Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Szczecin]- szukam znajomych


agnieszka_2008

Rekomendowane odpowiedzi

mącznej nie polecałabym - to jest szpital dla naprawdę ciężkich przypadków, schizofreników i nie jest tam prowadzona dzienna psychoterapia. Oddział dzienny mącznej (przychodnia) jest na żołnierskiej i tam prowadzone są terapie grupowe. Jesli chodzi natomiast o pobyt całodobowy i leczenie depresji/nerwicy, to zdecydowanie lepsza jest klinika na broniewskiego (moja lekarka tam pracowała i dużo mi o tym szpitalu opowiadała). Z tym że dość długo czeka się tam na przyjęcie. Jeśli chodzi o prywatną terapię, to w Szczecinie jest lekarzy od wyboru do koloru, poczytaj najlepiej sobie na znanylekarz.pl i kieruj się opiniami pacjentów. Ja nie chcę nikogo polecać, bo tak do końca z żadnego prywatnego lekarza nie byłam zadowolona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z porad na Mickiewicza wyniosłem tylko recepty wypisane pospiesznie i informacje o aptekach z najniższymi cenami, przy czym po weryfikacji okazało się, że ceny na opakowaniu wyższe były nawet o 10zł. Niby nic, lae straciłem zaufanie. Zobaczymy jak będzie z innym lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Widzę że temat niedawno dość popularny został porzucony. Prześledziłem temat od początku (wszystkie 16 stron) i obawiam się że użytkownik 'tracący chęć życia' ma odrobinę racji. Zorganizowanie spotkania w większym gronie z tego co wyczytałem okazało się niemożliwe. Bardziej prawdopodobne jest spotkać osoby z takimi samymi problemami na terapiach grupowych. Dlatego mam pytanie odnośnie terapii na ulicy Żołnierskiej, czy ktoś z Was brał w czymś takim udział i czy jest możliwe pozbycie się tam fobii społecznej. W tej chwili walczę z depresją, gdyż lek który brałem wcześniej przestał działać i musiałem go zmienić. Jest środek nocy, i dopiero o tej godzinie przed snem czuję się nieco lepiej. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sprawa wygląda w naszym mieście pod kątem organizowania spotkań sam widzisz. Było kilka osób zainteresowanych, które jednak po drodze gdzieś się ulotniły. Co się natomiast tyczy terapii na Żołnierskiej i gdziekolwiek indziej zresztą, rzeczywiście jest to znacznie bardziej skuteczny sposób nawiązywania nowych znajomości ;) . Inna rzecz, że większość tych kontaktów ma jedynie charakter krótkotrwały. Ludzie wracają do swoich codziennych obowiązków i stopniowo zapominają o sobie nawzajem. Bywają też i tacy, którzy pamiętać nie chcą i świadomie próbują definitywnie się odciąć. Zupełnie tak jakby tych kilka miesięcy spędzonych na terapii stało się nagle jakimś wstydliwym dla nich problemem...

Czy jest to dobra metoda na uporanie się z fobią społeczną? -Z mojego punktu widzenia nie do końca, jednak od czegoś trzeba zacząć i pod tym względem patrząc zdecydowanie rekomenduję. Chodzi o to, że znajdujesz się nagle w zupełnie nowym środowisku, stopniowo oswajasz z nim przełamując własne opory, ale kiedy wszystko dobiegnie końca nie możesz pozwolić sobie na powrót do starych nawyków. W przeciwnym razie bowiem znów zaczniesz postępować w sposób najbardziej dla siebie naturalny, czyli izolować się od ludzi. Praca nad fobią społeczną to nieustająca walka. Wiele zależy też od umiejętności stworzenia sobie dogodnych warunków do jej prowadzenia, co niestety nie w każdym przypadku jest sprawą równie prostą. Ogólnie jednak nie zniechęcam i życzę postępów w pracy nad własnymi słabościami!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o tym, żeby spróbować jeszcze raz zorganizować spotkanie ? W jakiś weekend może, albo piątek ? Możemy np iść gdzieś na bilarda. Co Wy na to? Benzo i jazda ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł chyba jak najbardziej godny poparcia. Tyle tylko, że: Po pierwsze, pytanie ile osób spośród niegdyś zainteresowanych śledzi temat do dziś, po drugie natomiast, jeśli o mnie chodzi, moje poczucie wyobcowania nasiliło się do tego stopnia, że chyba nie byłbym zdolny przełamać się kolejny raz. W sumie miałem okazję spotkać się osobiście z dwiema koleżankami z forum i cieszy mnie już chociażby sam fakt przeciwstawienia własnym słabościom oraz wyłamania ze schematów, które powielam każdego niemal tygodnia. Co się tyczy towarzystwa większej grupy osób to wybaczcie, ale ja jestem niestety człowiekiem z zupełnie innej bajki niezdolnym zapewne odnaleźć się w takim otoczeniu. Aktualnie spotykam się z fantastyczną kobietą poznaną, nawiasem mówiąc, właśnie w trakcie terapii na Żołnierskiej i to w znacznym stopniu zaspokaja moją potrzebę wychodzenia na zewnątrz. W przeciwieństwie jednak do Tracącego sens życia będę wam raczej kibicował niż próbował zniechęcać ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, myślę, że tym razem uda mi się wyciągnąć Tracącego z domu :P;) Dla mnie też będzie ciężkie przełamać się i iść na takie spotkanie. Zajebiście ciężkie. Ale cóż... musimy próbować ŻYĆ ;):roll: Wyślę privy do ludzi którzy tutaj pisali w tym temacie, może coś się uda... Wreszcie :!: Cholera, pamiętam raz jak Ty poszedłeś na spotkanie, a ja wtedy musiałam do teściów jechać nad morze.. ale byłam zła :evil: Dlatego teraz mam nadzieję że wszystko wypali.

