Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica. Jestem plcia brzydka ze smiesznym


anene

Rekomendowane odpowiedzi

Wyobraź sobie teraz, że nagle przybywa Ci ze 20 kg tłuszczyku, Twój facet "dziwnym zbiegiem okoliczności" stara się unikać seksu jak może.

 

O ile mi wiadomo to mój mężczyzna nie jest ze mną dla mojej figury. I mam pewność, że nawet jak będę ważyć 150kg to on NADAL będzie mnie kochać tak samo i nadal będzie miał ochotę na seks. Miłość to nie tylko seks. Jak będę w ciąży mogę przytyć i 30kg. I co? I nagle będę obrzydliwa dla niego? Dalej będę jego Madzią. Tą samą. Jak się kogoś kocha to ta osoba jest pociągająca bez względu na wagę. Jeśli byłabym z kimś, a on nie chciałby się ze mną kochać bo bym przytyła to bym go zostawiła bez mrugnięcia okiem, bo po co by mi był taki palant?

 

Z mężczyznami sprawa jest trudniejsza, bo nierzadkie są przypadki, kiedy kobieta wychodzi za mąż za faceta, który jej nie pociąga, ale ma pieniądze lub wie, że z kimś takim będzie miała spokojne życie, a erotycznie spełniać się będzie z innymi.

 

Równie często takie przypadki zdarzają się wśród mężczyzn, to nie jest tylko domena kobiet :!:

 

Wy nigdy nie będziecie mieć kobiety. Żadna normalna babka nie spojrzy na faceta który nienawidzi kobiet, który uważa je za pasożyty, za coś złego, za oszustki. Będziecie sami do końca życia, jeśli się nie zmienicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy nigdy nie będziecie mieć kobiety. Żadna normalna babka nie spojrzy na faceta który nienawidzi kobiet, który uważa je za pasożyty, za coś złego, za oszustki. Będziecie sami do końca życia, jeśli się nie zmienicie.

 

Ja nie nienawidzę kobiet, pomyliłaś mnie z autorem tematu, choć masz rację- raczej nigdy żadnej mieć nie będę i to jest mój wybór. Po co mam rujnować czyjeś zdrowie moimi kompleksami? Bez sensu. Dopóki mam problemy ze sobą, to nawet nie myślę o jakimś związku czy nawet przelotnej znajomości.

 

 

O ile mi wiadomo to mój mężczyzna nie jest ze mną dla mojej figury. I mam pewność, że nawet jak będę ważyć 150kg to on NADAL będzie mnie kochać tak samo i nadal będzie miał ochotę na seks. Miłość to nie tylko seks. Jak będę w ciąży mogę przytyć i 30kg. I co? I nagle będę obrzydliwa dla niego? Dalej będę jego Madzią. Tą samą. Jak się kogoś kocha to ta osoba jest pociągająca bez względu na wagę.

 

Praktyka pokaże, czy masz rację. Mnóstwo facetów zdradza swoje kobiety m.in. wtedy, kiedy one są w ciąży. Faceci to wzrokowcy i nic się na to nie poradzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie nienawidzę kobiet, pomyliłaś mnie z autorem tematu, choć masz rację- raczej nigdy żadnej mieć nie będę i to jest mój wybór. Po co mam rujnować czyjeś zdrowie moimi kompleksami? Bez sensu. Dopóki mam problemy ze sobą, to nawet nie myślę o jakimś związku czy nawet przelotnej znajomości.

 

Nie pomyliłam :smile: Ty też izolujesz się od kobiet. Musisz zrozumieć, że każdy facet ma kompleksy. Każdy. Ale Twoja przyszła dziewczyna może je w Tobie pokochać. I wiem co piszę. Ja w moim chłopaku najbardziej lubię to, czego on najbardziej nie lubi :smile:

 

Praktyka pokaże, czy masz rację. Mnóstwo facetów zdradza swoje kobiety m.in. wtedy, kiedy one są w ciąży. Faceci to wzrokowcy i nic się na to nie poradzi.

