Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

moj dzien pracowity-jestem zmeczona,oskrzela dajà popalic-malzon tez sie rozchorowal na calego -dzisiaj mial dzien wolny,wièc siè kuruje.Pogoda beznadziejna,zimno i deszczowo.Chyba dzisiaj pojdè wczesnie spac. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja żadnego na M. nie miałam. :P

 

Dziś wyjazd do Warszawy, psychoterapia. Denerwuję się po dłuższej przerwie i jakoś wstydzę (?). Za dużo tam ostatnio mówię, a potem strasznie przeżywam kolejną sesję. :oops::?

 

Dzień chyba ładnie się zapowiada jak na razie. Miłego słonecznego dzionka. :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

Yuppiiiii!!!! :yeah: Przez zupełny przypadek znalazłam w necie nuty do muzyki z filmu "Good Bye, Lenin" Tiersena, kocham tego kompozytora!!! Trzeba wydrukować i spróbować. :mrgreen::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agaska, moja 8 tez prawdopodobnie jest w zatoce, dentystka próbowała mi objaśnić co i jak mi będzie z tym chirurg robił ale przerwałam bo jakbym sie nasłuchała to bym w życiu nie poszła tego zęba wyrwać. I tak na samą mysl s***w gacie :roll:

 

Znowu nie mogłam usnąć. Czepiłam sie bardzo nudnej książki żeby jakoś przetrwać i po północy poległam. Oczywiście troche przed zaśnięciem popłakałam,moja psycha jest tak pokrecona, że nie wiem czy jakikolwiek lekarz da sobioe z nią radę. Dzisiaj przyjeżdża moja matka w odwiedziny,mam wielka nadzieje nie rozwyć się przed nia i nadzieję, że młoda nie będzie się darła że chce wracać do "swojego domku". Obie za nic nie możemy się zaaklimatyzować. Wiem, za mało czasu minęło, bleh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puszekokruszek, jak ja Cie dobrze rozumiem, tez jestem z tych osob, które trudno aklimatyzują sie w nowym miejscu, ubóstwiam mój dom i wszedzie indziej jest mi tragicznie yhh.

Ale spójrz na to z innej strony, to Ty, Twój mąż i wasza córa tworzycie DOM, ognisko domowe, rodzine, ten klimat, więc nieważne gdzię będziecie , najważniejsze, że jesteście razem, zobaczysz za miesiąc, dwa w nowym miejscu, razem będziecie szczesliwi :)

 

A ja to już kurfa myśle sobie, że schodze z tego świata, rewolucja, fizyczna i psychiczna, pozostaje uśmiechać sie jak koński zad do bata i czekać na Wesołego Kostka ...

W dodatku znowu wróciła mi myśl, że jestem gruba, brzydka , nie potrafiąca nic, beznadziejna, głupia i wogóle ...

Jak ja 'uwielbiam' te huśtawki nastroju :105:

 

Magdaa napisał(a):

Zauważam, że wiele kobiet na tym forum ma mężczyzn na literę 'M' ;)8)

 

Też mam M. :P

btw gdyby nie M. to już dawno bym sie psychicznie wykończyła, eM.y to jednak fajne synki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, jako że sama zauważyłam iż tu dużo Pań ze swoimi M., no to chyba łatwo się domyślić, że ja również mam swojego M. :D

My jesteśmy M&M'sy :pirate:

 

 

Puszek- jest Ci żle psychicznie dlatego, że tęsknisz za starym domem? Kurcze, ja to rozumiem... Też po 13 latach się przeprowadziłam i pamiętam jak wtedy wyłam... Chyba z pół roku. Ale po tym czasie pokochałam ten dom i teraz jego traktuję jak MÓJ dom. Jak przyszło mi się z niego wyprowadzić to też przeżyłam, chociaż bardzo się cieszyłam że idę na swoje... Niestety przeprowadzki już takie są, że wzbudzają sporo emocji- i tych pozytywnych, i niestety też negatywnych... Może to się unormuje?

 

Aleks- z tymi wahaniami nastroju i 'gruba, brzydka' mam to samo- o czym tu wczoraj dyskutowaliśmy :-| Bierzesz może teraz jakieś nowe leki? Czym to jest spowodowane?