 

p.s. Gratuluję znalezienia kobiety :mrgreen: Nie wiedziałam, że na Żołnierskiej można znalezc miłość/przyjażn ;) Bądz co bądz może się zdecydujesz przyjść, choćby z nią. Bo ja jak mam przyjść to tylko z moim chłopakiem, no i z benzo, sama nie ogarnę tematu.

 

Pozdrawiam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Alienated

Dzięki za odpowiedź, widać że forum żyje. Trochę mnie zmartwiłeś tym że nie jest to wg. Ciebie najlepsza metoda "walki" z FS. Co nią w takim razie jest? Próbowałem już treningu autogennego rozluźnienie + afirmacje. To pierwsze jest jak najbardziej do wykonania, natomiast nie mogłem sobie poradzić z afirmacjami. Miałem sobie wyobrażać siebie osiągającego sukces, a to było dla mnie niewykonalne. Raz że jestem słuchowcem i nie "myślę" obrazami, po drugie nie wiedziałbym jak ten sukces miałby wyglądać. W rezultacie te treningi doprowadziły mnie do wybuchów agresji. Pozostaje chyba tylko terapia grupowa. Najgorsze że w ostatnim miesiącu przyplątała mi się depresja do tego wszystkiego. Jestem na Wellbutrinie XR i napewno daje on napęd ale nastroju i chęci do działania nie mam prawie wcale. Najlepiej jest przed snem, tak jak teraz kiedy jestem bardzo zmęczony. Niedługo zapewne będę brał udział w tej grupowej terapii na Żołnierskiej ale nie wiem jak dam radę, szczególnie przez depresję. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to macie kolejnego Szczecinianina do kolekcji :D Witam. ja bardziej mam nerwicę lękową i deprechę a czy fs to wątpię. od 3 lat do tego chlałem niemal codziennie, skończyło się 3 kwietnia kiedy to mnie delira złapała i refluks przełyku. nie dość że duszności to jeszcze to mi dowaliło. nadal makabrycznie się czuję, chyba mam zwężony ten przełyk. tyle że typowej dla refluksu zgagi nie mam więc się zastanawiam czy to dławienie to czasem nie kolejny psztyczek od mojej nerwicy. nie lecze jej ale chyba już czas. bo nawet nogi z waty się robią a siły nie ma na nic. jak będziecie planować jakiś wypad na karaoke to dajcie znać he he. tko muszę z tym przełykiem coś zrobić bo się zaebię ;:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

i co, jest jakies spotkanie w planie?

Jestem w jakims oblednym dolku, i chyba bardzo potrzebuje kontaktu z ludzmi, ktorzy to jakos zrozumieja.

 

Zaczelam terapie. Czuje sie jak zwierzatko brane pod lupe. Moj terapeuta mnie denerwuje, z drugiej strony wiem, ze nie mozna sie poddac. Wyprobowalam tez terapeutke - ale do niej nie pojde juz wiecej, bo do sciany to sobie moge w domu pogadac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest, jest. Proponuje weekend 8-9 maj. Bo w ten teraz to już nie zdążymy się zorganizować, kolejny jest długi weekend to pewnie wielu z Was/nas wyjeżdża, a kolejny to 8-9 maj. Co Wy na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A macie jakiś pomysł? Jeśli nie boicie się Galaxy to możemy iść tam na drinka lub sok(jeśli ktoś będzie na benzo) i bilarda.

Co Wy na to?

Rzucajcie pomysły, ja tam mogę iść nawet na basen z Wami, albo na rower :smile::P

Mi 9 maj pasuje najbardziej, albo 8 maj wieczorem ok 20-21 dopiero wstępnie, ale możliwe że i o 15 będę wolna, to już nie ode mnie zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewentualnie możemy pograć w warcaby hy hy

 

Tia, z Panem Bobrem na Placu Grunwaldzkim :mrgreen:

 

To co, bilard i alkohol ew. sok ?

A bilard w Galaxy czy Olimpic? I w dzień czy wieczorem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A faktycznie, szachy :mrgreen: Pan Bóbr siedzi tam i gra, ma takie włosy do pasa sklejone w jednego dreda, fuj :mrgreen: hehe

Nie, jeszcze się nie spotkaliśmy. Był plan, ale nie wyszło.

 

 

Myślę, że spotkanie będzie ciekawe :mrgreen:

szachy.jpg.63aeec2fdf99aafb2ce5841b8df67475.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a teraz nie planujecie jakiegos spotkania w Szczecinie? chętnie spotkałbym sie z kims kto chodzi na żołnierską na oddzial dzienny lub na inne terapie żeby porozmawiać... czy jest ktos chętny? jesli tak to prosze na prv... bede wdzieczny. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×