Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Perelko,bralam 2mg na dobe w dwoch podzielonych dawkach.Na samym poczatku czulam sie rozluziona w dobrym nastroju.Fajnie bylo ale pozniej zaczelam sie poprostu bac tego leku.Dawki juz nie wystarczaly musialam je zwiekszac do 4mg dziennie.Zaczelam zauwazac dziwne samopoczucie co znaczy dziwne wiesz trudno to okreslic to bylo jak chyba branie narkotyku,fajnie sie czulam po ale po jakims czasie zeby zaczac dobrze sie czuc musiala bym wziasc kojena czyli to uzaleznienie.Moja mama jest juz na clonazepamie 20lat.Inne leki jej wowczas nie pomagaly w koncu lekarka trafila na ten lek"cud" i wiesz byla juz na odwyku lekowym 2 razy i nie moze z tym skonczyc bo organizm juz bardzo zle reaguje na brak tego leku,bardzo bardzo zle.Jestem negatywnie nastawiona do niego.Osobiscie wyrzucialam go do toalety zeby mnie nie kusil ale przez jakis czas koszmar czulam sie ech...jak cpun ,ze musze.Naprawde proponuje traktowac ten lek z duzym dystansem albo stronic zupelnie od niego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam go brać trzy miesiące. TYLKO trzy miesiące - a może aż? Pomaga mi, dzieki niemu jestem w stanie codzień rano iśc do pracy. Łudzę sie, że po takim czasie odstawienie nie będzie horrorem przy przejściu na antydepresanty.

 

[ Dodano: Pią Cze 30, 2006 8:18 pm ]

Poddałam się i zmieniam ten Clonazepam. Wystraszyliście mnie wszyscy. Biorę go ok. 50 dni, za kilka dni przechodzę na antydepresant ( jaki - dowiem się w czwartek u lekarza). Czy Seroxat, Efectin, Anafranil, Zoloft tp. ( nie wiem co dostanę) opanuja moje ataki paniki? Czy doraźnie będę musiała brać jakiś benzo ( znowu Clon czy Afobam czy Bóg wie co?). Czy po 50 dniach brania po 0.5 mg 2razy dziennie będe miała jakieś zejście straszne? Napiszcie bo dręczę się tym obsesyjnie. Hiperobsesyjnie.

Ale zmieniam bo nie chcę walczyć jeszcze z uzaleznieniem od benzo

 

[ Dodano: Pią Cze 30, 2006 8:23 pm ]

Aha i czy szybko te antydepresanty zaczynają działac???

 

[ Dodano: Sob Lip 01, 2006 12:55 pm ]

napisze ktoś? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc

wczoraj pisalam posta ze nie mam juz fizycznych objawow nerwicy,tylko glupie mysli,niestety do dzisiaj.W poludnie dostalam atak.Zaczelo sie od zawrotow glowy,spanikowalam,bo juz zapomnialam co to jest.Zalamaml sie.Caly dzien spalam bo opilam sie hydroksyzyny,teraz czuje sie lepiej,ale juz jestem zalamana,myslalam ze atakow juz nie bede miala,zwatpilam juz w leczenie,myslalam ze jesli nie biore lekow bo przeszlo mi, chodze do psychologa to juz mnie nie nie dopadna ataki,ale okazalo sie inaczej,kochani czy ktos z was tez tak mial?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ano niestety jak tak mam, przez 2 i pol miesiaca nie bralam lekow (myslalam ze milosc mnie wyleczyla z lękow) i 2 dni temu mialam atak, dopadl mnie paniczny lęk (moze to i dobrze bo w koncu MUSIALAM powiedziec mojego ukochanemu na co choruje), bardzo sie rozczarowalam i zal mi, tak sie ciszylam ze nie musze juz mulić się tabletkami a tu bach... Nie wiem szczerze mowiac co robic a poniewaz psychoterapia na mnie nie dziala (chodzilam wiele lat) to chyba pozostanie wrocic do zamulaczy :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalena4

