Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Cos podejrzewalam,ze z tym aktorem jest cos nie tak.Widzialam z nim serial jakos ostatnio i wygladal rzeczywiscie na bardzo chorego.I dzis taka wiadomosc.Szkoda,mlody czlowiek jeszcze byl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Dziewczyny :) .

 

dzień minął bez większego zamartwiania się o serce...

ale "jak nie urok to sraczka" ... zamiast tego mam ból głowy...tzw:klasterowy ból...

cos okropnego... spowodowany przewianiem...najlepszy na niego jest sen...

ehh... naprawdę, keidy będzie taki dzień gdzie nie będzie mnie nic bolało...

 

a co do szumu w uszahc...lewe ucho brzęczy mi od jakiś 2tyg.już...przyzwyczaiłam się do niego...

szczególnie jak kładę się spac..coś okropnego...

 

pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kirian, ja mam zespół jelita drażliwego ale zanim się to okazało to wkręcałam sobie raka jelita :)

 

Znam to skądś ;)

 

A co z Twoją gębą, złuszczaniem naskórka i Ibupromem, bo chyba przeoczyłam? :)

 

Jakiś czas temu natrafiłam na artykuły o reakcji na niektóre leki przeciwbólowe - reakcje dość tragiczne w skutkach, m.in. martwica toksyczno-rozpływna naskórka. Rzadko się to zdarza, aczkolwiek kilka wzmianek wystarczyło, bym zaczęła panikować i po każdym łyknięciu leku leciała do lustra i trzęsącymi się rękoma sprawdzała, czy już mi skóra z twarzy odpada czy też jeszcze nie... :roll: Ot, paranoja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hahah, Kirian, nie tylko Ty to masz :D. Ja przed zażyciem każdego leku czytam skutki uboczne, zwłaszcza interesują mnie te "najrzadsze i najgroźniejsze" :D. Brałam taki lek, który podobno "dość często" powoduje niewydolność wątroby i oczywiście już w trakcie łykania pierwszej tabletki widziałam siebie umierającą na tę przypadłość :D.

To jest takie żałosne, że jak czytam swoje własne posty to chce mi się śmiać z tych idiotycznych pomysłów, ale jak taki pomysł mnie najdzie to padam ze stresu.

 

Co do uszu - ja od kilku lat w prawym natomiast uchu mam taką przypadłość, że jak odchylam głowę do tyłu to jakby mnie tak w nim ciągnie. Zaczęłam to zauważać jak miałam remont i spałam na kanapie na twardej poduszce przez miesiąc na prawym boku - co rano budziłam się z bólem ucha i teraz właśnie mnie tak w nim jakoś 'ciągnie'...

 

I mam też coś takiego, zauważyłam to robiąc skrętoskłony w ciszy, że jak się skrętoskłonuję to słyszę jakiś szum! jakby kręgosłup mi szumiał :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uuuuuuu to się podziało ...aktora bardzo szkoda :( ja dziś mialam sporo pracy więc jakoś mineło, choć wlasnie wyszlam z kąpieli i nie obeszlo sie bez oglądania węzełków....całe szczescie nie wykrylam jeszcze tych obojczykowych bo sie boje popatrzeć na nie :o ...ale myślę że to tylko kwestia czasu :mrgreen:

 

disgusted mam tak samo.. wstyd mi przed ludzmi ze wymyslam takie bzdury, smieje sie z siebie a jednoczesnie za chwile umieram ze strachu, że tym razem napewno mam racje i napewno dopadła mnie "ta " choroba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

disgusted mam tak samo.. wstyd mi przed ludzmi ze wymyslam takie bzdury, smieje sie z siebie a jednoczesnie za chwile umieram ze strachu, że tym razem napewno mam racje i napewno dopadła mnie "ta " choroba

 

To chyba normalne - w czasie rozmowy czy pisania na forum, łatwiej spojrzeć "z boku" na własne słowa i w związku z tym obiektywniej podejść do sprawy. A jak jest się sam na sam z lękiem, to wszystko się wyolbrzymia i dodatkowo "nakręca". Mam dokładnie tak samo jak Wy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monii czyli rozumiem,ze wezly nadobojczykowe u Ciebie tez sa wyczuwalne:D :mhm: Czy sie myle?

