Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

rober6666, ja też mam ochote rzucic leki w cholere.Ale może jeszcze spróbuj z tym abilify,i zapytaj swojego loekarza o lamotrygine.Mojemu koledze,ktory choruje na Chad bardzo taki zestaw pomogł.Oczywiscie wiem czym jest chad,wiem,ze skuteczność terapii bylaby tu znikoma,ale z drugiej strony jestes w takiej sytuacji życiowej(przez chorobę),ze wsparcie,motywacja byłyby tu bardzo wskazanae.Czy oprócz forum,w realu,ktoś służy Ci zrozumieniem i pomocą?ktos zdaje sobie sprawe z tego co przechodzisz i jak ohydna,dezorganizująca życie jest to choroba?

Pozdrawiam.Do Chada bardzo ciężko jest dobrac leki,to sie rzeczywiscie niekiedy ciągnie latami..ale jest to możliwe,szczerze w to wierze.

 

[Dodane po edycji:]

 

okaqy,doczytalam.Sluchaj ja dzis zaczynam po razz 3 efectin.dla mnie to masakryczny syf,za kazdym razem rzucam go po 3 dniach.Sproboj jeszce to abilify.oczysc sie teraz odpocznij,a potem przetrzymaj,jeden dzien to za mało..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadow

mam wsparcie Brata i Mamy. Oni widzieli mnie juz w tragicznych, właśnie polekowych stanach, kiedy płakalem w łóżku i nie potrafilem nawet wyjśc żeby sie ogolic czy tez zjeśc...masakra

mam też Żonę, lecz Ona ma juz chyba tego dosyć, co doskonale rozumiem-facet powinien zapewnic spokój i bezpieczeństwo w gniazdku domowym- i tak było cały czas-przynosilem niezłą kasę oraz nie było problemu , ktory by mnie przerósł-ba -uwielbialem klopoty, bo rozprawialem sie z nimi szybko i na pełnej adrenalinie

Terapia nic nie daje w moim schorzeniu-"terapiowałem " się ponad rok. Totalna pomyłka-nikt -ani współpacjenci ani terapeuci nie byli w stanie zrozumieć co to jest depresja lękowa w CHAD.Oni mieli problemy związane z psychika , z zaniżona samooceną , lub napady lęku raz na kilka miesiecy przez pare godzin tylko

jestem przekonany , że gdy problemy wynikaja ze złych emocji, traum w dzieciństwie itp to terapia jak najbardziej może ulżyć, ale gdy problemem jest zdegenerowany i rozregulowany mózg to równie dobrze mozna sie bezskutecznie modlic albo jeśc chipsy

Ja mam nieprzerwany , potężny, demoralizujący i upośledzający postrzeganie świata lęk od 3 lat praktycznie bez przerwy.

Zdycham fizycznie bardziej niz psychicznie

Trzymaj się

Powodzenia z 3 podejściem

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak Ka Po

...najbardziej boli brak zrozumienia bliskich osób..

wiem cos o tym

gdy w zeszłym roku bylem w sanatorium to Żona.......

muszę dalej pisać????

Zrobilem oczywiście masakrę-ulżyło, ale szpila w sercu pozostała...

jak można człowiekowi na krawędzi samobójstwa robic takie rzeczy??

Wolałbym ,żeby powiedziała-mam dosyc, nie miej mi tego za złe, ale nie moge tak dłużej żyć-rozwiedźmy się

...aha-w "tych" sprawach nie może narzekać-mimo choroby zachowalem sprawnośc jak należy. Ostatni bastion mojej męskości,hehehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, myślę,ze tak naprawde nigdy nie wiemy czym depresja jest naprawde spowodowana.nawet jeśli dzieciństwo kryje traumy jak sprawdzic,ze to akurat one ją spowodowały,a nie zaburzenia chemii?Wszyscy psychologowie i psychiatrzy,u ktorych sie leczylam mowili mi zawsze,ze to przez koszmarne dziecinstwo dzis tak sie czuje.Tymczasem ja zawsze uważałam,że zrobiły mi to narkotyki,ktore pobierałam.Ze szcesliwej dziewczynki zmieniłam sie w kogos ,kogo ból psychiczny popycha do okropnych rzeczy.Dziwie sie Twojej żonie bardzo."w zdrowiu i w chorobie",prawda?Było super jak przynosiłes do domu kupe hajcu,a teraz co?Skandal.