ataki lubią się powtarzac, chocby nawet z tego tytułu, że organizm jest taką bestią, że lubi się do wszystkiego przyzwyczaic nawet do tych nieprzyjemnych ataków. Kochana nie załamuj się, bo jak wiesz nic Ci się nie stanie, kolejny atak z reguły jest coraz lżejszy, lżejszy, aż on w końcu sam z siły opadnie i pójdzie sobie gdzieś :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadza sie ataki lubia powracac ale to juz nie to po pierwsze a po drugie najczescie powracaja jak juz wiecie zapomnicie o wszystkim i wypijecie gdzies na imprezie to w tedy na 100 wroci next dnia ale wiadomo cos na uspokojenie i przechodzi i znowu spokoju przynajmniej ja tka mam ;] pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ile czasu bralas leki i od kiedy ich juz nie bierzesz???

ja bralam antydepresyjne przez 3 miesiace...czulam sie lepiej, ataki sobie poszly, ale jak skonczylam brac to pokolejnych 3 miesiacach poczulam sie gorzej a po szesciu wrocili ataki....polega to na tym, ze antydepresyjne nie zaczynaja dzialac od razu i to wszyscy wiemy....tak samo jak konczymy je brac, to poziom serotonimy utrzymuje sie przez dluzszy czas, i powoli opada... ja wiem, ze wszystko mi powrocilo, bo nic w zyciu nie zmienilam, dalej zyje tak jak mi sie nie podoba, ale probuje zrozumiec, co ja bym chciala od zycia... dlatego psycholog jest wazny, nie tylko tabletki....tabletkami tylko hamujemy objawy, ale problemu nie rozwiazuja, sami musimy sie o to postarac...powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdalenko,wytrwaj.Prosze Cie,wytrwaj!Tak to juz jest,ze pojawiaja sie ataki,dziwne objawy.ja widzisz cztery dni czulam sie rewelacyjnie i juz sie ucieszylam a dzis rano znowu zawrot glowy,bol jednej czesci czaszki,drzenie wewnetrzne i tez pojawil sie pewien niepokoj,panika.Serce zaczelo walic z nerwow.najwazniejsze ale i najtrudniejsze to uwierzyc,ze nic nam nie jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko tak wlasnie wczoraj zrobilam,mowilam sobie ze nic mi nie jest,ale opilam sie hydroksyzyna i bylo mi latwiej to pokonac :-),chociaz spalam pol dnia,dzis juz jest ok,ale mam do ciebie pytanie,czy zazywasz jakies leki jak masz atak,czy jak narazie caly czas cos bierzesz, czy nic nie bierzesz.Ja wczoraj mialam dokladnie to co ty opisalas,wszystko tak samo.ostatnio naszly mnie takie obawy,ze moze za szybko odsatwilam leki,bo bralam tylko spamilan 2 tygodnie i pilam hydroksyzyne,ale nie wiem czy warto isc do lekarza teraz po nastepne leki, bo nie mialam ataków,az do wczoraj,czyli po miesiacu spokoju.

to moze tez byc od tego co pisala betty,ze jak narazie nic takiego nie zrobilam by zmienic swe zycie,ktore mi sie nie podoba,dzien przed atakiem mialam dola,ze w moim zyciu nie jestem szczesliwa,ale przyczyna tego dola,nie byla wcale choroba,tylko fakt,ze mam chlopaka,z ktorym sie czesto nie dogaduje i kloce i tak o tym rozmyslalam i moze to wywolalo atak nastepnego dnia,choc nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdalenko, nie jestem psychologiem, ani nie znam Ciebie, ale skoro mowisz, ze zle Ci jest z Twoim chlopakiem, to po prostu zatrzymaj sie na chwile, i posluchaj siebie.... te leki skads nam przyszly, jest jakis powod i my go musimy znalezc zeby z tym skonczyc...

ja tutaj we Wloszech chodze na spotkania grup wsparcia....nie opowiadamy sobie o naszych objawach, ale o emocjach, a to jest zupelnie cos innego, bo dzieki temu zaczynamy rozumiec czego my wlasciwie chcemy, ja po roku czasu na razie zaczelam rozumiec czego ja nie chce i przede mna chyba jeszcze dluga droga...ale dalo mi to bardzo wiele, bo zrozumialam, ze ja istnieje, i jak za razie tylko sie zaniedbywalam... myslac o wszystkich dookola