U mnie to juz nawyk.Codziennie rano sie budze i odrazu sprawdzam czy mi tam jakas ,,sliwa'' przypadkiem nie wyskoczyla.Zycie z lekiem caly czas.To jest straszne,ale co poczac jak lek przed choroba paralizuje.

Na wezly pachwinowe nigdy uwagi nie zwracalam,choc wiem,ze mam mnostwo,,fasolek''.To ma kazdy.W dole pachowym mam tez po jednym z kazdej strony po 1 cm.Prawa reka nawet wiekszy ,ale to pewnie od dzwigania. Tymi wezlami wogole sie nie przejmuje.

Jedynie obojczykowymi;/;/ :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schizofrenia,aktualnie wałkuję choroby serca.

To niesamowite jakie problemy mogą kryć się w osobach z pozoru wesołych, uśmiechniętych, bezproblemowych. Ale w sumie coś w tym jest, zawsze jak mi się z kimś zajebiście rozmawia i jak od razu po poznaniu go lubię to wychodzi potem że coś go gryzie bardziej niż się wydaje.

 

Świat jest mały, podpowiedź - imiennik z majowego rejsu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Wam :)

 

jak wasze węzły dzisiaj ??

 

kurcze mnie dopadło teraz takie coś,że boję się kąpać, bo boję się o to,że ciśnienie mi skoczy pod wpływem gorąca, serce niewytrzyma, i padnę ...

a podobno kapiel to jeden ze sposobów na odstresowanie, wyciszenie itd...

;D Z BRAKU ZAJĘCIA AGUSIOWAAA WYMYŚLA :D:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isabella u mnie odwrotnie. tych obojczykowych nigdy nie sprawdzalam, za to pod pachami oglądam sie co dziennie....i jeszcze mialam jazdę z szyjnymi, ubzdurałam sobie ze mam wieeelkie i pobiegłam do lekarza a on mnie wybadał i powiedzial ,że moje węzły to miesien mostkowo-obojczykowo-sutkowy (lub jakoś tak ;) ).... ale mi było wstyd hehehehehe :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak poza tym...

 

straciłyście może poczucie własnej wartości, brak pewności siebie...?

jak patrzycie na jakąś łądną , zadbaną kobiete to mówicie sobie w myślach...krde..ja też kiedyś taka byłam...ja też byłam taka pewna siebie...

 

odkąd mam nerwicę straciłam pocuzcie tego,żeby wyglądać ładnie, ładnie się ubrac...a jak już to zrobię to i tak dla mnie wyglądam okropnie...

ehh..kiedys byłam pewna siebie, potrafiłam zwracac komuś uwagę, byłam niezależną, silna ...

wiedziałam,że idąć na miasto nic mi sie nei stanie...poradze sobie z każdym problemem...a teraz...??

 

kiedy to się skończy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiowaaa, Wezly jak sa tak sa;/ Napewno nigdy sie nie wchlona.Wazne,aby nie roslo nic.

Napisze Wam cos...Ja odkad mam nerwice,czyli prawie od zawsze ,mam problem z poczuciem wlasnej wartosci.Tzn na zewnatrz nawet nikt by mnie w ten sposob nie ocenil.Z pozoru jestem wesola,odwazna,ekstrawagancka( te cechy zawdzieczam szole sredniej)Lubie byc ,,inna'' wyrozniac sie pod wzgledem pogladow jak i wygladu.Lubie wrecz szokowac ludzi.Niecierpie ,,zwyklosci''.Jednak w glebi czuje sie ciagle zla,nijaka,do niczego sie nie nadaje,do zadnej pracy ,do bycia kims innym niz tylko,,wzywolona''zbuntowana 28 letnia dziewczyna.

