Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

a u mnie.....UWAGA- coś strasznie zakuło mnie w prawym oku, i teraz wydaje mi się, że gorzej na nie widzę (ale tylko wtedy gdy o tym myślę) powstrzymuję sie od wpisania w google bo wyjdzie coś strasznego :( LUDZIEEEEE błagam czy ja jestem psychiczna ? :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, pod tym względem życie było prostsze, gdy wszechobecny dostęp do sieci nikomu się nie śnił. Nie było gdzie sprawdzać symptomów - nie myślało się tyle o chorobach. A przynajmniej mnie było wtedy dużo łatwiej i nie histeryzowałam tak, jak w erze "wujka Google".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patipat - mnie czasem zaswędzi tu i tam. czasem BARDZO swędzą mnie nogi po jednych spodniach - wtedy mogłabym się drapać bez końca. swędzi mnie też głowa, ale to od przesuszonej skóry :).

 

nie tyle wszechobecny dostęp do sieci jest tu winowajcą, a to, że ludzie zamiast po ludzku pójść do lekarza (który notabene jest większym ekspertem w dziedzinie zdrowia niż znudzeni internauci) to wypytują ludzi w sieci, albo wyszukują artykułów dotyczących objawów. najgorsze, że to nie jest jakaś nieświadoma czynność tylko dobrze sobie zdają sprawę z tego, że to idiotyczne i do niczego nie prowadzi. owszem, może komuś to pomogło zauważyć u siebie objaw ciężkiej choroby i w porę zareagować, ale zdecydowanej większość pomogło tylko wyzwolić hipochondryczne zapędy - jestem niestety większością.

 

Ja zauważyłam u siebie pogłębienie tego w momencie gdy kupiłam sobie laptopa i mogę ciągle siedzieć przed kompem ;].

No, ale zapisałam się na festiwal rękodzieła, który jest za dwa tygodnie i duuużo roboty przede mną :). Chociaż najpierw to muszę w ogóle dojść do tego CO zrobię :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emigrant, witaj wśród swoich, hehe :)) jeju, wszystko to przerabiałam :)) No, może tylko choroby serca jakoś się mnie jak do tej pory nie brały :))Pozdrawiam Cię :))

Disgusted, Monii, Kirian,Milano- Was również :))

Patipat, w jakim sensie "świąd skóry"? Ja np. ja miałam wkręt na ZZ to miałam takie swędzenia, w różnych miejscach, właściwie łaskotało mnie jak cholera. Kumpela mówiła,że to nie jest świąd tylko nerwy :)) A Ty jak masz?

Majka, no i co tam Dziewczynko? :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rudegirl dzięki za pozdrowienia :* myślę zapisać sie na jakiś aerodance :D pasuje troszkę się rozruszać i zapomnieć o objawach, chociaż z autopsji wiem, że pewnie bede mieć zakwasy na początku= które przypisze sobie np bólem węzłów heheeeeeeee :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie milano i disgusted to moja KREW hehe :great: mamy podobne problemy.Wiecie co mnie tez czasami skora swedzi i nie musze pisac z czym od razu mi sie to kojrzy :<img src=:'> Ktos pisal o wezlach pod zuchwa,wiec ja mam dwie twarde kulki sporawe po jednej stronie i lekarz machnal reka na nie.Rowniez jest pod uchem.Siedza juz w takim stanie ojj bardzo dlugie lata.One mnie nie martwia.Tylko obojczyk mnie wkurza jak wiadomo,ale nie ma sensu pisac znowusz o tym:D Dzieki temu forum wiem,ze sa tak wsciekle zakrecone osoby jak ja.Chwala temu co je stworzyl.

