerwatywie? Wowaczas szanse sa znacznei wieksze. A moze ta niechciana ciaza to zaslona dymna, moze z jakich powodow obawiasz sie dotykania jej w ogole?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zagubiony w sieci, nie obawiaj sie prosze isc ani do psychiatry ani do psychologa czy terapeuty. Wiadomo, ze do tych specjalistow zgkaszaja sie ludzie z takimi problemami. Ja bym sie mocno zdziwila, gdyby ktos przyszedl i mowil, ze w sumie to nie ma problemu. Zareczam Cie, ze po pewnym czasie pracy zupelnie nie dziwi juz wiele. Kazdy moze zachorowac. Czemu nie wstydzimy sie choroby serca a wstydzimy sie choroby natury psychicznej?tak samo moze dotknac kazdego.

Chcialabym jeszcze zwrocic uwage, ze w ZOK istnieje problem z kontrola. Tzn. osoba z ZOK pragnie miec duza kontrole jednak ma poczucie niskiej kontroli. Zobacz tez na to, co piszesz. Byc moze jest to nadinterpretacja, jednak przy dluzszej rozmowie to by sie okazalo. Jednak bardzo starannie zabierasz sie za wybor specjalisty (chec kontroli), lek przed niechciana ciaza (znowu olbrzymia potrzeba kontroli), nie wierzysz w psychoterapie (byc moze dlatego, ze boisz sie, ze nie bedzie tam mozliwosci takiej kontroli, lekarstwa ok - bo poczytasz ulotki, dokladnie sie zaznajomisz i bvedzie wszystko pod kontrola). Pomysl o tym, co napisalam, bo to wazne, zeby zajac sie przyczyna, bo natrectwa to objaw, to sposob w jaki Twoja psychika sobie "radzi".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Ci się nie spodoba, to co napiszę, więc od razu dodam, że mam już długie doświadczenie z natręctwami, ale nie jestem specjalistą, więc w razie czego się dystansuj.Moim zdaniem też trzeba podjąć psychoterapię, ale taką, która dotknie sedna problemu: lęku przed niechcianą ciążą. Moim laickim zdaniem te natręctwa z myciem "próbują" zamydlić ci oczy wmawiając ci, że mycie jest najważniejsze w twoim życiu. A przecież na "zdrowy" rozum wiadomo, że są rzeczy ważniejsze. I na nie i tak prędzej czy później będziesz musiał przekierować uwagę. A są to takie pytania jak: czemu tak boisz się ciąży dziewczyny, czy w ogóle nie chcesz mieć dzieci, czy tylko w tej chwili, czy twoje potrzeby pokrywają się z potrzebami twojej dziewczyny, czy ją kochasz itd. Moim zdaniem, dopóki się z tym wszystkim nie poukładasz, to mycie będzie cię gnębić. Musisz moim zdaniem, ułożyć sobie hierarchię ważności różnych rzeczy w twoim życiu, w której rzeczy mniej ważne będą podporządkowane ważniejszym. Jak myślisz, gdzie będzie mycie?

Na pociechę ? powiem Ci, że dużo dzieci przychodzi nie planowanych i "nie w porę", ale już jak tak się zdarzy, to często okazuje się, że mężczyźni, którzy się zarzekali, że nie chcą, są bardzo szczęśliwi. Bo założenia założeniami, a życie życiem. Nie bój się na zapas.

Nie można mieć wszystkiego pod kontrolą!!! "Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren w 100% sie z Toba zgadzam i mam nadzieje, ze to zmotywuje i pomoze Zagubionemu w podjeciu psychoterapii. Naprawde lekarstwa nie zalatwia problemu. One pomoga w objawach byc moze ale trzeba dotrzec do przyczyny i zrodla, a nie tak powierzchownie. Ona pomoze np. w zmniejszeniu objawow, np. lęku, po to, zeby moc, w ogole byc w stanie zajac sie ich leczeniem, czyli terapia. No bo trzeba zrobic z tym glebszy porzadek, ile w koncu mozna brac leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, szczególnie zagubionego w sieci, jeśli jeszcze tu zaglądasz. Ja niestety mam tą samą chorobę-panicznie boję się zajścia w ciążę, tyle że to ja jestem tą, która tego zajścia musi unikać.. sama nie wiem co gorsze.. Ciągłe mycie rąk, przed każdym dłuższym myciem, wyznaczanie sobie miejsc tzw. "skażonych", ciągłe zmienianie ręczników (bo przecież nie wiadomo czy jak mnie nie było w domu, to czy czasem on go nie dotknął), itp.. Przy czym również jestem świadoma tego że nic mi nie grozi.