 

Mam rację. Wiążąc się z kimś trzeba być go pewnym. Ja z moim jestem już tak długo, że mam pewność. Mam takie wahania wagi o 7kg a to sporo dla mnie, jakoś jemu się podobam w każdej wersji. A facet, który zdradza kobietę, która jest z nim w ciąży jest zwykłym ch*em i nie ma prawa nazywać siebie mężczyzną. Brzydzę się takimi prymitywami. Bo ta kobieta w ciąży nie jest grubsza dla rozrywki, tylko dlatego że nosi JEGO dziecko. Poza tym niektórzy faceci lubią puszyste i nie ma co uogólniać. Ty chyba nigdy nie byłeś zakochany. Jak będziesz to zobaczysz, że nawet jak Twoja ukochana przytyje 50kg to nadal będzie dla Ciebie seksowna, bo na tym min polega prawdziwa miłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze o problemach anene z wczoraj:

ja bardzo mysle o milosci a wlasciwie moja milosc zostala zniszczona i nienawidze swiata i nie mam jak kogos lubic bo nie mam szansy na sex, nie moge sie zaspokoic zeby zaczac cokolwiek moc robic, lub normalnie moc zyc i moc kochac kobiety
Drogie kobiety, mężczyźni są inni niż Wy.

Mężczyźni potrzebują seksu, żeby móc kochać kobietę. Oczywiście nie jest to potrzeba pierwszorzędna, ale jest ważna. U mężczyzn uczucie bez seksu wygasa.

Natomiast kobieta może kochać bez seksu i to jest istotna różnica.

Dlatego dyskusja na ten temat chyba nie ma większego sensu, bo i tak się wzajemnie nie zrozumiecie.

Natomiast zdaje się, że anene ma taki problem, że nie może wyjść ze swojego błędnego kółka.

Zobaczcie co napisał:

nie moge sie zaspokoic zeby zaczac cokolwiek moc robic, lub normalnie moc zyc i moc kochac kobiety
Chciałby być z kobietą, ale - żeby obdarzyć ją uczuciem - wcześniej potrzebuje z nią seksu (jeszcze zanim się zapoznają). A ponieważ wiadomo, że kobieta woli odwrotnie (najpierw uczucie, potem seks), więc anene nie może podejść do żadnej kobiety, więc nie może zaspokoić pragnienia seksu, co powoduje pragnienie kobiety itd.

Krótko: żeby poznać kobietę - potrzebuje z nią seksu, co z kolei jest niemożliwe, dopóki jej nie pozna.

 

Niestety anene, typowa droga do kobiet, to rezygnacja z przymusu seksu.

Wydaje mi się, że jakaś terapia w tym kierunku na pewno by Ci pomogła

 

(a teraz dzisiejsze)

Ja nie nienawidzę kobiet, pomyliłaś mnie z autorem tematu, choć masz rację- raczej nigdy żadnej mieć nie będę i to jest mój wybór. Po co mam rujnować czyjeś zdrowie moimi kompleksami? Bez sensu. Dopóki mam problemy ze sobą, to nawet nie myślę o jakimś związku czy nawet przelotnej znajomości.
Nie pomyliłam :smile: Ty też izolujesz się od kobiet. Musisz zrozumieć, że każdy facet ma kompleksy. Każdy. Ale Twoja przyszła dziewczyna może je w Tobie pokochać. I wiem co piszę. Ja w moim chłopaku najbardziej lubię to, czego on najbardziej nie lubi :smile:

Tomakotunio, Magda ma rację, dokładnie tak jest!

Ja też miałem kiedyś ogromny problem życiowy, z którym nie mogłem sobie poradzić, i który też uniemożliwiał mi nawiązanie kontaktu z płcią przeciwną, ale miałem szczęście znaleźć jedną dziewczynę i właśnie dzięki niej wyszedłem z tego. I wcale nie zrujnowałem jej zdrowia, jak obawiasz się Tomakotunio. Przeciwnie, ja jej pomagam w jej problemach. Od 6 lat jest moją wspaniałą, kochającą żoną :-)

Od niedawna razem walczymy z moją nerwicą natręctw i w tym też mogę na nią bardzo liczyć. Akceptuje mnie z wszystkimi moimi wadami i niedostatkami, i również za to ją kocham.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, magdalenabmw - ale co, powiecie może, że choćby jedno słowo jest tu nieprawdziwe?
He he, tak ja powiem, jest tu mnóstwo nieprawdziwych uogólnień krzywdzących kobiety. Do tej pory nie zauważyłeś? :lol:

"sex jest bardzo wazny bo jest podstawowym fundamentem zdrowia i glownym powodem zblizania sie odmiennych plci, jednak jedni go maja i od przybytku gardza nim i wysmiewaja sie z napalencow, inni pragna i nie moga go miec" [anene]. Ja mówiłem o tym zdaniu, i nie ma w nim żadnych krzywdzących uogólnień.

