Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Shadowmere, ale często człowiek bez leku nie jest w stanie podjąć psychoterapii, baa wyjść z domu to na moim przykładzie, jakoś funkcjonować w społeczeństwie, a co dopiero zaufać obcemu człowiekowi i opowiadać mu swoje najgorsze brudy z życia. Gdyby nie leki pewnie by mnie tu już nie było. Dlatego nie wiem czemu mówicie, że psychoterapia jest najważniejsza, ja uważam, że obie formy terapii są dopełnieniem siebie. Jeżeli ktoś jest w stanie obejść się bez leków tzn ze nie jest w strasznie bezndziejnym stanie i powinien się z tego cieszyć a nie truć ludziom naokoło jakie leki są złe. Przy czym koleżanko Shadowmere błednie zakładałaś że im wiecej w krótkim czasie tym lepiej, a tak nie jest i masz tego efekty. ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, Kłamiesz-i oboje wiemy o tym.Jest strata,ktorej nie możesz odżałować,nie możesz sie pogodzic.

 

[Dodane po edycji:]

 

aree1987, nie truje ludziom jakie leki są złe.uważnie przeczytaj moj post,w ktorym traktuje o lekach.

Uważam,że ludzie,ktorzy nie umieją czytać,badz mają ogromne problemy ze zrozumieniem powinni miec ograniczone prawo wypowiedzi.W zasadzie Twoj post jest tyle warty co napisanie:pomidor ośmiorniczka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, nie odnosiłem tego tylko i wyłącznie do Ciebie bo jest tu na tym forum pare osób, którzy właśnie wierzą tylko w psychoterapię bo właśnie albo wierzą albo ktoś ich tak przekonywał, że uwierzyli. A jeżeli uważasz, że to co napisałem, jest gówno warte tzn że po prostu jesteś ignorantką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdzie nie napisalam,że wierze tylko w terapię,wręcz przeciwnie.Uważam,że są dobrym dopełnieniem,ale nie spisują sie jako jedyny sposób leczenia.czego na pewno doświadczysz jak odstawisz kiedys prochy,lub wszystkie przestaną na Ciebie działać.. :roll:

Dziwi mnie natomiast,że niektorzy tak straszliwie wierzą w chemię-tak jakby nie widzieli prostej zależności-stalo mi sie cos zlego-chemia sie obniżyła.Nic sie nie dzieje bez przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, Kłamiesz-i oboje wiemy o tym.Jest strata,ktorej nie możesz odżałować,nie możesz sie pogodzic.

 

.

 

 

Zedytowalem moj post wczesniej :D.

 

[Dodane po edycji:]

 

nigdzie nie napisalam,że wierze tylko w terapię,wręcz przeciwnie.Uważam,że są dobrym dopełnieniem,ale nie spisują sie jako jedyny sposób leczenia.czego na pewno doświadczysz jak odstawisz kiedys prochy,lub wszystkie przestaną na Ciebie działać.. :roll:

Dziwi mnie natomiast,że niektorzy tak straszliwie wierzą w chemię-tak jakby nie widzieli prostej zależności-stalo mi sie cos zlego-chemia sie obniżyła.Nic sie nie dzieje bez przyczyny.

 

Moznaby dodac jescze , ze nadcisnienie tez najczesciej jest wynikiem (oprocz zlej diety) problemow emocjonalnych, nerwic i depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, ja nie wierze w chemie, ja wiem, że mi jako tako pomaga w przeciwieństwie do psychoterapii, na którą uczęszczam już rok i niestety brak efektów. Dam jeszcze jej szanse zmieniam placówkę, i mam nadzieje, że właśnie wreszcie będę mógł napisać, że psychoterapia mi pomaga, przynajmniej tak jak leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, Przecież napisalam,że niektorzy chorują na depresje endogenną i wtedy terapią mogą sobie tyłek wytrzeć,tak uważam.

