Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

 

Dowiedziałam się, że osoba z rodziny mojego X ma raka, ostatnie stadium, umierająca... Bardzo mi smutno, to jeszcze młoda kobieta, ma więcej energii niż ja :cry: .... Płakać mi się chce. Kobiety róbcie cytologię.

 

Przykro mi , wiem co to znaczy mieć w rodzinie osobe chorą na raka. Mój dziadek 2 lata temu zmarł na raka (przezyłam to strasznie), a w tym roku zachorowała moja babcia, ale juz jest po chemii i jest wporzadku , choróbsko cofneło się (tfu tfu odpukać coby nie zapeszyć).

 

Wstałam o 6 , odprawiłam chłopaka do pracy, piję kawkę, palę fajurke i zastanawiam sie coby na obiad zrobić :comone:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień zaczął się lepiej niż wczorajszy.. mimo nieprzespanej nocy z powodu przeziębienia mojego chłopaka.. ale jak się zajmuję nim to nie myślę o mojej nerwicy..

W pracy o dziwo spokój.. może to dzięki zapasowi tabletek (różnego rodzaju na sensacje żołądkowe i przeciwbólowe na brzuszek) jakie mam w torebce? Nie muszę ich nawet brać.. sama świadomość że jestem zabezpieczona po zęby sprawia że jest mi łatwiej.. Nawet zjadłam śniadanie.. skończyło się bólem brzucha ale zjadłam..

 

Kupiłam sobie jakąś herbatkę w aptece poleconą przez panią magister.. może coś da w chwili zwątpienia..

 

Ciągnie mnie na zakupy.. wiem, że to poprawiłoby mi humor i w ogóle ale nie mogę.. za dużo wydaję kasy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

esprit, alkohol, nawet w niewielkich ilosciach, nasila lęki. Wiem to po sobie. Wypilam Karmi Black w zeszlym roku (JEDNO) i skonczylo sie bardzo nieciekawie.

 

Nie dali mi dzis spac. O 7am pobudka :evil: No ale zrobilam sobie jajecznice na sniadanko, ciepla herbatke (choc jest mi dzis cos piekielnie duszno...) i ogladam TVN24.

 

magdalenabmw, Wspolczuje z powodu kota. Ja az tak boli ta cieczka, ze Ci jeczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agaska, nie boli zaś jęczy - bo by sobie....no jak to ładnie określić....pokopulowała - i drze się na jakiegokolwiek samca co by ją dopadł - to samo było z kotką mojego chłopaka, przeszło na szczęście po jakimś pół roku po sterylizacji - jeśłi ktoś nie planuje kociąt - namawiam żeby jak najszybciej poddał takiemu zabiegowi swoją kotę :smile:

 

Znaczy, ja nawiedzona pod tym względem jestem, bo łapałam jeszcze jakiś czas temu koty łażące koło mojego bloku i zanosiłam znajomemu wetowi żeby in za darmo sterylkę zrobił :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleks*Olo- dziękuję Ci. Znam osobiście kilka osób które wyszły z raka, więc masz słuszną nadzieję że Twoja babcia wyjdzie z tego bez szwanku. Współczuję Ci z powodu dziadka... Najważniejsze to robić badania. Ta kobieta z rodziny mojego X nie chodziła do ginekologa

, i w końcu trafiła do lekarza przed Świętami ...z bólem nerek. Do tego miała mdłości. Powiedzieli jej, że to pewnie nerki szwankują, zrobili usg... A tu guz na narządach kobiecych. Nerki bolały bo na nie naciskał. Ostatnie stadium, daje przerzuty. Smutno mi bo to jest bardzo radosna kobieta, i mówiła zawsze że 'Madzieńka będzie idealną żoną dla X', że ona chce być na ślubie... Chyba nie zdąży do września. Zajebiście mi smutno. Sama muszę iść na cytologię, już 2 lata nie byłam :-|

 

Agaska- Linka dobrze napisała. Kotki nie mają cieczki, to tylko suczki mają. Ją nic nie boli. Kotce po prostu chce się kopulować i przez kilka dni (koty bezdomne na wiosnę, a koty domowe nawet co 2 tygodnie) wyje w niebogłosy non stop wołając kocura, tarza dupą po ziemi, rozkracza tylne łapy, podnosi ogon... Obrzydlistwo jednym słowem :? Dostała zastrzyk wczoraj ok 12 w południe a dalej wyje jak głupia. Jeśli do 16 dzisiaj nie przestanie to znów dzwonię do weta, obawiam się że za mało jej wstrzyknął bo przyżydził. A za dwa tygodnie ma sterylizację (tj kastrację) -wytną jej narządy rodne i mam nadzieję wreszcie będę mieć spokój z tymi rujami, bo to jest nie do zniesienia.

