Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

musze wam się pochwalić...wróciłam od kardiologa... szukał,szukał,badał,i co...??

serce pieknie, cudownie ,elegancko gra! ;d jestem taka szczęśliwa !.

STWIERDZIŁ,ŻE TO NERWICA...a jak mu powiedziałam o tym,że korzystałam z google to powiedział,że to powinno być usunięte..bo ludzie głupoty piszą na necie a potem wariujemy...

 

zapisał mi na uspokojenie XANAX 0,5mg alprazolamum . słyszeliście coś o tym leku?

podobno bardzo dobry...

 

 

pozrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stosowałam Xanax bardzo długo. Jest świetny, działa po około 30 minutach od zażycia i daje takie fajne uczucie błogości. Wszystko Ci po nim wisi, nic nie jest straszne, jest się wyluzowanym totalnie. Może powodować senność, więc nieźle się po nim zasypia. Tylko jedno "ale" - jest do stosowania doraźnego, bo można się uzależnić. Ale tak to rewelacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze jedno pytanie (wybaczcie mi, że Was napastuję tym, ale taki już mój urok :)). Czy jak np. zaczynacie sobie przypisywać jakąś chorobę i czytacie o objawach choroby, to nagle zaczynacie czuć w sobie te objawy, mimo że wcześniej nie mieliście o nich żadnego pojęcia i ich nawet nie było? Albo czy podczas częstego myślenia typu: "boli mnie głowa" i zaczyna w jakimś stopniu Was boleć? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pieprzykami szczerze mówiąc się jeszcze nigdy nie przejmowałem, ale teraz zaczęliście rozmowę więc czuję, że na dniach zacznę się doszukiwać u siebie objawów:P Dzięki :D

PS bardzo fajnym jest fakt, że wszyscy jesteście bardzo wyrozumiali wobec nowych i potraficie pocieszyć i podnieść człowieka na duchu. I to nie opisując swoje problemy, ale odpowiednio argumentując czyjeś :) Jestem tu niecałą dobę, a klimat już wyczułem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka

No i chwilę nie macałem węzłów pod żuchwą po waszych wpisach i znów zacząłem i zauważyłem ze jeden taki mniejszy troszkę boli jak tam dotykam a wcześniej nie bolał.eghh

Ale wynalazłem coś innego obecnie. Troszkę jakby mnie ostatnio gardło szczypało i trochę pochrząkuje do tego bo jakby głos się czasem załamywał. Każdy zna to uczucie jak jest przeziębiony. No ale to tak mniej niż przy przeziębieniu.

No i zaraz w google wyskoczył rak krtani. I się wkręciłem

Do tego te węzły pod żuchwą. Dobrze że chrypki nie mam bo chyba bym się już załamał.

Przestałem palić tydzień temu ( zaznaczam że mam dopiero 30stkę i paczka wystarcza mi średnio na 3-4 dni więc nie było źle )

Eghhh a jak zakuje mnie w lewym boku co ostatnio przez 3 dni mi się zdarza, to wyobrażam siebie z wyrostkiem ( pomimo że on jest po prawej )

Ludzie dobrze że zjeżdzam do Polski na stałe to mam nadzieję że się poprawi.

Oczywiście pierwsze co to odwiedzę laryngologa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

disgusted moze faktycznie z tą pogodą...

 

kamil Ty mierzysz temperaturę a ja ciśnienie co chwile :o i nie mam więcej jak 105/62 , taka moja norma

pamietam jak mialam na poczatku roku pierwsze zajawki ze "stanem przedzawałowym" tak sie wkrecilam ,że mialam wtedy 125/80 (czyli jak by nie bylo super..) myślałam, ze po prostu umre ze strachu :mrgreen: polecialam do lekarza a on co? on mnie wyśmiał !!! i przepisał mi jakieś psychotropy po ktorych nie mogłam prowadzić samochodu :)

 

co do objawów to ja mam każdy po przeczytaniu.....

 

dr agusiowaaa to dziś śpisz spokojnie mam nadzieje :P

 

 

emigrant kłócia w boku też przerabiałam....tylko u mnie była to wątroba, myślałam ze mam raka, marskość itp ogolnie jak wypije piwo czy drinka to na drugi dzien myśle, że powinna mnie boleć i na moje życzenie boli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No klucia pikuś ale z resztą sobie nawkręcałem.