A to powyżej to już jest głupie, bo kim Ty jesteś żeby sądzić jakie kto ma życie?

A Ty kim jesteś żeby odmawiać mi prawa do własnych interpretacji? To jest właśnie głupie.

Tak, to zdanie jest nieprawdziwe. Gdyby było prawdziwe i faktycznie seks byłby podstawowym fundamentem zdrowia to księża i zakonnice żyliby po 30 lat i do piachu.

Ja nie biorę tego zdania aż tak dosłownie- "ciupciaj albo ci sperma wątrobę wyżre, macica żołądek połknie". Oczywiście, że bez seksu można długo pożyć.... Ale księża i zakonnice to zupełnie chybiony przykład. Masakrycznie dużo by pisać, o "powołaniu", o jego psychologii i przyczynach, o tych którzy lekceważą abstynencję, o pedofilii wreszcie, której odsetek jest (zamierzam to jeszcze sprawdzić) 20 krotnie wyższy niż wśród innych grup zawodowych. Nawet nie ma co zaczynać.

mam idealnego penisa dla kobiety (tak wynika z moiej wiedzy)

Pokaż, ocenimy ;):lol: hyhy

Ty świnko :lol:

O ile mi wiadomo to mój mężczyzna nie jest ze mną dla mojej figury. I mam pewność, że nawet jak będę ważyć 150kg to on NADAL będzie mnie kochać tak samo i nadal będzie miał ochotę na seks.

Tak... "Nigdy nie przestaniemy się kochać, Miłość nas połączyła." Nie ma czegoś takiego w przyrodzie.

Żadna normalna babka nie spojrzy na faceta który nienawidzi kobiet, który uważa je za pasożyty, za coś złego, za oszustki. Będziecie sami do końca życia, jeśli się nie zmienicie.

Prawda, niestety.

Ty też izolujesz się od kobiet. Musisz zrozumieć, że każdy facet ma kompleksy. Każdy. Ale Twoja przyszła dziewczyna może je w Tobie pokochać. I wiem co piszę. Ja w moim chłopaku najbardziej lubię to, czego on najbardziej nie lubi :smile:

To budujące, na pewno warte by każdy szukający dobrze wyrył sobie w świadomości.

 

[Dodane po edycji:]

 

Mężczyźni potrzebują seksu, żeby móc kochać kobietę. Oczywiście nie jest to potrzeba pierwszorzędna, ale jest ważna. U mężczyzn uczucie bez seksu wygasa.

Natomiast kobieta może kochać bez seksu i to jest istotna różnica.

 

To akurat jest nieprawda i stereotypowe uogólnienie sprowadzające mężczyzn do postaci jakichś nie wiem... bezdusznych knurów rozpłodowców. Często już to słyszałem, nawet mężczyźni to powtarzają, co według mnie jest strzałem we własne kolano. Ja np. jakoś mogłem kochać się w dziewczynie, której w życiu na nie spotkałem na żywo. I wygląda na to, że do dzisiaj nie bardzo mi przeszło.

A przecież nie jest ze mnie jakiś niebywały mutant. Co do reszty, masz rację.

 

Tomakotunio, a wiesz, że popatrzę dokładniej na fotki linki i magdalenybmw. Coś tam już niby widziałem, ale w przelocie i tylko Magdy. Wstawię przy okazji swoje podobizny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni potrzebują seksu, żeby móc kochać kobietę. Oczywiście nie jest to potrzeba pierwszorzędna, ale jest ważna. U mężczyzn uczucie bez seksu wygasa.

Natomiast kobieta może kochać bez seksu i to jest istotna różnica.

