Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wybory Prezydenckie + II tura


Gość Magdaa

Na którego kandydata oddasz swój głos w II turze wyborów prezydenckich:  

54 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Na którego kandydata oddasz swój głos w II turze wyborów prezydenckich:

    • nie wybieram się na II turę wyborów
      15
    • Jarosław Kaczyński
      17
    • Bronisław Komorowski
      22


Rekomendowane odpowiedzi

http://www.facebook.com/wybory

 

Ej, co jest :-| ?

 

Co do wykresów. Z komentarzy wynika, że są błędne. Dlatego właśnie lubie Internet i rzadko zdarza mi się czytać gazety - w gazetach można pisać bzdury i nikt na to nie zwróci uwagi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie znasz się, w drugiej turze JKM spotka się z Andrew Lepperem, który się dzisiaj oburzał, iż nie jest uważany za poważnego kandydata :D

 

Buhahahaha. XD Lepper zaczyna chyba fiksować... Może za niedługo założy tutaj konto. :mrgreen: Dziwi mnie, jak zdołał zebrać 100 000 podpisów... Może Renata B. mu pomogła LOL. XD

 

[Dodane po edycji:]

 

był sobie 'poziom'...

 

:?::?::?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaczyński chce cenzurować gazety i internet - mi tu coś śmierdzi komuną 8)

 

Jak sobie wyobrażę JKM na jakimś międzynarodowym szczycie wśród przywódców innych Państw, to odczuwam zbliżający się atak paniki ;)

:lol: ...paniki niet, Korbuś, napad panicznego śmiechu owszem :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

neo_asia, aleocochodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji - warto zwrócić uwagę na fakt który wskazałeś - o popularności Korwina-Mikkego w internecie. Prowadzi najpoczytniejszy blog w sieci, wygrywa większość rankingów. Tymczasem w tv - prawie nie istnieje, a jak już jest to starają się go ukazać w jak najgorszym świetle. Należy sobie zadać pytanie - czy JKM trafia tylko do internautów (którzy są przecież bardzo zróżnicowaną grupą) czy... może nie pojawia się w mediach w których palce macza władzuchna - bo mógłby im zaszkodzić? Może, gdyby go było tak dużo jak Jarka czy Bronka, stałby się bardzo mocnym konkurentem tych dwóch panów?

 

Bo TV kłamie, haha :mrgreen: Moim zdaniem manipulacja opinia publiczna. Racja, Mikke, w TV nie istnieje, w sondazach wyprzedzaja go Olechowski i Napieralski, ktorzy w internecie maja mniejsze poparcie niz Korwin. Wszystko to poplatane jest przez to. A internauci sa jak co badz co badz potezna grupa.

 

A co do dwoch glownych kandydatow, jak mowilem lepszy Jarek z pianinem w tle niz Bronek i spolka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Internet... tak.... wystarczy poczytać komentarze inernautów pod artykułami na onecie... - jeżeli to mają być sondaże reprezentatywne - być może powołujący się na nie się z nimi identyfikują - w takim razie no comments.

 

A u nas rządzi Korwin z Jarkiem - biorąc pod uwagę specyfikę forum, to o czymś świadczy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u nas rządzi Korwin z Jarkiem - biorąc pod uwagę specyfikę forum, to o czymś świadczy :D

 

,,Specyfikę forum" odczytuje jako forum ludzi w jakimś sensie wrażliwych, bardziej czułych - to chyba nie jest złe. Ludzie wrażliwi to tacy którzy wiecej widzą, czuję a nie jakieś tępe tłuki bez refleksji i przemyśleń.

