Skocz do zawartości
Nerwica.com

"Złote Myśli"


pecek

Rekomendowane odpowiedzi

Odkrywam w sobie nieśmiałą świadomość że

Życie mi coraz prędzej ucieka

Pada deszcz ja mimo to częściej zerkam ku górze

Wtedy ulatnia się ze mnie poeta

Między czarnym i czerwonym

Nie sposób czuć się dobrze

Między czarnym i czerwonym

Bardziej kurczy się ma postać

Jednak nie strzelę sobie w łeb

Nie skoczę w dół z wieżowca

Między czarnym i czerwonym

Będę odwracał łeb do słońca

Ostatnią resztką sił- do samego końca

Pidżama Porno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój ulubiony cytatnik Stasiek Jerzy Lec:

 

Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu.

 

Ciasnota umysłowa się rozszerza!

 

Czasem łatwiej przyznać nagrodę niż rację.

 

Człowieku, świat stoi przed tobą otworem, więc uważaj, byś zeń nie wyleciał.

 

Nawet w jego milczeniu były błędy językowe.

 

Nie każda szara masa ma coś wspólnego z mózgiem.

 

Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

 

Po stracie zębów podobno większa swoboda języka.

 

Pomyśl, zanim pomyślisz!

 

Jego myśl jest czystą rozkoszą. Nikogo nie zapładnia.

 

Jest w nim olbrzymia pustka wypełniona po brzegi erudycją.

 

Kiedy człowiek pokona przestrzeń międzyludzką?

 

Posiadł wiedzę, ale jej nie zapłodnił.

 

Trudno doczytać się własnego analfabetyzmu.

 

Wpadł. I to na pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I just have one of those faces. People come up to me and say, "What's wrong?" Nothing. "Well, it takes more energy to frown than it does to smile." Yeah, you know it takes more energy to point that out than it does to leave me alone?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złota myśl to może nie jest, ale zasłyszałam i postanowiłam się podzielić..

 

"ona jest tak stara, że chyba była kelnerką podczas ostatniej wieczerzy.."

 

[Dodane po edycji:]

 

i jeszcze coś, co mi się przypomniało..

 

Tłumaczenia są jak kobiety... piękne nie są wierne, wierne nie są piękne :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po kilku dniach pobytu tutaj, i kilku skromnych i mniej skromnych swoich wypowiedziach, proponuję coś w rodzaju zabawy, a raczej otwartego wątku na wszystko co pozwala wzrastać naszej świadomości.

Idea jest taka:

Trudno przeczytać wszystkie książki, trudno je nawet poznać a co dopiero przewertować pobieżnie.

Jest nas tutaj dużo, każdy z nas ma z pewnością coś, co przemówiło do jego świadomości w szczególny sposób, coś co jest dla niego wyjątkowym. Czasem może być to coś co usłyszał, czasem coś co przeczytał, co wiedział a nie umiał tego nazwać a kiedy na to trafił, to w takiej czy innej formie doznał swoistego olśnienia.

Stąd tytuł "PODZIEL SIĘ"

 

Zapraszam zatem wszystkich, jeśli mogę, do dzielenia się tym co najlepsze, najpiękniejsze, wzniosłe i kochające.

 

[Dodane po edycji:]

 

Historia jest o nas i naszych wyobrażeniach o sobie i o innych i o ich wyobrażeniach o nas.

Autora i tytuł podaję na końcu, poniżej streszczam.

Wyobraźcie sobie, że jesteście w multikinie.

Macie ochotę na film, widzicie plakat ze swoim zdjęciem i nazwiskiem jako bohatera pierwszoplanowego tego filmu.

Wchodzicie, na sali jest jedna osoba wpatrzona w ekran, cichutko siadacie, żeby nie przeszkadzać, i widzicie całe swoje życie, takim jakie ono jest, ze wszystkimi szczegółami, ludźmi, otoczeniem.

Po pewnym czasie macie już dość, przecież znacie to doskonale. Idziecie do następnej sali, tam też jest jedna tylko osoba skupiona na przewijającym się po ekranie obrazie. Okazuje się że to wasza matka a wy już nie jesteście postacią pierwszoplanową, gracie na drugim, może nawet na trzecim planie. Zdarzenia niby te same, otoczenie, ludzie, ale film zupeeeełnie inny.