Leczę sie rownież 3 lata.Nie poddawaj sie,mówie Ci.To nie będzie trwało wiecznie,koncery farmceutyczne nieustannie pracują nad lepszymi lekami,w każdej chwili,gdy sikasz,gdy myjesz zęby-i teraz gdy pisze do Ciebie te słowa.To nie może trwać wiecznie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie poddaję się

Nie ma mowy

Skoro jeszcze się nie załatwiłem to myślę że dam radę

Myślę że traumy z dzieciństwa i prochy sa tylko katalizatorem choroby , ktora w nas drzemała i prędzej czy później by wybuchła....

Gdyby traumy były jednoznaczna przyczyną, to nasi dziadkowie i babcie WSZYSCY powinni byc chorzy po przeżyciu II Wojny Światowej-czyz nie???Nasze traumy z dziciństwa sa śmieszne w porównaniu z tym co Oni przeszli...

Nie poddawaj sie również

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sie, ze zaczynam rozumiec.
nie chcę znów zawieść moich najbliższych-mąż i ojciec porąbany w psychiatryku....
Tez mialem takie obawy. Dokladnie tak samo myslalem jak juz dostalem do reki skierowanie. I pierwsze kilka tygodni w szpitalu to byly mysli skupione glownie dokola tego ze nagle, z dnia na dzien stalem sie "wariatem". Ale po miesiacu, dwoch, po kilku sesjach terapeutycznych moje myslenie wyprostowalo sie i w pobycie w szpitalu zaczalem dostrzegac cos jak wybawienie. Ubezwlasnowolnienie Ci nie grozi, na to jest potrzebna decyzja sądu.
wiem że damy radę-ale nienawidzę tej jawnej niesprawiedliwości życiowej
Sory, ze Ci to powiem, ale to brzmi jak wywnetrznianie dziecka jakie w Tobie tkwi. Ono tkwi w kazdym czlowieku i bywa cholernie wrazliwe, czasem jego punkt widzenia zaczyna dominowac. Tak wlasnie dziala narzekanie na wszelkie nierownosci w wieku dojrzewania: jeden ma lepszy zegarek, inna jest ladniejsza i ma fajniejszego chlopaka, jakis inny kolega dostal pod choinke skuter i laptopa itd. A prawda jest taka, ze nie zmienisz konstrukcji swiata a jedynie mozesz zmienic czastke siebie ktora postrzega to jako niesprawiedliwosc i zamiast puszczac pare w gwizdek poszukasz rozwiazan konstruktywnych. Ja wiem, ze to brzmi sloganowo, ale nie podam przeciez konkretnego rozwiazania bo nie chodze w Twoich butach.
Tak kocham Syna , a często Go zbywam bo nie potrafię sie z nim bawić i zająć nim.....a zrobiłbym dla niego wszystko !!!
Tez mam syna (podstawowka juz) wiec dokladnie rozumiem co czujesz. I przerabialem rozlake i niemoc w kontaktach i wiem co to znaczy patrzec na dziecko w kupie klockow lego i nie umiec dolaczyc sie do tego. Paskudne uczucie, fatalnie to znosilem. Ale teraz, jak juz wyprostowalem sobie "system operacyjny" moje kontakty z mlodym sa prawidlowe: widujemy sie regularnie, stalem sie dla niego kims w rodzaju autorytetu i slysze czesto od niego: "chcialbym zebys zyl 100lat". To bardzo skutecznie "laduje akumulator", ale wymaga najpierw pracy nad soba. Pewnie teraz powiesz albo pomyslisz, ze Majster znowu sie na forum panoszy, jak to juz kiedys napisales. Wtedy sobie postanowilem: facet ewidentnie w manii, ale w tym biegunie nie dotrze do niego zaden argument, wiec odpuszczam. Ale teraz jak czytam i widze ze Twoja sytuacja jest cokolwiek podobna do mojej sprzed kilku lat to mam to w d.. Po mojemu koniecznie powinienes nabrac wiecej zaufania do medyków, psychologow. Pewnie masz za soba terapie, mysle, ze czas na postawienie na jakiegos psychologa ktorego dazysz jakims zaufaniem i pociagniecie tego. Jesli psychiatrzy szpital Ci proponują to kto wie? Moze i lepiej wlasnie wsrod powaznie chorych? Ja lezalem na jednym oddziale ze schizolami, borderami itp. psycholami na maksa. Mialem sale dwuosobowa i dluzszy czas mialem za wspolpacjenta 20letniego schizofrenika ktory w ogole nie spal tylko siedzial na lozku i gapil sie w podloge albo palil fajki. Mysle, ze to pozwolilo mi zrozumiec nieco co to są powazne klopoty (bez urazy, ale moja deprecha przy nim to jak odciski). Po jakims czasie potrafilem sie nawet niezle z nimi dogadac i okazalo sie ze na lekach to są calkiem fajni ludzie. Ale moje widzenie wzielo sie raczej z tego, ze ja "zszedlem do nich", a nie izolowalem sie. No a po szpitalu juz mialem z gorki, bo z etykietka swira to co mnie moglo spotkac gorszego? Przemysl to sobie: moze warto spuscic nieco powietrza? Nikt nie jest doskonaly, nawet nie musi. Bycie doskonalym to cholernie zobowiazuje, to zrodlo wielu naprezen. Z tego bierze sie stres, kiepskie spanie a co najgorsze - brak zaufania do ludzi ktorzy chca Ci pomoc. Pozdrawiam i powodzenia.