 

Ja preferuję ludzi wrażliwych i świadomych mających refleksję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zamierzam oddać swój głos na Pana Jarosława Kaczyńskiego. nie wstydzę się tego, jestem wierząca, ale nie jestem żadnym moherem, nie uważam go za ideał, ale myślę, że ze wszystkich kandydatów on najbardziej nadaje się na prezydenta. mam mały apel do wszystkich: NIE WIERZCIE MEDIOM. to media wykreowały zafałszowany wizerunek tragicznie zmarłej pary prezydenckiej. czasami odnoszę wrażenie, że w Polsce niewiele zmieniło się od czasów komuny...ludzie nadal są manipulowani na wszelki sposób.

co do Komorowskiego i tego całego żałosnego PO, to powinnam chyba spuścić zasłonę milczenia... ja mam poglądy raczej prawicowe, ale nie skrajnie, ale z pełną powagą mówię, że prędzej oddałabym swój głos na SLD niż na PO. jeśli wygra Komorowski i PO będzie sprawowało pełną władzę, to czeka nas nie druga Irlandia, tylko druga Grecja...

 

a teraz możecie mnie już mieszać z błotem, biorę na klatę wszystko :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u nas rządzi Korwin z Jarkiem - biorąc pod uwagę specyfikę forum, to o czymś świadczy :D

 

,,Specyfikę forum" odczytuje jako forum ludzi w jakimś sensie wrażliwych, bardziej czułych - to chyba nie jest złe. Ludzie wrażliwi to tacy którzy wiecej widzą, czuję a nie jakieś tępe tłuki bez refleksji i przemyśleń.

 

Ja preferuję ludzi wrażliwych i świadomych mających refleksję

 

kompletnie nie załapałeś mojego żarciku :D

 

Ja tu oddałam głos na Olechowskiego, ale wolałabym zmienić na JKM- więc JKM ma już o jeden więcej niż w ankiecie! :P:papa:

 

O Magdo.... gdzież Korwinowi do Olechowskiego......

 

[Dodane po edycji:]

 

ja zamierzam oddać swój głos na Pana Jarosława Kaczyńskiego.

 

a jaka jestem z tego dumna :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę swoje 3 grosze. Jestem za PO i dlatego osobiście uważam, że w dłuższej perspektywie lepiej by było, gdyby wygrał Kaczyński. Zapewne szybko po wygranej okazałoby się, że maska miłego przyjaznego pana przywdziana na czas wyborów była tymczasowa i mocno uwiera w działaniu. Z dużym prawdopodobieństwem można zatem założyć, że powróciłby znany nam wszystkich Jarek. Szybko zacząłby Polaków do reszty wkurwiać, co skutkowałoby gwałtownym obniżeniem resztek zaufania jakie posiada on, a następnie jego formacja. Kolejne wybory parlamentarne stałyby dla PIS pod znakiem zapytania, o ile nie politycznego niebytu. Istnieje duża szansa, że wymiotłoby ich do reszty ze sceny politycznej. Tak się jednak nie stanie i wiedzą o tym wszyscy. Wygra Bronek.I tak jest dla PIS najkorzystniej w tym momencie - przegrać, ale w drugiej turze. Pozwoli to Kaczorowi godnie polec na polu walki, zachować władzę w partii, a nie oddawać ją komuś. No właśnie komu? Ziobrze? Ławka kandydatów w PIS jest żenująco krótka, skutkiem demokratycznego wycinania w pień konkurentów przez Kaczyńskich. A jak wygra PO i coś popsuje to będzie można zawsze powiedzieć - to ich wina, mają całą władzę i nic nie robią etc. Co da argumenty do oczerniania i paliwo do następnych wyborów.

 

P.S. Swoją drogą przeraża mnie trochę jak czytam, że niektórzy budują fundamenty swoich decyzji w sprawie wyborów na forum. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Magdo.... gdzież Korwinowi do Olechowskiego......

O Korbo (głupio brzmi, no ale odmieniam poprawnie ;))... gdzież Olechowskiemu do Korwin-Mikkego.....