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak,madzia atak moze wywolac wszystko.pamietacie dzien jak oglosili,ze zmarl marek perepeczko.Niby nic,ani moj ulubiony aktor ani czlowiek mi znany a jednak to tego dnia dostalam najstraszniejszego ataku paniki w zyciu,ktory zapoczatkowal nerwice.Uwazam,ze powinnas sie leczyc ale nie bierz hydroksyzyny.Jak byly pogrzeby moich babc to tez to lykalam i pozniej psychiatra mi powiedzial,ze organizm przyzwyczail sie do blogiego stanu spokoju i dopiero po dwoch miesiacach od trauumatycznych wydarzen pojawila sie silna nerwica lekowa z atakami panik,ktora trwa do dzis.Lepiej idz na spokojnie do lekarza i on dobierze ci lek,ktory pozwoli ci cieszyc sie zyciem a takze leczyc twoj typ nerwicy od podstaw.Samemu nie ma co eksperymentowac.Jak mam ataki to klade sie do lozka albo staram sie z calych sil wytrwac,wyjsc gdzies chocby na kolanach,przeczekac,przemodlic sie.To jednak nie swiadczy o mojej sile bo tylko ja sama wiem ile mnie to kosztuje:(Najgorsze jest to,ze jakikolwiek objaw organizmu wywoluje u mnie przekonanie,ze zaraz umre.Czy tez tak macie?Sciskam was wszystkich cieplutko na caly dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tzn.ja bralam spamilan na lęki i hydroksyzyne to przepisal mi lekarz ogolny,ale teraz czuje ze to powraca,bo nawet dzis gdy wyszlam z domu bo musialam isc do banku,zaczelo mnie ciagnac do ziemi jakbym miala zaraz sie przewrocic,teraz znow jestem ospala i zmeczona,ale nic nie bralam i zastanawiam sie czy nie wrocic do lekarza po leki,czy sama psychoterapia moze mi pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Od czasu do czasu odwiedzam forum, a ostatnio to juz z miesiąc nie byłem - chyba ze mna lepiej ha..ha..

Ale cóż dziś znowu byłem u lekarza, za szybko odstawiłem leki tzn. seroxat, brałem go z przerwa od stycznia , no i ..... przedwczoraj

troche wypilem alkoholu oraz 3 kawy no i ten upał , a wczoraj i jesccze dzis rano horror - lęki że zaraz umre, złe samopoczucie i ogólne dno.

Ale człowiek z nerwicą sam tez sobie pomaga, nie latałem po wszystkich lekarzach, skusiłem sie tylko ( mam stwierdzone tez przy nerwicy zaburzenia hipohondryczne) na zmierzenie cisnienia w czasie złego samopoczucia i lęku ( było 120/80 ) . na wszelki wypadek pobiore jescze ten seroxat przez 2 miesiace, ale wiem , że to tylko nerwica .

Atak był i tak słabszy jak kiedys, nie lądowałem w pogotowiu tylko starałem sobie wszystko tłumaczyć. Nie polecam alkoholu przy nerwicy a z kawa i jeszcze w takie upały tez nie przesadzajcie. najzdrowszego moze to "rozregulowac". P.s alkoholu nie było duzo ( 3 piwa), ale dzis postanowiłem ze raz na jakis czas max. jedno ( tak juz jest przy nerwicy)

Pozdrawiam wszystkich nerwicowców i trzymajcie sie mocno i wierzcie ,że nic wam nie grozi - to tylko strach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol i kawa "wypłukują i osłabiają" organizm niestety a w połączeniu z upałem tworzą nimiły mix.