 

 

Mój dzień na razie nic ciekawego więc nie ma o czym pisać za bardzo. Wstałam, jem śniadanie, muszę zrobić jedną pracę zaliczeniową a nie bardzo wiem jak, mam pms i gryzę, hmm może coś namaluję, może nie... Wyszłabym gdzieś a nie ma gdzie, ani z kim... Lipa. Po tym weekendzie będę mieć miesiąc wolnego w szkole, więc będę mogła się zająć szczęką. I planuję zrobić podstawowe badania. Wiecie może jakie to są dokładnie? Morfologia krwi z OB, TSH i co tam dalej? Mam pustkę w głowie :?

 

Weżcie zabierzcie tego kota ode mnie. ...

 

Miłego dnia dla wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny dzień.....patrzę w Tv i jest mi przykro...chyba nawet bardziej niż w niedzielę :(

 

 

 

A za dwa tygodnie ma sterylizację (tj kastrację) -wytną jej narządy rodne i mam nadzieję wreszcie będę mieć spokój z tymi rujami, bo to jest nie do zniesienia.

Przejdzie, przejdzie, jeszcze pierwsza ruja może być uciążliwa ( ale już nie tak jak teraz) a później już zapomnisz co to kocie serenady. Pamiętaj tylko, żeby później kupować jej karmę dla kastratów - bo po tym zabiegu koty stają się leniwcami, są takie bardziej tulaśne i mniej aktywne - i często zdarza im się solidnie przytyć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A no smutny dzień, dla mnie z kilku względów...

 

Linka- oby przeszło, bo zwariować można, a już nie może mieć więcej zastrzyków. W zasadzie mój kot już tylko śpi i je, więc chyba takiej różnicy nie będzie ;) Zresztą jak trochę przytyje to nic jej się nie stanie, bo 3kg waży, malutka jest. No i byłby problem- mój kot nie je nic poza KiteKatem i Whiskasem :? Royala nie tknie, chociaż zdrowe dla niej. A jest jakaś karma dla kotek po sterylce którą mogłabyś polecić? To kupię i zobaczymy, może zje.

 

Agaska- jakoś tak samo mi wychodzi :mrgreen: Cieszę się że mogę poprawić Ci humor i przyczynić się do tego że częściej będziesz czyścić komputer z resztek jedzenia i herbaty. Chociaż czysty będzie :mrgreen:

Co do kotek- każda tak naprawdę inaczej ruję przeżywa. Ponoć jest to też zależne od rasy- syjamy mają ruję szybko, persy póżniej. Jedna kotka będzie mieć taką ruję, że nikt nie pozna nawet że ją ma, a inna będzie mieć taką, że zrobi wszystko aby całe miasto się dowiedziało że ona ma chcicę i dało jej zapylacza.

Moja teraz wygląda mniej więcej tak jak kot z foto poniżej, a jak wyje to wolisz nie wiedzieć :mrgreen:

 

http://www.guzer.com/pictures/scary_big_cat.jpg

 

[Dodane po edycji:]

 

p.s. Moja pewnie dlatego się drze, bo tylko w domu siedzi i nie może wyjść 'na kurffy' jak to Wova napisała :mrgreen::lol: hahaha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzien jak dzien ostatni od jutra stare czasy wracają Bog Honor Ojczyzna wzywa 3 tygodnie taplania w błocie wart służb bzdur i jeden komplet ubran na cały tydzien ehhh tak starego rida meczyc na emeryturze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk, na safarii zwanym przszkolenie podoficerow wojska polskiego w rezerwie pffff

Podoficer? Ożeń się ze mną :mrgreen:

 

 

Obiad jako tako zrobiony, spacer z rana zaliczony, sprzątać mi się nie chce. Muszę jeszcze sobie wycieniowac włosy,pomyś podłogi, zrobić staremu kanapki do roboty na jutro ale to wieczorem. Narazie pier...wszystko i się lenię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

esprit widze u ciebie tez spadek formy...

 

mnie trzyma już 3 dzien, dzis ataki miałam nieco lżejsze, w pracy, ale starałam sie z nimi wygrac. Na sali sądowej spociłam sie kjak mysz i myslalam ze bede musiała za chwile wyjsc bo nie dam rady, ale za chwile jako ssie wyciszyłam, cały czas powtarzałam sobie w glowie jak mantre- to tylko moja głowa, moja psychika....nie jestem chora, nic mi nie jest, skup sie dziewczyno na pracy....- i pomogło. Ale jak wyszłam z sali to musiałam zaliczyc łazienke zeby ochlapac twarz zimną wodą...masakra :(

nie brałam dzis zadnego procha, staram sie ze soba walczyc ale zauwazyłam ze atakli cholernie mnie męczą, po prostu opadam z sił :( i ciągle ziewam, jak bym była niedotleniona jakas...