Tego typu opinie niewiele wnoszą do dyskusji. Właściwie zmieniają dyskusję, czyli wymianę argumentów, w przerzucanie się opiniami - czym zresztą stał się ten temat od pewnego czasu. Gdybym - tak jak założycielka tematu - miał blade pojęcie o polityce i chciał się czegoś nauczyć, to bym się wiele dowiedział z takiej opinii - tyle że o jej autorze jedynie :] Może jakieś argumenty?

Wychodzi na to, że JKM jest jedynym kandydatem, który jest za niskimi podatkami i przeciwko cenzurze Internetu.

Jedno co mnie zastanawia to jest to, że jest przeciwko bezpłatnym studiom. W takim razie czy jest też za takimi samymi podatkami dla wszystkich? Bo inaczej nie widzę sensu w braku bezpłatnych studiów - jak się zarabia więcej po studiach, to też się płaci wyższe podatki, no nie?

Hehe, jest bardziej za takimi samymi podatkami niż sobie wyobrażasz. JKM jest bowiem za obniżeniem podatków w skali, której homo sovieticus nie potrafi sobie wyobrazić. Chodzi tu przede wszystkim o kompletne zniesienie podatku dochodowego - głównego "killera" gospodarki (późno już - jeśli trzeba wytłumaczyć dlaczego tak jest i przytoczyć krótką historię tego podatku to nie ma sprawy - ale jutro). W każdym razie prawica jest za obniżeniem kosztów państwa - czyli oddaniem w ręce samych obywateli takich rzeczy jak służba zdrowia czy edukacja. Tak wiem, wiem - 99% ludzi wychowanych w socjalizmie nie pojmuje, że tak może, ba - powinno funkcjonować państwo, że pieniądz w rękach prywatnych jest zawsze wykorzystywany efektywniej a machina biurokratyczna zawsze generuje ogromny koszt - ergo - gdy rząd daje kasę, najpierw odbiera jej znacznie więcej. Ale od tłumaczenia tego faktu, od przytaczania faktów historycznych czasem aż ręce opadają. W każdym razie bez zagłębiania się w te prawdy oczywiste (w oczach niektórych - bajki niestworzone) - oznaczcza to tyle że np. każdy człowiek płaci podatki jak to przez setki lat bywało - czyli np. pogłowne - od osoby, nie od dochodu. JKM przewiduje kwotę w zakresie 100-200zł. Tak, tak - i znowu - śmieje się ten, co niewiele rozumie. W każdym razie jest to kwota niezbędna do utrzymania rządu zajmującego się tylko sprawami państwowymi - dyplomacją, armią, ustawodawstwem itp. Ogromna ilość pieniędzy zostaje w kieszeni podatnika, który staje się dużo zamożniejszy. (Swoją drogą Walduś Pawlak miał niedawno całkiem całkiem podobny pomysł - nie tyle w kwestii podatków, co składek emerytalnych - żeby wszyscy płacili równą, niską składkę - gratulacje, naprawdę! Żeby tak Walduś miał więcej takich sensownych pomysłów...)

