Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zawody/zajecia dla osób z nerwica/ fobia spoleczna


Alma

Rekomendowane odpowiedzi

Ja przez półtora roku studiowałam pedagogikę specjalną z językiem polskim (500km od rodzinnego domu) i nie dałam rady. Teraz wybrałam kierunek: informacja naukowa i bibliotekoznawstwo, blisko rodzinnego miasta, wśród znajomych osób. Sam fakt studiowania mnie przeraża tak samo jak i późniejszej pracy, ale trzeba stawić temu czoła i tyle ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vanderlei

 

a mnie życie nauczyło czego innego. Każdy z nas ma lęki w różnym stopniu nasilone. U mnie fobia społeczna jest bardzo silna i psychiatra do którego chodzę twierdzi iż to ze zdecydowałam się na prace asystentki dyrektora nienajlepiej na mnie wpływa. No i faktycznie pracuję tam od listopada i gdy odstawiłam leki przeciwlękowe leki w pracy wróciły. A na dodatek nabawiąłm się w tej pracy lęku napadowego w styczności z grupą ludzi czego do tej pory nie miałam.

Nigdy też nie miałam jakiś szczególnych marzeń kim chciałabym byc... Raczej do tej pory starałam się wybiera stanowiska, w których będe mniej narażona na lęk.

I kurcze mimo iż pracuje jako asystentka to z coraz większym trudem wykonuje obowiazki ktore wiaza sie z kontaktem z ludzmi :( Znowu zaczelam brac leki i szukac pomocy u specjalistow, bo boje sie ze mnie zwolnia za zle wykonywanie zadan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co zauważyłam, to że najwięcej ofert pracy (dla studentów np.) jest w hipermarketach, na ulotkach, w telemarketingu - czyli praca non stop z ludźmi.

Jestem teraz na etapie szukania, ale trudno mi znaleźć bezpieczną i niemonotonną zarazem pracę. A podejmować zajęcia które mi nie odpowiada nie chciałabym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mahadevi a to powiedz mi czy fobia czy zaburzenia lękowe są nieuleczalne? bo jezeli traktując to ze juz do konca życia się bedzie na boku to ok. wiadomo jak wyzej pisałem zalezy od stopnia nasilenia lęku,jezeli komus odpowiada praca bez ludzi (pracowałem w takiej przez pół roku i w samotnosci po 12 godz wcale nie czułem sie dobrze ,wolalem wtedy jeszcze pamiętam z najwiekszymi debilami robic niz do nikogo nie odezwac sie przez 12 godz) ale moje zdanie ze próbowac trzeba a nie poddawac sie. poza tym na nasilonych lękach nikt nie powinien pracowac bo jego wydajnosc jest ...wiadomo,a jeżeli ktos sie leczy i próbuje to napewno sie uda. piszesz że cie życie nauczyło to w terapii powinnas szukac rozwiązania problemu a nie w ucieczce do pracy gdzie nie ma ludzi ,różni są ludzie ,różne opinie. taka jest moja,pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim.

Mam 25 lat i wciąż nie mam pracy. Skończyłam studia dzienne, studium podyplomowe poza moim miastem i potem odbyłam roczny staż w jednej firmie państwowej (mało stresujące to było) i to wszystko było dla mnie wielkim sukcesem. Teraz rozglądam się za pracą na poważnie, ponieważ mam dość tego, że pieniądze dają mi rodzice... Jest mi strasznie przykro gdy mama mówi mi, że oddaje mi swoją całą emeryturę... :( Mój narzeczony mógłby mnie utrzymywać, ale ja chciałabym mu pomóc, bo nie chcę być pasożytem... Poza tym plan był taki, żebym się doleczyła prywatnie u mojej psycholog (chodziłam rok na NFZ). A żeby to zrobić potrzebuję ekstra 70zl tygodniowo. Nie wiem co mogłabym robić, boję się kontaktu z ludźmi, odpowiedzialności. Jestem z wykształcenia agronomem (rolnikiem). W swojej dziedzinie to raczej nic ambitnego nie znajdę. Myślałam nad własną działalnością gospodarczą, bo wówczas byłabym swoim szefem ale obawiam się, że brak mi do tego zorganizowania. Najłatwiej by chyba było jakiś sklep internetowy otworzyć, a potem ewentualnie fizyczny. Myślałam też o tym, żeby założyć z kimś spółkę, żeby nie mieć wszystkiego na swojej głowie...

Nie wiem już co robić, boję się odpowiadać na oferty pracy, boję się krytyki, przyglądania mi się i oceniania. Jak się przemóc i wyjść do ludzi? Co sobie w kółko powtarzać, żeby miało prawidłowy skutek? A może spróbować tego handlu internetowego na początek?

Proszę o wsparcie... wstyd mi z kimkolwiek o tym rozmawiać bo czuję się bezużyteczną, nic nie umiejącą "kurą domową" ... Nienawidzę tej nerwicy, która mnie tak ogranicza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nerwicę lękową i fobię społeczną. Pracowałam jako:

-tłumacz drobnych tekstów plus konsulting z firmami zagranicznymi:

akurat wtedy byłam na lekach, więc było ok. Mogłam tam spać, szef pizze przywoził... Fajnie było.