 

Koleżanki poprzedniczki.Nawroty - trzeba się pogodzić ,że wracają ale naprawdę starajcie się nimi nie przejmować (myślenie o tym co może być i wracanie do tych balących i bardzo niemiłych zdarzeń chwil, tylko je znomu wzmocni i pobudzi)

 

Będzie ok :) Bądźcie dobrej myśli tak jak pisane było w poprzednich postach mogą wracać ale słabsze aż w końcu wygasną.Tego Wam życzę!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak uwierzyc,ze kazdy kolejny nawrot, atak jest tylko nerwica.U mnie wtedy zawsze pojawia sie znow ten sam lek czy to czasem nie powazna choroba.Pojawia sie tez chec lecenia do lekarza by sie upewnic ale staram sie powstrzymac,przeczekac.Kiedys to co drugi dzien ladowalam na pogotowiu.W porownaniu z tamtymi dniami na pewno jest lepiej ale wiem,ze jeszcze nie raz sie to zdarzy bo nerwice mam i codziennie lykam 1,5 tabletki seroxatu:(

O kawie czy alkoholu nawet nie mysle.Od dziecka ich nie bralam i nie polecam.A dzis upal upalem ale ja mam takie uderzenia do glowy,skoki cisnienia i walenie serca ze glowa mala...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no własnie,ja jak dostalam ataku to prawie zareagowalam jak za pierwszym razem,panika ze cos mi jest ze musze isc do lekarza,robilo mi sie slabo,a najgorsze jest to uczucie w glowie jakbym miala zwariowac,gdybym nie miala tego uczucia w glowie to moze by mi latwiej bylo wytlumaczyc sobie ze tak naprawde nic mi nie jest.I wogole tyle rzeczy mnie trapi i tylu rzeczy sie obawiam,ze jak nie mialam ataku jakis czas to sie zamartwialam innymi sprawami np ze moge zachorowac na jakas chorobe psychiczna,a jak dostalam atak to znow martwilam sie zeby gdzies tylko nie zemdlala,albo czy mnie atak dopadnie znow czy nie i to jest takie bledne kolo,z ktorym trudno jest sobie poradzic i jak narazie wiem ze trudno mi bedzie z tego wyjsc,teraz nawet juz czuje to dziwne uczucie w glowie,jestem ciekawa co to jest,bo generalnie tak naprawde dgy dostalam pierwszy raz ataku to zpanikowalam bo czulam jakies dziwne uczucie w glowie,tak jakbym byla troche pijana i tez jakbym miala slabszy wzrok,nawet bolaly mnie oczy(chcialam nawet wybrac sie do okulisty)tak naprade to mnie wtedy wlasnie wystaraszylo i tego uczucia sie najbardziej boje,bo kojarzy mi sie ze zwariowaniem,mam nadzieje ze to mi kiedys w koncu przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam to Twoje uczucie Magdalenko, tez mam problemy z glowa... wiesz kazdy lokalizuje swoja panike w jakim slabym punkcie swojego ciala, zawsze to jednak jest to samo, panika i tyle... ja na przyklad cierpie na migreny i dlatego jestem przewrazliwiona na punkcie glowy, i w trakcie ataku paniki czulam wlasnie cos dziwnego w glowie, jak by sciskailamlo, jak by chcialo wybuchnac.... i w koncu zrobilam tomografie komputerowa... i nic ... znam osobe ktora zlokalizowala atak calkowicie na jelitach, nie rusza sie nigdzie jezeli nie ma tam ubikacji i takie inne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj :!::!: zaczynaja działac po około miesiaca

 

[ Dodano: Sob Lip 08, 2006 4:34 pm ]

perełka nie wiem czy dostałas moja odpowiedz na twoja wiadomosc,ale co do triticco to dobry lek i badz dobrej mysli,a clonozepamu bierz jak najmniej ja wiem ze jest ciezko zwłaszcza przy złym samopoczuciu,ale ja tez brałam i clonozepam i oxazepam 10mg,signopam,relanium 5mg,i inne ateraz biore tylko raz dziennie 2 mg relanium ;) pozdro :!:

 

[ Dodano: Nie Lip 09, 2006 10:56 pm ]

perełka nie wiem czemu nie dostajesz moich wiadomosci wiec bede pisała do ciebie w tym poscie,tritcco dobrze sobie radzi z lękami,ale jezeli ty sie po nim zle czujesz to moze powinnas zmienic lek?a clonozepamu ni mozesz zastapic czyms innym,nie rozmawialas na ten temat z lekarzem?