Wracając zaś do studenta - dziś student dzienny kosztuje. Tyle że nie płaci on, a podatnik. Pieniądz podatnika musi być zebrany przez urzędnika, musi być rozdany przez drugiego, to generuje dodatkowy koszt. Zatem jako student dzienny kosztujesz podatnika więcej, niż w kraju wolnej edukacji zapłaciłbyś sam. Po wtóre, w kraju edukacyjnej konkurencji pojawia się walka o konsumenta, na której jak zawsze zyskuje sam konsument - czyli usługodawcy (w tym wypadku uczelnie) starają się o jak najwyższe usługi za jak najniższą cenę (patrz rynek np. telefonii komórkowej a np. czasy monopolu tpsy). Dziś mamy na uczelniach b. dużo ludzi, którzy są tam głównie dlatego, że to im daje pewne przywileje - albo przedłuża okres bycia "nastolatkiem", gwarantuje utrzymanie rodziców itp. Ludzie studiują często na kierunkach, w dziedzinach w których nie będą pracować w przyszłości. Można powiedzieć, że są to "źle zainwestowane pieniądze podatnika". Uczelnie jednak - ich kierownictwo i pracownicy - utrzymują się z uczenia tych ludzi, im więcej ich uczą - tym więcej mogą dostać z ministerstwa. Zatem zależy im na podtrzymaniu tej sytuacji. W świecie prywatnej edukacji uczelnie będą nadążać za potrzebami rynku, na studia będzie szedł tylko ten, kto będzie pewien że chce je ukończyć. Czy nie pójdzie biedny? Ależ skąd. Po pierwsze - jeśli ktoś będzie zdolny - dostanie stypendium. Uczelniom będzie zależeć wszak nie tylko na cenie, ale i na poziomie - który wybitny "biedak" uczelni podniesie. Ów "biedak" dostanie też kredyt, który spłaci z przyszłej pensji - gdyby nie dostał stypendium. W Stanach całkowity koszt wytrenowania lekarza to wydatek rzędu 400tys dolarów! A jednak na ilość lekarzy nie narzekają - ludzie biorą kredyty na taką wysokość bez strachu - ukończenie bowiem studiów gwarantuje zatrudnienie w bardzo dobrze opłacanym sektorze, więc kredyt spłaca się szybko.

Na koniec ważne jest, by rozumieć jeszcze jedną rzecz - w tej chwili mamy tyle a tyle szpitali, tyle a tyle uczelni - stać nas Polaków na nie - wszak utrzymują je podatnicy. Skoro koszt tych rzeczy jest niższy przy oddaniu je w ręce sektora prywatnego, to skąd w ogóle pogląd, że nie byłoby nas wtedy stać? No i najwyższa pora przestać traktować że to, co gwarantuje rząd - jest za darmo. Po prostu płaci za to ktoś inny - nie zawsze ten, co korzysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yans, to w jaki sposób piszesz o edukacji za pieniądze wygląda jakby było zjechane z książki, rzeczywistość jest zupełnie inna.

Jeżeli szkolnictwo wyższe będzie odpłatne, wielu nawet dobrych uczniów pożegna się z możliwością dalszej edukacji.

Myślisz,że z marnego stypendium biedny student będzie w stanie opłacić czesne, wyżywienie, zakwaterowanie (chyba,ze mieszka z rodzicami)? Przy dalszych rządach PO można sobie pomarzyć o świadczeniach dla rodzin biednych... takich, dzięki którym rzeczywiście mogliby jakoś żyć.

Przypominam,że obecnie jedną trzecią ludzi żyjących w biedzie stanowią dzieci i młodzież do lat 18.

To,że część nie będzie miała możliwości pracy w zawodzie to nie ich wina, ale wykształcenie zostanie na całe życie i prawdopodobnie przyda się jeszcze wielokrotnie w przyszłości.

 

W ogóle odrzuca mnie takie spojrzenie na ludzi przez pryzmat pieniędzy. "Kapitał ludzki" :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przeraża fakt, co się z nami stanie za 30-40 lat, kiedy braknie na nasze emerytury, nie mówiąc o rentach czy zasiłkach... I póki struktura wiekowa polskiego społeczeństwa się nie zmieni, to ŻADNA władza nie zdobędzie pieniędzy. To, że prezydentem będzie ten, czy tamten wiele nie zmieni. Prezydent ma głównie funkcję reprezentatywną.

Zdajecie sobie sprawę, że świadczenia, które będą wypłacane w ramach obowiązkowych filarów (zreformowany ZUS+OFE) mają zapewnić nam pieniądze jedynie na przeżycie? Państwo zagwarantuje otrzymywanie jedynie minimalnej emerytury z I i II filaru (czyli emerytura wyniesie ok. połowy otrzymywanego wcześniej wynagrodzenia).