Szczena wam opada, kiedy patrzycie na siebie oczyma waszej matki. Tak samo wam szczena opada kiedy widzicie jak postrzega wszego ojca, wasze siostry, braci, przyjaciół.

Wybiegacie z tej sali do następnej, a tam na widowni wasz ojciec wpatrzony w swój film.

I tutaj tak samo!!!! Jesteście gotowi zacząć wrzeszczeć NIEEEEEE!!! To nie taaaak!!!

Przebiegacie jeszcze kilka sal, i na koniec, wracacie do tej pierwszej. Okazuje się że tym kto tam siedział ty wy sami. Patrzycie ponownie na film, ale po tym co się zdarzyło, to już zupełnie inny film, już nie jest taki jak wcześniej, jak do tej pory.

Co się okazało? Całe życie udawaliście kogoś, kogo chcieliście żeby widzieli inni, ale okazało się że i tak nikt, włącznie z waszą najbliższą rodziną nie widział was w taki sposób w jaki chcieliście być widziani.

 

I od tej pory wiecie już kim na pewno nie jesteście, od tej pory wiecie ile energii wkładaliście w swoim życiu w to żeby udawać kogoś zuuuuupełnie innego.

Czy było warto? Komu to służyło?

 

Streściłem fragment książki Don Miguel Ruiz'a pt. "Piąta umowa"

 

 

Uczę się być sobą, kurcze nie znam trudniejszej sztuki... czy kiedykolwiek mi się uda być sobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jeśli nie jesteś szczęśliwy, to oznacza tylko tyle, że koncentrujesz się na tym, czego nie masz. W przeciwnym razie musiałbyś doświadczać błogostanu." A. de Mello

 

Muszę to sobie wydrukować i powiesić w widocznym miejscu!

 

[Dodane po edycji:]

 

"Życie jest czymś, co przydarza się nam w czasie, kiedy jesteśmy zajęci planowaniem innych rzeczy." de Mello

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedna z moich ulubionych historii, bo nie spodziewałam się takiego zakończenia ;) Ściana tekstu, ale szybko się czyta :D

A co do cytatów, to ja je wręcz kolekcjonuje (bo te słowa są mądrzejsze niż to co sama mogłabym wymyślić), ale nie będę ich tu wszystkich wypisywała :)

 

Pewnego dnia, pewien stary profesor zostal zaangażowany aby przeprowadzic kurs dla grupy dwunastu szefow wielkich koncernów amerykanskich, na temat skutecznego planowania czasu. Kurs ten był jednym z pięciu modułów przewidzianych na dzien szkolenia. Stary profesor miał więc do dyspozycji tylko jedną godzinę by wyłożyć swój przedmiot.

 

Stojąc przed tą elitarną grupą (która gotowa była zanotować wszystko, czego ekspert będzie nauczał), stary profesor popatrzył powoli na każdego z osobna, nastepnie powiedzial:

'Przeprowadzimy doświadczenie'. Spod biurka, ktore go oddzielało od studentow, stary profesor wyjął wielki dzban (o pojemnosci 4 litrow), który postawil delikatnie przed sobą. Następnie wyjął około dwunastu kamieni, wielkości piłki do tenisa, i delikatnie włożył je kolejno do dzbana.

Gdy dzban byl wypełniony po brzegi i niemożliwe bylo dorzucenie jeszcze jednego kamienia, podniósł wzrok na swoich studentow i zapytał:

Czy dzban jest pełen?' Wszyscy odpowiedzieli: 'Tak'.

 

Poczekał kilka sekund i dodał: 'Na pewno?'.

Następnie pochylił się znowu i wyjął spod biurka naczynie wypełnione żwirem. Delikatnie wysypał żwir na kamienie po czym potrząsnął lekko dzbanem. Żwir zajął miejsce między kamieniami... aż do dna dzbana. Stary profesor znów podniósł wzrok na audytorium i znów zapytał: 'Czy dzban jest pełen?'

Tym razem świetni studenci zaczęli rozumieć.