 

Ja od jutra wskakuję na całą dawkę SSRI i schodzę z benzo. Boję się :shock: Na razie tylko ćmi mnie głowa, mam doła, schizujące sny, i mam więcej energii- niestety tej złej bo mam ochotę kogoś pobić itp, chyba agresja we mnie rośnie :-| Po ostatnim epizodzie agresji na SSRI bardzo siebie obserwuję. Znowu powoli zaczynam się czuć 'jak nie ja' i bardzo mi się to nie podoba. Czuję się 'dziwnie'... :cry: Nie mam derealizacji, ale jakoś tak... Nie potrafię tego opisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh.... moja pierwsza miłość - Marcin, moja największa miłość - Marek (wg pewnej wróżki, której wróżby się spełniają, to on mi jest pisany)

ach te eMy ;)

 

nie wiem jak się czuję - jeszcze się nie obudziłam, choć jestem już w pracy. przez tę miamserynę nie słyszę budzika nawet.... zmęczona jestem i taka jakaś nie teges...... pogoda - jesienna :(

 

miłego dzionka wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....."eM.y to jednak fajne synki.".....

no jasne..np:

MRobert :D:D:D

 

tak tak :lol::lol: Mrobercie xD

 

Magda ja leków nie biore, hmm a powinnam :pirate: tzn przypominam sobie o anafranilu jak mnie łapie ostry napad , a tak to sram na to, nie chce mi sie juz latac po psychiatrach , lekarzach, po leki, sreki, dupeki, terapie, na mnie to nie działa. I tym oto sposobem kisnę w swoim sosie, hustawek, manii, depresji, lęków, marzeń na jawie i inncyh moich schizów. :pirate:

 

[Dodane po edycji:]

 

Korba, moja miłośc tez Marek :P te Marki maja coś w sobie ehhh :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michał-tak nazwę synka :105:

a córkę Lena,albo Ania :105::105:

No dobra...albo Natasza,albo Pola,albo..

O dziewczynce tak marzę,że imion mam ze 300 :twisted:

 

Co by off topu nie bylo:

Dzien zaczal sie tak,jak mi sie dni ostatnio zaczynają.Ani dobrze,ani źle.Płatki zjedzone,kawa wypita,pigułka (jakie to śliczne slowo) polknięta.

Magdaa, Madziu,proszę przypomnij ,ktory dzis dzien esci?2 tygodnie chyba okragle,tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, Madziu,proszę przypomnij ,ktory dzis dzien esci?2 tygodnie chyba okragle,tak?

 

Tak Skarbie, dzisiaj okrągłe 2 tyg nam stuknęły :P Ja od jutra cisnę na 10mg.

 

Ty nazwiesz Michał, a ja nie nazwę, no bo co- po co mi dwa Michały :hide: Mój będzie Nikodem 8) Natomiast mój chłopak ma przyjaciela i ten przyjaciel też ma na imię Michał, też ma dziewczynę Magdę, też mają takie samo mieszkanie jak my i nawet taką samą pracę- razem robią :mrgreen: Jedyna różnica jest taka, że oni mają córkę, a my nie :P

 

Korba- leki Ci się wkręcają i dlatego śpiąca jesteś. Mi na początku to tak się oczy zamykały że masakra. A 'nieobecność' to też całkiem 'normalne'...

 

Aleks- to jak, całe leczenie rzuciłaś? To jak, ja wracam do leczenia, a Ty rzucasz? ;) Powiem Ci że mi to chyba lepiej było bez leków, no ale na razie nie marudzę, poczekam jeszcze trochę... A pracy szukasz jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj "Dzien Dziecka"-wièc zyczè wam wszystkiego naj naj :mrgreen:.

U mnie ok.za godzinke uciekam do pracy-co mnie cieszy.Obiad zrobiony,chata posprzàtana.Jutro lecè na usg klatki piersoiwej-cos tam sie nie podoba mojemu lekarzowi. :roll: mam nadziejè,ze to nic powaznego;aczkolwiek mam bardzo powièkszone wèzly chlonne.

Imiè mojego chlopa nie zaczyna sie na M-ale i tak jest kochany-nie ma innego wyjscia :D.jakie plany na dzisiaj macie kochani???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, po co mi leczenie , które nie działa ? Owszem przyznaje anafranil wyciagnał mi z bagna, no ale bagno mineło, a reszta nie działa, zreszta mojej osobowosci (zjebanej) nawet arszenik nie wyleczy, bo osobowosci nie da sie zmienic.