Czasem są dni że jest ok i przestaje o tym myśleć bo wiem że inni też mają różne dolegliwości którymi nie zawracają sobie głowy.A mi cokolwiek dolega zaraz myślę o najgorszym.

Tak naprawdę nigdy nic poważnego mi nie było. To coś jest w głowie to psycha która trochę szwankuje i wszystko wyolbrzymia.

Przecież każdego może dotknąć coś czego się boimy, ale trzeba się cieszyć życiem a zamartwiać jak my to robimy dopiero kiedy serio coś nam będzię

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pamietam jak mialam na poczatku roku pierwsze zajawki ze "stanem przedzawałowym" tak sie wkrecilam ,że mialam wtedy 125/80 (czyli jak by nie bylo super..) myślałam, ze po prostu umre ze strachu :mrgreen: polecialam do lekarza a on co? on mnie wyśmiał !!!

 

Mnie też wyśmiał (jak już wcześniej pisałem) gdy powiedziałem, że o węzłach chłonnych dowiedziałem się z internetu czytając i to nawet jeszcze przed tym jak zbadał te węzły i powiedział, że zmian patologicznych nie widzi. Co prawda czuł "gulki" ale powiedział, że one takie są fizjologicznie. Mimo to uspokoiło mnie to na niezbyt długo ;/ Teraz zmierzyłem temp. i wskoczyło mi na stan podgorączkowy - równe 37*C ;| I już stres.. Od połowy dzisiejszego dnia czuję ból w lewym boku, baaardzo delikatne kłucie przy kaszlu i ustawianiem się do konkretnych pozycji.. Wydaje mi się, że po prostu jeszcze nie wyleczyłem do końca choroby, pozostał delikatny kaszel, który wywoływany jest jakby swędzeniem w gardle ;/

 

Co do mojego kłucia, oczywiście tez co chwila uciskam aby sprawdzić czy jest tam coś niepokojącego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku jak dobrze przeczytać, że nie tylko ja dzień w dzień namiętnie się macam. Na punkcie węzłów chłonnych mam wręcz dolcapier. Gorzej, że chyba rzeczywiście je mam powiększone, ale moje lęki idą w kierunku innych choróbsk i czasem sobie myślę, że jakby to był rak to odetchnęłabym z ulgą. Tak, wiem, to chore, ale prawdziwe. W sumie nie wiem, czy to, co mam to węzły, bo to co mam pod skórą to jakby wyczuwalna siateczka jakiś małych punkcików, że jak chwycę to między palce to jakbym miała w tkance jakiś piasek. Wiem, że w niektórych miejscach zawsze to miałam, ale odkąd naczytałam się wszelkich możliwych artykułów w internetach, gazetach, telewizorach itd. (mam teraz wiedzą większą niż niejeden lekarz ha ha), to non stop sobie o tym przypominam i wkurzona zaczynam ugniatać tą siateczkę. W tym czasie wymyślam różne racjonalne, proste wytłumaczenia, co może mi dolegać, ale mnie to zbytnio nie przekonuje. :zonk: Może rzeczywiście stres jest pstryczkiem, który uruchamia w organizmie jakiś ciąg procesów, które w efekcie powiększają te węzły, tym bardziej, że np. w moim wypadku stres = dieta 100% słodyczowa a więc może to te wszystkie świństwa z pożywienia odkładają się w tej siateczce.

Poza tym mam jeszcze okresy, ze cały dzień chodzę z termometrem pod pachą, bo z reguły mam niską temperaturę. Zawsze miałam takie skłonności, ale teraz oczywiście widzę to jako efekt choroby. Właściwie zaczęło się właśnie od niskiej temperatury, potem w pytaniu na śniadanie mówili o chorobach i się zaczęło. Od sierpnia/września nie mam spokoju i występują wszystkie objawy, o których wcześniej przeczytam. Jakbym je wyczarowała. Normalnie czarna magia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj w klubie )

Może w siatkę zacznij grać to przejdzie ))

A poważnie to każdy sobie coś wkręca a przez neta to mi się też wydaje że wiem więcej niż nie jeden lekarz.

A poważnie to stwierdziłem że jak już zaliczę laryngologa i będzie ok. to idę do psychiatry

Ostatni zrobiłem sobie listę chorób które sobie wmówiłem. Długa, z czego rak chyba z 6 pozycji

I najgorsze jest to że jak już się wyjaśni coś że nic mi nie jest bo zrobię sobie badania, albo pogadam z lekarzem to za chwilę pojawia się coś innego co wydaje mi się jeszcze gorsze albo przynajmniej tak samo ważne jak poprzednie

I tak w kółko , błędne koło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatni zrobiłem sobie listę chorób które sobie wmówiłem.