Dlatego też dla mnie to jest w ogóle nieprawdopodobne i szokujące to co pisze powyżej refren, zadaje racjonalne pytania, typu czy wogóle chciałbyś mieć dziecko i czy na zdrowy rozum jest się czego w ogóle bać... Tu właśnie o to chodzi że ja np. doskonale wiem, i my wszyscy doskonale wiemy, że to co robimy, te nasze rytuały są tylko naszym wymysłem, nie jestem dzieckiem i wiem jak się zachodzi w ciążę. Ja nie potrzebuję zapewnień że nic mi się nie stanie gdy użyję prezerwatyw lub będę zażywać proszki! Bo choćby mi to powtarzało nawet 20 osób, w tym specjaliści ginekologowie, to to pomaga tylko na chwilę, bo to nie o faktyczną ciążę, tu chodzi o irracjonalny lęk. Ja nie wyobrażam sobie żebym dziecka nie miała, ale po prostu lęk jest silniejszy. Znam potrzeby mojego partnera i tym trudniej jest mi z tym żyć...

Pozdrawiam

 

[Dodane po edycji:]

 

Aha, refren, jeśli zadajesz tak racjonalne pytania, to ja na wszystkie odpowiedziałabym Ci jak najbardziej racjonalnie, nawet byś nie zauważył że jestem chora. Ale gdy trzeba by było za chwilę przejść do czynów to zapominam natychmiast o tym co mówiłam-TO JEST SEDNO TEJ CHOROBY.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, oczywiscie to jest sedno tej choroby, ze sam chory wie, ze mysli sa irracjonalne. Natretne mysli czy rytualy biora sie z leku. Zazwyczaj dokladna analiza zycia Pacjenta pozwala dowiedziec sie skad ten lek. Jednak jak to z lekiem bywa trzeba sie z nim oswoic i go ujarzmic. Oczywiscie to nie takie proste i wymaga czasu i pracy. Jednak to po prostu wymaga terapii. Wiem, ze specjalista w tej dziedzinie jest dr Anita Bryńska. Przyjmuje w CBT na ul.Pieknej 68 w Warszawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym jeżeli chodzi o te plemniki.. Jeżeli masz obawy że Twoja dziewczyna zajdzie w ciąże bo na twoim palcu zostało nasienie chociaż umyłeś ręce to możesz być spokojny. Do tego potrzeba milionów tych małych skurczybyków żeby coś z tego wyszło ;) to co mogło by zostać na Twoim palcu nie jest w stanie sprawić że zostaniesz ojcem, a poza tym skoro umyjesz ręce to tego tam nie ma. zresztą skoro miałeś już takie przypadki to widzisz przecież że uśmiechnięte bliźniaki ci sie nie urodziły.

Tak, oczywiście. Poza tym pomóc może fakt, że te małe pasqudy (plemniki) nie mogą żyć poza organizmem dłużej niż pół godziny. Próba mycia rąk tylko raz, przez jakiś czas może pomóc. Jeśli chory na tego typu NN przekona się, że nic niepokojącego się nie dzieje, to już sukces.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie - ZagubionywSieci, jednak z nowego konta, ponieważ zapomniałem hasła do starego, bo oczywiście tak się bałem że ktoś wejdzie na komputer, że dałem takie hasło którego sam nie pamiętam, ani do e-maila ani do serwisu....

 

Wiele osób zapewne zaraz powie mi, że jestem tchórzem, leniem, czy też zwykłym kolesiem który użala się nad sobą. Minęło od ostatniego czasu pół roku, a moje życie zatrzymało się na tym samym etapie, jednak teraz mocno wspiera mnie dziewczyna.... Ciągle mam fobie na punkcie mycia rąk, ciała..Wydaje mi się że po zwykłej toalecie zawsze są np w moczu plemniki i muszę myć długo ręce, jeżeli się myję robię to również długo, kiedy przyjdzie do mycia miejsc intymnych to trwa to bardzo długo, bo ciągle wydaje mi się że jak umyję to nie dokładnie to coś się stanie...Po higienie intymnej wydaje mi się, że skoro myłem te miejsca to pewnie ręce mają nasienie...Paranoja prawda? Jedni powiedzą, gość to psychol. Jestem normalną osobą, sens w życiu daje mi moja dziewczyna, rodzice, rodzeństwo, rodzina... Niewiem w którym momencie w życiu stałem się nie normalny, czytaj chory...Czasem stoje pod prysznicem i wściekam się, że choroba mną rządzi,czasem płacze.. Gdyby nie choroba byłbym chyba najszczęsliwszym człowiekiem na ziemi. Każdego dnia wierzę że dzisiaj umyję się szybko, a jak przechodzi do rzeczy znowu jest to godzina...Czytałem masę artykułów o plemnikach ich życiu i ludziach którzy piszą że to nie możliwe itp, ale mój mózg tego nie przyjmuje..Musiałby mi ktoś powiedzieć jak tak zrobisz i tak to ja ci gwarantuję, że nic się nie stanie i odpowiedzialność biorę na siebie, wtedy odrazu czuję że jestem odciążony bo będzie jego wina...Dziewczyna codziennie każe mi szukać lekarza, ja to ciągle odkładam, bo zawsze znajdzie się ważniejsza rzecz... jestem tego świadom.. Od nastolatka lubiłem sam zarobić na swoje wydatki, a teraz stało się to moim priorytetem, mieć pieniądze, zarobić i tak toczy się życie, priorytet to być niezależnym.. Tak teraz siedzę przed tekstem i mam jedną wielką dziurę w głowie i myślę jak przekazać wszystko to co mnie gryzie i mam w głowie byście mnie zrozumieli, ale to chyba nie możliwe..Mimo wszystko próbuję..