To akurat jest nieprawda i stereotypowe uogólnienie sprowadzające mężczyzn do postaci jakichś nie wiem... bezdusznych knurów rozpłodowców. Często już to słyszałem, nawet mężczyźni to powtarzają, co według mnie jest strzałem we własne kolano. Ja np. jakoś mogłem kochać się w dziewczynie, której w życiu na nie spotkałem na żywo. I wygląda na to, że do dzisiaj nie bardzo mi przeszło.

Pisząc o potrzebie seksu miałem na myśli miłość dojrzałych ludzi i ich dalsze wspólne życie. Od strony mężczyzny musi to być wspierane przez seks. I to nie w tym brzydkim sensie "bezdusznych rozpłodowców". Raczej w takim, że mężczyzna dzięki seksowi może naprawdę doświadczyć, że jest związany z kobietą. Niestety, my jesteśmy "zmysłowcami", a kobietom mogą wystarczyć uczucia ;)

Poza tym, czy wyobrażasz sobie udane życie z kobietą przez 30 lub więcej lat przy ignorowaniu tej sfery życia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni potrzebują seksu, żeby móc kochać kobietę. Oczywiście nie jest to potrzeba pierwszorzędna, ale jest ważna. U mężczyzn uczucie bez seksu wygasa.

Natomiast kobieta może kochać bez seksu i to jest istotna różnica.

To akurat jest nieprawda i stereotypowe uogólnienie sprowadzające mężczyzn do postaci jakichś nie wiem... bezdusznych knurów rozpłodowców. Często już to słyszałem, nawet mężczyźni to powtarzają, co według mnie jest strzałem we własne kolano. Ja np. jakoś mogłem kochać się w dziewczynie, której w życiu na nie spotkałem na żywo. I wygląda na to, że do dzisiaj nie bardzo mi przeszło.

Pisząc o potrzebie seksu miałem na myśli miłość dojrzałych ludzi i ich dalsze wspólne życie. Od strony mężczyzny musi to być wspierane przez seks. I to nie w tym brzydkim sensie "bezdusznych rozpłodowców". Raczej w takim, że mężczyzna dzięki seksowi może naprawdę doświadczyć, że jest związany z kobietą. Niestety, my jesteśmy "zmysłowcami", a kobietom mogą wystarczyć uczucia ;)

Poza tym, czy wyobrażasz sobie udane życie z kobietą przez 30 lub więcej lat przy ignorowaniu tej sfery życia ?

 

Nie ma co owijać w bawełnę. Po prostu faceci potrzebują czasem seksu. Jednak nei zgodzę się z tym, że nie można kochać kobiety bez seksu bo można. Powiem więcej znam dziewczynę, która nawet te sprawy rozdziela i zachwouje sie jak facet. Ma dwóch róznych partnerów do czegoś innego. Albo i trzech? :lol: Więc różnie to dzisiaj bywa. Nie tylko faceci tak postępują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zarowno faceci jak i kobiety tak postepujacy to zwykle swinie i bydlaki^^ - podstawa to sie dobrac odpowiednio - puszczalskie panienki i skurw*ali kolesie niech sie trzymaja razem.

 

Wiekszosc normalnych ludzi chce miec po prostu normalne zwiazki oparte na zaufaniu, milosci itp itd

 

Wszystko polega na dobraniu sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zarowno faceci jak i kobiety tak postepujacy to zwykle swinie i bydlaki^^ - podstawa to sie dobrac odpowiednio - puszczalskie panienki i /cenzura/*ali kolesie niech sie trzymaja razem.

 

Wiekszosc normalnych ludzi chce miec po prostu normalne zwiazki oparte na zaufaniu, milosci itp itd

 

Wszystko polega na dobraniu sie.