Wiem,że to trochę OT, ale podsumowując - żaden prezydent nie jest w stanie tego w najbliższym czasie zmienić. No chyba że znajdzie cudowny sposób na wybicie starszych osób (sorry,ale taka prawda), albo zwiększenie zarobków Polaków... Inaczej posypiemy się, i to bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Korbo (głupio brzmi, no ale odmieniam poprawnie )... gdzież Olechowskiemu do Korwin-Mikkego.....

Tego typu opinie niewiele wnoszą do dyskusji. Właściwie zmieniają dyskusję, czyli wymianę argumentów, w przerzucanie się opiniami - czym zresztą stał się ten temat od pewnego czasu. Gdybym - tak jak założycielka tematu - miał blade pojęcie o polityce i chciał się czegoś nauczyć, to bym się wiele dowiedział z takiej opinii - tyle że o jej autorze jedynie :] Może jakieś argumenty?

 

Ja mam ugruntowane przekonania polityczne, jednak nie mam zamiaru bić się na argumenty, bo nie wydaje mi się, aby ktokolwiek, kto popiera inną opcję, dał się przekonać. Tu nikt nie chce zostać do niczego przekonany, tu każdy chce mieć rację. Dlatego nie zamierzam się wdawać w dyskusję. Jestem proPOwska i antyPiSowska i nic, co tu może zostać napisane tego nie zmieni. Również i ja nie mam ochoty nikogo do ncizego przekonywać. Napełnia mnie trwogą elektorat PiSowski, ale to już moja osobista sprawa.

 

A moja dygresja wniosła tyle - iż wydaje mi się osobliwe u jednej i tej samej osoby wahanie między Olechowskim a Korwinem. Rozumiałabym wahanie między Olechowskim a Komorowskim po pochodzą z tego samego "bieguna". Widać nie zrozumiałeś mojej nic nie wnoszącej do dyskusji uwagi, ale już wyrobiłeś sobie zdanie na mój temat - typowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zdaję sobie sprawę, że przekonywanie ludzi wychowanych od dziecka w socjalizmie do tego, jak zwyrodniały i bezsensowny to ustrój jest trudne, więc Twój sceptycyzm mnie nie dziwi. Spórbuję jednak - jak zawsze rzeczowo - zbić Twoje argumenty.

Yans, to w jaki sposób piszesz o edukacji za pieniądze wygląda jakby było zjechane z książki, rzeczywistość jest zupełnie inna.

Wzorzec, o jakim piszę, nie jest (co wielu niedowiarków zdziwi) zjechałem nie z ksiażek, ale właśnie z rzeczywistości. Jakiej? Choćby XIX wiecznej Anglii ZANIM wprowadzono szkolnictwo publiczne. Kiedyś był o tym doskonały artykuł w Newsweeku. XIX w. Anglii były już bowiem powszechne badania statystyczne z zakresu edukacji. Co z nich wynika? M.in. że primo - poziom edukacji był WYŻSZY niż po przejściu na system publiczny, secundo - edukację otrzymywała ta sama liczba osób. To nie jest ściema - to są fakty. Więc proszę nie brać swojej cudownej socjalistycznej rzeczywistości za normę. Cywilizacja ludzka ma kilka tysięcy lat rozwoju i tylko niecałe 200 lat socjalizmu, który - jak do tej pory - wszystkie kraje pogrąża w zapaści.

Jeżeli szkolnictwo wyższe będzie odpłatne, wielu nawet dobrych uczniów pożegna się z możliwością dalszej edukacji.

Myślisz,że z marnego stypendium biedny student będzie w stanie opłacić czesne, wyżywienie, zakwaterowanie (chyba,ze mieszka z rodzicami)?

Powtórzę - bo nie zrozumiałeś. Trzy sprawy - po pierwsze KOSZT nauki będzie niższy. Student będzie płacił za naukę, dziś podatnik płaci za naukę studenta oraz za machinę biurokrtyczną i nikomu niepotrzebne ministerstwo edukacji. A ja piszę o kraju bardzo niewielkich obciążeń podatkowych. Pisałem o tym kilka stron wcześniej - przy niższych podatkach, nawet zarobek w wysokości 1000zł czyni nas samowystarczalnymi.