-sprzedawca w sklepie spożywczym:

było fajnie, ale pracowałam tylko 2 miesiące bo był to sklep sezonowy. Natomiast miło wspominam :smile: Czułam się bezpiecznie schowana za ladą.

-hostessa:

nieee... za duży kontakt z ludzmi i za dużo stania.

-noszenie ulotek po domach:

masakra...

-zatowarowanie w marketach i inwentaryzacje:

dość fajne dla ludzi z fobią społeczną, bo pracuje się samemu... Tylko Ty i jogurty... Nos i pusty market.. Ale płaca do dupy.

 

Miałam tylko dwie fajne prace (poza tym spożywczym i konsultingiem):

-praca w drukarni: mały kontakt z ludzmi, dość lajtowa praca. Minusem było to, że wstawałam o 6 i wracałam o 18. Lipa.

 

Moją najlepszą pracą (i już wiem, że nigdy więcej nie chcę pracować 'u kogoś') było prowadzenie swojego punktu gastronomicznego. Teraz mam zawieszoną działalność, ale wtedy było super. Sama otwierałam kiedy chciałam, zamykałam kiedy chciałam, miałam przerwę kiedy chciałam, ciągle coś jadłam, siedziałam na necie, mogłam iść się poopalać (to było nad morzem) kiedy chciałam... Zajebista praca, oby więcej takich :great:

Naprawdę polecam każdemu z nerwicą i fobią społeczną założenie swojej firmy.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o wsparcie... wstyd mi z kimkolwiek o tym rozmawiać bo czuję się bezużyteczną, nic nie umiejącą "kurą domową" ... Nienawidzę tej nerwicy, która mnie tak ogranicza...

Czemu bezużyteczną? Nie sprzątasz, nie zmywasz garnków, nie gotujesz, nie robisz zakupów, itd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio stwierdziłam że nie umiem się "wykłócić" i to mnie tak ogranica, spycha na jakieś tyły, izoluje...

nie stawiam się bo boję się usłyszeć coś co mnie zniszczy, rzekomą "prawdę"

 

pracuję na stanowisku gdzie z ludźmi jest non - stop kontakt, roszczeniowy na ogół i przydaje się znajomość języków

 

chyba moja motywacja przewyższa negatywne strony tej pracy (narazie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

opiekunka dla dzieci-moja ulubiona praca= kasa w porządku i fobia jakos umarła przy 10-miesieczniaku;)

kelnerka w klubie-najgorsza i wstrętna robota,mnostwo ludzi,nog bolą,rozregulowany sen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere- żeby zostać taką opiekunką trzeba robić jakieś kursy specjalne? Na co patrzą ludzie zatrudniając tak młodą osobę do swojego dziecka? Jakim dzieckiem (przedział wiekowy) najłatwiej jest się opiekować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie byłam zatrudniona stricte jako tłumacz. Pracowałam w firmie, która zajmowała się konsultingiem, pozyskiwaniem klientów dla pewnej dużej korporacji itd. Wymagano ode mnie tylko matury z języka (ja akurat uczę się angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i francuskiego-podstawy). Tam zajmowałam się różnymi sprawami, często dostawałam jakieś drobne teksty do tłumaczenia (najczęściej po niemiecku), ale też sporo czasu traciłam na obsługę Excela itp takie pierdoły.

Aby być tłumaczem trzeba mieć odpowiednie studia i kursy.

Zarabiałam ok 3-5 euro za godzinę (płacili w euro akurat więc moje zarobki były zależne od kursów walut i od obowiązków jakie akurat robiłam :? Pracowałam po 6-10h. Były dni, że dużo zarobiłam a były i takie że prawie nic...).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, nie robilam żadnych kursów.Niektórzy ludzie wolą młode dziewczyny,bo są bardziej otwarte,energiczne,chętniej bawią sie z dziećmi.Ja osobiscie najbardziej lubie niemowlęta-od świeżo urodzonych do dwulatków.Własciwie to chyba niue jest tak,że ja lubie dzieci-ja kocham niemowlaki poprostu.Oczywiscie dużo osob sie brzydzi przewijania dzieci,po za tym niemowlaki ślinią sie,ulewają.Ja mam doswiadczenie z 2 siostrami przyrodnimi,poza tym chcialam byc lekarką(robiłam sekcje zwłok martwej ropuchy,oczyszczalam swoim szczurom ropnie,uczylam sie zakladac szwy na kurczakach,a pozniej założyłam sobie szef sama na nodze,odbierałam poród krowy na wsi)-wiec dla mnie jakieś organiczne sprawy nie stanowią problemu.To nie jest tak,że dzidziuś mnie niechcący obrzyga,a ja doznam jakiegos kosmicznego obrzydzenia.Odporna jestem;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere- ja się w życiu zajmowałam tylko moją dużo młodszą siostrą. To by wystarczyło? Umiem przewinąć dziecko itd, chociaż faktycznie zbyt przyjemne to nie jest ;) Jakie są zarobki godzinowe takiej opiekunki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dwa lata temu zarabialam 12 zl/h-dla mnie to bylo ok.wystarczy,nawet jak nie masz doswiadczenia,to przecież przewijania możnaa sie nauczyc.Ważne jest to czy szczerze kochasz dzieci,bo takie rzeczy widac:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12zł netto za godzinę, Shadowmere? Całkiem nieżle. Może to nie to samo, co 'robić na swoim', ale stawka dobra. Ciekawe czy w Szczecinie też takie są... Ech, chyba nie. Mogłabym to rozważyć ;) A dzieci kocham bardzo, ach... jak już bym swoje chciała mieć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje doświadczenia z pracą:

- dwa i pół miesiąca w obcojęzycznym call center (masakra, stres dzień w dzień, właśnie wtedy dostałam nawrotu anoreksji :( )

- udzielanie korepetycji - fajne zajęcie, bo i płaca dobra, i kontakt z ludźmi, ale nie za duży - sam na sam z uczniem tylko.:smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

metka, bardzo malo.U nas 2 lata temu bylo od 8-15,a teraz jest jeszcze więcej:) Magda dawaj do Sopotu!

 

Chciałabym... nad mooorze :why:

W Szczecinie- opieka nad dzieckiem, płatne 5-6zł netto za godzinę :lol: buahahahhahaa Jaki żal... Za taką kasę to mi się nie chce nawet z domu wychodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, cooo????Skad Ty to wzielas?

Matko jedyna.Za przedszkolaka to może jeszcze,ale za niemowle..

Magda trzeba dac ogloszenie,potem jak ktos sie odezwie to idziesz i mowisz jaka masz stawkę.A potem dostaniesz bonusy.Ja mialam taki uklad ze swoja rodziną,żę:dostawalam prezenty na mikolajki,urodziny,święta i premie przed świetami 100 lub 200 zlotych.To jak pracowalam w Sopocie.

a w Gdansku 10 zł za godzine plus zwrot za bilety(dojeżdzalam).I też dostawalam prezenty,a za nadgodziny-np.wieczorem jak czasem rodziice chcieli skocvzyc do kina-20 zl/h

Takze Magdo nie sugeruj sie tym, co piszą w necie.

Ja nigdy nie odp na żadne ogloszenie,tylko dawalam swoje:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, to Ty trafiłaś na jakąś super rodzinę, moje niektóre koleżanki bywały opiekunkami do dzieci i nie miały tak fajnych warunków pracy, jeszcze nie słyszałam o prezentach, bonusach itd. ...:shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, yyy..no u nas w Trójmieście to raczej norma jest i dobrze sie ludzi traktuje ;) .Poza tym ja mialam ten komfort,że to ja wybierallam sobie rodzinę.

Moja pierwsza-z Marceliną i Mają pokochala mnie:) Robilysmy sobie z tamta laską u ktorej pracowalam ciasta na święta,poza tym zwiedziłąm z nimi Włochy i Austrię.

Ale też jest cos takiego o czym moj Adam mi mowil niejednokrotnie-ja mam poprostu szczęście do ludzi i taki dar,że szybko mnie pokochują :pirate: Wg mnie to jest jakby nagroda,za moją rodzinę,ktora wiesz jaka jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, Shadowmere, faktycznie dobrze trafiłaś :shock: A nie bałaś się tego, że przywiążesz się do dziecka a ono do Ciebie, a Ty nagle dostaniesz nawrotu nerwicy/depresji i będziesz musiała nagle zrezygnować z pracy?

Wiesz co, teraz mam sesję na studiach... Po sesji zrobię prawo jazdy. A jak zrobię prawo jazdy to poszukam takiej pracy. A co mi tam, nie będę robić 'u siebie' ale zawsze coś... Co do zarobków- przejrzałam dziś ogłoszenia i wszędzie jest 5-6zł netto. W Szczecinie ogólnie jest KOSZMAR z pracą, ja Bogu dziękuję że mój chłopak taką bardzo dobrze płatną znalazł... Bo nie wiem co by było... Może od razu jak pójdę w wakacje na prawo jazdy to bym na jakiś kurs dla opiekunek poszła, u nas takie są darmowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, moim zdaniem zarobisz dużo więcej niż 5 zł.W sopocie za pracę w mcdonaldzie jest 10 zl za godzine :? Jesteś sliczna i urocza,a nie oszukujmy sie-uroda robi wrażenie i pomaga w każdej dziedzinie (niemal) życia.Badania psychologiczne dowodzą,że nawet dzieci bardziej kochają ładne osoby.Jeśli do tego jestes miła i masz podejscie do dzieci to sukces jest murowany.Wiesz w ogloszeniach każdy pisze "5 zł",żeby nikt nie liczył na więcej;)Dlatego ja ich nawet nie czytalam.Dałam swoje i już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×