Właściwie to fakt. Jeśli :lol: takiej parze odpowiada seks wymienny z innymi parterami nawzajem, to proszę bardzo. :mrgreen: Rzeczywiście jednak z osobą, któa jest zmienna jak chorągiewka (czy to kobieta czy mężczyzna) ciężko zbudować coś przyłościowego. Ta koleżanka powiedziała mi, ze faceci rozdzielają te sprawy. Mnie np ciężko rozdzielić. Jak już z kimś byłem to przecież nawet jakbym zobaczył boginię urody na ulicy to nie rzucę tak nagle partnerki jeśli jest mi z nią dobrze, dogadujemy się na różnych płaszczyznach, czujemy coś do siebie. No ale mówię znam bardzo niekonwencjonalne podejście do tych spraw. :mhm: Być może też tak jest, że osoba która czuje się dość atrakcyjna i znajduje na każdym kroku dla siebie uznanie w oczach płci przeciwnej to sobie zmienia partnerów jak chce (póki młody/a). Jednak z wiekiem takie myślenie często się zmienia. Często też nie bez znaczenia są kłopoty finansowe. Nie każda kobieta czy facet chce stronę przeciwną wspierać w kłopotach, po prostu życzy mu/jej szczęścia i szuka bądź wybiera innego partnera/kę. Tak to już jest i kwestie relacji damsko-męskich są dosyć złożone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy myślicie że czasami emocje mogą wyolbrzymić jakąś myśl lub kompleks do granic absurdu? Lub do momentu, w którym mają mało wspólnego z pierwotną treścią lub przekonaniem?

Jak najbardziej. Jeszcze do niedawna była to żelazna podstawa mojego życia.

Pisząc o potrzebie seksu miałem na myśli miłość dojrzałych ludzi i ich dalsze wspólne życie. Od strony mężczyzny musi to być wspierane przez seks. I to nie w tym brzydkim sensie "bezdusznych rozpłodowców". Raczej w takim, że mężczyzna dzięki seksowi może naprawdę doświadczyć, że jest związany z kobietą. Niestety, my jesteśmy "zmysłowcami", a kobietom mogą wystarczyć uczucia ;)

Z tym, co piszesz o mężczyznach, zgadzam się. Z tym o kobietach - nie. Dla każdej zdrowej emocjonalnie i fizycznie kobiety seks do kompletnego spełnienia jest tak samo potrzebny co i mężczyźnie. Problem w tym, że kultura, w jakiej żyjemy zakazuje kobietom obnosić się z tymi potrzebami. I narobiło się pełno stereotypów, których akurat kilka tutaj powtórzyłeś. Odniosłem wrażenie, że wierzysz w nie całkowicie.

Poza tym, czy wyobrażasz sobie udane życie z kobietą przez 30 lub więcej lat przy ignorowaniu tej sfery życia ?

No nie bałdzo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pomyliłam :smile: Ty też izolujesz się od kobiet.

 

Izolacja nie oznacza nienawiści. Między mną a amfce jest taka różnica, że ja mam pretensje tylko do siebie za to jaki jestem, a amfce za swoją beznadziejność obwinia kobiety. Ja zwyczajnie zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam nic wartościowego do zaoferowania kobiecie i m.in. dlatego mówię pas.

 

Musisz zrozumieć, że każdy facet ma kompleksy. Każdy. Ale Twoja przyszła dziewczyna może je w Tobie pokochać. I wiem co piszę. Ja w moim chłopaku najbardziej lubię to, czego on najbardziej nie lubi :smile:

 

Zgadza się, powiem nawet więcej- każdy człowiek ma kompleksy. Ja mam jednak najgorszy z możliwych rodzajów zakompleksienia- chore kompleksy, które uniemożliwiają wszystko. Kiedyś, tj. kilka lat temu próbowałem się umawiać na randki itp. Efekty były różne, jednak zawsze negatywne. Wśród niektórych przyczyn niepowodzeń były właśnie moje kompleksy(drugi powód to fobia społeczna). Po prostu jak widziałem moją ewentualną przyszłą partnerkę jak rozmawia z facetem, który w moim odczuciu miał coś czego mi brakuje, to zawsze kończyło się to podobnie, czyli z sympatii do antypatii i całkowitego zerwania kontaktu z daną dziewczyną. Od razu uznawałem, że umawiają się na seks, co oczywiście nie musiało być prawdą, choć mogło.

Człowiek, który ma niewielkie kompleksy ewentualną zdradę przyjąłby w miarę normalnie, czyli co najwyżej chwilowy dół, a ja bym się zapadł pod ziemię i to dosłownie. Tego typu kompleksy co ja mam to jest choroba, której niestety się nie da wyleczyć.

