N jak Nawrót

jesu klaudunia, pisz że co się stało!!!!!!! Na PW jak nie chcesz tu!!!!!!!!! Bo umieram z nerwów!!!!!!!!!!!!

Klaudia- co z terapią? Miałaś termin na ten tydzień z tego co pamiętam.

gdyby nie było dzieci to naprawde nie wiem co by się dziśiaj ze mną stało

ja już nie mam wiecej siły walczyc z czymkolwiek

BladeM - co się z tobą stało? Gdzie jesteś? Czy dostałaś bana a ja nic o tym nie wiem? Zawsze mi ciebie brakuje kiedy znikasz z forum...

klaudunia, może spróbuj zadzwonić

"0 801 199 990 - Ogólnopolski Telefon Zaufania Narkotyki - Narkomania

Telefon oferuje: informację o sieci profesjonalnej pomocy, miniedukację, wsparcie psychologiczne.

Czynny od 16.00 do 21.00 codziennie

dzięki wielkie POLAKITA

[Dodane po edycji:]

to już chyba koniec

koniec wszystkiego

w środę byłam na terapi bede chodzic tam co tydzień

terapeuta wysłał mnie też do psychiatry

tak bardzo boję się tam iśc

:-(

i powrócilo

po kilkutygodniowej przerwie znów checi cpania powrócily do tego ta wielka chec pociacia sie albo polkniecia duzej ilosci tabletek juz nie wiem co mam z soba robic nic nie pomaga

do tego mam psychoze i biore leki po których czuje sie jak bym cpala i chce mi sie spac nie chce mi sie tak juz zyc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Dodane po edycji:]

źle coraz gorzej

Tak, mam nawrót. Nawrót, który pojawia się kilka razy w roku od ok. 3 lat. Zwykle zaczynał się w sytuacjach silnego i długotrwałego stresu. Mimo to wciąż nie przyznaję się przed sobą, że jestem narkomanką, nie biorę co prawda ale to już jest na stałe zakodowane we mnie... e nieeee, niemożliwe...

Przecież jest ok, nic strasznego się nie dzieje, wręcz przeciwnie, a tu taka niespodzianka. Do cholery.

Dodatkowo mam pewne wątpliwości czy to TEN nawrót czy może nieudolne odstawienie leków na własną rękę?

Jakieś 3 tygodnie temu odstawiłam leki mimo zaleceń lekarza, najpierw brałam rzadziej, potem zmniejszyłam dawkę no i jestem na czysto teraz, bez niczego. 3 tygodnie nie jadłam tych tabletek, ani na dzień, ani na noc i było ok. I niby dopiero teraz by się odezwało? Wcześniej po odstawieniu gwałtownym (co prawda z dnia na dzień) odezwało się już po jakiś 2 dniach.

Także nie wiem, czy to ta pierwsza wersja (do tego jest mój stan bardziej podobny, wszędzie czuję zapach dragów, moje myśli się koncentrują wokół jednego, mam podły nastrój i jestem rozkojarzona, ciężko mnie czymś zająć, rozbawić, trzęsą się ręce też itp.) czy to przez leki, a może taki full wypas super mix? Hehe wiem jak komuś powiedzieć jak ma walczyć z nawrotem ale za cholerę nie mogę tego zastosować u siebie. Kiedy był słabszy to sobie radziłam, przy silniejszym nie raz się poddałam, teraz to ja nawet nie wiem do końca o co kaman...:/

Witaj.Czy próbowałaś o tym porozmawiać z terapeutą od uzależnień?

Odstawianie leków nawet pod kontrolą lekarza bywa trudne. Na własną rękę może być niebezpieczne, więc warto to skonsultować.

Nie konsultowałam tego ani z żadnych terapeutą ani z psychiatrą, który mnie "leczył". Tak na już to pewnie się nie dostanę do nikogo, żeby to na bieżąco załatwić:/