I skąd pogląd że stypendium będzie marne? Nie pisałem przecież o stypendium państwowym (czegoś takiego nie powinno w ogóle być!). Tymczasem nawet dziś, stypendia przyznawane przez instytucje prywatne są dość wysokie. Więc kolejny argument kulą w płot. Ponownie - w państwie niskich podatków instytucje i prywatne uczelni będą dodatkowo mieć więcej poeniędzy, więc podniosą jeszcze owe stypendia.

Przy dalszych rządach PO można sobie pomarzyć o świadczeniach dla rodzin biednych... takich, dzięki którym rzeczywiście mogliby jakoś żyć.

Po co świadczenia dla biednych? Tylko poszerzają biedę, bo skoro człowiekowi nic nie będzie, bo państwo pomoże, to nie ma człowiek biedny motywacji do wyjścia z ubóstwa. I znowu - powtarzam jak mantrę - obniżenie podatków wzbogaca podatników, zatem wzrasta dobrobyt i maleje ubóstwo. Dobrobyt zaś - szczególnie w naszej, chrześcijańskiej cywlilizacji łacińskiej - wywołuje w ludziach współczucie do tych, którym nie wyszło - i od pomocy najbiedniejszym znajdą się zawsze instytucje prywatne i Kościół. I znowuż - w takim świecie zdolniejsze do jeszcze efektywniejszej pracy niż w nazej rzeczywistości. Ponadto każde zdrowe państwo powinno mieć pewną niewielką grupę ludzi ubogich. Ubogich - gdyż nie pracują. Ma to działanie motywujące dla reszty społeczeństwa - młode pokolenia muszą widzieć, do czego prowadzi bycie nierobem i głupkiem. Poza tym przypominam co często powtarza JKM - jeśli rząd tworzy jakiś urząd (np. do walki z ubóstwem) to nie jest on w stanie - paradoksalnie - owego ubóstwa zwalczyć. Gdyby bowiem zwalczył - utraciłby rację bytu. Zatem taki urząd musi pomagać, ale jednocześnie nie tak, żeby uporać się z problemem, do którego zwalczzenia został powołany. Urzednicy - jak każdy człowiek - nie chcą się przecież znaleźć na bruku.

Przypominam,że obecnie jedną trzecią ludzi żyjących w biedzie stanowią dzieci i młodzież do lat 18.

Właśnie! Masz efekty socjalizmu. To oni - ze swoją publiczną edukacją i zasiłkami - które tak chwalisz - do tego doprowadzili. Zatem może pora go znieść, razem z wysokimi podatkami, potężną biurokracją i ograniczeniami wolności, jakie przyniósł?

To,że część nie będzie miała możliwości pracy w zawodzie to nie ich wina, ale wykształcenie zostanie na całe życie i prawdopodobnie przyda się jeszcze wielokrotnie w przyszłości.

Jak to nie? Ich wina. Ale przede wszystkim ministerstwa edukacji. To rynek kształtować winien oferty uczelni. Jeśli ludzie nie znajdują po studiach pracy w zawodzie nauczyciela czy np. socjologa (strzelam, nie mam rozeznania które grupy mają największy problem) to nie jest to wina moja, podatników czy Kasi Skrzyneckiej z Tańca z gwiazdami. Po prostu są zbędni ze swoimi kwalifikacjami w danym momencie w danej społeczności. Oczywiście socjalista zaraz myśli - trzeba utworzyć miejsca pracy dla tych ludzi. No i powoła urząd do pomagania studentom znajdować pracę w zawodzie i potem już tak do usranej śmierci będzie ów urząd - w porozmieniu z MENem - tak kombinował, żeby było jak najwiecej tych studentów - i wtedy będą im za kasę podatnika pomagać ile wlezie.