 

Czy psychole są lepsze od czubków w czyms?przepraszam za dygresję.Napisałeś"leżałem na jednym oddziale ze schizolami,borderami,psycholami na maksa.." Wiesz,ja jestem pogranicznikiem i to takim na maksa.Dziwię sie Tobie,ze w innym topicu opieprzyles młodego kolesia,ktory użył-przypadkowo wg mnie słowa"czubki"..hipokryzją to trochę zapachniało.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ka_Po, współczuję Wam,to straszna choroba.Co do cholernej huśtawki,znam ją bardzo dobrze.Oscyluję pomiędzy gniewem,lękiem,a smutkiem i niewyobrażalnym bólem psychicznym,ktory jest właściwie ze mna cały czas,zmienia się tylko natężenie.Życzę Wam dużo siły.

 

[Dodane po edycji:]

 

rober6666, a moclobemid łykałes? piszesz w swoich postach,ze serotoninergiczne działanie leków Cię wykancza, Endronax znasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah,

 

Почему болит голова? Может быть, погода?Завтра будет лучше день.

 

Я расстроена сегодня. В нервной атмосфере я работаю, у нас есть контроль.Хуже всего, что я не люблю адреналин, у меня много. Я не могу расслабиться.До завтра Amon_Rah :smile:

 

 

Robert

Co u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere

moklobemid znam-próbowalem -pierwsze dni spoko,człlem nawet fajne pobudzenie, ale jak do głosu doszła serotonina którą również podwyższa zacząłem świrować jak po SSRI....

Edronax??selektywny inhibitor wychwytu NORADRENALINY?wiem o tym leku, ale nie próbowałem.....a TY?? masz jakies doświadczenie którym możesz sie podzielić??

Będę wdzięczny

Monika

Jestem

dzis kolejny dzień bez prochów.....obrazilem sie na nie i koniec :D

czuje się nieciekawie, ale na pewno lepiej ,niż na tych badziewiach ( pewnie sie przeprosze z nimi , to kwestia czasu pewnie lecz na razie mówię NIE )

Boli mnie głowa, rzygac mi sie nawet chce czasami, ale to pewnie efekty olania tych "nieuzależniających" cudów...