A ja od kilku dni zamulona chodze totalnie,chyba przez ta ponura pogode.Moze niskie cisnienie.Od rana do 13 gdzies mam zawieche :zzz: .Pracuje na rano i na popoludnie,wiec do 10 do 16 siedze w domu i obijam sie.Kurcze,a trzeba by bylo sie za sprzatanie moze wziasc :angel:

Odliczam dni do urlopu,tylko to mnie nastraja pozytywnie :yeah: Bedziemy jednak autkiem jechac 2tys km i to bedzie nasz drugi Eurotrip yupiiiiiiiiiiiii

Zdroweczka!!!!!! :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Aaaaa i to swedzenie to pewnie macie od alergii!!Teraz jest straszne pylenie.Mam potworna alergie od 2 tyg i ciagle na lekach jestem.Moj chlopak alergik jak ja i drapie sie bez przerwy!Takze to napewno TO :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no cóż, zostaliśmy naznaczeni :D.

 

mnie natomiast właśnie dopadło jakieś lumbago czy inna tego typu przypadłość. dwa tygodnie temu coś sobie zrobiłam dźwigając ciężar, a dzisiaj tak mnie zaczęło boleć, że nie mogę się ruszyć nawet pomaść rozgrzewającą :(. i z moich planów nici.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam w gronie alergików ;P Radosne pylenie traw jeszcze przede mną, więc póki co z tym problemów nie mam. Ale czerwiec i lipiec będą "wesołe" ;)

 

Monii - ruch dobrze robi, pozwala oderwać myśli od dolegliwości i poprawia samopoczucie. Ja się bawię w gry taneczne na automatach i powiem Ci, że jak wchodzę poskakać to od razu przestaje mnie wszystko boleć ;P Dopiero jak zejdę z maszyny to na nowo przypominam sobie o tych wszystkich kłuciach i innych pierdołach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Isabella, Ciebie też pozdrawiam i chciałam się zapisać do kółka ludzi którzy mają fazę na choroby hematologiczne :)) Bo ja też mam tylko chwilowo mi przeszło po dłuższej wizycie i badaniach na hematologii, u koleżanki :)) Węzły pod żuchwą mam od kiedy pamiętam, duże, okrągłe i twarde. Jak jestem przeziębiona to są większe. Nie mają żadnego znaczenia :) Ehhhh..., paranoja :)) Ściskam wszystkich po kolei :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja popadam w paranoje :( Ostatnio objawy depresyjne znacznie sie nasiliły. Nie mam już siły do toczenia dalszej walki z samym sobą :( ... Znów straciłem nadzieje na lepsze jutro. Zbyt długo czekam .

PS; oczywiście super silne nasilenie macania węzłów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, trzymaj sie chlopie:)Ja mam to samo wiec sie pociesz :great: !! nie mam jako takiej deprechy,ale zmiennosc nastrojow owszem.Jestem od zawsze straszna buntowniczka.Tez mnie wkurza ta zmiennosc u mnie bo chlopak i matka najbardziej to odczuwaja.Pozniej mnie to dobija i takie bledne kolo,ale coz.Taka sie urodzilam.Milano mam tez tragiczna nerwice natrectw.Te..macanie sie''to to samo.Ja jnp ak wychodze z pracy musze poswiecic na to 10 min bo ciagle sprawdzam czy kurki zakrecilam i czy rolety zasunelam;/ Wstyd doslownie sie przyznac o tym.Jak mowie komus bliskiemu o tym to nie moga uwierzyc,ze tak mozna sobie samemu nie ufac.Uwazam siebie za wybitnie meczaca i wkurzajaca osobe,ale nie moge siebie zmienic.Niecieprie siebie samej czasem ,a na drugi dzien na odwrot.Boze!!Tylko mnie zamknac na Oddziale .Oszalec idzie.Jak tu nie wykorkowac z takimi osobowosciami jak my hahaha :hide:

 

[Dodane po edycji:]

 

Dokladnie najpierw mowil abysmy przestaly ,,badac sie'',teraz jego kolej.Chyba to tak jest juz z tym.Raz lepiej,raz gorzej.Pozniej Nas najdzie faza na grzebanie w obojczykach,a Milano bedzie nas uspokajal.Nie ma jak to sie wzajemnie wspierac:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jejku dziękuje wszystkim za wsparcie ... Musze chyba uświadomić sobie, ze to macanie węzłów jest po prostu natręctwem, rytuałem . :(