 

[ Dodano: Nie Lip 09, 2006 10:57 pm ]

:?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja też nie wiem, co z ta skrzynka na tym forum. Rozmawialam o Cl. i każe brac doraznie ale na razie stopniowo go odstawiam. Nie wiem, może to tylko te pierwsze dni na tym Trittico są takie, potem sie to jakos ustabilizuje mam nadzieje. Mam takie leciutkie jakby ataki zwlaszcza rano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perełka dzis byłam u swojego lekarz i pytałam go troche o clonozepam,muwił ze nie mozna go odrazu odstawic i ze ten lek bardzo uzalerznia :( a co do triticco to musisz jakis sie czas leczyc conajmniej miesiac by zauwarzyc poprawe,pozdrawiam :!::!:

jutro ide do szpitala wiec nie wiem czy bede na siłach tu zajrzec :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy tutaj wiemy,ze atak paniki to nagly straszny lek,przerazenie,kolatanie serca,drzenie i poczucie nierealnosci ale jest to atak o najgorszym nasileniu leku.Orgaznizm juz wczesniej daje nam sygnaly,ze cos jest nie tak,ze emocje sa niepoukladane.Male ataki paniki to tzw.przypomnienia orgaznizmu,by zadbac o siebie i swoje samopoczucie:

-pocenie z palpitacjami,ucisk w klatce piersiowej-mini atak paniki pojawiajacy sie w sytuacjach stresu

-zaburzenia trawienia z biegunka-ataczek orgaznimu,ktory sie czemus przeciwstawia: nie pojde tam,nie pojade tam,nie zrobie tego,boje sie

-problemy z oddawaniem moczu-niepokojace jest czeste siusianie jak i brak checi na nie

-problemy ze skora-atopowcy dobrze wiedza,co znaczy sucha,zmartwiala,swedzaca skora pelna wysiekowych wypryskow.Organizm nie ma gdzie wyrzucic zalu,zlosci,frustracji-robi to wiec przez skore

-bole glowy z napieciem szyi i barkow-przy uczuciu niemocy i depresji zaburzony jest system przeplywu krwi do mozgu bo sie "spinamy"

Moze to powodowac: szumy w uszach,zawroty glowy,zaburzenia widzenia a nawet klopoty z zatokami

-bole plecow-cale zlo swiata spada na nasze barki....

-dretwienie i drgawki-skoro organizm nie moze znalesc sie w tak potrzebnym mu ruchu to drgawki rozladowuja to napiecie; dretwienie tak jak omdlenie jest proba odetchniecia,wyladowania zlych emocji,zwrocenia na siebie uwagi otoczenia

-bezsennosc-nie ma sie co dziwic,ze skoro caly dzien organizm czuwa by wytrwac wszystkie napiecia fizyczne w nocy nie mozna zasnac

 

Glod duszy i zmeczenie mozgu powoduja,ze czujemy sie przybici,przygnebieni.Po kazdym ataku paniki,nawet malutkim czujemy sie paskudnie i boimi sie nastepnego uderzenia leku.Pojawiaja sie tym samym:

-rozdraznienie najmniejszymi rzeczami

-zaklopotanie i zaniki pamieci

-zaniepokojenie kazdym ruchem i dzwiekiem,ostrym swiatlem

-nadaktywnosc ale bezcelowa

-utrata koncentracji

-potok bezsensownej mowy

-gonitwa mysli,czesto przytlaczajacych

-paranoja,ze nikt nas nie lubi i kazdy dziwnie na nas patrzy

-fobie-przed obiektami i sytuacjami,ktore wczesniej nas nie ruszaly

-ponuractwo i przekonanie o fatum nad nami ciazacym

-sklonnosc do placzu-nagla i bez powodu

-omdlenia-przydatne w rozladowaniu nadmiaru energii w lekowych sytuacjach

 

Mam nadzieje,ze jak juz zdarzy wam sie ktorac z powyzszych sytuacji to panicznie nie spanikujecie wiedzac,ze to panika...

A tak na marginesie: czy w te upaly tez macie podniesiona temperature bo moj termometr fiksuje ponad 37 stopni i to tez jest powodem malej paniki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×