Jeden z nich odpowiedział: 'Prawdopodobie nie'.

'Dobrze' odpowiedział stary profesor.

 

Pochylił się jeszcze raz i wyjął spod biurka naczynie z piaskiem. Z uwagą wsypał piasek do dzbana. Piasek zajął wolną przestrzeń między kamieniami i żwirem. Jeszcze raz zapytał: 'Czy dzban jest pełen?' Tym razem, bez zająknięcia, świetni studenci odpowiedzieli chórem: 'Nie'.

'Dobrze' odpowiedział stary profesor

 

I tak, jak sie spodziewali, wziął butelkę wody, która stała na biurku i wypełnił dzban aż po brzegi. Stary profesor podniósł wzrok na grupę studentow i zapytał:

'Jaką wielką prawdę ukazuje nam to doswiadczenie?'

 

Niegłupi, najbardziej odważny z uczniów, biorąc pod uwagę przedmiot kursu, odpowiedział: 'To pokazuje, że nawet jeśli nasz kalendarz jest całkiem zapełniony, jeśli naprawdę chcemy, możemy dorzucic więcej spotkań, więcej rzeczy do zrobienia'.

 

'Nie' odpowiedział stary profesor, 'To nie o to chodziło'. 'Wielka prawda, którą przedstawia to doświadczenie jest następująca: jeśli nie włożymy kamieni, jako pierwszych do dzbana, później nie będzie to możliwe'.

 

Zapanowało głębokie milczenie, każdy uświadomił sobie oczywistość tego stwierdzenia. Stary profesor zapytał: 'Co stanowi kamienie w waszym życiu?' 'Wasze zdrowie?' 'Wasza rodzina?' 'Przyjaciele?' 'Zrealizowanie marzeń?' 'Robienie tego, co jest waszą pasją?' ?Uczyć się?' 'Odpoczywać?' 'Dać sobie czas...?' 'Albo jeszcze coś innego?' 'Należy zapamiętać, że najważniejsze jest włożyć swoje KAMIENIE jako pierwsze do życia, w przeciwnym wypadku

ryzykujemy przegrać... własne życie. Jeśli damy pierwszeństwo drobiazgom (żwir, piasek), wypełnimy życie drobiazgami i nie będziemy mieć wystarczająco dużo cennego czasu, by poświęcić go na ważne elementy życia. Zatem nie

zapomnijcie zadać sobie pytania: 'Co stanowi kamienie w moim życiu?' Następnie, włóżcie je na początku do waszego dzbana (życia)'

 

Przyjacielskim gestem dloni, stary profesor pozdrowił audytorium i powoli opuścił salę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewien człowiek , zapytał Boga -Jak wygląda piekło i niebo..Bóg odpowiedział :chodż za mną.Weszli do dużego pokoju.Przy ogromnym kotle , pelnym zupy -siedzieli wkoło ludzie.W rękach , każdy trzymal łyzkę.Męczyli się okropnie , bo łyżki miały długie uchwyty , i za nic nie można było trafić nimi do ust.To byli bardzo smutni ludzie...Następnie Bog , zaprowadził człowieka do drugiego pokoju.Tam , sytuacja podobna.Ludzie zgromadzeni wokol garnak , ale radosni , uśmiechnięci , SZCZĘŚLIWI! Czlowiek podszedl bliżej , i zobaczył ,że mają takie same łyżki na dlugich uchwytach , jak w tamtym pokoju , ale... wzajemnie się karmią!! Gdzie było piekło? A gdzie jest niebo? Sami sobie odpowiedzcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Pewnemu człowiekowi przyśniło się,że szedł wraz z Panem nadmorską plażą.Przed oczami przewijały mu się sceny z jego życia, ale zauważył też podwójne ślady na piasku. Spostrzegł też,że kiedy jest mu bardzo źle, ślady nagle robią się pojedycze.

Bardzo go to zmartwiło i zapytał Pana:

- Czyż nie obiecywałeś,że jeśli będę cię kochał, to zawsze będziesz przy mnie? Dlaczego więc, kiedy jest mi źle, na piasku są tylko pojedyncze ślady?