 

Bardzo możliwe. Póki nie pomacasz, póty będziesz niespokojna - a przynajmniej tak to sobie zakodowałaś. I stąd ciągła potrzeba sprawdzania. Też tak miewam z niektórymi rzeczami, choć na szczęście węzłów się nie czepiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Wszystkim :)

 

jak samopoczucie :)?? mnie bierze chyba jakieś grypsko... dopiero wyszłam z jednego i drugie mnie atakuje..;/

 

mnie osobiście denerwuja "tiki nerwowe" nawet jak siedze noga potrafi sama sie poruszyć , juz nie wspomne o tym jak klade sie spac.... hah ! całe ciało skacze;p

nie wiem czy mam sie tego bac, czy mam to olac bo jak twierdzi mój chłopak"każdy to ma" ;d

 

pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monii: święte słowa :)

agusiowaaa: czasem każdemu mięśnie drżą i kończyny "latają" ;) A to machanie nogami przed snem/we śnie - to się bodajże "syndrom niespokojnych nóg nazywa". Upierdliwe, ale bynajmniej nie zagraża zdrowiu czy życiu, więc głowa do góry :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam nerwicę natręctw od dziecka, sprawdzam kurki od gazu (nawet teraz kiedy mam chatę z kuchenką elektryczną) :)) Sprawdzam też czy drzwi są zamknięte, a wszystko to w określonym porządku. Dodatkowo liczę ciągle w głowie, mnożę, dodaję i przekręcam wyrazy (tzn. w głowie przerabiam "od tyłu" ,że się tak wyrażę) :)) Jako nastolatka powiedziałam o tym pani psycholog, która zaraz zaczęła podrzucać mi różne długie słowa, a ja bez większych trudności i szybciorem mówiłam je od tyłu :)) Baba umierała ze śmiechu, ale powiedziała mi wtedy o natręctwach. Tak naprawdę również myśli o chorobach to też natręctwa tylko myślowe( obsesje). Natrętne czynności zwą się kompulsjami i do nich zaliczamy m.in. macanie węzłów, w ogóle wszelkie sprawdzactwo i np. mycie rąk co chwilę (ostatnio robię to bardzo często). Są myśli i czynności natrętne (rytuały) oraz sposoby ich odczyniania (też rytuały). Mi np. często przychodzi do głowy myśl o chorobie kogoś z moich bliskich lub własnej i wtedy muszę szybko to coś :"odczynić", np.pomodlić się :)) Jaja, bo w ogóle nie jestem religijna ani bierzmowana nawet :)) Ale czuję przymus :)) Istnieje teoria że właśnie religia odpowiada za wiele wewnętrznych konfliktów. Nawet jeśli nie pochodzimy z rodzin mega katolskich to jednak wychowują nas w takim duchu, chrzczą, wysyłają do komunii, do kościoła, chodzimy na religię... I potem następuje konflikt między tym co zostało nam przekazane,a naszymi wewnętrznymi przekonaniami (że np. nie ma boga, że świat i życie to kwestia przypadku, a nie dzieło stworzenia). Buntujemy się przeciwko doktrynie, a jednocześnie w głębi duszy odczuwamy strach przed karą bożą... Coraz częściej zaczynam o tym w ten sposób myśleć, obserwując swoje natręctwa... Rację ma znajoma z roboty, która ochrzaniła mnie za ochrzczenie dziecka (skądninąd każdy wie,żem niereligijna, a przynajmniej nie katolicko) :))Zrobiłam to "na wszelki wypadek", i ktoś mi wytknął asekuranctwo... Pewnie racja, bo może nie trzeba było synkowi fundować tego samego co się funduje większości dzieciaków... Ale naciski i marudzenie dziadków, no i to moje "na wszelki wypadek"...Sączą nam podstępnie w mózgi od samego urodzenia pewne treści i takie są potem skutki. Kurna, sory że się tak rozpisałam nie na temat :)) Tak mi przyszło do głowy a propos nerwicy natręctw...Ktoś może ma podobne przemyślenia? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×