 

Pytacie się mnie czego się boję. Boję się niechcianej ciąży..jestem młody, boję się zawieść rodziców, którzy we mnie wierzą, nie pracuję więc wydaje mi się że gdyby coś takiego się stało to nie jestem w stanie sam się utrzymać. Mam niecałe 22lata i myślę że jestem za młody na to inne życie..Brakuje mi tego spontanicznego życia, w którym wstaje rano i cieszę się od każdej chwili, że jest słońce, że nie mam do nauki..Ostatnie 2 lata to sam stres. Boję się że moje życie zmieni się za szybko w zbyt dojrzałe, na które nie jestem gotów, że rodzina inaczej by na mnie patrzyła i rodzice..

 

"zielonaoliwka" napisała kilka rzeczy, w których mógłbym powiedzieć - tak to to samo co ja mam.. Ja nie potrafię zrozumieć swojego myślenia. Jak jestem w domu myję ręce długo, dokładnie, wystarczy że wyjdę gdzieś do centrum handlowego i myje ręce znacznie krócej, bo wiem że obserwują mnie ludzie, że pomyślą że jestem dziwakiem, potrafię umyć ręce i wtedy jakoś nie martwię się że nie domyłem.. Mam również takie sytuacje, że wiem że mogę kupić coś taniej - np elektronikę bo tym się zajmuję i wtedy nie ważne jest czy dobrze umyłem ręce, a od razu dzwonię, zajmuje się pieniędzmi.

 

Gdy zapominam o chorobie jestem wesołą, gadatliwą osobą.

 

Nie wiem od czego się zabrać w życiu, znalazłem np 6 psychiatrów i nie wiem którego wybrać, czy później psycholog, czy też psychoterapeuta, czy lekarz mi zleci ew. dobrego psychologa..Nie mam pieniędzy na płatne leczenie, więc tu sprawa też jest inna.

 

Mam ogromne problemy z koncentracją, z wiarą w samego siebie, nie mogę się zabrać za np siłownie, bo nie chce mi się, jak zaczne to kilka dni i koniec chodzenia, czy to wina choroby?

 

Martwię się także jak to będzie jak pójdę do psychiatry, jak powiedzieć to co mnie gnębi, wstydzę się swojej sytuacji, jest ona irracjonalna i wstydliwa dla mnie.

 

Przepraszam, że jestem takim złym przykładem tego forum, ale nie każdy ma tak silną wolę..Proszę powiedźcie mi jak to wszystko rozwiązać, póki co mam Was..którzy potraficie mi doradzić i wierzącą we mnie dziewczynę....

 

Łzy zebrały mi się w oczach po napisaniu tego wszystkiego...tęsknię za szczęściem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,mam nadzieje że tu zajrzysz bo myślę że jestem w stanie ci pomóc.

Przynajmniej mam taką nadzieję!

Może zacznę od tego że dokładnie cię rozumiem,miałem kiedyś ten sam problem i uwierz że to może przejść ! Ja się od tego uwolniłem już kilka lat temu!

Nerwice natręctw mam od dziecka,miałem wiele jej odmian,wiele mi dokuczało myśli,ale skupie się tutaj tylko na tym co i tobie dolega.

A więc kiedyś obsesyjnie bałem się że zachoruje,co za tym idzie bałem się różnego rodzaju mikroorganizmów,bakterii itp Wciąż wydawało mi się że mam ich masę na rękach,wciąż myłem ręce,w kółko i w kółko obsesyjnie i mimo że wiedziałem że to bez sensu i że inni mi tak mówili,myśli były silniejsze ode mnie,i wiem że to pogrąża człowieka,i to strasznie.

Bałem się np że jak nie umyję rąk a dotknę ust czy wezmę coś do jedzenia w ręce i zjem to to zachoruję,było tak też w drugą stronę więc jak nie miałem gdzie umyć rąk bo byłem np na podwórku,to nie potrafiłem ludziom podać ręki czy np gdy ktoś mnie częstował chipsami to zawsze odmawiałem bo miałem myśli typu,"nie myłem rąk,jeśli włożę rękę do paczki wszyscy zachorują".

