Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja chciałam robić ale po kilku jazdach po mieście instruktor mnie odwiódł od tego :lol:

Wcisnąć gaz umiem ale pózniej mnie paraliżuje i nie jestem w stanie zahamować, po mieście jezdziłam 120 i nie byłam w stanie wolniej :roll:

Dlatego nawet nie ryzykuję i nie robię prawka ;)

 

Ja się znowu obijam. Nie wiem za co się wziąść z tym sprzataniem. Po kolei będę leciała szafkami choć moja natura chomika nie bardzo mi pozwala cos wyrzucic ale w końcu trzeba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puszekokruszek, no ja jakimś cudem zrobiłam prawko i zdałam, ale dla bezpieczeństwa innych ludzi i swojego nie prowadzę, bo nie czuję wtedy rzeczywistości, włącza mi się derealizacja, wszystko jest jak w jakiejś grze komputerowej, nie czuję prędkości, wszystko jest rozmyte, zwalnia mi refleks... Więc nie wsiadam za kierownicę. Nie wiem czy to się kiedykolwiek zmieni. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEKS*OLO, nie ta praca to inna,nie przejmuj siè tak.Praca w handlu jest bardzo stresujàca i tak siè dziwilam,ze takà znalazlas-jeszzce presja typu,ze musisz zrobic taki i taki utarg??to zwykly mobbing moja droga.A matura?do konca jeszcze nie wiesz jak Ci poszlo prawda?nie nakrècaj siè nagatywnie,to nic nie da.Wiem,ze takie rady mogè sobie w dupè wsadzic za przeproszeniem,ale czasem pomagajà.Jesli teraz Ci sie nie uda,bedziesz startowac znowu za rok ,czy kiedys tam.To ogromny stres.Ja to wogole nie wiem jakim cudem zdalam maturè-z dzieckiem na rèku i pierwszym mèzem psychopatà i nerwicà do pary.tez myslalam,ze mi nic nie poszlo,a tu ciach-zdalam.Moze ALEKS*OLO, wcale nie jest tak zle jak myslisz???Trzymam kciuki za Ciebie.Trzymaj sie mocno ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

linka, ja zeby dojechac na 14 do racy wychodze z domu juz o 12.30.no lipa.ale prawa jazdy nie zrobie w zyciu!!!i tak telepiè sie autobusami.... :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze dziewczyny i chłopaki ,dacie rade,ja to wiem.

Ja mam nerwice powiązaną z depresją ,miałem trzeci nawrót,też nie wychodziłem z łóżka i myślałem aby ze sobą skończyć.

Ale jak widzicie to już trwa siedem lat i żyje,zrobiłem prawo jazdy zawodowe,teraz śmigam nową ciężarówka,walczyłem z pracodawcą pół roku aby mi wymienił na nowe auto bo tamto było tak już zużyte że śmierć nie raz miałem w oczach.

Jestem miesiąc bo odstawieniu paroksetyny którą brałem około chyba ośmiu miesięcy i moim zdaniem chyba za krótko bo mam już lekkie dołki,idę we wtorek do mojej pani doktor o tym porozmawiać.

Z tego co przeczytałem w necie jeżeli ktoś w okresie pięciu lat miał trzy nawroty depresyjne to raczej trzeba będzie łykać prochy do końca życia i z tym też chyba będę musiał się oswoić i zaakceptować co też jest moim problemem.

Tak wiec głowa do góry dacie rade ja to wiem jako weteran lękowo depresyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dino, ja tez jestem weterankà-i nie wcinam prochow 7 miesiècy.Ale prawa jazdy nie zrobiè:zle orientujè siè w terenie,i wogole-nie lubiè samochodow.Traktujè je jako zlo konieczne.I jeszcze uwazam ze jest to skarbonka bez dna :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dino, ja tez jestem weterankà-i nie wcinam prochow 7 miesiècy.Ale prawa jazdy nie zrobiè:zle orientujè siè w terenie,i wogole-nie lubiè samochodow.Traktujè je jako zlo konieczne.I jeszcze uwazam ze jest to skarbonka bez dna :D

Moim zdaniem brać czy nie brać to gestia lekarza,jest tyle zaburzeń nerwicowych i depresyjnych że nie da się uniknąć leków które mogą zapobiec tragedii lub utraty pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dino, ja tez jestem weterankà-i nie wcinam prochow 7 miesiècy.Ale prawa jazdy nie zrobiè:zle orientujè siè w terenie,i wogole-nie lubiè samochodow.Traktujè je jako zlo konieczne.I jeszcze uwazam ze jest to skarbonka bez dna :D

Moim zdaniem brać czy nie brać to gestia lekarza,jest tyle zaburzeń nerwicowych i depresyjnych że nie da się uniknąć leków które mogą zapobiec tragedii lub utraty pracy.