 

Mam nadzieję że rozwiałem część wątpliwości. Jak są pytania to chętnie zagłębię się w temat dalej ;) Wiecie, że potrafię. Czekam też - jak zawsze - na polemikę z moimi argumentami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co świadczenia dla biednych? Tylko poszerzają biedę, bo skoro człowiekowi nic nie będzie, bo państwo pomoże, to nie ma człowiek biedny motywacji do wyjścia z ubóstwa.

 

Tutaj komentarz jest zbędny.

 

Właśnie! Masz efekty socjalizmu. To oni - ze swoją publiczną edukacją i zasiłkami - które tak chwalisz - do tego doprowadzili.

 

Socjalizm z założenia jest dobrym ustrojem, prowadzącym do równości społeczeństwa, nie do wykańczania budżetu państwa z racji pomocy biednym i finansowaniu szkolnictwa wyższego. "Oni" tzn? Moim zdaniem winę za przyrost odsetka biednych ponoszą cwaniaczki bez jakichkolwiek moralnych podstaw, o których jeszcze niedawno mieliśmy okazję usłyszeć w mediach ( wszystko wskazuje na to,że będzie o nich coraz ciszej). Zmierzam tutaj oczywiście do problemu korupcji.

 

Ma to działanie motywujące dla reszty społeczeństwa - młode pokolenia muszą widzieć, do czego prowadzi bycie nierobem i głupkiem.

 

Tym zdaniem sam się pogrzebałeś.

Ban ode mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komentarz nie jest zbędny, tylko - jak zawsze - socjalistom brak argumentów. Więc wygłaszają taki oto osąd i myślą że po sprawie. Szczególnie - że swoją wypowiedź co do państwowych świadczeń uzasadniłem. Ty zaś wyciąłeś pewien fragment, by ukazać mnie w oczach innych w złym świetle. Klasyk. (Potem dziwić się, że ludzie wyrabiający sobie zdanie o prawicy na podstawie tv mają o niej złe zdanie - właśnie na skutek manipulacji takich jakich dokonał kolega. Bo ja twierdzę, że ludzie poszkodowani przez los mają się lepiej w kapitalizmie niż w socjalizmie. I o tym napisałem). Po raz kolejny - również jak większość lewaków - po prostu ślepo wierzysz w "dobro" ustroju socjalistycznego i wygłaszasz swoje przekonanie jako prawdę oczywistą, której nie należy udowadniać ani z nią dyskutować. Oczywiście naprawdę wywołane jest to właśnie brakiem dowodów na tezę, że socjalizm jest dobrym ustrojem. Historia daje bowiem tylko przykłady przeczące tej tezie :D. Jest to ustrój "dobry" na papierze - tymczasem rujnuje kraj, społeczeństwo, zabija indywidulaizm, wolność osobistą, zmienia ludzi w "głupią masę", bandę owieczek którymi należy sterować. Jest dziełem ludzi leniwych, którzy chcą wzbogacać się i żyć kosztem innych, nie swoją pracą. Socjaliści do tego celu potrzebują rządu i demokracji parlamentarnej, bo daje im ona instrument grabieży który działa "zgodnie z prawem", dzięki czemu nikt się nie buntuje. Równość społeczeństwa jest mrzonką - nigdy nie uda się jej zapewnić. I słusznie. Tak jak siłą, potęgą natury jest ewolucja i jej następstwo - różnorodność gatunkowa, tak siłą cywilizacji jest postęp oraz różnorodność kulturowa i społeczna. Jest z gruntu złym pogląd, że skoro dwoje ludzi jest na różnym poziomie pracowitości i inteligencji - powinni mieć wszystkiego po równo. Bowiem nie ma innej wówczas możliwości, jak zabrać temu pracowitemu i mądrzejszemu i dać drugiemu. Korupcja i zepsucie jest wpisane w naturę socjalizmu - ponieważ do ustanowienia wyżej wymienionego grabieżczego "ładu" musi być jeszcze ktoś trzeci - ktoś kto zupełnie nie pracuje ani nie musi być mądry. Jest nim urzędnik i biurokracja - "instrument" legalnego zabierania jednym by dać drugim (w celu wyrównania).