 

Magda - tez miałam osobe w rodzinie chora na raka, to moja kuzynka, miała raka piersi z przerutem do mozgu i zmarła 2 lata temu. A tak bardzo wierzyła ze sie uda jej z tego wyjsc. ja tez wierzyłam....ale kiedy dowiedziałam sie ze w jej glowie siedzi guz wielkosci piesci to nadzieja gdzies uleciała....dziewczyna z dnia na dzien przestała widziec, słyszec....straciła mowe.....a na dodatek mąż nie wytrzymal chyba tego napięcia i zacząl ją zdradzac bo jak sam okreslił- nie da rady juz zyc w tym koszmarze, on potrzebuje kobiety a nie wraka.....Marzena sie załamała jak to usłyszała i poddała sie w walce z chorobą :( nie chce nawet o tym myslec juz ile ta dziewczyna musiała przejsc.....

 

chciałam was spytac czy koniecznie musze isc do psychologa/psychiatry czy moge poradzic sie cos w kwestii nerwicy lekowej lekarza neurologa??? za wizyte prywatną sporo sie placi a moj dobry kolega ktory mi czesto słuzy pomocą jest wlasnie neurologiem wiec pomyslalam ze moze do niego sie udam? moze ustawi mi jakies leki, poradzi cos, to on mnie wyciągał z depresji po porodzie wiec moze i teraz cos zaradzi???

 

Ludziki a macie cos do polecenia co mogłabym kupic w aptece zeby doraznie sobie brac? jakies tabletki uspokajające ktore w jakis sposob działają a nie otumaniają? Persen juz odtsawiam bo to gówno, tak jak Magda pisała wczesniej....

Ta hydroksyzyna jest dobra?? pomaga cos? warto sie w nią zaopatrzyc??

 

jeszcze w pracy siedze ale zaraz spadam wiec zycze wszystkim miłego dnia :papa::D

 

ps. po porwocie postaram sie wrzucic jakaś malą fote zebyscie chociaz wiedzieli z kim macie do czynienia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marzena sie załamała jak to usłyszała i poddała sie w walce z chorobą :( nie chce nawet o tym myslec juz ile ta dziewczyna musiała przejsc.....

To straszne co piszesz i bardzo smutne. Ogromna tragedia ludzka... :cry: Współczuję Ci bardzo :-| Mój dziadek umarł na raka, ale dwa miesiące przed moimi narodzinami, więc go nie znałam. W mojej rodzinie dzięki Bogu nikt więcej. Brr wolę nie myśleć o tym.

 

chciałam was spytac czy koniecznie musze isc do psychologa/psychiatry czy moge poradzic sie cos w kwestii nerwicy lekowej lekarza neurologa???

Wizyta i porada neurologa przyda się, ale nie zastąpi to wizyty u psychiatry. Nie wykręcaj się od tego.

 

za wizyte prywatną sporo sie placi

To idz na NFZ. Nie jesteś ubezpieczona?

 

Ludziki a macie cos do polecenia co mogłabym kupic w aptece zeby doraznie sobie brac?

Ta hydroksyzyna jest dobra?? pomaga cos? warto sie w nią zaopatrzyc??

 

Tak, polecam Nervomix. Ok 9-10zł za 20 kapsułek i ok 20zł za 60 kapsułek, wg mnie najlepsze na rynku z tych bez recepty.

Hydroxyzyna jest niezła, ale na receptę.

 

Pa :smile: I czekamy na foto. Jest tu taki temat 'Ludzie z forum' w dziale 'Witam'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka Wiesz, mieszkam na wsi i moje koty są domowo-podwórzowe. Tzn śpią w domku, ale wychodzą kiedy chcą. Niestety z tego powodu często też giną:( Tak ,że nieraz po prostu nie zdążę. Teraz mam 2 kastraty już jakiś czas się trzymają. Kotka jedna była kotna ale 2 lata temu, zawiesiła się w oknie i poroniła. od tamtej pory nie zachodziła, więc zrezygnowaliśmy z zastrzyków, bo myślałam,że już nie zaskoczy. Druga natomiast młodziutka, miała jechać na zastrzyk, ale się małpa wcześniej puściła, więc znów będzie przychówek. Ale zazwyczaj znajduję chętnych, a jak nie to zostają u nas i tym sposobem mamy aktualnie 6:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×