Mialam w szkole podstawowej ogramne kompleksy i tylko je winie za to,ze ta czastka nadal we mnie tkwi.One sprawily,ze czulam sie gorsza od innych i to przez to np miala problemy w szkole.Dociniki z powodu odstajacych,,jedynek''czy dosc niskiego wzrostu(To chore bo teraz to wszystko uwazam za atut)Utkwilo to we mnie jak zadra.

Ludzie sa tacy podli i juz zdania nie zmienie,nigdy.Dlatego zawsze bylam raczej,,outsiderka''.Mam nikle zaufanie do nich.Juz we mnie to pozostanie na zawsze.

To ,ze jestem teraz jaka jestem zawdzieczam mojemu kochanemu Liceum Sztuk Pieknych,w ktorym moje nastawienie do siebie nabralo kolorow.Zostalam doceniona przez profesorow(nieraz dziekanow wyzszych uczelni),bylam lubiana,wyglad rowniez sie zmienial,zaczelam miec wlasne zdanie,pasywnosc i asertywnosc na porzadku dziennym:)To bylo budujace.Dzieki tej Szkole zycie nabralo sensu:)

Szkoda,ze nauka sie szybko skonczyla i zaczelo ,,normalne'' zycie,ktore jest piekelnie trudne.

Do tego nerwica,problemy ze snem(od 5 lat) i ciagle ta czesc mnie,ktora wmawia mi,ze do niczego sie nie nadaje...ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isabella_28 ja mam powiększone, a właściwie wyczuwalne węzły nad obojczykiem. Jak wyczułem go po raz pierwszy wpadłem w panikę ... Pobiegłem do lekarza, po raz setny zresztą, a on powiedział, że z takim węzłem to ja moge w cyrku za komika pracować. Jednym słowem mnie wyśmiał, chociaż ufam mu bezgranicznie, bo pracuje "na telefon" z lekarzami z Los Angeles. Tzn. jest zatrudniony w szpitalu w Los Angeles, jest tam 1 raz w miesiącu, a tak to kontaktuje sie z nimi internetem i telefonem. Mają do niego duże zaufanie. Ja ostatnio mam faze na węzły pod żuchwą ; /

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiedzialam, że mamy tyle wspólnego....to fajnie,że rozmawiamy sobie jak kumpele ktore znają się od dawna :) u mnie jak u isabeli = nikt nie wierzy,że mogę mieć takie problemy jakie mam. identycznie jak Ty lubie szokować, wyróżniać sie z tłumu pod względem wyglądu ,fryzury itp. ale w środku męczy mnie nerwica i to mnie niszczy. najgorsze jest tez to ,że moje wszystkie "przyjaznie" sie posypaly i to bynajmniej nie z mojej winy. takze nawet wygadac nie mam sie komu... wydzwaniam do siostry i jej truje na co aktualnie umieram :mrgreen: i potem płacę kosmiczne rachunki, bo niestety ona mieszka daleko...także kobietki moje kochane nie odchodzcie z tego forum :* p.s i mężczyzni również ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3,

nie martw sie tymi zuchwowymi.Ja mam po 1 stronie dwie duze kulki pod sama zuchwa i moge je prawie w palce zlapac;/ W niektorych pozycjach czuje jak mi same przeskakuja.Glupie uczucie:D Takze nawet o nich nie mysl!! Wogole dzieki po raz setny za pocieszenie.Widzisz raz my Ciebie uspokajamy,a raz Ty nas hahaha :mrgreen:

Monii, moze te cechy to jakis wspolny mianownik zachowan dla nerwicowcow?Cos w tym jest.Moja siostra cioteczna tez ja posiada i ma bardzo podobny charakter do mojego.Wygadac wlasnie sie moge tylko Jej ,bo ona to rozumie.Niestety nawet najblizsi mimo,ze nas kochaja to nie maja zielonego pojecia co sie znami dzieje;/Teraz na szczescie znalazlam To forum i wiem,ze nie jestem jakims ,,odludkiem''.