Dziękuję też za bana, ale obawiam się że moderatorzy mnie z forum nie usuną. Oczywiście - zamykając się na dyskusję (rzeczową, podpartą argumentacją) możesz sobie bezpiecznie żyć w ułudzie, przekonany że wszystko jakoś się ułoży. Dopóki wielki socjalizm w jakim zyjesz nie zbankrutuje - będziesz sobie tak żył. Jak mówi jednak stare powiedzenie - ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Socjalizm jest tylko pewnym zjawiskiem, które towarzysz cywilizacji wkraczającej - dzięki postępowi - w ogromny dobrobyt i dostatek. Niedługo jednak wszystko się unormuje - zasoby ulegną skurczeniu, ludność Ziemi - powiększeniu - i cywilizacja wróci na dawne, normalne tory, traktując okres socjalizmu jako "niemiłe wspomnienie".

 

[Dodane po edycji:]

 

Ale jak widzę zagrałeś na emocjach Magdy i zaraz się okaże, że będzie ona jednak głosować na hmm... Bronisława jak mniemam. Albo Olechowskiego. No trudno. Na tym polega sukces lewicy - mówią "miłe dla ucha" kłamstwa i tym zjednują sobie wyborców. Tymczasem prawicy pozostają dowody, argumenty, zdrowy rozsądek - i płynąca z niej "przykra dla sumienia" prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie gra na moich emocjach. Mam swój mózg przecież :?:roll:

Na razie mam plan głosować na JKM, na pewno nie zagłosuję na nikogo z PIS'u -tyle wiem. A jak się wkur*ię tym wszystkim to nie zagłosuję na nikogo i stąd wyjadę :evil: O.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korbko (Korbo mi głupio brzmi, może tak być?) przepraszam, że źle zrozumiałem intencje - bo faktycznie w tym kontekście jaki podałaś Twoja wypowiedź miała sens. Niesłusznie dopatrywałem się nieuzasadnionego poniżania JKM-a tak "dla zasady", jakby nie był poważnym kondyatem. Przyznaję się do błędu. Zaś co do dyskusji na te tematy - stare powiedzenie mówi, że tylko krowa nie zmienia zdania. Ja parę lat temu - posiadając dużo mniejszą wiedzę niż teraz - miałem poglądy najbliższe dzisiejszej PO. Cóż - rozmowy z przyjaciółmi, lektura artykułów w prasie (ogromne zasługi Newsweeka :D) i z czasem poglądy musiałem zrewidować. Trzeba być zawsze otwartym na argumenty, o ile się chce dociekać prawdy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Madziu - też przepraszam. Jestem człowiekiem małej wiary czasem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno co chciałbym przypomnieć to to, że jak Kaczyński zostanie prezydentem to Polska nie stanie się "PiSowska" a za to stanie się w pełni "POwska" jeśli wygra Komorowski.

Jeśli albo PO albo PiS ma wygrać to najlepiej by było gdyby obie te strony nadal się ze sobą gryzły i patrzyły sobie na ręcę niż gdyby któraś ze stron miałaby mieć pełnię władzy.

Jak partia jest w takiej sytucaji, że każdy głos się liczy to łatwiej jest ją zmusić do zrezygnowania z co bardziej chorych pomysłów (takich jak np. cenzurowanie Internetu).

 

Yans, to w jaki sposób piszesz o edukacji za pieniądze wygląda jakby było zjechane z książki, rzeczywistość jest zupełnie inna.

Jeżeli szkolnictwo wyższe będzie odpłatne, wielu nawet dobrych uczniów pożegna się z możliwością dalszej edukacji.

Jak uczeń jest w stanie się dostać na bezpłatne studia to na pewno też jest w stanie wyjechać za granicę i zarobić na płatne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×