 

Jednak nei zgodzę się z tym, że nie można kochać kobiety bez seksu bo można. Powiem więcej znam dziewczynę, która nawet te sprawy rozdziela i zachwouje sie jak facet. Ma dwóch róznych partnerów do czegoś innego. Albo i trzech? :lol:

 

I gdzie Ty tu widzisz miłość? Jak ona może kochać faceta(zresztą ona nie ma faceta, a dwóch kolegów, którzy spełniają różne funkcje) jednocześnie z nim nie sypiając, zdradzając go i robiąc z niego pośmiewisko na całą okolicę(skoro Ty o tym wiesz, to wielu innych zapewne też, a jak to zwykle bywa jej chłop dowie się o tym ostatni). Kochać to ona może i kocha, ale jego pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do cholery, co Wy macie z tymi pieniędzmi?

Czy Wy na prawdę uważacie że trzeba mieć pieniądze, aby zaimponować kobiecie? Owszem, zdarzają się takie blachy, ale nie wszystkie takie są. Często zdarza się, że to kobieta ma więcej dobroci materialnych niż mężczyzna :!:

 

Wczoraj taką widziałam. Staliśmy autem na czerwonym świetle i koło nas stanął Ford Mustang. W środku siedział łysy koks i blondi w ciemnych okularach (naturalnie na miejscu pasażera)- przyklejona do bocznej szyby, tak aby KAŻDY przechodzień mógł ją zauważyć, a daj Boże jakaś znajoma! Jak się odwróciła w moją stronę to tylko się na nią spojrzałam z niekrytym politowaniem i odjechaliśmy. Żal mi takich lasek. No ale co zrobisz?

Nie możecie zakładać, że każda taka jest. Wystarczy takich nie szukać, a rozglądać się za normalnymi kobietami, a nie lanserkami- ja je rozpoznaje na pierwszy rzut oka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przypominam sobie, by ktoś tutaj wspominał o pieniądzach.

Ale skoro już padło - osobiście, jestem umiarkowanym pesymistą w tym temacie. Skrajny blacharyzm nie jest jakoś nadzwyczajnie rozpleniony, ot, zdarza się jak wszystko inne. Natomiast hipokryzja kobiet, kiedy przychodzi mówić o pieniądzach - to jest dopiero plaga, to jest zaraza.

Prawdopodobnie założę specjalny topic, gdzie trochę sobie ponarzekam, pokrzyczę na istniejący ład. I nadmiaru żółci się pozbędę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogolnie, zawsze kobieta bierze, mezczyzna daje. Tymi pieniedzmi papierkowymi szlachetnie jest kobietom gardzic i stosowac zaraz slowa o charakterze, wnetrzu, jestem dobrym przykladem, bo jako mezczyzna moge czekac cale zycie na to aby cos kobieta zaoferowala a tymczasem nawet kobieta nie zagada, niemowiac o spotkaniu sie na sex, czy na rozmowe (ktora oznacza flirt ktory prowadzi do sexu, no chyba ze kobiety z mezczyznami rozmawiaja na powazne tematy, ale nawet jesli tak to w programie rozmowy w toku te wszystkie powazne tematy zbiegaja do sexu i odchudzania, podrywania, nie istnieja jakies glebsze zastanowienia, a nawet jesli kobiety by oczekiwaly czegos innego jak sex to co mam jej zapewnic, poczucie bezpieczenstwa? ktorym gardza, mam jej mowic ze ją kocham, albo ze mam szaucnek do plci kobiecej? za to ze ona jest piekna a ja brzydki? za to ze ja jestem facetem a ona kobietom? niepotrafie nic wyrazic, sila kobiet jest tak potezna ze co najwyzej mozemy mowic na nie blachary a one i tak nas zawsze zalatwia tekstem ze nie wszystkie sa takie a jak chcemy wejsc z nimi w relacje juz niemowiac o sexualnych to musimy pozbyc sie swoich uczuc, wszystko to co napisalem zaczac sie z tego smiac i powiedziec sobie ze to jest wszystko nieprawda, a prawda jest to ze mezczyzni sa zla plcia ktora najczesciej myli o jednym wiec musi aby uszlachetnic swoja osobowosc popracowac dla kobiet, mowic ze kocha, byc czuly opiekunczy, udawac klamac az dorosnie ze sex nienajwazniejszy

no bo co tu sie osuzkiwac, dlaczego sie mowi ze kobiety nie mysla o sexie i po co sie mowi te zdania tpowe "Sex nie jest najwazniejszy" i kto je naprawde wypowiada.