Terapia, poplotkowac to ja se mogę z baba w sklepie, zreszta mnie nigdy zaden terapeuta nie spasował, i nie pomogł.

Pozostawiam reszte losowi, będzie co bedzie, a jak nie bedzie to mam jeszcze opakowanie zomirenu i listek anafranilu :mrgreen:

A pracy szukam, wysłałam chyba z 50 CV i ...echooo :/ I boje sie isc do pracy w sklepie, po ostatniej przygodzie mam jakas traume chyba co do pracy w sklepach ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrocilam od ortodonty. Sprawa jest faktycznie powazna... Mam stloczenie zebow, wykrzywienie przednich, 8 poziome. Jesli nie usuna mi 8, to:

1. dojdzie do pekniecia tej szczeny ze wzgl na silne stloczenie i wykrzywienie, a co za tym idzie 5 rozsadzi zebodol

2. dojdzie do uszkodzenia innych zebow stalych (w tym przednich!)

Co gorsza... w moim szpitalu NIE WYKONUJA TAKICH OPERACJI! Dzwonie po szpitalach w innych miastach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od zawsze kocham chłopaków na M. Bardzo lubie imiona na M ,dletego wiedziałam ,że mój mąż będzie M. nie było innego wyjścia :lol:

 

 

wovacuum, w planach mam zrobienie objadu, zjedzenie go i pójście do pracy :mrgreen:

Szefowa zapowiedziała nam premię za dobry miesiąc 8)

 

[Dodane po edycji:]

 

ALEKS*OLO, ojj ja kiedyś też trafiłam do sklepu, po którym dłuuuugo miałam traumę :? ale się z niej wyleczyłam i znowu pracuję w sklepie. Ale tamte wydarzenia często powracają w głowie jak koszmar :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agaska, ja się cieszę, że moja mama zabrała się za mój zgryz wcześniej, miałam usuwanych 5 stałych zdrowych zębów(w tym dwójka górna), na szczęście jeszcze w takiej fazie gdy nie trzeba było chirurga szczękowego no i aparat przez kilka lat..........ale opłacało się, gdybym to zaniedbała było by niefajnie.....nic się nie martw, będzie dobrze, trzymam za ciebie kciuki :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, wiem, podobno właśnie na początku tylko ta senność jest - ja nie mam nic przeciw spaniu, ale nie kiedy muszę być w pracy :mrgreen: w taką pogodę to ja bym chętnie spała bez przerwy ;)

 

Ja powoli zaczynam dojrzewać do takiego samego wniosku jak ALEKS*OLO. Lata brania leków i terapii nie postawiły mnie na nogi. Na terapię już nie chodzę, bo niespecjalnie mi pomogła. Trochę potrwa zanim wyjdę z leków, zresztą po tylu latach eksperymentowania na mnie różnych specyfików przez lekarzy nie wiem, jak wyjść z chemii bez uszczerbku na mózgu, który już i tak ciężko to znosi.

Ogólnie myślę, że mam popapraną osobowość i pewnych rzeczy się nie naprostuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, mi odmowiono aparatu :evil: Ze niby zgryz nie przeszkadza mi przezuwac, wiec mi sie nie nalezal. Dali mi smoczek i tyle. A rodzicow nie bylo stac na aparat za kase, bo brat ciezko chorowal i musieli go leczyc, jezdzac po Polsce. Leki tez bral wtedy drogie, wiec... Nie bylo mowy o zadnym placeniu za aparaty. Ale teraz bede miec jak mi te 8 usuna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paskudnie mi i smutno i nierealnie.

Obiad z Markiem nie podziałał kojąco jak za dawnych czasów.

 

Obserwuję jakieś dziwne doznania w sobie. Zwykle byłam nerwowa, miałam lęki, nosiło mnie, popadałam ze skrajności w skrajność, walczyły we mnie różne emocje, miałam milion pomysłów na minutę lub też czułam pustkę. Ale od miesiąca to, co głównie odczuwam to przejmujący smutek. Co się z tym robi? Czy to kiedyś mija?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×