Ja tez nie mam zbyt duzo znajomych,ale to chyba moja wina.Jak mi ktos nie pasuje odrazu sie zniechecam bo z natury nie jestem zbyt tolerancyjna i to moja ,,wada''.Lubie i podziwiam wlasnie ludzi,ktorzy nie sa ,,pospolici'' i z nimi mam najlepszy kontakt.

Wkurza mnie u siebie zmiennosc zachowan,ze czasami mysle czy istnieje na to jakis konkretny odpowiednik choroby medycznej;/Aaaaaa...szkoda pisac.

Wogole porownujac moje rowiesniczki to dopada mnie zaduma.One maja rodziny swoje,a mnie to wogole nie kreci.Dzieci to dla mnie kosmos,a wyjscie za maz mega sterotypem.Na szczescie moj Ukochany ma takie same podejscie do ..tych''spraw:D

Napewno nie odejde z tego forum!!!Chyba,ze na czas urlopu w czerwcu !Juz ostrzegam!! :great:

 

[Dodane po edycji:]

 

zebym byla dobrze zrozumiana ,,brak tolerancji'' w moim wypadku to poprostu to,ze nie lubie ludzi ,,prostych'',,pospolitych'',,biernych''.Toleruje natomiast wszytsko co jest na przekor stereotypom,inne,niedozwolone,.Dlatego tez pozniej jestem uwazana za jakas wyniosla snobke;/Kurde jestem juz tak pokrecona,ze sama siebie nie rozumiem chwilami :mrgreen: Moj chlopak mowi ,ze mam zadatki na socjopatke hehehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów mam atak - wariuje ....

Mianowicie teraz macam kuleczki które są umiejscowione między żebrami, w okolicach pach. Jak by wam to wytłumaczyć ? hmm. niżej pod pachą mamy żebra i właśnie w tamtych okolicach mam kilka takich kuleczek. Najgorsze a zarazem najgłupsze jest to, że moi dwaj kuzyni też to mają, a ja mimo to wariuje. Wy dziewczyny być może tego nie wyczujecie bo poprostu macie piersi, a wokół nich jest sporo tkanki tłuszczowej.

Jestem załamany sobą : ((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isabella może wyda ci sie to dziwne, ale małżeństwo dla mnie to tez stereotyp :/ choć sama jestem mężatką to dla mnie kosmos....mam tylko ślub cywilny z racji tego, że mój syn nie był planowany, ale go kocham ponad życie :) zreszta wtedy bylam na skraju zalamania, ale to dość długa historia i moze innym razem ;) a co do moich kolezanek to mają po 2-3 dzieci i wmawiają mi, ze powinnam miec jeszcze jedno a ja definitywnie mówie ze po prostu nie chce (bynajmniej narazie) a im sie w głowie nie miesci bo przeciez powinnam miec jeszcze jedno :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to widzę, dziewczyny, że jestem kolejną ze 'wspólnym mianownikiem' :).

Ja jestem duszą towarzystwa, zawsze najbardziej rozgadana, najbardziej się wygłupiam i najgłośniej śmieję, natomiast nikt nie wie co mnie gryzie i nie wie, że jestem mega zestresowana na punkcie zdrowia. Wszyscy mają mnie za olewusa, który świetnie radzi sobie ze wszystkimi złymi rzeczami ;).