Derealizacji nie mam, nie jestem nieprzytomny ani otumaniony

lęki i napięcie mam silne niestety,ale to akurat jest niezależne od tego czy biorę leki czy nie, a nawet śmiem twierdzic że po lekach jest gorzej

Dzis zagrałem piękną próbe z kapelą!!

w maju mamy koncerty

piję sobie właśnie drineczka ( nie jestem pijany, a że leków nie biorę to mi wolno,hehe ) i zaraz będę słuchał muzy

Trzymajcie sie

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Nie mam z nim doświadczenia,gdyż mam zupełnie odwrotnie niż TY- serotoninę zniosę,natomiast noradrenalina powoduje wymioty,wysypke nasilone myśli samobojcze.Dlatego (prawdopodobnie) effectin,przez ktory teraaz probuje przejsc to dla mnie koszmar.Natomiast jesli Ty tak zle reagujesz na leki serotoninergiczne,powinieneś sie rozglądać za tymi o nieco innym spectrum działania...Mówisz ,ze wellbutrin brałeś,a ile czasu?Cz Ty pozwalasz tym lekowm sie rozkręcić?ktory lek brałeś najdłużej (przeciwdepresyjny)?a lamotrygine znasz?to stabilizator nastroju,ktory delikatnie podnosi nastrój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere

Z tą noradrenaliną możesz mieć rację.Może być, że jej niedobór jest przyczyna moich dolegliwości w jakims tam stopniu-bo to nie takie proste,niestety

przemawia za tym kilka faktów:

-leki takie jak wenlafaksyna (effektin) oraz amitryptylina powoduja wychwyt noradrenaliny juz w pierwszych dniach stosowania, natomiast wychwyt serotoniny zaczyna następować po około tygodniu. I ten pierwszy tydzień kiedy je brałem (oczywiście nie na raz-w róznych okresach choroby ) i noradrenalina dochodzi do głosu czułem sie świetnie. Niestety po około tygodniu zaczyna się odczuwalny wychwyt serotoniny i następuje katastrofa !! Totalny zjazd, kompletna, przerażająca i doprowadzająca mnie do zachowan samobójczych derealizacja, lęki nie do wytrzymania...

-podświadomie ciągle szukam sytuacji noradrenalinogennych....bójki, bardzo szybka, na granicy ryzyka jazda szybkim samochodem, oraz inne bardzo stresujace sytuacje , o ktorych nie mogę pisac...W trakcie czynienia tych rzeczy czuje sie jakbym nigdy nie był chory...

-obojętnie w jakim jestem stanie-chyba nadużywam orgazmow-wiadomo że każdy orgazm obniza poziom dopaminy nawet na 2 tygodnie i byc może w związku z tym podnosi sie poziom noradrenaliny???? Może głupio rozumuje w tym przypadu, ale gdzies chyba cos takiego czytalem

-Stymulanty podnoszące znacznie i natychmiast poziom noradrenaliny.....kilka razy zastosowalem i bylem w szoku!-zamiast zwiększenia lęków i nerwowości, niemożności spania i jedzenia nastąpily u mnie odwrotne paradoksalnie sytuacje..

Wydaje mi sie że moge mieć rację, ale nie jestem lekarzem i takie rozmyślania mozna pewnie o kant du.py potłuc.Tym nie mniej jeśli wróce do lekow to rozważę reboksetynę (edronax)

każdemu ze stosowanych leków dawalem tyle czasu na rozkrecenie ile zdołałem czyli do momentu kiedy brałem sznura i jechałem do lasu w stanie całkowitego rozbicia i odrealnienia oraz przerażenia że zwariowałem i straciłem dożywotnio kontakt z rzeczywistością

Lamotrygina-lek wart rozważenia....