Zaśmiałam się. :)

Chyba też powinnam zrobić sobie taką listę, bo trochę tych chorób sobie nawymyślałam. Ale lekarza boję się równie bardzo jak wymyślonej przeze mnie diagnozy, bo nie wiem, co mi powie. Mam wrażenie, że w chwili pomiędzy zbadaniem a diagnozą oszalałabym do końca i wywieźli by mnie nie na dalsze badania, a do wariatkowa. Aż ciarki mi przeszły na samą myśl ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorszy jest ten lęk ;/ Wszystko zaczęło się u mnie jakiś tydzień temu tak poważniej a już dzisiaj coraz bardziej świruję. Jak tak dalej pójdzie to poproszę jakiegoś informatyka żeby zablokował mi dostęp do googli, aby internet służył mi jedynie do kontaktu z ludźmi..

Dużo z Was boi się iść do lekarza oraz robić sobie badań z myślą, że coś jednak będzie nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klebek_nerwow, a może to po prostu taka budowa skóry? Też mi się wydaje, że tak mam :).

 

Z tą temperaturą to różnie bywa, zmienia się w zależności od pory dnia i w zasadzie od wszystkiego chyba :D. Ja nawet nie mierzę, wiem kiedy mam gorączkę, bo wtedy czuję się gorączkowo, nawet jeśli to tylko niecałe 38 :)

 

Ciekawe jak to jest, że dla jednych ból głowy, to po prostu ból głowy na który bierze się Apap, a dla innych to zaraz objaw szeregu śmiertelnych chorób... Czasem wydaje mi się, że tego po prostu nie da się w żaden sposób pokonać, zwłaszcza w momencie kiedy człowiek zna objawy wszystkich najgorszych choróbsk.

 

emigrant - może ten węzeł jest związany z gardłem? :) Mnie też coś podobnego ostatnio złapało.

 

Mnie jest głupio wmawiać lekarzom, że mam raka tego, tego, tego i tamtego, bo mam dziadka lekarza, którego znają chyba wszyscy lekarze w moim mieście i trochę mi jakoś tak wstyd, że zachowuję się jak idiotka ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden węzeł zauważyłem jak miałem aftę na dziąśle w styczniu bodajże. Drugi chyba był taki malutki obok. Teraz ten pierwsze jest taki jaki był a mnniejszy wydaje mi się ze jest większy. ( większy z 0.7mm, mniejszy może 0.4mm tak na dotyk )

Generalnie oba się przesuwają i są obok siebie może z pół cm róznicy . Lekarze w liczbie 3ch jak dotykali to wyczuwali tylko jeden i mówili że to nic , a ten mniejszy to chyba tylko ja wyczuwam jak przejeżdzam nim po kości żuchwowej czy szczękowej ( nie wiem jaka to jest )))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do mojego kłucia, oczywiście tez co chwila uciskam aby sprawdzić czy jest tam coś niepokojącego..

 

Kłucie w boku to pewnie efekt bólu jelita. Częste u nerwicowców - najczęściej jest to zespół jelita drażliwego, na które wyjątkowo podatne są osoby cierpiące z powodu nadmiaru stresu. Czyli my :D Swoją drogą - nie leczyłeś się przypadkiem antybiotykiem jakiś czas temu? U mnie podobne kłucie (lewy bok) okazało się efektem zamieszkania w jelicie grzybków, które przyplątały się po kuracji antybiotykami. Dały znać o sobie blisko 2 miesiące później, więc początkowo w ogóle nie skojarzyłam faktów. Wyszły dopiero w badaniu. Może (jeśli dolegliwości nie ustąpią) przetuptaj się dla świętego spokoju do lekarza. Jeśli jelita będziesz mieć napięte, to najprawdopodobniej wesołe jelito drażliwe... A zresztą - lekarze mądrzejsi, więc na pewno coś poradzą. No i mają dużo więcej obiektywizmu niż my, panikarze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emigrant1, napisałeś o afcie i teraz dopiero się dowiedziałem, że to co miałem w niedawnej przeszłości to właśnie afta.. Pamiętam, że okropnie bolało, nie mówiąc już o jedzeniu ostrych, słonych czy kwaśnych potraw :)

 

Jacy my wszyscy jesteśmy precyzyjni - 2mm, 4mm, 7mm :D normalnie linijki w palcach :D.