Bardzo wkurzają mnie różne zachowania ludzi, łatwo się do nich zrażam i jestem bardzo zdystansowana. Zadaję się zawsze z tymi, których nikt nie lubi, w szkole byłam ostoją dla wszystkich szkolno-klasowych wyrzutków :D. No, ale nauczona doświadczeniem wiem, że zwykle ci najmniej lubiani są zawsze najfajniejsi, tylko po prostu nie widzą potrzeby robienia z siebie nie wiadomo kogo pozostając tak naprawdę 'szarą masą' ;]

 

W ogóle wkurza mnie we mnie to, że wszystko tak łatwo mnie wkurza... Potrafię robić awanturę wszystkim o nic, tylko dlatego, że np. wkurza mnie to, że koc mi się zaplątał o nogi, a potem ryczeć jak bóbr dlatego, że kogoś skrzywdziłam przez moje widzimisię. Potrafię w ciągu dziesięciu minut przejść od złości, przez histeryczny płacz do śmiechu. To czasem męczy, staram się opanowywać, ale jak przyjdzie taki zespół napięcia przedmiesiączkowego na dokładkę, to jest to dość ciężkie zadanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

disgusted, dokladnie mam to samo:))Wogole na domiar zlego mam ,,zlowrogi''wyraz twarzy i kazdy mysli,ze ciagle zla jestem hehe.

My jakby mamy taka,,skorupke''imitujaca to co siedzi w Nas naprawde.Niektorzy moga uznac to za dwulicowosc lub inne tego typu wymysly.

Moni mnie nic bardziej nie wkurza wlasnie jak poddanie sie chorym schematom spolecznym.Te kolezaneczki sa najgorsze.Ze mna zerwaly kontakt bo przeciez ich nie zrouzmiem.Wola te ,ktore maja dzieci.Ja pewnie jestem dla nich niezrozumiana istota ,ale.Nawet jesli rozmawiaja ze mna to inaczej niz to bylo zanim pozakladaly rodziny.Zupelnie na dystans.Absolutnie nigdy w zyciu nie poddam sie zadnej presji.Tej ze strony rodziny i tym bardziej jakis obcych osob.Kazde pragnienie musi wyjsc prosto z naszej wlasnej woli.W Polsce bardzo sie odczuwa ta hipokryzje.Ponadto ku moze Waszemu zdziwieniu tez uleglam raz,,glupocie'' i wzielam slub cywilny z moja pierwsza miloscia.Majac 19 lat!!Wyglup jak sie patrzy.Z tym ,ze tutaj inni mi raczej odradzali,a ja sie uparlam .Po latach i tak sie rozwiedlismy.To juz jest dawno za mna na szczescie.Pewnie dlatego jeszcze bardziej uprzedzona jestem:)Obecnie od 4 lat mam cudownego partnera:)

Moni nie rozumiem zupelnie czemu utarlo sie,ze trzeba miec dwojke dzieci:)Ja jestem akurat jedynaczka i naparawde nigdy nie brakowalo mi rodzenstwa.To jest jakas paranoja.Tylko po co ludzie takie rzeczy wymyslaja?Prowadza chyba jakas chora polityke prorodzinna.Zbawcy tego swiata;/Smiechu warte :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam na imię Kamil i jestem tu nowy. Znalazłem to forum przypadkowo. I też mam manie na temat węzłów. Na początku szyjnych (byłem a właściwie jestem jeszcze chory - infekcja dróg oddechowych), które juz zmalały lub znikły całkowicie. Właściwie jeden zniknął i jeden zmalał. A teraz ciągle pachwinowe macam, niemal co 2minuty, nawet jak w szkole czy coś to przez kieszeń (możecie mnie wyśmiać, nie obrażę się :) ). I moje pytanie brzmi, węzły można takim ciągłym macaniem podrażnić? Oczywiście byłem u lekarza i powiedział, że żadnych zmian patologicznych nie widzi, wszystko normalnie, dał jedynie skierowanie na morfologie, aby mnie upewnić. Mama też mi mówiła, że w hipochondrię albo nerwicę wpadnę bo ciągle coś przeżywam, co zaczynam już odczuwać. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×