Pan odparł:

- Moje dziecko, kocham cię i nigdy cię nie opuściłem. W czasach próby, kiedy cierpiałeś i widziałeś pojedyncze ślady, ja sam niosłem cię na rękach."

 

Cytat z książki Rachel Reiland "Uratuj mnie"

Opowieść o zlym życiu i dobrym psychoterapeucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, dziś na wesoło.

Historia o kowboju pożądliwym kobiety, indiance i... ZIELONYM KONIU.

 

Jedzie kowboy przez prerię, (czasy wielkiej kolonizacji zachodu), jedzie trzeci tydzień samotnie, ani gęby do kogo otworzyć (chyba ze koniowi na ucho), że o jakieś kobitce nie wspomnę. Nagle po środku prerii wigwam indiański się pojawia... a w środku pięknej urody squaw, nagusieńka, jak ją Stwórca stworzył.

Patrzy nasz kolonizator, rozgląda się dookoła, nigdzie żywej duszy, ale z obawy przed ukrytymi indianami, nie rzuca się na dziewczynę tylko grzecznie pyta:

- Chcesz się pokochać?

A ta milczy i tylko patrzy mu w oczy pięknymi, swoimi oczami.

Wziął nasz bohater szkapę za uzdę, odszedł od wigwamu i myśli jak piękność do zabawy nakłonić.

I... wymyślił. Wskoczył na konia, koltami zaczął wywijać, woltyżerskie sztuczki uskuteczniać, na sam koniec z siodła przed wigwamem ląduje i woła:

- Chcesz się pokochać?

Indianka jak przedtem, milczy jak zaklęta i tylko oczami go świdruje.

Wziął zatem po raz wtóry nasz bohater szkapę, od wigwamu jak niepyszny odchodzi... ...i myśli.

Postanowił do rozmowy nakłonić obiekt pożądania swego używając fortelu.

Pomyślał: "Konia na zielono pomaluję zatem, ona musi zapytać czemu koń zielony, a ja jej na to:

- Co tam koń zielony, choć się lepiej pokochać!!!"

Jak pomyślał tak zrobił. Z zielonym koniem pod wigwam podszedł i nagle słyszy:

-No to co kowboju, chcesz się kochać czy nie?

On jej na to wypalił:

Co tam się kochać, zobacz jaki koń zielony!!!!!

 

O umyśle, doświadczasz mnie czasem srogo... zakręceniem swoim... nawet tu na jednym wątku dałem się zakręcić... na którym? Nie powiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno tu nic nie pisane...

Podzielę się dzisiaj fragmentem książki Roberta Schwartza "Odważne dusze"...

Może pozwoli to na zrozumienie tego co się w obecnym czasie z nami dzieje.

 

"Podczas swych badań spotkałem pewnego młodego mężczyznę, który podczas medytacji skontaktował się ze swoim przyszłym wcieleniem, to znaczy z inkarnacja jego duszy w przyszłości. Jego przyszłe ja powiedziało mu, że ludzie z przyszłości nazywają obecny czas na ziemi "Epoka lęku". Proszę zwrócić uwagę na znaczenie tego określenia. Z niemal nieskończonej liczby opisów, jakie można zastosować do określenia naszych czasów wybrano właśnie lęk. Nasze czasy zdominowała emocja lęku. Jest ona tak dużą częścią naszej codziennej egzystencji, ze nawet jej nie dostrzegamy. Przenoszony z setek poprzednich wcieleń, nieuleczony strach tkwi głęboko w indywidualnej i zbiorowej świadomości. Aby go uleczyć, musimy go doświadczyć, a potem wznieść się ponad niego. Opór wzmacnia jedynie każdą energię. Życiowe wyzwania dostarczają na uleczenie lęków zarówno tych uświadomionych, jak i nie."

 

Dedykuję to wszystkim z tego forum... może to coś wyjaśni..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... nieuleczony strach tkwi głęboko w indywidualnej i zbiorowej świadomości. Aby go uleczyć, musimy go doświadczyć, a potem wznieść się ponad niego.

 

 

Jak się wznieść ponad niego?

Gdyby to było takie proste Tomku, nikt nie szukałby pomocy u lekarzy, specjalistów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×