To było tak obsesyjne że doszło do tego iż miałem całe ręce popękane od ciągłego mycia,i uwierz że to było dużo gorsze.Po jakimś czasie tak mnie to wyniszczyło że olałem pewnego dnia sprawę i wziąłem do ręki kanapkę i zacząłem jeść nie myjąc wcześniej rąk,to było ciężkie,ale jeden,drugi raz i moja psychika zrozumiała że nic mi nie zagraża,że nie mam nic na rękach,to tylko moja wyobraźnie,moje wkręty.

Zapewniam cię o sto kroć że jeśli chodzi o twój przypadek,NIE MA MOŻLIWOŚCI BY PRZEZ MOCZ WYDOSTAŁY SIĘ PLEMNIKI! To jest nierealne fizjologicznie,nie możliwe po prostu.

Mogę ci to zagwarantować.Druga sprawa,jeżeli dziewczyna cię wspiera,to może porozmawiajcie o jakieś ewentualnej anty koncepcji,będzie ci wtedy łatwiej pokonać chorobę,a jak minie to ona odstawi tabletki czy inny środek anty koncepcyjny i umówcie się tak,że jak ona sama zobaczy że ci przeszło to nie powie ci czy już odstawiła czy nie.Będzie ci łatwiej oszukać swoją psychikę,będziesz miał swobodniejszy przepływ myśli,bo nie będziesz się stresował,uwierz!

Z doświadczenia powiem ci jeszcze że gdy ja idę do łóżka z moją dziewczyną to też myjemy ręce przed tym bo jednak higiena jest ważna współżyciu intymnym,ale tylko dla zachowania czystości by nie przeniosły się jakieś niechciane ustrojstwa i żeby później się nie męczyć ze swędzeniem w kroczu :P Ogólnie co do samych plemników,ona jeżeli nie trafią do wnętrza kobiety (że tak to ujmę) umierają w przeciągu kilku sekund,a tym samym,nawet jeżeli miał byś je na rękach,to były by na 100% martwe a tym samym nie ma możliwości by twoja partnerka zaszła w ciąże.Ba,nawet jeżeli sperma po stosunku seksualnym dostała by się gdzieś blisko jej narządu płuciowego to i tak jest mała szansa by zaszła w ciąże! Jedyną opcja że mogła by zajść w ciąży była by taka że musieli byście to robić bez zabezpieczenia i musiał byś wtrysnąć w nią nasienie,a to też nie zawsze daje 100%,zobacz ile osób stara się o dziecko i nie zawsze się im udaje,i to wcale nie przez to że któreś z nich jest bezpłodne,bo czasem tak bywa że nie wyjdzie.Dla większego bezpieczeństwa uprawiajcie sex w jej dni nie płodne,będziesz czuł się bezpieczniej.

A tak na co dzień NIE MA SZANS BY ZASZŁA W CIĄŻE!!!

Daje głowe,nie ma takiej możliwości,gdyby tak było to zobacz jak populacja by się zwiększyła :P

Twoi rodzice narobili by ci nieświadomie masę rodzeństwa :P

Wszyscy by mieli ze sobą dzieci,bo np twój tato by rąk nie umył po toalecie i podał rękę jakieś pani i w magiczny sposób zaszła by w ciąże.

Jeszcze raz cię zapewniam,plemniki żyją tylko kilka sekund po opuszczeniu jajek :P

Nie ma żadnych powodów do obaw! Tylko po prostu zabezpieczajcie się podczas seksu,chociażby prezerwatywą i będzie ok!

Jeśli nadal masz wątpliwości to pisz śmiało!

Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was...ponownie minęło trochę czasu,ale jestem jeden krok do przodu, byłem na wizycie u psychiatry!

 

Powiem na początku, że sam fakt nie stresował mnie, aż tak bardzo do momentu jak siedziałem w poczekalni i oczekiwanie na swoją kolej. Bałem się reakcji lekarza i myślałem że będę się jąkał itp, a tu ...wszedłem i zacząłem śpiewać co mnie boli, a Pani potraktowała to normalnie, sądzę że musiała mieć już takich kandydatów, że nic ją nie dziwi :)

 

Introwertyk mimo, że minęlo tyle czasu a się nie odzywałem - dziękuje za wiadomość, podniosło mnie to trochę na duchu i wiele faktów spowodowało że poszedłem na wizytę.

 

Zaczynam brać Citronil, nie wiem jak będę na niego reagował, od wizyty minęło 2 tygodnie, dopiero teraz zacząłem go brać.

 

Na pewno z czasem podzielę się z Wami jak idzie leczenie..może będę tym jednym z nie wielu przypadków, któremu uda sie wyjść z choroby..

 

Póki co mam jeszcze zaburzenia emocji, raz mam super humor po czym mam duży spadek...wtedy choroba mnie dołuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×