Dzięki za ciekawe rady

Wczoraj było całkiem nieźle-całkowicie zarzucilem leki,(benzo oczywiście wrzucam-1 mg clona na dobę -pewnie jestem juz po roku uzależniony-ale jak sie lepiej poczuje to sobie z tym poradzę-znam siebie i swoja silna wole więc sie tym nie martwię )

Dzis też nie jest tragicznie-choćby to że wysmarowalem troche za długiego posta,hehehe

Lęk oczywiście mnie wybudzil

...ale bez leków, chociaż jest źle, niestety jest lepiej niz na lekach...i to odbiera mi troche nadzieję, bo wiem że choroba sama nie minie

mam wakacje od choroby-prowokuje je kilkoma puszkami warki strong każdego dnia ( a własciewie wieczora-w dzień mam obowiązki i nie moge sobie na to pozwolic )

Trzymajcie się

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdesper

pierwsze słysze

Może pomylilo Ci sie z sertralina, ktora oprócz serotoniony począwszy od dawki 150 mg jest równiez inhibitorem zwrotnym DOPAMINY ??

masz jakieś źródła dotyczące wenlafaksyny potwierdzające to co napisales??

Nie jestem zgryźliwy ,broń Boże, chcę mieć ugruntowana i pewna wiedzę na temat specyfików jakimi nas częstują..

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daily doses of Venlafaxine of 150 mg or less, do not exert any effect on

noradrenaline re-uptake and so acts in a similar manner to an SSRI. Daily doses of Venlafaxine greater than 150 mg

inhibits re-uptake of both serotonin and noradrenaline.

 

Z tego artykulu:

http://www.comingoff.com/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=26

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, To wszystko co napisałeś przemawia za reboksetyną jak najbardziej.Natromiast przeraziłeś mnie tym co napisałeś o orgazmach!!nie miałam o tym pojęcia-chyba już nigdy nie pójdę z moim chłopakiem do łóżka.Dopamina jest neuroprzekaźnikiem,nagrody motywacji i satysfakcji-i zdalam sobie właśnie sprawę,że seks może być przyczyną mojej depresji.Nie!!!!Wiedz też,ze benzo są depresantami...i prz tak długim stosowaniu jak najbardziej mogą nasilać objawy depresji.Dobrze dobrany antydepresant i stabilizator powinny po pewnym czasie zminimalizowac/usunąć lęki,bez negatywnego wpływu na nastrój.Ale oczywiscie wiem (na własnym przykładzie),ze bardzo trudno jest niekiedy dobrać leki.

zdesper, nie bardzo Ci wierze,wybacz.Jesli lek jest inhibitorem nor i ser to musi zwiększać stężenie ich obu w szczelinie presynaptycznej,w każdej dawce-a tym bardziej w optymalnej dawce terapeutycznej,jaką jest 75 mg.

Acha...i dobrze wiedziec,ze wenlafaksyna w pierwszym tygodniu działa tylko na noradrenaline.To takze tłumaczy czemu nigdy nie udało mi sie wytrzymać na tym leku dłużej niz tydzien.Sama nor bez ser to widocznie za dużo jak na mój biedny mózg..

3majcie sie,nie jesteście sami! :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdesper, no dobrze już wierzę i przepraszam za niedowierzanie.Ale wg mnie nadal niemożliwym jest by lek ten nie działał na noradrenalinę w ogóle.Pewnie działa w niewielkim,nieznacznym stopniu,a dopiero przy wyższych dawkach-sensownie.

Ciekawe teraz co sie dzieje w moim organiżmie-biorąc pod uwagę,że wenlafaxyna nie działa na serotonine deo pierwszego tygodnia,a na noradrenaline w dawce 75 w ogole.A ja wlasnie jestem na 75,drugi dzien.I dlaczego wlasnie ta substancje moj organizm tak odrzuca,a wszystkie inne(klomipramine,paroksetyne,sertraline,fluoksetyna,fluwoksamine,citalopram) znosił dzielnie nie czując NIC z objawów ubocznych.Zastanawiające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytając to co piszesz sklaniam sie jednak ku przekonaniu , że -w przeciwieństwie do tego co piszą na tej anglojęzycznej stronie-wenlafaksyna wychwytuje noradrenalinę nawet w mniejszych dawkach.....