 

uwierz mi, że ja już nawet próbowałem przytykać linijkę do skóry i sprawdzać jakiej wielkości mam te węzły :) I nawet po Twoim poście spróbowałem precyzyjniej określić wielkość tego teoretycznie największego i jest on mniej więcej jak pół szerokości mojego palca wskazującego - palec ma równe 1,5cm.

 

Kłucie w boku to pewnie efekt bólu jelita. Częste u nerwicowców - najczęściej jest to zespół jelita drażliwego, na które wyjątkowo podatne są osoby cierpiące z powodu nadmiaru stresu. Czyli my :D Swoją drogą - nie leczyłeś się przypadkiem antybiotykiem jakiś czas temu?

 

Miałem receptę na Nimesil, ACC 600 i Esberitox N, nie wiem czy któreś jest antybiotykiem:) Ale raczej nie. Kłucie pojawiło się dzisiaj, podczas stresu. Do tego czuję leciuteńkie kłucie przy kaszlu na lewo od serca, ale tylko wtedy, gdy o tym myślę. Nieraz świadomie się sprawdzam i nic mnie nie boli, a po chwili dopiero się uaktywnia - to kwestia psychiki? Jak myślicie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Disgusted, bardzo bym chciała, żeby tak było i taką mam nadzieję :) Ale kiedyś się tak nie macałam i cholercia nie mam przez to porównania. Brałam pod uwagę taką możliwość, że może kotek podzielił się ze mną toksoplazmozą, ale wtedy już bym tego nie miała. Jeśli rzeczywiście coś miałoby mi dolegać to marzę o tym, żeby była to cukrzyca, tarczyca albo borelioza, albo cokolwiek, co nie należy do chorób, których się obawiam. Heh ostatnio co chwilę siedzę w przeciągach i teraz mam obolałą całą szyję. Można powiedzieć, że sama zadbałam o to, bym miała o czym rozmyślać :)

Co do temperatury to prawda, tak sobie mówię, ale mimo to nie mogę wbić tego do swojego zakutego łba.

Najlepsze jest to, że odkąd wmawiam sobie te choroby, to gdziekolwiek nie pójdę zawsze gdzieś musze zobaczyć ich nazwy, czy t na bilboardzie, czy to w gazecie, czy w ksiązce jakiś motyw się taki pojawi, w krzyżówce, a wtedy schizy są jeszcze większe. To tak, jakby moje gałki oczne wyostrzyły wzrok na te słowa ;p

 

Może to takie czasy, że każdy coś sobie wmawia. Bo jak zauważyłąm nie jestem jedyną osobą, każdy sie teraz nad sobą rozczula, bo gdzieś coś zasłyszał czy wyczytał. Może to przez media po prostu.

 

[Dodane po edycji:]

 

Świetnie. Przypomnieliście mi o aftach. Tego objawu jak na razie mi brakuje, ale pewnie już niedługo ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialam problemy techniczne dzis z wejsciem na forum:(Niewiem dlaczego :mhm:

Kurcze dzis mam zly dzien gdyz nie wyspalam sie;/ O 3 nad ranem obudzilam sie i juz problem byl z zasnieciem.Musialam wziasc lek;/ Wkurzam sie bo moim wielkim problemem jest bezsennosc.Od 4 lat mecze sie z tym.Oto jeden ze skutkow ubocznych piep....nerwicy.Zaczelo sie niewinnie od jednej nieprzespanej nocy!Wkrecilam sobie ,ze nie zasne juz nigdy!Zaczeam brac leki.I tak jest do dzis z przerwami.Czasami jest super i spie cudownie,ale zawsze musze wziasc tabsa(biore dawki minimaln),ale jak wezme to sie uspokajam,wiem ,ze zasne.Tym bardziej,ze wstaje na 7 rano do pracy.Nic na moje samopoczucie gorzej nie dziala niz nieprzespana noc;/;/Takze to jest na pierwszym miejscu w mojej chorobie.Pozniej jest hipochondria i nerwica natrectw.Najgorsze,ze objawy nasilaja sie z wiekiem.Brak slow.Tak ciezko z tym wygrac.Dla mnie to nierealne.Ciagle jeden lek nakrecam nasteonym i bledne kolo.

Nerwica to moja porazka zyciowa :-|

Tak bardzo bym chciala byc spokojna osoba,myslaca racjonalnie:(

Pozdrawiam Was cieplutko :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×