bo przeciesz jakby mowilo sie ze kobiety mysla o sexie to zaistnialo by cos takiego jak obupolna przyjemnosc mezczyzna sprawia przyjemnosc kobiecie, kobieta mezczyznie, a kto by zbudowal swiat? w ten sposob by kobiety nic nie mialy, a tak maja "Kase i Sex"

wykorzystujac poleglosc sexualna mezczyzn, a gdy robia z nami sex, poprostu zgarniaja dla siebie cale zaspokojenie ktore je otacza, panosza sie, jest im wszyskto wolno, zdac egzamin na prawo jazdy, wejsc za darmo na dyskoteke, samochody i muzyke oferuja chlopaki, a one zawsze powiedza ze nie wszystkie sa blacharami. nie moge nic wyrazic, nie moge wygrac z ta sila kobiet ktora sprawia ze nagle zapominam wszystkie mysli brakuje mi slow

KARMIA SIE NASZYM POZADANIEM, A JA I WIELU POZOSTAJE PRAWICZKAMI , TYLKO DLATEGO ZE NIE PODLEGLI PRANIU MOZGU

 

[Dodane po edycji:]

 

wpoily nam ze je wykorzysutjemy, np w filmach erotycznych A PRZECIESZ TAM WIECEJ ZARABIAJA OD MEZCZYZN, wpoily nawet ze mezczyzna wykorzystuje kobiete sexualnie, nawet gdy zaplaci i oczaruje ją, wpoily nam te okreslenia stosunki DAMSKO - MESKIE , wpoily ze jestesmy facetami co stalo sie dla nas normalne, pewnie 95% nie wie co to oznacza "facet"

 

powiedzialy ze je dyskryminujemy, szczegolnie to sie tyczy miejsc pracy, a przeciesz tam kobiety maja lepiej, duzo lepsze warunki pracy, latwosc zdobycia pracy wykorzystujac atrybuty sexualne, mezczyznom pozostalo jedynie prawo

 

najgorsze jest ze jesli chce miec kobiete doznac milosci, sexu, musze pozbyc sie tych mysli wszystkich ktore sa prawdziwe, wiec nie mam szansy na zycie, bo niepotrafie sam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie moge z tym, zawsze nas robia pseudo inteligentnymi czy niewiem jak to sie nazywa wypowiedziami, przeciesz zawsze moga powiedziec ze sa tez i meskie prostytutki :)

tylko ze jakbym stanal na trasie, to chyba by sie nie zatrzymala zadna kobieta?? a te oferty doladuje tel, albo pokaz za doladowanie to niby ze mezczyzni sie pokazuja i kobiety im placa?? naprawde tak jest dobrze ze ja tu sie uzalam ze niemoge miec p. sexu a inni mezczyzni maja sex i kase?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anene- czemu Ty nie pójdziesz na dziffki, co? Skoro takie masz ciśnienie na seks, to idz, ulżyj sobie. Na necie pełno ich jest, z dojazdem do domu za 100-200zł. Czemu nie skorzystasz :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pozwolę sobie zacytować starego posta z forum, który - mimo upływu czasu - oddaje dokładnie to, co chciałabym Ci powiedzieć teraz, anene.