ja brałem 75 mg i juz od 2 dnia czułem zwiększony poziom noradrenaliny. I na pewno sie nie myle-tyle leków juz zeżarłem że rozróżniam te subtelności w sposobie ich działania

Z tych leków które wymieniłaś , a które na Ciebie działały w miarę pozytywnie ŻADEN (oprócz klomipraminy-ale ta wychwytuje noradrenaline w minimalnym stoniu ) nie ma działania na noradrenaline. Więc nie ma siły , żeby wenlafaksyna nie wychwytywała noradrenaliny nawet w małej dawce, skoro tak Cie miażdży

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedni paradoksalnie potrzebuja stymulantów by sie wyciszyc wewnętrznie inni zas by "otrzeźwieć " z letargu wyciszaczy kojących wewnętrzne pobudzenie i rozdrażnienie... czesto mozna okreslic jaki lek bedzie najbardziej porzadany dla chorego na podstawie substancji psychoaktywnych których nadużywa i po których czuje ulge i wzgledną normalnosc...alkoholików rozdraznienie i pobudzenie w okresie abstynencji czesto koją neuroleptyki jak chocby ketrel czy atypowy fluanxol,na oddziale otwartym w którym byłem dwukrotnie własnie ketrelem przywracali do normalnosci tych którzy szukali ukojenia bólu istnienia w alkoholu...leki przeciwparkinsonowskie jak ropinirole czy pyrybidil stricte dopaminergiczne powoduja straszną sennosc ...mnie osobiscie dawały głebszy sen niz zolpidem czy benzodiazepiny..istnieje zasada przekory biochemicznej naszego organizmu z której wynika paradoksalne działanie leków na poczatku terapii nimi ... narkotyki maja to do siebie ze działaja natuchmiast tu i teraz dajac efekt jaki jest w nich załozony ..tylko szybko rosnaca tolerancja organizmu oraz nieunikniony okres abstynencji powoduje własnie ich zgubny wpływ na ludzki organizm...leki przeciwdepresyjne działaja odwrotnie do narkotyków stymulujących ..na poczatku podczas ich przyjmowania dają odczucia podobne do objawów abstynencyjnych by z czasem na zasadzie przekory organizm ujawnił ich prawdziwy potencjał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Informacja odnosnie dzialania tylko na receptory serotonigeniczne w dawkach do 150 mg jest takze na stronie producenta ,więc to ze czujecie wplyw noradrenaliny to tylko kwestia podswiadomosci:P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdesper, na polskiej strony jakoś tego nie znalazłam...cóż..a czy effectin jest chociaż silnym inhibitorem serotoniny?z ciekawości łyknę sobie kolejną tabletkę.Zobaczymy czy cos poczuje?a źrenice wyjebane jak u ćpuna,żaden inny lek tego nie dawał ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam współchadowców

Monika- Magdalena-Przyjaciółki -WAS również

Dzisiaj kolejny dzień bez leków-zawziąłem się i koniec

czuję się lepiej niż z nimi, co nie znaczy że dobrze

....ale między "źle" a "bardzo źle" jest wielka różnica

Wieczorkami popijam sobie drineczka albo ze 2 warki strong-nie widzę tu powodu do obaw.Moja psychika udręczona, dzięki temu ma wakacje na kilka godzin od choroby

Muszę przyznac , że podświadomie , albo nawet świadomie czekam na hipomanię :D

To by dopiero były wakacje od ścierwa CHADU

Śpię nadal dobrze, budzi mnie niestety lęk, ale leki w tym temacie niczego nie zmieniały-wręcz przeciwnie

mam natomiast przeczulicę na głośne dźwięki-od czasu do czasu przelatuje mnie całego impuls elektryczny pod ich wpływem-to pewnie efekt odstawienia litu

mam pewien desperacki pomysł jak sie ratować dalej-ale nie napisze jaki póki nie wypróbuję...

Amon jak tam ??

czytałem gdzieś że masz cięższe dni....

trzymaj sie Bracie

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×