 

oczywiscie zgadzam siè z Tobà-ja przestalam brac leki po konsultacji z lekarzem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj kiepsko.Miałam poki co jeden nawrot po dwoch latach.Ale też mialam naprawde kosmiczny uraz.Trudno przewidziec jak w życiu będzie prawda?Bo gdyby wszystko ukladalo sie w miare,to nawrotu by u mniie nie bylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEX*OLO moja babacia zdała prawko za 12 podejściem ;)

 

Boję się Twojej Babci :shock: ... Z całym szacunkiem ale babcia sama w sobie jest pewnym zagrożeniem na drodze, bo wiadomo- starszy człowiek, już nie ten refleks itd A do tego babcia która zdała prawko za 12 razem to już w ogóle... Ale szacunek za to, że chciało jej się te 12 razy podchodzić, ja bym sobie odpuściła ;)

 

Aleks- to dobrze wyszło z tą pracą. Pracę znajdziesz inną, a u takiej kobiety tylko depresji byś się nabawiła. I że jak... że to MY jesteśmy psychiczni? To co powiedzieć o takiej kobiecie? A maturę możesz jeszcze poprawić. Choć doskonale Cię rozumiem, że Cię to podłamało...

Asia- mnie też dzisiaj głowa ćmi od rana, mam nadzieję że zaraz przejdzie.

W dodatku ząb mnie ćmi nie wiem czemu... Ogólnie 'nerwicowo' się czuję... Żle w sumie.

Rid- oki :* Nie wchodziłam wczoraj na forum od południa, nie miałam na to czasu.

 

A jeszcze dzisiaj mam cały dzień sprzątania- mycie podłóg, okien, naczyń, trzeba wynieść śmieci, pranie zrobić, wysuszyć... Ech...

Stresuję się czwartkiem. Ma przyjechać do mnie do domu praktycznie obca dla mnie kobieta, będzie mnie 2h malować i czesać, a potem jedziemy 20km do nieznajomego dla mnie i dla niej fotografa, na kilka godzin zdjęć (mam tylko nadzieję, że mój chłopak nas zawiezie, bo taksówką ja nie ogarnę!)... Boję się cholernie. Mój X mówi, że jestem dziwna, bo przecież sama chciałam tego... No tak, staram się walczyć z nerwicą jak mogę... Ale nie wiem czy nie wybrałam sobie zbyt trudnego zadania!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam juz mysli żeby sie zabic ale mysli żeby coś sobie zrobic są chciałabym się pociąc znów poczyc te coś

wiem jestem chora;-)nawet nie jest mi z tym źle

po lekach czuje się jak po herze

już nie chce cpac mam leki do cpania

za to myśle czesto ile połknac tabletek żeby stracic przytomnośc

 

nie chce sie juz ranic

ale jeśli to śilniejsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmienię temat z tego klepania się po dupkach :roll:

 

Piękny poranek, skurcze żołądka, mdłości + sraczka.....no po prostu żyć nie umierać, dotargałam się z domu na uczelnię ale wróciłam szybko....a powiem wam, że zatrucie + choroba lokomocyjna to katastrofa, teraz zjadłam rosołek i idę w kimę chyba......słabo się czuję.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmienię temat z tego klepania się po dupkach :roll:

 

Piękny poranek, skurcze żołądka, mdłości + sraczka.....no po prostu żyć nie umierać, dotargałam się z domu na uczelnię ale wróciłam szybko....a powiem wam, że zatrucie + choroba lokomocyjna to katastrofa, teraz zjadłam rosołek i idę w kimę chyba......słabo się czuję.......

 

Linka - ja od ponad tygodnia mam odruchy wymiotne... Heftuję, co jakiś czas. Ale z czego to, za cholerę nie wiem... Bo jakby to było zatrucie, to po kilku dniach czułabym się dobrze... :?

 

PS: Nie jestem w ciąży. XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×