Ale w przypadku gdy przykladowo-ktos mnie zgwalcil,pobil,stracilem prace,dziewczyna zdradzila,ojciec chleje,matka nie żyje,życie mi dało po dupie,poroniłam,okradli mnie,zbankrutowałem-leki zdają mi sie niewystarczające.To naturalne,że gdy stala sie nam krzywda cierpimy,nienaturallne jeśli to cierpenie się przeciąga wtedy pora zasięgnąć opinii specjalisty.

Być może masz wlasnie depresje o podłożu biologicznym i terapia nie jest dla Ciebie,no bo w czym ma Ci pomóc?Takie depresje są jednak nieslychanie rzadkie,większosc osob poprostu zmaga sie z jakimś urazem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaję, że tak.....

Jak już się zajebiaszczo wyrówna chemię w mózgu lekami. Ja jestem na bardzo dobrej drodzę żeby tego dokonac...:)

Bierzę się przez jakiś tam okres czasu, powiedzmy przez pół roku....

No to wtedy zjeżdża się do dawki minimalnej i bierzę do końca życia wiodąc piękne życie....p...he..

Nie lubie tych psychoterapeutów, wiecznie uśmiechniętych pojebusów...

Ta rozmowa szczerzę mówiąc z nimi nie grzeję mnie, ani nie ziębi. Nawet prędzej troszkę irytuję....

Ja nie mówie że rozgrzebywanie starych wspomnień,wkładanie palców w stare rany nie są u niektórych potrzebne...

Ale ja....tak jak mówie. Nie grzeje mnie to nie ziębi. Mam do wszystkiego na dzień dzisiejszy stosunek obojętny. ..A w życiu na chwilę o becną nie mam żadnych problemów, ani zmartwień. Tylko życ i działac ...Nic więcej...p

A te pytania odnośnie zamierzchłych czasów, rodziny i wszystkiego...hehe, wydają mi się w moim przypadku zbędnę.........Oczywiście wiem , że mogę się mylic i pewnie tak jest.......

 

 

PS: No tak właśnie mój znachor mi powiedział, że ważne jest żeby doszlifowac dawkę tak, aby już nie było szczątków...

Było tak jak przed chorobą( nie pamiętam tych czasów), a nawet jeszcze lepiej...:)

Wtedy jest realna szansa , że się gówna pozbędzie na czas długi...

Tego czy na zawszę czy nie, to niestety nie wiadomo. Bo jak wszyscy wiemy bardzo często wraca...

Ale wykorzenienie w 100 procentach z tego co wywnioskowałem jest ważne...

Ja jeszcze pobiorę z tydzień przynajmniej i wtedy się poobserwuję, czy jeszcze mam szczątki. Jak tak to będę jechał w górę o dawkę minimalną czyli o 35,5....Aby osiągnąc fenomenalny stan ducha i umysłu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dotąd zawsze spotykałam się z opiniami, że leki są tylko dodatkiem, najważniejsza jest psychoterapia.

 

Leczyłam się dotąd 3 razy, teraz miałam najgłębszą depresję, ale wyszłam z tego w miarę szybko, myślę, że najbardziej pomogła mi właśnie psychoterapia. W zasadzie pani terapeutka nie znalazła jakiejś wyraźnej przyczyny, miałam normalne dzieciństwo, nie miałam żadnego traumatycznego przeżycia, jedynie drobne epizody: mój ojciec mimo że pedagog i wspaniały człowiek bywa nieco wybuchowy, moja mama z kolei jest osobą dosyć delikatną, co często rodziło konflikty między nimi. Jakoś tak się złożyło, że jestem osobą wrażliwą i to chyba dlatego popadam w te wahania nastrojów, dużo analizuję, wszystkim się przejmuję, łatwo mnie zranić. Moja terapia nie polegała na przepracowaniu jednego problemu jak gwałt czy alkoholizm ojca, ale szeregu małych problemików, które zsumowane dawały u mnie objawy lękowe, depresyjne.