 

Ogólnienia to niezła przykrywka na brak asertywności lub brak argumentów Prezentujesz tani sposób zaczepek co ma podłoże w niskiej samoocenie. Nie zalewaj wszystkich własną goryczą, jeżeli chcesz pomocy to o nią poproś - bo Twoje "tanie" atakowanie przypomina żałosne wołanie ..." niech ktoś zwróci na mnie uwagę....". Są dużo prostsze sposoby na to, milsze i bardziej cywilizowane ... Reklama poprzez szokowanie wychodzi już z mody..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedyny sposob to zaszokowac, z tym ze w tym wypadku szok, to poprostu moje najprawdziwsze stwierdzenia, ktore nie zostaly przyjete w spoleczenstwie ze wzgledu na podleglosc wobec plci kobiecej, kazdy mezczyzna musi sie pozbyc szybko takich mysli, jesli chce chociaz w miare satysfakcjonujaco randke przeprowadzic z kobieta, a randka jest zawsze po tytulem milosc, mimo ze wydawaloby sie ze zyjemy w wolnym swiecie wyzwolenia takze mezczyzn, jedynie przysluguje im prawo do sexu za pieniadze, mimo ze kobiety juz maja wszystko zapewnione od mezczyzn do zycia i to wygodnego, ciagle mezczyzni musza poniesc wysilek, nie ma tu mowy o tanich tekstach przy zdobywaniu kobiety, a pozatym nie oni zdobywaja tylko graja w teatrze kobiet ktore sie smieja z mezczyzn letnia pora, jedynie sa zabiegane w podwyzszaniu swoiej atrakcyjnosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lęk przed koncem swiata z powodu niezrobienia tego z dziewczyna, nie moge umrzec spokojnie w cierpieniu ze niezrobilem tego, pozostaje desperacja, gwalt lub podejsc do dziewczyny i spytac czy mozna to z nia zrobic. Przezylem juz wystarczajaco w cierpieniu, musze to zrobic, chce zobaczyc wkoncu jak wygladaja naprawde majtki na pupie dziewczyny, albo zobaczyc piersi, nie jestem w stanie zyskac jakiegokolwiek statusu mezczyzny, nauczyciela czy policjanta, bieznesmena aby moc np doswiadczac molestowania sexualne dziewczyn, np jakas dziewczyna chce miec lepsza ocene to zacyzna sie do mnie usmiechac, wkoncu jest ze mna na osobnosci i mowi albo pan postawi mi 4+ albo niepokaze panu mojego staniczka, nie moge nawet pracowac w jakiejs pracy bo wygladam jak chodzacy stres, inni sobie wszyscy dali rade, pozenili sie, wszystkie dziewczyny sie dawno wyzyly sexualnie konczac 15lat a ja raz na tydzien nie moge podupczyc, a one sie o to prosza, ubieraja sie sexi, mi pozostaje udawanie ze sie na nie nie patrze a one i tak sie smieja, wkoncu wracam do domu zgnebiony i nie moge nic zrobic, nie mge sie nawet zaspokoic sam bo ze stresu nie moge wytrysnac spermy ani sie umyc a jak zaswieci mocniej slonce wszystko to sie gotuje, czuje jak mi ta sperma oblepia cebulki wlosow ze przez to sa oslabiane i wypadaja, gdy jednego wieczora sie dosc bardzo podniece, to nastepnego dnia sie zle czuje, nieraz udaje mi sie zmyc z twarzy ciepla woda troche tej spermy, na palcach wtedy czuje ze sciekajaca woda z twarzy ma taka lepkosc i w okolicach czola robi sie lzej, ale to tylko takie chwilowe znieczulenie, dalej sa mysli o dziewcznach jako boginiach sexu, o ich usmiechach, o tym ze one widza plec meska jako spragnionych samcow, niewiem co zrobic zeby smiac sie z dziewcyzn aby znizsczyc ich wladze aby nieczuly sie jako obiekty pozadan, zebym mogl wtedy normlanie istniec nie jako ktos kim one moga sterowac poruszajac jego penisem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anene, te Twoje wynurzenia,sà coraz bardziej obrzydliwe.Udaj siè po pomoc do specjalisty,najlepiej seksuologa i zacznij terapiè w tym kierunku.A tak to tylko zycie sobie facet marnujesz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anene, więcej szacunku dla siebie samego (i innych w sumie też...) i wizyta u sexuologa - byłeś tam kiedyś :?: Wam jak widać się z tym nie uporasz, zrażasz ludzi do siebie (a na pewno kobiety...) takim podejściem do sprawy. To da się zmienić ale musisz nad tym zacząć pracować. Kobiety to nie tylko zabawki do zaspakajania Twoich potrzeb. Nadinterpretujesz ich zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×