 

Na początku spotykałam się z terapeutką raz w tyg., teraz już raz w miesiącu, ale jeśli będzie potrzeba to mogę zwiększyć częstotliwość. Jeśli coś w moim zachowaniu mnie niepokoi, jakaś dziwna reakcja czy coś, to z nią o tym rozmawiam i przerabiam problemy na bieżąco. To wskazówki terapeutki pozwalają mi normalniej żyć i to myślę najważniejsze będzie gdy odstawię leki.

 

Owszem, uważam że leczenie farmakologiczne powinno trwać tyle ile trzeba, ale z drugiej strony znam wiele osób które biorą leki po 2-3 lata nie uczęszczając w tym czasie na terapię. Po tym czasie wcale nie czują się gotowi by leki odstawić, bo niby nie jest źle, ale też nie jest rewelacyjnie. Myślę, że brak psychoterapii to największy błąd. I chodzi mi o długofalową psychoterapię, a nie kilka spotkań z psychologiem. próbowałam 2 razy leczenia bez psychoterapii i wiem, jak się to niestety skończyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grunt to dobrac odpowiednią dla siebiE metodę leczenia. Przecież każdemu co innego pasi. A i nasze dolegliwości nie są takie same.

Ja wiem jedno . Chce byc trzeźwy, rzeźki, bystry i świeży a nie tępy i zmęczony jak pieprzoona szmata. A rozmówki tego mi nie zapewnią..

 

 

PS...Sprogresuję chyba od jutra o 35,7 bo motoryka i świeżośc spadła o 30%(jakoś tak),

I siła fizyczna leci na łeb na szyję( może to nie istotne, ale jednak..p)

PZDR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak, ze leki tlumia. Jezeli brakuje w mozgu odpowiedniej ilosci przekaznika, a najczesciej tak sie dzieje np w przypadku depresji i nerwicy, z powodu wadliwych polaczen nerwowych itd. to jedynym ratunkiem sa leki. Poniewaz one pomagaja uzupelnic go do odpowiedniego poziomu, i dlatego objawy chorobowe sie cofaja, zanikaja. Nastomiast po odstawieniu leku, powracaja. Dlatego, ze spada ten wskaznik. Tak najczesciej bywa z chorobami roznego typu np z tarczyca itd, gdzie jest brak odpowiednich hormonow, przekaznikow itd, i dzieki lekom mozna je unormowac. Natomiast dzieki psychoterapii mozna zrozumiec te problemy, ktore wywolaly w nas chorobe i zmienic nastawienie itd. Dlatego najlepiej laczyc obie metody. Roznie bywa z ludzmi -jednym sie udaje, choc rzadko (bo aby usunac przyczyny choorby trzeba usunac czynnik je wyowlujacy a czasami sie nie da np stres), a inni musza do konca zycia brac leki i /lub chodzic na psychoterapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny098, jasne,tylko za rok max 2 lek przestanie dzialac.to nie są leki,ktore można brac przez cale życie-tolerancja wzrasta jak przy amfie.i co wtedy jak efectin przestanie dzialac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny098, jasne,tylko za rok max 2 lek przestanie dzialac.to nie są leki,ktore można brac przez cale życie-tolerancja wzrasta jak przy amfie.i co wtedy jak efectin przestanie dzialac?

 

 

Nie noo antydepresanty to nie amfa. :P Tolerancja na lek to kwestia osobnicza, na jednego przestanie działać po 2 latach na innego po 15. Potem się zmienia lek, a za pare miesiecy można wrócić do tego co się brało wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę Efectin 3 raz w życiu i nie przestał działać. Mój psychiatra tłumaczył mi, że te leki właśnie nie powodują przyzwyczajenia się organizmu, nie trzeba z czasem stosować większych dawek jak w przypadku benzo. Na mnie ciągle działa dawka 75 mg, choć przecież mogłabym brać więcej.

 

 

A skutki uboczne - niektóre mijają dopiero po kilku miesiącach. Ja w zasadzie nie odczuwam teraz senności, znużenia, braku energii - w zasadzie jest jak zawsze, mam niskie ciśnienie i bywam leniwa, więc i nieraz spać się chce i nie chce pracować. Jedyny skutek uboczny jaki nie mija to te sny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×